|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Articles and essays Kraina cieni. Głosy ze Środkowej Europy [2] Author of this text: Dirk Verhofstadt
Translation: Ilona Vijn-Boska
Tylko człowiek a nie Bóg, Jehowa czy Allah. Węgierski
pisarz Béla Zsolt (1895-1949) opisuje w swojej książce Dziewięć
walizek,
jak chory tygodniami
leżał
obok stosu żydowskich
ciał w getcie Nagyvárad.
Wtedy też rozstał się na zawsze z Bogiem: "Zanim On mnie definitywnie zostawił, zbeształem Go z całego mojego serca". To było końcowe rozliczenie się z Bogiem i dowód na to,
że Kant swoim Sapere Aude (miej
odwagę posługiwać się własnym rozumem) wybrał właściwą drogę. Drogę samodzielności,
niezależności i indywidualizmu, gdzie człowiek sam decyduje o swoim losie i podejmuje
odpowiedzialność za siebie. Drogę niełatwą do kroczenia, ponieważ
tu człowiek
sam odpowiada za swoje czyny i sam w sobie może
tylko znaleźć radę jak ma postępować niezasłaniając się
"prawdami" i nakazami Boga, Führera czy Partii.
Rozpad
systemu komunistycznego na Węgrzech
nie oznaczał poprawy podejścia do przeszłości,
jeszcze wciąż ma się tam skłonność do
upiększania historii. "Na Węgrzech nie istnieje świadomość
Holocaustu", według Pieta de Moor. A przecież to był kraj sprawców,
tak jak to wyraźnie pokazuje węgierski pisarz György Konrád w swoich pracach. Jako
dziecko uratował się z Endlösung, później żył pod rządami komunistycznego terroru i wtedy też udało
mu się przemycić za granicę swój brulion z pracami, które tam zostały wydane. Razem ze swoja siostrą przeżyli
jako jedyni morderstwo około
dwustu dzieci w ich wiosce. Z rozmowy jego i Pieta de Moor pochodzą najbardziej wzniosłe i piękne zdania.
"Dopiero wtedy, kiedy człowiek zostanie wezwany do zrobienia albo
zaniechania czegoś wywołującego niebezpieczną sytuację
dla niego, możemy mówić o aspekcie moralności. W takiej sytuacji wykonanie czynu
niezgodnego z własną
karierą lub korzyścią
jest reakcją moralną. Tutaj myślę o ludziach ratujących życie
innych ze świadomością kary za ten czyn". W tych paru zdaniach góruje Konrad nad książkami i podręcznikami o etyce, i od razu przechodzi do
sedna sprawy. Dobrze więc
jest wiedzieć, że
wiele osób w ten sposób postępowało, więcej niż człowiek uświadamia sobie. Ale z drugiej strony przeraża nas świadomość,
że większość
milczała odwracając wzrok, aby później powiedzieć: "Wir haben est nicht gewust".
W
ten sposób dochodzi Piet de Moor do istotnego pytania, mianowicie do tego, jak
ważna jest dla nas narodowość i tożsamość. Na podstawie tekstów Danilo Kisa, Slavenki Draculic, Roberta
Musila, Witolda Gombrowicza i Czesława Miłosza próbuje dać
odpowiedz na to pytanie, aby w końcu dojść
do wniosku, że każda kolektywnie nałożona tożsamość
jest fałszywa. A więc trzeba odrzucić narodowość, nacjonalizm i zasadę:
"najpierw własny naród".
Każde "ja" próbuje uciec z klatki, tak często
narzuconej odgórnie tożsamości. Współczesny
peruwiański pisarz, Mario Vargas Llosa, za każdą przemową broniąca
indywidualność grupy widzi zagrożenie
dla indywidualnej, osobistej wolności. "Nikt
nie przeczy, że ludzie mówiący tym samym językiem, którzy urodzili się i żyją na tym samym terytorium, stawiają czoło takim samym problemom i być może
wyznają tę samą religię, mają wspólne cechy. Ale ten wspólny zbiorowy
mianownik nie może nigdy aż do końca determinować każdej jednostki; może
on zepchnąć na dalszy plan tę sumę jednostkowych cech, która odróżnia każdego
członka grupy od wszystkich innych". Grupowa tożsamość
jest fałszywym
pojęciem, który może doprowadzić do odczłowieczenia.
Zmienia człowieka w mała sprężynkę potężnego
zegara. Narodowa lub regionalna tożsamość
zmniejsza się w momencie wzrastającej możliwości człowieka do poznawania świata. Obecnie
ludzie tworzą swój światopogląd i tożsamość
nie tylko dzięki temu, co przekazuje rodzina i szkoła, ale coraz częściej
poprzez osobiste kontakty i doświadczenia,
muzykę, film, literaturę, sztukę i podróże, i coraz mniej staje się dla nich ważna
ich narodowa i regionalna tożsamość.
Tożsamość
przekształciła się z kolektywnej w wysoce osobisty czynnik.
To
wielka zmiana w stosunku do czasów
Hitlera, Stalina i późniejszych komunistycznych przywódców, którzy
swe narody uniformizowali, konformizowali i depersonalizowali oraz zadbali o kolektywne wymazanie empatii z odczuć
człowieka.
Według
Pieta de Moor język niemiecki jest zraniony,
powiedzmy, nieodwracalnie okaleczony. Co może
więc przynieść przyszłość? Czy mamy, tak jak Theodor Adorno (niemiecki
filozof, socjolog, teoretyk muzyki i kompozytor), stwierdzić, że
pisanie wierszy po Auschwitz nie ma sensu? Nie,
nie wolno nam stać, musimy iść do przodu, jeżeli nie dla teraźniejszej generacji to dla naszych dzieci i ich dzieci. Prawdopodobnie system komunistyczny należy
do przeszłości,
ale nic nie powstrzyma, aby pojawiły się inne i być może jeszcze gorsze
totalitaryzmy. Dlatego trzeba słuchać "pojedynczych żyjących głosów żydowskich ze
Środkowej Europy" i pielęgnować
wspomnienia tych, co odeszli. Właśnie te głosy tworzą duchowy most z ludzkością
przeszłości, jak to dobrze zrozumiał
Piet de Moor.
*
Piet
de Moor, Schemerland,
Van Gennep, 2005.
*
Publikacja w Racjonaliście za zgoda Autora.
1 2
« Articles and essays (Published: 13-08-2005 )
Dirk VerhofstadtUr. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku". Private site
Number of texts in service: 15 Show other texts of this author Newest author's article: Polska plama na aureoli Piusa XII | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4314 |
|