|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
» Church law
Wprowadzenie religii do szkół [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Autorem drugiej polemiki jest Zbigniew Straus [ 7 ].
Powtarzają się generalne argumenty zawarte w orzeczeniu TK jak i w pierwszej
polemice (w tym i absurdalne nawiązania do prawa naturalnego). Pisze
autor: "Błędem byłoby przypuszczać, że wykładnia prawa może pominąć
wątek aksjologiczny. Uznanie obowiązywania normy dokonuje się nie tylko na podstawie
przesłanek tekstowych, ale i pozatekstowych, wśród których istotne znaczenie
mają akty wartościowania". Jest to założenie, które może jedynie prowadzić
do przejmowania kompetencji prawotwórczych Sejmu i Senatu przez organy stosujące
prawo. Autor dopuszcza sytuację nieograniczonej wykładni rozszerzającej (czyli
posiłkowania się m.in. wykładnią o charakterze aksjologicznym względem literalnego
rozumienia tekstu prawnego), która jak wiadomo jest dopuszczalna tylko wyjątkowo,
jeśli przemawiają za tym ważne racje pozalingwistyczne, zwłaszcza wtedy, gdy
prawodawca powiedział mniej niż zamierzał. Wiemy, że prawodawca nie powiedział
tutaj mniej, lecz TK dokonał swojego wartościowania o charakterze prawotwórczym,
czego czynić nie powinien. Oba artykuły, jak również uzasadnienie TK, powołują się niejednokrotnie
na wolność wyboru religii przez rodziców, szermują hasłami — "jeśli
rodzice chcą religii, nie można im odmawiać tego prawa", "nie
pozbawiajmy młodzieży prawa do nauki religii", itp. To są jednak nieprawdziwe i nieszczere wypowiedzi. Czy ktokolwiek pytał się rodziców, czy życzą sobie
religii w szkole i opłacania z publicznej kasy nauczycieli religii? Nie, a deklaracje
imienne składane są niejednokrotnie pod presją otoczenia. Miarodajne byłoby
referendum w którym zainteresowani mogli by się wypowiedzieć w sposób tajny.
Czegoś takiego nie było, więc głoszenie argumentów o wolnym wyborze wprowadzenia
religii jest po prostu śmieszne. Rzeczywiste „pragnienie" narodu wyraziło
dostatecznie badanie Demoskopu przeprowadzone w 1990. Za religią w szkole opowiedziało
się jedynie ...26,7% uczniów liceów państwowych (jak zwykle politycy
wiedzą lepiej co jest dobre dla głupiego motłochu, który oczywiście jak niczego
innego pragnął religii w szkole, tyle, że nie do końca zdawał sobie z tego faktu
sprawę). Wśród nauczycieli popierających tę ideę odsetek wyniósł 24-31 (w
zależności od typu szkoły), wśród rodziców: od 34-51%. [ 8 ]
Znów interes Kościoła przeważył nad interesem i wolą narodu.
14 IV 1992 r. Minister Edukacji Narodowej wydał wreszcie
rozporządzenie o wprowadzeniu religii do szkół i przedszkoli. Jednak i ono łamało
wiele norm prawnych demokratycznego państwa prawnego, na czele z jego świeckością.
Znów Rzecznik Praw Obywatelskich, tym razem w osobie Tadeusza Zielińskiego ,
wniósł skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście dowiedziono jej bezzasadności [ 9 ]. I tym razem były zdania odrębne sędziów (Cz. Bakalarski, R. Orzechowski) oraz
krytyczna glosa Michała Pietrzaka [ 10 ].
Uczony jurysta pisał: "Sposób rozumowania TK musi zostać zakwestionowany,
jako niemożliwy do pogodzenia z konstytucyjną zasadą wolności sumienia i wyznania. Z zasady tej wynika bowiem bezsporne prawo rodziców lub uczniów do określenia
kierunku edukacji religijnej czy światopoglądowej. (...) O treści nauczania
religii decydują władze właściwych Kościołów i związków wyznaniowych ale — w myśl rozporządzenia — o treści tego, czego mają się uczyć uczniowie, którzy
nie uczęszczają na naukę religii, ma decydować w imieniu państwa MEN. Kto jednak
przyznał takie prawo MEN? Przecież jest to konstytucyjne prawo rodziców względnie
uczniów. To samo pytanie można postawić przedstawicielom Kościołów podpisanych
pod rozporządzeniem MEN. W jakim dysonansie pozostaje ich postępowanie do znanego
stwierdzenia ariańskiego Katechizmu Rakowskiego z 1605 r.: 'nie
dano nam żadnej władzy, żadnego panowania nad sumieniem bliźniego' (...)
Uprawnienie, jakie Trybunał przyznał MEN, jest pozostałością myślenia totalitarnego,
według którego państwo ma prawo określać sposób korzystania przez jednostkę z wolności sumienia i wyznania. (...) Ponieważ TK powołuje się w swym orzeczeniu
na demokratyczne państwa Europy, na miejscu będzie przytoczenie niedawnego,
bo wydanego 26 IX 1990 orzeczenia szwajcarskiego Trybunału Federalnego, które
uznało wieszanie krzyży w salach lekcyjnych za sprzeczne z neutralnością wyznaniową
państwa, a tym samym i szkoły, określoną przez Konstytucję Federalną. [ 11 ]".
Krytykował nadto deklaracje o niechodzeniu na religię, przeczące prawu do
milczenia w sprawach światopoglądowych, wprowadzonemu wszak w 1989 r. W zakończeniu
prof. Pietrzak pisał: "Reasumując, należy stwierdzić, że osnowa orzeczenia
TK pozostaje w sprzeczności z konstytucyjną zasadą rozdziału Kościoła i państwa,
świeckim, neutralnym charakterem państwa oraz narusza wolność sumienia i wyznania,
zasadę równouprawnienia obywateli, prawo do milczenia. Zgodzić się należy z poglądem wyrażonym w zdaniu odrębnym sędziego TK, że orzeczenie zaakceptowało
nadanie państwu cech państwa wyznaniowego."
Nad wszystkim tym zdawał się wisieć duch księdza Czesława
S. Bartnika, który z niekłamanym smutkiem powiadał: "W Polsce ideę
'państwa neutralnego światopoglądowo' podjęli: Stowarzyszenie „Neutrum"
(popierane od początku przez państwową telewizję), partia polityczna „Kongres
Liberalno-Demokratyczny", Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich i wielu innych
przedstawicieli inteligencji ekskomunistycznej. (...) Niektórzy (według „Gazety
Wyborczej" nawet biskupi) powiadają, że państwo może być neutralne światopoglądowo,
byle nie w dziedzinie etyki. Sąd taki świadczy o całkowitym niezrozumieniu rzeczy.
(...) Można by mówić o państwie, które uwzględnia swoją relację do Boga Żywego, a także o państwie, które zawiesza tę relację, a sformułowanie 'neutralne
światopoglądowo' jest bełkotem." [ 12 ]
Mamy jasność — masoneria i inne niedowiarstwo pod pozorem wolności i neutralności
zawiesiło relacje z Bogiem Żywym. Przyjdzie chyba krucjatę proklamować, w celu
ponownego zaprowadzenia zdrowych relacji z Bogiem Żywym.
1 2
Footnotes: [ 7 ] Państwo i Prawo, nr 11/91, s. 88-94 [ 8 ] Zob. Multimedialna Encyklopedia Powszechna PWN 2000, hasło: Religia w szkole [ 9 ] Patrz: OTK z 20 IV 1993, U/92 [ 10 ] Państwo i Prawo, nr 8/93, s.109-115 [ 11 ] Warto ponadto wspomnieć o niedawnym precedensowym orzeczeniu bawarskiego sądu, który na wniosek niewierzącego nauczyciela nakazał zdjęcie krzyży z sal lekcyjnych w jednej z bawarskich szkół. Patrz: Dziś, nr 2/2002. W Polsce krzyż zajmuje poczesne miejsce w naszym życiu politycznym i społecznym, na równi z godłem; pewnie z czasem orzeł zostanie zapomniany… Jak uzasadnia pismo z Kancelarii Sejmu w sprawie zawieszenia krzyża na sali posiedzeń Sejmu: "Pan Marszałek (...) podkreślił także szczegółowe miejsce krzyża w historii naszego narodu. Krzyż to nie tylko wyraz wiary chrześcijańskiej, ale wartości, które przez tysiąclecia były i są podstawą polskiej moralności oraz świadomości i zespolenia narodowego. Krzyż, obok godła i barw Rzeczpospolitej wyeksponowany w sali posiedzeń Sejmu, dopełnia przeto symbolikę polskiej i europejskiej tradycji." [ 12 ] Ks. Czesław S. Bartnik, „Słowo", 3 VI 1993 « Church law (Published: 09-06-2002 Last change: 17-07-2004)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 434 |
|