The RationalistSkip to content


We have registered
204.319.181 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
« Philosophy  
Czy filozofia jest potrzebna? [2]
Author of this text:

Spójrzmy jeszcze na problem relacji: państwo, społeczeństwo i inne grupy społeczne a filozofia, ze strony konkretnych koncepcji filozoficznych. Bez trudu stwierdzimy, że treści religijne, zawarte w filozofii średniowiecza, wykorzystywane były w celach społeczno-politycznych i ideologicznych zarówno przez ówczesne władze państwowe jak i Kościół; że w okresie Oświecenia ówczesna filozofia stworzyła podwaliny pod nowy system społeczny, formułując obowiązujący do dziś zestaw podstawowych dla niego wartości społecznych, ekonomicznych i humanistycznych, że ta sama filozofia (w szczególności francuska) stanowiła ideologię Wielkiej Rewolucji Francuskiej, że marksizm wykorzystano jako ideologię Rewolucji Październikowej i społecznego eksperymentu — budowy społeczeństwa socjalistycznego, że heglizm i nietzscheanizm potraktowane zostały jako teoretyczna podstawa niemieckiego faszyzmu, że społeczne rozważania R. Poppera stanowiły fragment ideologii liberalizmu w walce z marksistowskim totalitaryzmem. Przykłady takie można by mnożyć.

Wracając więc do pytania wyjściowego: — czy filozofia zaspokaja jakieś potrzeby państw, narodów czy innych grup społecznych — należałoby odpowiedzieć twierdząco. Z uwagi na to, że większość filozofii przedstawia jakąś określoną wizję świata i miejsca w nim człowieka, mogą one być pośrednio bądź bezpośrednio uzasadnieniem celów i zadań, jakie stawiają przed sobą duże grupy ludzi. Rzecz nie polega na tym, że wszystkie filozofie i wszyscy filozofowie są bezpośrednio uwikłani w ideologie, ale na tym, że ogromna większość filozofii da się ideologicznie zinterpretować i wykorzystać.

4.

Aby udzielić odpowiedzi na pytanie, czy filozofia odpowiada na jakieś zapotrzebowanie nauki, zacząć należy od przypomnienia elementarnego faktu, że wszystkie współczesne nauki wywodzą się z filozofii. Wydzielały się one z niej w różnym czasie i w różnym tempie. Najwcześniej z filozofii wydzieliła się matematyka, wiek szesnasty — osiemnasty przyniósł usamodzielnianie się nauk przyrodniczych, a wiek dziewiętnasty — dwudziesty — nauk humanistycznych. Przez długie wieki filozofia odgrywała rolę matki wobec nauki co od czasu do czasu powodowało próby narzucania przez filozofię naukom szczegółowym określonych rozwiązań. Próby te wynikały z przekonania, żywionego przez niektórych filozofów, że to filozofia ostatecznie wyznacza ramy, granice i kierunki rozwoju nauki. Sądził tak np. G. W. Hegel, twórca już powszechnie znanego stwierdzenia, głoszącego, że jeżeli fakty temu przeczą, tym gorzej dla faktów". Proces wydzielania się z filozofii nauk szczegółowych nie jest zakończony. W ostatnim czasie usamodzielniły się takie wcześniejsze działy filozofii jak etyka, metodologia nauk, religioznawstwo i psychologia.

Z drugiej strony, uczeni zajmujący się szczegółowymi naukami — chemią, fizyką, biologią itd., długo tytułowali swe dzieła „filozofiami" czegoś tam. Czy związki między nauką a filozofią, po wydzieleniu się z niej konkretnych nauk, miały tylko charakter formalny i historyczny? Otóż nie. Do końca lat sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku, filozofia stanowiła dla nauki, szczególnie dla nauk przyrodniczych, konieczny i naturalny punkt odniesienia. W niej zawarte były bowiem najogólniejsze twierdzenia, które mogły być zwieńczeniem rozważań uczonych — przyrodników. Później zaobserwować można wyraźny proces uniezależniania się nauki od filozofii. Nauki przyrodnicze zyskują nową rangę i znaczenie, maleje zaś rola filozofii — zmieniają się nawet jej zainteresowania. Mimo to, aż do końca lat trzydziestych dwudziestego wieku, wybitni przyrodnicy byli nie tylko znawcami własnej dziedziny, ale także przynajmniej podstawowych systemów i sporów filozoficznych, czemu zresztą chętnie dawali wyraz. Znajomość filozofii była dla tych uczonych przejawem erudycji i przynależności do „klanu" uczonych, co podkreślają zarówno niechętni temu przedstawiciele tak zwanej „Trzeciej Kultury" jak i doceniający ten fakt J. Ortega y Gasset [ 6 ].

Jaka jest relacja między nauką a filozofią w końcu dwudziestego wieku, czy filozofia jest nauce potrzebna? Odpowiedź na to pytanie jest zróżnicowana w zależności od tego, jaką naukę mamy na uwadze. Takie nauki humanistyczne, jak np. etyka, metodologia, psychologia itd., mimo nabrania cech samodzielności, są jeszcze ściśle związane z filozofią, często się do niej odwołują i z jej dorobku korzystają, Te natomiast, które z filozofii wydzieliły się wcześniej, np. teoria państwa i prawa, historia, socjologia, ekonomia itp. do filozofii odwołują się rzadziej, ale sam problem filozofii nie budzi w tym gronie większych emocji.

Bardziej skomplikowana jest sytuacja w naukach przyrodniczych. Dla grupy młodych przyrodników amerykańskich, tworzących wspomnianą wyżej tzw. Trzecią Kulturę, warunkiem dalszego, postępującego rozwoju przyrodoznawstwa jest pozbycie się więzi z filozofią. „Około roku 1950 pojawiła się fala fizyków, do których należał m.in. Richard Feynman — pisał J. Doyne Farmer — którzy odrzucili filozofię uznając, że nie jest to coś, czym naukowiec powinien się zajmować. Już moje pokolenie wychowało się w przekonaniu, że filozofia to coś, na co z pewnością nie warto marnować cennego czasu, bo mogłoby się jeszcze wpaść w pułapkę zostania filozofem". [ 7 ] Inny przedstawiciel tego nurtu pisał: „Ja natomiast, choć czytani to, co napisali, nie mam z tego żadnego pożytku. Jeżeli dowiaduję się czegokolwiek z ich prac, to co najwyżej, że ludzie męczą się nad rozwiązaniem tych zagadek od tysięcy lat i bardzo długo nikomu nie udało się wpaść na żaden sensowny pomysł. My, wyposażeni w porównanie umysłu do komputera, patrząc zupełnie inaczej na zagadnienie świadomości, mamy zupełnie inne, nowe i o wiele ciekawsze rzeczy do powiedzenia niż można wyczytać z dzieł klasyków". [ 8 ] Zupełnie inaczej ocenia sytuację współczesnego przyrodoznawstwa, w szczególności fizyki, filozof, J. Ortega y Gasset. Jego zdaniem, trwający nieprzerwanie od drugiej połowy dziewiętnastego wieku rozwój przyrodoznawstwa, w „szczególności tej królowej nauk przyrodniczych, fizyki" doprowadził je do stanu, kiedy muszą sięgnąć do filozofii, by dokonać uogólnień własnych osiągnięć. Bez takiego uogólnienia, a więc i bez filozofii, nauki przyrodnicze dalej rozwijać się nie mogą. Jak stwierdza, skończył się czas tyranii fizyki — upokorzona filozofia znów odzyskuje swoje dawne miejsce [ 9 ].

Trudno jest rozstrzygnąć ten spór. Jedno jest niewątpliwe — także w drugiej połowie dwudziestego wieku wielu wybitnych przyrodników świadomie stawia pytania i formułuje sądy bez wątpienia filozoficzne albo do filozofii się odwołuje. I nie traci na tym ani naukowość ani wielkość ich osiągnięć. Np. odkrycie zasady nieoznaczoności Heisenberga zaowocowało ogłoszeniem „śmierci materializmu" jako systemu filozoficznego. Filozoficzne uogólnienia dotyczące czasu, przestrzeni, natury i genezy wszechświata S. Howkinga obiegły cały świat. Podobnie prace K. Lorenza, N. Tinberga, E. O. Wilsona pełne są filozoficznych ze swej natury rozważań i wniosków.

5.

I na koniec ostatnia kwestia, i na pozór najprostsza. Jakie potrzeby filozofów zaspokaja filozofia? Nie zbanalizowana odpowiedź na to pytanie wymaga wprowadzenia podziału historii myślenia filozoficznego na dwie epoki: na okres, trwający od powstania filozofii do końca doby Oświecenia, kiedy to, mówiąc lapidarnie, filozofowie żyli „dla filozofii a nie z filozofii", i okres drugi, w którym filozofowie „żyją z filozofii", tzn. uprawiają zawód filozofa, będący dla nich źródłem utrzymania, W pierwszym okresie rozwoju filozofii w starożytności, filozofowie szczycili się tym, że ich poznanie nie ma żadnych walorów praktycznych, a tymi, którzy usiłowali uzyskać jakieś profity z tytułu uprawiania filozofii, gardzili. W starożytności filozofami byli najczęściej ludzie wolni i majętni, nierzadko wywodzący się z arystokratycznych rodów, albo sowicie wynagradzani przez sponsorów, doceniających ich intelektualne walory i twórczość. Także w Średniowieczu filozofią zajmowali się przede wszystkim przedstawiciele Kościoła, utrzymujący się z innych źródeł, niż nauczanie i tworzenie. W okresie Odrodzenia i Oświecenia podobnie. Majątek rodzinny, urząd dworski lub kościelny, a w nielicznych przypadkach — pomoc przyjaciół i sponsorów, stanowiły źródło utrzymania tych, którzy zajmowali się filozofią. Można zatem bez popełnienia istotnego błędu powiedzieć, że bardziej niż cokolwiek innego, w owym czasie filozofów do tworzenia popychała czysta, intelektualna potrzeba, poznawcza pasja, „umiłowanie mądrości". Paradoksalnie — rola filozofów była wówczas niekwestionowana i znacznie większa. Musimy bowiem pamiętać, że w ramach filozofii rozwijało się wówczas całe ludzkie poznanie (poza matematyką i medycyną, która była zresztą umiejętnością praktyczną), filozofia była synonimem nauki w ogóle.

W drugim okresie masowo pojawiają się ludzie, którzy wypełniając zawód filozofa, tak naprawdę filozofią się nie interesują. Intelektualnie sprawni, pisząc i prowadząc dydaktykę mają na uwadze jedynie szybką karierę akademicką czy literacką. Inną grupę stanowią ci zawodowi filozofowie, dla których filozofia stanowi życiową pasję a problemy przez nią rozstrzygane uważane są za poważne i ważkie. Sytuacja tych ludzi na przełomie wieków jest różna, w zależności od miejsca, w jakim żyją, talentu i siły przebicia. Pogarszają ją np. takie fakty, jak to, że podstawowe nauki szczegółowe wydzieliły się już z filozofii i wiodą swój samodzielny żywot, odmawiając często samej filozofii jakiegokolwiek sensu. Powszechnie kwestionowany jest też naukowy charakter filozofii i to także przez samych filozofów. Mimo to filozofia trwa, zaspokajając potrzeby twórcze wielu filozofów.

Skoro analizowana jest sytuacja filozofów, nie od rzeczy będzie wskazać na pewne ogólniejsze problemy natury psychicznej, związane z uprawianiem filozofii, w szczególności przez tych, dla których jest ona życiową pasją. Znany psychiatra i humanista polski, A. Kępiński stwierdził, że „filozofem się nie jest, filozofem się bywa". W tym zdaniu zawarte jest uzasadnione przekonanie, że jednostkowe życie, oddające wiernie założenia jakiejkolwiek filozofii (chodzi oczywiście o podporządkowanie własnej egzystencji wszystkim konsekwencjom wynikającym z systemu filozoficznego a nie o wybiórczą realizacje, niektórych rozwiązań, np. etycznych czy światopoglądowych), jest po prostu niemożliwe. Nawet dla największego filozofa jest to tylko jedna z pełnionych przez niego ról społecznych, często mająca istotny wpływ na życie osobiste, ale przecież tylko jedna z wielu ról. Także filozof musi poddać się społecznie narzucanym zasadom bycia i zachowania. W przeciwnym przypadku — człowiek poddaje się szaleństwu i zaczyna żyć inaczej niż wszyscy wokół. Jest świętym lub psychicznie chorym. Jak pięknie pisze A. Kempiński, to właśnie schizofrenicy są tymi ludźmi, którzy w pełni i do końca żyją w zgodzie z wizją świata, która pojawiła się w ich umyśle, nie licząc się z zasadami, które obowiązują w społeczeństwie. I dlatego ci chorzy są tragicznie nieszczęśliwi i szczęśliwi zarazem. [ 10 ]


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Czym jest filozofia?
Filozofia a nauka

 See comments (18)..   


 Footnotes:
[ 6 ] Por.: Trzecia kultura, red. J. Brockman, Wyd. CIS, Warszawa 1996, s. 33 oraz J. Ortega y Gasset, Po co wracamy do filozofii?, Wyd. „Spacja", Warszawa 1992, s. 153 i nast.
[ 7 ] Trzecia kultura, cyt. wyd., s. 32.
[ 8 ] Tamże, s. 35-36.
[ 9 ] J. Ortega y Gasset, cyt. wyd., s. 153 i nast.
[ 10 ] A. Kempiński, Schizofrenia, PWN, Warszawa 1974, s. 154-155.

« Philosophy   (Published: 13-10-2005 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Joanna Laskowska-Stasiuk
Doktor filozofii, specjalizuje się w filozofii współczesnej, historii filozofii oraz komunikacji społecznej; wykłada w Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu (Katedra Filozofii i Komunikacji Społecznej).
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 4402 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)