|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religions and sects » Islam »
Indywidualizm a islam [3] Author of this text: Dirk Verhofstadt
Translation: Ilona Vijn-Boska
Z powyższego wynika, że relacje między
muzułmanami, muzułmankami a indywidualną wolnością są problematyczne. Ten
sam problem istniał w środowisku katolickim i protestanckim jeszcze prawie do
lat siedemdziesiątych XX wieku. Na szczęście ostatnie trzydzieści lat zdołały
oswobodzić jednostkę od wszechwładzy publicznych religii. Nie odbyło się
bez walki. Prawa, które zapewniają jednakowe traktowanie kobiet i mężczyzn,
dostępność antykoncepcji i legalność aborcji, powstały po latach walki.
Tak więc równość kobiet i mężczyzn jest czymś co dopiero niedawno zostało
wywalczone, a więc nie należy oczekiwać zbyt szybkiego postępu w świecie
islamu. Ayaan Hirsi Ali wskazuje, że społeczny nacisk na kobiety, aby się całkowicie
zakrywały dopiero niedawno nabrał tak wielkich rozmiarów. W Somalii do lat
osiemdziesiątych ubiegłego wieku prawo w stosunku do kobiet było łagodne.
Dopiero w latach dziewięćdziesiątych, kiedy saudyjski wariant islamu wszędzie
na świecie nabrał znaczenia, kobiety zostały zmuszone do noszenia nakryć głów a nawet burek. Obecnie żadna kobieta nie może pojawić się w miejscu
publicznym bez nakrycia głowy. Te, które się na to odważą ryzykują, że
zostaną oplute, obrzucone kamieniami lub zatrzymane. Ta niepokojąca tendencja może
powodować napięcie również na Zachodzie między różnymi grupami społecznymi. Dlatego można wnioskować, że walka o emancypację kobiet wynikająca z indywidualizmu będzie jeszcze długo trwać. Naszym obowiązkiem jest
przeciwdziałać wszystkim pojawiającym się przeszkodom. Wszystkim kulturowym i religijnym przywódcom i ich męskim zwolennikom dać do zrozumienia, że
kobiety tak samo jak mężczyźni, są unikalnymi istotami z takimi samymi
zdolnościami. Ci mężczyźni, którzy twierdzą, że kobiety nie są równe mężczyznom,
są nie tylko zarozumiali, ale także głupi.
Inną grupą ludzi, którzy wewnątrz muzułmańskiej
społeczności mają duże problemy, są homoseksualiści. W wielu krajach muzułmańskich
homoseksualizm widziany jest jako ciężkie przewinienie i adekwatnie do tego
karany. W Afganistanie, Mauretanii, Iranie, Nigerii, Pakistanie, Arabii
Saudyjskiej, Sudanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Jemenie obowiązuje
kara śmierci za to. W Egipcie policja przeprowadza regularnie obławy, podczas
których zatrzymywani są homoseksualiści. Także muzułmańskie społeczeństwo
na Zachodzie ma negatywną postawę w stosunku do tej grupy ludzi. Rotterdamski imam
El-Moumni
nazwał homoseksualistów czymś „gorszym niż świnie",
co doprowadziło do wielu protestów i skargi w sądzie. Na podstawie
prawa do wolności słowa imam został uniewinniony, lecz jego stwierdzenie
pokazuje jak nietolerancyjni są przedstawiciele religijni islamu w stosunku do
odrębnej natury seksualnej. Kiedy Carim Bouzian, młody antwerpski
homoseksualista marokańskiego pochodzenia publicznie oświadczył, że chce
prowadzić akcję w celu akceptacji homoseksualizmu wśród muzułmanów
poprzez kampanię plakatową, gdzie zamieszczone będą zdjęcia zarówno dwóch
całujących się homoseksualistów, jak i dwóch lesbijek, to islamskie środowisko
zbeształo go jako grzesznika. Muzułmańscy ekstremiści zagrozili śmiercią,
jeżeli będzie to kontynuował.
Większość islamskich krajów ma problemy nie tylko z zasadą równości
kobiet i mężczyzn, czy z istnieniem homoseksualistów, ale także z zasadami
dającymi prawo człowiekowi do bycia wolnym i autonomicznym. Obowiązki wypływające
z Koranu są nie do pogodzenia z zasadami wolności słowa i rozdziału
kościoła
od państwa. Muzułmanie natomiast podporządkowują się „woli
Allacha", która zapisana jest w Koranie i przekazanych tradycjach przez proroka Mahometa.
Taki punkt wyjściowy stwarza dla wolności słowa bardzo trudną czy też
raczej niemożliwą sytuację. Z jednej strony islamiści twierdzą, że islam
wstawia się za wolnością, a z drugiej chce zapobiec, aby ktokolwiek
przeciwstawił się religii. I tu najbardziej przemawiającym przykładem jest indyjsko-angielski pisarz Salman Rushdie i jego książka Szatańskie wersety (The
Satanic Verses). Akcja tej książki rozgrywa się na dwóch planach
czasowych, gdzie obok apokryficznej historii stanowiącej epizod z życia
proroka Mahometa, ukazane są współczesne losy dwóch alegorycznych, a zarazem
nader realnych postaci — anioła zła i dobrego szatana; zło współczesnej
cywilizacji Zachodu przeciwstawione tu zostało złu fanatyzmu religijnego
Wschodu. W 1989 r. duchowy przywódca Iranu ajatollah Chomeini uznał, że obraża
to religię muzułmańską i nałożył na Rashdiego fatwę (karę śmierci),
przez co każdy prawowity muzułmanin zobowiązany został do zabicia
pisarza. Dodatkową motywacją jest premia wynosząca prawie 3 miliony
dolarów, którą otrzyma zabójca. Rushdie nie zginął dzięki temu,
że zdołał się ukryć, ale jego życie zamieniło się w koszmar. Pisarz
zmuszony był przez 24 godziny na dobę przebywać w towarzystwie ochroniarzy,
30 razy zmieniał miejsce zamieszkania, a przedstawiciele linii lotniczych nie
chcieli wpuszczać go na pokład samolotów, bojąc się zamachów. Islamskim
terrorystom udało się zamordować japońskiego tłumacza książek Rushdiego i zranić jego norweskiego wydawcę oraz włoskiego tłumacza. Turecki pisarz i ateista Aziz Nisin, który wyraził wsparcie dla Rushdiego ledwo co uszedł z życiem z przygotowanego na niego zamachu. W wielu muzułmańskich krajach a nawet w Indiach zakazano publikacji tej książki. Przypadek Rushdie nie jest
wyjątkiem, zarówno w Iranie jak i w innych krajach muzułmańskich mordowani są
ludzie za głoszenie swojego własnego zdania. Na rozkaz ekstremistycznych mudżahedinów
zgromadzonych wokół ajatollaha Chomeiniego wielu pisarzy i dziennikarzy zostało
zatrzymanych, maltretowanych i zamordowanych. Również w takich krajach jak:
Nigeria, Egipt, Algieria, Bangladesz, Liban, Jordan, Syria i Tunezja, ci, którzy
głoszą inną opinię niż władza, są narażeni na przemoc, kary lub nawet śmierć
[ 9 ]
Oczywiście okrucieństwo i mordercze ciemiężenie wolności wypowiadania własnej
opinii nie jest tylko udziałem muzułmańskich krajów, także w Ameryce Łacińskiej, w Chinach i w byłych republikach radzieckich pisarze i dziennikarze są prześladowani i mordowni. Wystarczy spojrzeć na stronę internetową Amnesty
International.
Ale prześladowania osób odbiegających w swoich przekonaniach od religijnego
kanonu są tak systematyczne tylko w krajach muzułmańskich. Sprawa Rushdiego
jak i klątwa przeciw wypowiedziom Ayaan Hirsi Ali pokazują, że nie tylko
obywatele w islamskich krajach narażeni są na niebezpieczeństwo, ale także
wszyscy, którzy wyrażą się, zdaniem duchowych przywódców islamu,
niekorzystnie o Allachu lub jego proroku. Znanemu projektantowi mody Karlowi
Lagerfeldowi muzułmańscy ekstremiści grozili śmiercią, ponieważ jako motyw na
sukience użył arabskiej sentencji z Koranu. Natomiast firma Nike musiała
wycofać z handlu sportowe buty ponieważ znaczek na nich przypominał arabski
sposób pisania słowa Allach.
Niektórzy twierdzą, że tak długo dopóki rozdział kościoła i państwa
nie zostanie dobrze uregulowany, wolność słowa w muzułmańskich
krajach będzie problematyczna. Ale to nie jest zasadniczo takie ewidentne. "Koran jest
bezsprzecznie w pewnym sensie mistyczno-poetycznym źródłem piękna. Lecz
polityczny islam jest wszystkim tylko nie mistyką; Koran daje konkretne upoważnienia
do użycia przemocy w urządzaniu i zarządzaniu miejscami publicznymi.
Islam nie zna również rozdziału kościoła od państwa", według Asfin
Ellian [ 10 ]. Faktycznie islam jest sposobem życia, w którym
czczenie Allacha stoi ponad wszystkim, a postępowanie według postanowień Koranu
jest najważniejsze. Według islamu Bóg jako Stwórca jest jedynym, prawdziwym i prawowitym ustawodawcą. Boskie prawo (szariat) zawiera zakazy i nakazy wyrażone
przez samego Boga i przez to jest ponadczasowe i uniwersalne, a człowiek nie
może w nim nic zmienić czy dodać. Ta wizja niesie ze sobą brak możliwości
akceptacji przez muzułmanina prawdziwego rozdziału religii od państwa.
To stanowisko podkreśla z naciskiem Abu Jahjah, przewodniczący Ligi Arabsko-Europejskiej. Islam wyraża
poddanie się a słowo muzułmanin pochodzi od muslimun,
co mniej więcej oznacza „ten, który swoją duszę oddał Allachowi". Tu
widać, że połączenie islamu i indywidualizmu jest prawie niemożliwe. „Islam
nie miał Immanuela Kanta, rozdziału kościoła od państwa, rozdziału władzy i przez to wewnętrznego rozwoju demokratycznego myślenia i działania.
Kolektywizacja oznacza tam wszystko a indywiduum nic", taką krytykę
fundamentalistycznego islamu można przeczytać w internecie. „Słowa boskie
mogły sto razy być powtarzane przez Boga z nieba", pisze Kant, „ale Abraham
powinien po prostu odmówić, kiedy go proszono, aby ofiarował syna". Tymi słowami
wyznacza Kant wyraźnie granicę między boskimi przykazaniami jako środkiem
mającym posiadać wpływ na etykę i religijnymi nakazami jako środkiem do
zniewalania jednostki. Niestety islamowi jeszcze daleko do tego. Tak długo jak
słowa Proroka uważane są tam za ważniejsze niż prawa zatwierdzone przez
parlament, tak długo jednostka podporządkowana będzie kolektywizacji opierającej
się na religii. Egipsko-holenderska pisarka Nahed Selim [ 11 ] wskazuje w swojej książce Kobiety proroka podobieństwo
kolektywnych,
religijnych wypowiedzi w islamie do wcześniejszych masowych wieców innych
ideologii. „Nie czuję się dobrze podczas tych religijnych masowych wieców.
Dla mnie religia jest indywidualnym poszukiwaniem odpowiedzi na pytania stawiane
przez życie. Religijne wypowiedzi mają sens, jeżeli te poszukiwania wspierają.
Masowość nie może przeszkadzać indywidualnym poszukiwaniom, atakować
indywidualną wolność i prowadzić do religijnych represji". Kolektywne
oddanie się słowom religii i ich przedstawicielom na ziemi, tak jak żądają
tego ajatollahowie, jest całkowicie niezgodne z indywidualizmem i osobistym przeżywaniem
religii lub innych przekonań.
Rozdział kościoła czy też religii od państwa nie istnieje w większości
muzułmańskich krajów i tak długo jak przepisy Koranu będą najważniejsze,
tak długo będą istniały problemy dotyczące współżycia i tolerancji.
Indywidualizm może jedynie się rozwijać w społeczeństwie, gdzie własne
zdanie ma prawo bycia, gdzie dopuszczalne jest odrzucenie politycznego lub
religijnego systemu i gdzie krytyka, w najszerszym jej znaczeniu, jest dopuszczalna.
1 2 3
Footnotes: [ 9 ] Między tymi pisarzami znajdują się: Talisma Nasreen (1962) — pisarka z Bangladeszu, której książka Lajja zdaniem fundamentalistów jest bluźniercza w stosunku do islamu i za to
na autorkę została wydana fatwa, obecnie mieszka w Zachodniej Europie; Farag Fouda
(1945 -1992) — zamordowany egipski polityk i pisarz, Tahar Djaout (1954-1993) — zamordowany
algierski dziennikarz,
Faraj Bayrakdar (1952) — prześladowany libański pisarz, Nasr Hamid Abu Zeid
— egipski teolog prześladowany za odejście od islamu, Norma Khouri -
jordańska pisarka,
Nawal el-Saadawi i Naguib Mahfoez. [ 10 ] Asfin Ellian, Overheid moet imams uitzetten (Rząd musi wydalić
imama), „Vrij Nederland" 29.6.2002. [ 11 ] Nahed
Selim,
De vrouwen van profeet, Van Gennep 2003 « (Published: 25-01-2006 Last change: 18-12-2010)
Dirk VerhofstadtUr. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku". Private site
Number of texts in service: 15 Show other texts of this author Newest author's article: Polska plama na aureoli Piusa XII | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4568 |
|