Various topics » PSR »
Młodzi Racjonaliści
Obecność Kościoła w szkołach zdaje się nie mieć końca i jest widoczna w wielu
aspektach: lekcje religii, krzyże w klasach, rekolekcje, ceremonie rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego. Wszystkie te przykłady stanowią podstawę do
podniesienia problemu łamania konstytucyjnych oraz ustawowych praw uczniów
bezwyznaniowych i uczniów o innym niż rzymskokatolickie wyznaniu, a także dzieci
rodziców nienależących do Kościoła rzymskokatolickiego. „Szkoła bez kościoła"
jest projektem Młodych Racjonalistów, który ma na celu obronę osób poniżanych
przez szkoły publiczne ze względu na światopogląd lub przynależność religijną.
W dalszej perspektywie będziemy chcieli zająć się wszystkimi problemami, które
dotyczą obecności Kościoła w szkołach. Natomiast pierwszą akcją w ramach tego
projektu, będzie sprzeciw wobec ujęcia w programie rozpoczęcia roku szkolnego
mszy lub innych form promowania ceremonii religijnych przez szkoły publiczne.
Zwłaszcza przez szkoły średnie, a zatem te, do których uczęszczają nasi
rówieśnicy lub niewiele młodsi koledzy.
Msza ujęta w programie rozpoczęcia roku szkolnego jest jawnym przejawem
lekceważenia osób niezwiązanych z daną religią i wykluczeniem z przeżywania tego
ważnego dla wielu uczniów dnia. Na wcześniejszych etapach edukacji, nieobecność
dziecka na mszy związanej z pierwszym lub ostatnim dniem szkoły może skutkować
stygmatyzacją i ostracyzmem w środowisku szkolnym.
Podjęcie przez rodziców problemu dyskryminacji światopoglądowej w szkołach zdaje
się nie mieć miejsca lub nie przynosi żadnych efektów. Rodzice mogą mieć obawy o los swoich dzieci gdy wyjdzie na jaw, że próbują oni „walczyć" z religią. I nie
bezpodstawnie — nie tak dawno przecież były minister edukacji nazwał
„rozwydrzonymi szczeniakami" grupę uczniów za to, że ośmielili się poprosić o przestrzeganie gwarantowanych konstytucją praw obywatelskich.
Dlatego to my postanowiliśmy podjąć się obrony praw naszych koleżanek i kolegów w tej kwestii. Niebezpieczeństwo oskarżenia nas o antyklerykalizm nie robi na
nas większego wrażenia, więc mamy swobodę działania od początku do końca.
Nie jesteśmy bezsilni
Wielu osobom może się wydawać, że wszelkie próby sprzeciwu skazane są na
porażkę. Nie jest to prawda, co pokazują teksty Mariusza Agnosiewicza [ 1 ],
które zresztą były inspiracją dla tej akcji. Polskie prawo stoi jasno po stronie
tych, którzy nie chcą, by ze szkół publicznych czynić przybudówkę i tubę
propagandową Kościoła.
Ustawa „Karta nauczyciela" stwierdza w art. 6., że "Nauczyciel
obowiązany jest: (...) 4. kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu Ojczyzny, w poszanowaniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w atmosferze wolności
sumienia i szacunku dla każdego człowieka; 5. dbać o kształtowanie u uczniów
postaw moralnych i obywatelskich zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni
między ludźmi różnych narodów, ras i światopoglądów." Art. 75. tej samej
ustawy stwierdza natomiast jednoznacznie, że "Nauczyciele
podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchybienia godności zawodu
nauczyciela lub obowiązkom, o których mowa w art. 6."
Nie można zapominać, że Konstytucja — której poszanowanie każdy nauczyciel
zobowiązany jest wpajać młodzieży — zawiera zapisy nie pozostawiające żadnych
wątpliwości co do tego, jak powinny wyglądać relacje między Kościołem, a publicznymi szkołami. By wymienić tylko te najważniejsze:
·
Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach
przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę
ich wyrażania w życiu publicznym. (Art. 25., ust. 2.)
·
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez
władze publiczne. (Art. 32., ust. 1.)
·
Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność
jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. (Art. 48., ust. 1.)
·
Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej
może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona
wolność sumienia i religii innych osób. (Art. 53., ust. 4.)
Jesteśmy głęboko przekonani, że nawet jeśli nie troska o uczciwe traktowanie
niekatolików, to szacunek wobec prawa — w tym Ustawy Zasadniczej — skłoni
pracowników kuratoriów oświaty do ukrócenia powszechnej przy okazji rozpoczęcia
roku szkolnego praktyki dzielenia uczniów na równych i równiejszych. Gdyby
jednak miało być inaczej, polskie prawo dostarcza również narzędzi pomocnych w egzekwowaniu powyższych przepisów. Art. 38. Kodeksu postępowania
administracyjnego stanowi, że "Pracownik
organu administracji publicznej, który z nieuzasadnionych przyczyn nie załatwił
sprawy w terminie (...) podlega odpowiedzialności porządkowej lub dyscyplinarnej
albo innej odpowiedzialności przewidzianej w przepisach prawa." W przypadku
bierności urzędników, którzy są funkcjonariuszami publicznymi, art. 231., ust.
1. Kodeksu karnego przewiduje surowsze sankcje: „Funkcjonariusz publiczny,
który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na
szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności
do lat 3."
Po co to wszystko?
Być może niektórzy stwierdzą, że moglibyśmy lepiej spożytkować swój czas i energię, angażując się w walkę z bardziej rażącymi przypadkami łamania praw
mniejszości światopoglądowych. Jest to opinia o tyle zrozumiała, że adresowanie
oficjalnych uroczystości jedynie do wyznawców wybranej religii, jest jedną z łagodniejszych w Polsce form dyskryminacji.
Nie dążymy jednak tylko do tego, by zwrócono to wydarzenie wszystkim członkom
społeczności szkolnych, bez względu na ich światopogląd lub wyznanie. Drugim
naszym celem — kto wie, czy nie ważniejszym — jest podniesienie świadomości
społecznej. Chcemy wysłać jasny komunikat do osób, którym przeszkadza religijny
charakter obchodów tych uroczystości: „Macie prawo domagać się równego i uczciwego traktowania; macie prawo żądać normalności. Macie prawo czuć się
lekceważeni, gdy instytucja publiczna promuje konkretną grupę religijną."
Jest to o tyle istotne, że uprzywilejowana pozycja Kościoła Katolickiego stała
się w Polsce czymś oczywistym. Tak oczywistym, że jakiekolwiek próby uzdrowienia
sytuacji, spotykają się z pukaniem w czoło u jednych a komentarzami o „wojującym
ateizmie" u drugich. Innowiercy i bezwyznaniowcy stali się grupą, którą można do
pewnego stopnia pomiatać w życiu publicznym.
Potrzebna pomoc
Mamy nadzieję skontrolować w sierpniu jak najwięcej szkół. Zamierzamy oczywiście
sami sprawdzić tak wiele, jak tylko się da, ale liczymy też na sygnały o nieprawidłowościach od lekceważonych uczniów i ich rodziców. Liczymy również, że
pomogą nam też inne osoby, którym nie jest obojętna sytuacja „nieprawomyślnej"
młodzieży. Tym bardziej, że sami poszkodowani w większości pewnie nie są
świadomi tego, jak łatwo i bez narażania się na nieprzyjemności, mogą
wyegzekwować traktowanie na równi z innymi; a skontrolowanie pojedynczej szkoły
wymaga jedynie zatrzymania się na kilkadziesiąt sekund w czasie spaceru lub w drodze do pracy.
Dowiedzcie się więcej na
stronie
akcji,
dołączcie do poświęconej jej
listy
mailingowej
oraz
naszej
strony na Facebooku.
Footnotes: « (Published: 29-07-2010 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 463 |