The RationalistSkip to content


We have registered
204.314.431 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Outlook on life »

O śmierci
Author of this text:

Lidia Beata BarejJeśli ktoś pyta mnie: czym jest śmierć? — odpowiadam zgodnie z prawdą: nie wiem. Bo i czymże ona może być? Dla jednych zaprzestaniem akcji serca, dla innych upośledzeniem czynności pnia mózgu, dla kogoś z kolei radosnym przejściem na drugą stronę, do lepszego świata, o którym wspomina niemalże każda religia. Lecz ja nie wiem. Nie wiem, co czuje i widzi ten, którego krew przestaje krążyć, którego mózg mówi "stop", kto wykrwawia się na śmierć w konsekwencji ran poniesionych na wojnach, także i w tych wojnach, które toczą się na drogach z udziałem samochodów.

Ale wiem jedno. Jak każda istota żywa nie chcę śmierci, obawiam się jej, choć przecież doskonale zdaję sobie sprawę, że i mnie ona czeka. Ale sama myśl o niej sprawia mi ból. Nie tylko myśl o moim własnym końcu, ale i o śmierci bliskich mi osób. Ludzie odchodzą tak szybko, tak niespodziewanie — pisał o tym ks. Twardowski. Potem zostają tylko "buty i telefon głuchy". I nawet jeśli zdążyliśmy powiedzieć "kocham" pozostaje tak wielka rana, że trudno ją zabliźnić czymkolwiek. Cisza i pustka doskonale współgrają w orkiestrze słów, które już nigdy nie zostaną wypowiedziane, w milczących gestach przyszłości, które nie zostaną wykonane. I wtedy na cmentarzach słychać tylko monologi ust, choć serca nadal prowadzą dialog...

A co z moją śmiercią? Ryszard Kapuściński pisał, że "człowiek zawsze umiera sam, moment umierania to najbardziej samotny moment jego życia". Mogę podać tysiące powodów, dla których chcę żyć. Czy może mnie coś skusić do tego, by pragnąć odejść? Chrześcijańskie Niebo i Raj? Buddyjskie rozproszenie w niebycie? Znam tylko ten świat, w którym żyje, świat kamieni, roślin, zwierząt, mórz, gór, gwiazd… Znam ten świat i czuję się w nim jak w domu, bo i tym właśnie on dla mnie jest. I wcale nie pragnę z niego odchodzić. Nie wiem, jak wygląda Raj, niebo, Piekło mogące przerażać, co więcej — przecież nawet nie wiem, czy te miejsca, jeżeli wolno mi je tak nazwać, istnieją. To, co ma być "po" jest tak bardzo niepewne, że budzi lęk. I jest to uzasadniony lęk. Nie wiem bowiem co mnie czeka, gdy na zawsze zamkną mi powieki. Być może NIC.

Ponadto samotność towarzysząca śmierci, konkretnie mojej własnej, napawa mnie lękiem i wywołuje uczucie rozpaczy. To bowiem konfrontacja bardzo bolesna: mój koniec i świat trwający nadal. Ilu rzeczy nie zobaczę, jak wielu chwil przyszłości nie będzie mi dane przeżyć… Świat sobie beze mnie poradzi, po mojej śmierci jego istnienie będzie kwitnąć nieprzerwanie. W takich chwilach wołam całą sobą, każdą żyjącą komórką mojego organizmu: nie chce umierać! Pragnę wieczności nie gdzieś tam w niepewnych zaświatach, ale tutaj, w moim znanym i bliskim ziemskim domu, bo choć skalny jest on złem, to przecież innego po prostu nie posiadam.

Ale śmierć mnie i tak odnajdzie. Nie przyjdzie z kosą w ręku, ale może z wolno rozwijającym się nowotworem, z zawałem serca, z nieszczęśliwym wypadkiem, a może będzie tak naturalnie nienaturalna jak śmierć starszych osób. Ale ona przyjdzie. Prędzej czy później jej kosa utnie mą głowę.

Obawa przed śmiercią każe mi żyć. Rozkazuje mi dbać o bliskich i siebie, uważać na słowa i gesty. A w końcu pozwala mi dostrzegać to, co w innych okolicznościach, przy braku świadomości własnej śmiertelności uważałabym za błahe: wiatr, powietrze zdążające do płuc, całą okalającą mnie materię w postaci drzew, kotów, ślimaków, ciał ludzkich, świadomych mniej lub bardziej tego samego co ja.

Umierając od dnia narodzin każdym oddechem przywołuję życie. Radość istnienia nie jest tym, co uświadamiam sobie na co dzień. Nie doceniam tego, że żyję. Dopiero w chwilach bólu, w sytuacjach granicznych Jaspersa zwracam się do istnienia, niczego nie pragnę tak jak jego. Wtedy nie potrzebuję majątku, nie potrzebuję nawet szczęścia — jedyne czego chcę to jeszcze jeden oddech więcej.


 See other sites:
Śmierć w polskiej kulturze ludowej
Kult życia i kult śmierci a eutanazja
O śmierci
Ars moriendi: droga do wieczności
Śmierć w świadomości jednostki i społeczeństwa
O karze śmierci
Śmierć a życie człowieka w kulturze katolickiej
O eutanazji
Amieszti - ceremonie pochówku
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O śmierci
Śmierć

 Comment on this article..   See comments (7)..   


«    (Published: 21-08-2006 Last change: 14-05-2009)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Jolanta Rypień
Studentka filozofii i biotechnologii Uniwersytetu Śląskiego. Mieszka w Pietrzykowicach k. Żywca. Dwukrotnie zdobyła tytuł finalistki Olimpiady Filozoficznej. Pisze wiersze. Zdobyła wyróznienie w XII Turnieju Jednego Wiersza o Laur Plateranki, i została laureatką II Ogólnopolskiego Przeglądu Twórczości Poetyckiej "Rzeźby słów". Interesuje się bioetyką, w szczególnosci zagadnieniami klonowania terapeutycznego, wykorzystywania komórek embrionalnych do badań klinicznych, transplantacji narządów itp.

 Number of texts in service: 5  Show other texts of this author
 Newest author's article: Geneza teorii: indukcja ze zjawisk czy "twórcza intuicja"?
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5008 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)