|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics » Ecohumanism
Gleba, rolnictwo, żywność [1] Author of this text: A. Godlewska-Lipowa, J.Y. Ostrowski, Janusz Y. Ostrowski
Nie jest pewne czy na dłuższą metę ludzkość będzie
zdolna zaspokoić rosnące
zapotrzebowanie na żywność.
Agenda 21, Szczyt Ziemi, Rio de Janeiro, 1992
Wstęp
Od wielu tysiącleci człowiek osiedlał się nad brzegami rzek i jezior bogatych w ryby, w lasach bogatych w zwierzynę, owoce, budulec i opał.
Około 10 tys. lat temu zaczął uprawiać rolnictwo i hodowlę zwierząt.
Pomimo groźnych żywiołów — powodzi, suszy, trzęsień ziemi, pożarów,
zmian klimatu — człowiek współżył z przyrodą. Jednakże w poszczególnych
regionach już człowiek pierwotny potrafił niszczyć środowisko, w którym
żył. Ok. 45 tys. lat temu Aborygeni Australii wytępili wiele gatunków
zwierząt. Stopniowo, wskutek działalności człowieka, sytuacja zaczęła
się zmieniać na niekorzyść i przyrody i człowieka. W drugiej połowie
XX wieku z powodu przeludnienia wielu regionów świata sytuacja stała się
wręcz dramatyczna. Rzeki zaczęły być w coraz większym stopniu
zatruwane, lasy przetrzebiane, gleby pomału degradowane, atmosfera
zanieczyszczana. Nastąpił moment, w którym przyroda zaczęła być
niszczona szybciej niż jest zdolna do swej naturalnej odnowy. Jedną z głównych przyczyn kryzysu, zwłaszcza żywnościowego — jest w naszej cywilizacji duży i niekontrolowany przyrost ludności w większości
krajów Trzeciego Świata. W 1700 r. żyło na Ziemi około 0,6 mld ludzi; w 1950 r. było nas 2,5 mld; a w 2000 r. — 6,l mld. W latach 1960-1995
ludność Nigerii wzrosła 2,7-krotnie (z 42 do 115 mln); Tanzanii -
2,9-krotnie (z 10 do 29 mln); Etiopii 2,5-krotnie (z 23 do 58 mln); Meksyku — 2,7-krotnie (z 36 do 98 mln); Ekwadoru — 2,5-krotnie (z 4,4 do 11,2 mln);
Iranu — 3,5-krotnie (z 22 do 77 mln); Iraku — 3-krotnie (z 6,8 do 20,6 mln).
Tylokrotnie więc powinna wzrastać ilość żywności. Tak jednak nie jest.
Skutki znamy: głód, choroby, śmierć setek milionów dzieci. Natomiast
ludność krajów uprzemysłowionych, tak zwanej bogatej Północy, wzrosła w tym czasie zaledwie około 1,3-krotnie. Prognozy demograficzne przewidują,
że w roku 2025 liczba ludności świata wzrośnie do 8,5 mld, a w roku 2050
do 10 miliardów. Przyrost ten obejmie prawie wyłącznie biedne kraje Trzeciego
Świata. Prawie na pewno wiadomo, że ilość żywności przypadająca na
jednego człowieka będzie jeszcze mniejsza niż obecnie. Już w tym
miejscu należy otwarcie stwierdzić, że światowa produkcja rolna zaczęła
powoli maleć od końca lat 80. Dzieje się tak wskutek degradacji
gleby.
1. Gleba — podstawa produkcji żywności
Jednym z najważniejszych składników biosfery Ziemi jest gleba.
Funkcjonuje ona w ścisłym powiązaniu z litosferą (której jest częścią),
hydrosferą, atmosferą, całym światem organicznym oraz, coraz bardziej, z działalnością człowieka. Od tysiącleci ma ona duży wpływ na
rozwój i upadek cywilizacji. Gleba tworzyła się przez miliony lat na
skutek wietrzenia skał w procesach biofizyko-chemicznych. W wyniku tych
procesów powstały gliny, piaski, iły oraz gleby o wysokiej produktywności,
np. czarnoziemy i kasztanoziemy. Gleba jest żywym i bogatym ekosystemem złożonym z bakterii, pierwotniaków, grzybów, glonów, próchnicy, materii
nieorganicznej (różnych minerałów) oraz wody i powietrza. Na skład i funkcjonowanie gleby wpływ ma klimat, temperatura i nasłonecznienie. Mimo
że grubość gleby nie przekracza zazwyczaj kilkunastu metrów, to jednak są
miejsca gdzie życie „kwitnie" na znacznych głębokościach. Niektórzy
badacze twierdzą, że biomasa żyjąca pod powierzchnią ziemi jest większa
od biomasy zwierząt i roślin na powierzchni. Doniosłym stwierdzeniem o znaczeniu cywilizacyjnym jest niewielka
żyzność (wydajność) gleb naturalnych. Produkty rolne uzyskane
na glebach nie użyźnianych i nie poddawanych dalszej obróbce
agrotechnicznej mogą wyżywić (przy założeniu obecnej całkowitej powierzchni
gruntów rolnych) nie więcej niż l mld ludzi. Podstawowym problemem
współczesnego świata jest ocena wielkości obszaru, który można i trzeba przeznaczyć na rolnictwo oraz ocena granicy, do której można
użyźniać glebę bez spowodowania spadku wydajności i ujemnych
skutków dla środowiska. W latach 90. XX wieku grunty uprawne zajmowały około 11 proc.
powierzchni lądów; lasy — około 32 proc.; nieużytki — około 26 proc.;
pozostałe obszary, to około 30 proc. z tego blisko połowa zajęta jest
przez tereny zurbanizowane (miasta, drogi, obiekty przemysłowe). Warto
wspomnieć, że około 50 proc. ludności świata żyje obecnie (rok
2000) w miastach. Łączny obszar zurbanizowany nadal rośnie zabierając
tereny rolnictwu. W Afryce notowany jest dramatyczny spadek powierzchni
pól uprawnych przypadających na jednego mieszkańca: w roku 1960 przypadało
0,74 ha, w 20 lat później tylko 0,35 ha, a w roku 1990 już tylko 0,24 ha
na jednego mieszkańca. Zdolność produkcyjną gleby ocenia się wielkością wyprodukowanej
masy roślinnej. Najwydajniejsze są lasy tropikalne, które na powierzchni
l km˛ zdolne są wytworzyć 45 tys. ton masy roślinnej; tereny uprawne (średnio
biorąc) mogą wytworzyć ok. 1 tysiąca ton masy roślinnej, a tundra i tereny górzyste zaledwie około 600 kg. Ostatecznie cała wytworzona w biosferze masa roślinna i zwierzęca (prawie 2 biliony ton) musi ulec rozłożeniu, w czym główną rolę odgrywają bakterie, grzyby i pierwotniaki glebowe.
Gdyby nie ich działalność, Ziemia byłaby wielkim cmentarzyskiem martwej
materii organicznej. Jak
już wspomniano, gleby naturalne są mało wydajne. Człowiek doprowadził
jednakże do znacznie większego wzrostu roślin wzbogacając glebę
wieloma składnikami, które czynią ją wydajniejszą. Azot molekularny (N2) zawarty w powietrzu (78 proc.) jest nieprzyswajalny przez
organizmy. Zdolność wiązania azotu mają jedynie pewne glony i bakterie w glebie i w wodach udostępniając roślinie przyswajalne związki
azotu. Jednakże ilość w ten sposób przyswajalnego azotu jest niewystarczająca
do wyprodukowania koniecznej ilości żywności. Głównym składnikiem
nawozów są przyswajalne związki azotu produkowane przez przemysł.
Całe szczęście, że zachodzi proces odwrotny, który zapobiega wyczerpaniu
się azotu atmosferycznego. Istnieją bowiem w glebie inne bakterie, które
rozkładają resztki roślin i zwierząt oraz uwalniają azot z powrotem do
atmosfery. Istnieje
jednak granica użyźniania gleby i granica jej wydajności, a więc i granica wielkości produkcji żywności. Stałe nawożenie staje się
szkodliwe dla środowiska i zdrowia człowieka. Ocenia się, że około 30
proc. masy nawozów spływa do rzek, jezior i mórz powodując ich
zatruwanie. Nawet w wiejskich wodach studziennych pojawiają się trujące związki
azotu (azotyny). Sytuację pogarsza fakt, że do wyprodukowania jednej tony
nawozów trzeba spalić tonę ropy naftowej, a to, oprócz dużego kosztu,
powoduje dodatkowe zatruwanie środowiska.
2. Rolnictwo — produkcja żywności
Około 12 tysięcy lat temu, u schyłku epoki lodowcowej, człowiek
zaczął uprawiać rolę na wybrzeżach Morza Śródziemnego i na Bliskim
Wschodzie, a nieco później w Mezoameryce. Udomowiono
niektóre zwierzęta i zaczęto uprawiać pszenicę, owies, jęczmień,
kukurydzę, fasolę, groch, ryż, soczewicę, proso i ziemniaki, a więc to,
co do dziś stanowi podstawę wyżywienia ludności świata. Od tysięcy lat
człowiek ulepszał znacznie rasy i gatunki roślin oraz zwierząt tak, aby
dawały więcej mięsa, mleka, ziarna itp. Od lat 30., aż do około lat 80.
XX wieku trwał okres ulepszania wydajności rolnictwa i ochrony roślin.
Wprowadzono np. odmiany wysokoplennej pszenicy, jęczmienia i ryżu. Zahamowało
to głód w Chinach, Indiach, Indonezji, wielu krajach Afryki i Ameryki Południowej.
Produkcja pszenicy w Indiach wzrosła prawie 3-krotnie, a światowa
produkcja ryżu prawie 2-krotnie. Nie we wszystkich, ale w większości przypadków,
granica ulepszania została już osiągnięta; nie można więc spodziewać
się tu nawet od nauki optymistycznych osiągnięć. Od początku lat 90.
obserwuje się na świecie spadek produkcji rolnej. Według danych
Worldwatch Institute, aby zlikwidować głodowanie około miliarda ludzi i wyżywić
coraz liczniejszą ludność, roczna produkcja rolna powinna wzrosnąć co
najmniej 1,8-krotnie. Nie jest to możliwe nawet, jeśli kraje bogate zgodzą
się żywić kraje biedne, co częściowo tylko ograniczyłoby głód. W Afryce, gdzie deficyt żywności jest największy, zwiększony
wypas bydła powoduje niszczenie gleb uprawnych. W latach 90. produkcja żywności
pokrywała zapotrzebowanie na żywność: w Afryce zaledwie w 38 proc.; w Azji i Ameryce Południowej — w 75 proc.; natomiast w Ameryce Północnej aż w 250
proc., w Australii — 164 proc. i w Europie — 141 proc. Aby zaspokoić potrzeby żywnościowe w Afryce plony zbóż powinny
wzrosnąć 3-krotnie, w Indii, Pakistanie i Bangladeszu — 2-krotnie;
podobna sytuacja jest w Ameryce Południowej i w Chinach. Według prognoz
Banku Światowego niemożliwe jest przezwyciężenie kryzysu żywnościowego
do roku 2025 przy obecnym przyroście ludności w krajach Trzeciego
Świata. Według Worldwatch Institute na początku roku 2000 około 1,225
mld (około 20 proc. ludności) ludzi na świecie było niedożywionych.
Wydaje się, że wszelkie religijne zakazy dotyczące stosowania środków
zapobiegawczych i aborcji powiększają tragedie ludzkie spowodowane głodem i niedożywieniem i powinny ulec stosownej zmianie. Rolnictwo próbuje w desperacki sposób powiększać powierzchnie
upraw kosztem lasów, terenów trawiastych, parków narodowych i przestrzeni
życiowej dzikich zwierząt. Znana jest narastająca i tragiczna w skutkach
walka ludności ze słoniami w Afryce.
3. Degradacja gleby
W ostatnim pięćdziesięcioleciu straciliśmy w skali światowej 20
proc. powierzchni uprawnej i 20 proc. lasów tropikalnych. Jednocześnie
2-krotnie wzrosła liczba ludności i 4-krotnie aktywność gospodarki.
Doprowadziło to i nadal doprowadza do degradacji gleby w wielu
rejonach świata. W Afryce, wskutek ponad 2-krotnego wzrostu ilości bydła, nadmierna
eksploatacja pastwisk przekroczyła zdolności biologicznej regeneracji środowiska.
Ogromne przestrzenie stopniowo przeobraziły się w nieużytki niezdatne do
produkcji żywności. Wyjałowione gleby ulegają erozji pod wpływem wiatru i deszczu. Resztki żyznej gleby spływają do rzek i oceanów. Na ogołocone
obszary wdziera się pustynia, zasypując osiedla z szybkością kilku kilometrów
na rok! E r o z j a. Nadmierne wycinanie lasów w dorzeczu Amazonki, w Afryce, Indonezji i wielu rejonach Azji przyspiesza erozję gleby. Ogołocone
stoki Himalajów nie zatrzymują wody z topniejących lodowców górskich, która
spływa w doliny Gangesu i Brahmaputry powodując groźne powodzie. W Chinach
na terenach wylesionych woda zabiera około 90 ton żyznej gleby z hektara w ciągu roku, a na terenach zalesionych zaledwie 3 tony. Indie — kraj, w którym
około 500 mln ludzi jest niedożywionych, tracą w wyniku wylesiania ponad 6
mln ton żyznej gleby. Ocenia się, że wskutek wylesiania rolnictwo krajów
tropikalnych traci rocznie ponad 200 tys. km˛ (około 60 proc. pow.
Polski) żyznej gleby.
1 2 Dalej..
« Ecohumanism (Published: 11-10-2006 Last change: 31-12-2006)
Janusz Y. Ostrowski Fizyk, emerytowany profesor, przez wiele lat mieszkał w USA. Był założycielem Polsko-Amerykańskiego Klubu Humanistycznego (wchodzącego w skład pierwszej Federacji Polskich Stowarzyszeń Humanistycznych). Aktualnie członek zespołu konsultacyjnego Prezydium Rady Krajowej Towarzystwa Kultury Świeckiej. Number of texts in service: 4 Show other texts of this author Newest author's article: Nowe typy cmentarzy | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5056 |
|