|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Pat Author of this text: Sebastian Mikołajczyk
Trójpodział władzy, dziecko oświecenia, to w Polsce „pic na wodę i fotomontaż". Niby oczywisty, elegancki, spójny i logiczny. Nierealny i nieżyciowy — należy dodać. Jak mawiał Platon istnieje świat idei i świat
odzwierciedlający idee, porównajmy ideę Monteskiusza i świat IV RP.
I i II władza bliźniaczaTeoretycznie władzę ustawodawczą w naszym kraju sprawuje sejm, a wykonawczą rząd. Rząd
wyłoniony przez sejm, a sejm przez obywateli. Słowem-kluczem tego fenomenu
jest „większość". Mamy koalicję, która ma większość sejmową i wybrała
rząd. Na czele rządu stoi Jarosław Kaczyński, szef partii wiodącej prym w kolacji. Kolacja PiS-LPR-Samoobrona, wbrew pozorom i wszystkim niby-kryzysom jest bardzo
trwała. J. Kaczyński postawił sprawę bardzo jasno, jej rozpad oznacza wcześniejsze
wybory. Elektorat LPR należy już do PiSu, a Samoobrona jest mocno osłabiona
po seksaferze i przejściu części elektoratu do PSL, co dało się zauważyć w wyborach samorządowych 2006. PiS włada koalicją, Giertych jest zajęty
bezskutecznym odbijaniem elektoratu (prezentowaniem krótkotrwałych pomysłów na temat edukacji) a buntownicza postawa Leppera, to czysty bluff dla zaistnienia w mediach. PiS to Kaczyńskich dwóch, ta partia jest w pełni ich. Nie ma w niej
nikogo innego, kto miałby cokolwiek do powiedzenia, także nie ma i nie będzie mowy o wymianie przywódców. Sławetny kongres PiS pokazał jak
wygląda demokracja wewnątrz tej partii. Regulamin obrad przegłosowano w ciemno, bo popsuł się wyświetlacz, a po co tracić czas na jego czytanie.
Przecież to formalność. Po co zgłaszać więcej niż jednego kandydata na
przewodniczącego, przecież to formalność. Formalnością było też głosowanie
nad radą polityczną — przeszły kandydatury wszystkich 120 członków, a zgłoszono
zaledwie paru więcej. Wiceszefów wybrał Prezes, tak na wszelki
wypadek. Głosowania skopiowane żywcem ze zjazdów PZPR. Tak mocno krytykowane SLD,
było wstanie wymienić znaczną część kierownictwa, a ważne głosowania nie
były jednomyślne. Podobnie jak w PSL i częściowo w ś.p. AWS. Skoro więc
koalicję niepodzielnie dzierży PiS, a PiS to bracia K. wsparci o urząd
prezydenta, mamy bezprecedensowe zlanie się władzy ustawodawczej i wykonawczej. W latach 1989-2005 koalicje rządzące, były koalicjami kompromisu
ideologicznego i zwykłego dzielenia władzy oraz urzędów. Rząd nie mógł na
zasadzie dowolności przegłosować dowolnej ustawy w sejmie, gdyż sejm nie
przyjąłby żadnej ustawy nie uzgodnionej w koalicji. Z posłusznym Giertychem i Lepperem, nie ma potrzeby zbyt wiele uzgadniać. PiS de facto tworzy większość
sejmową przy pomocy kukiełek. Jakie są konsekwencje takiego stanu rzeczy?
Pomijając paradoks, że partia która zdobyła zaledwie trzydzieści parę
procent głosów poparcia, rządzi samodzielnie, posiadamy rząd nie odpowiadający
przed sejmem, zaprzeczenie idei rządów parlamentarno-gabinetowych. Swoista
parodia republiki, godna czasów rzymskiego pryncypatu.
Czwarta władza — cenzorska
Posiadamy wreszcie niezależne media, od skrajnie prawicowych do skrajnie
lewicowych, które powinny dać społeczeństwu różne punkty widzenia i pomóc
wybrać opcję najlepszą. Niestety pomijając idee dziennikarskie, media kierują
się wyłącznie kalkulacją ekonomiczną, wypaczając obraz rzeczywistości.
Skoro „Gazeta Wyborcza" jest bliska PO, to "Dziennik" koncernu Axel
Springer wybrał opcję propisowską. Bardzo wygodny wybór gdyż lewica ma
aktualnie małe poparcie, trzeba więc wypełnić lukę. Przy okazji sympatii
dla rządzących, uda się uzyskać jakieś przecieki albo ekskluzywne wywiady.
Nie ma znaczenia, że pomysł rządu może mieć zarówno wady jak i zalety, w „Wyborczej" będzie krytykowany a w „Dzienniku" wychwalany. Czytanie
obydwu gazet, nie dość, że trudne do wyobrażenia dla przeciętnego
Polaka, to niewiele pomoże gdyż informacje gazetowe, dla większej atrakcyjności
są mocno wyolbrzymiane. Podałem przykład dwóch gazet, ale podobny antagonizm
występuje między TVN a TVP. Konsekwencje? Rząd nie musi tak bardzo, jak
powinien, przejmować się odbiorem swoich projektów ustaw i rozporządzeń,
gdyż reakcja opinii społecznej, przefiltrowana przez tendencyjne media będzie
podobna. Rola mediów jako cenzora władzy, sprowadza się do wyboru linii
politycznej, wybranej pod gusta określonej grupy społecznej.
Zasięg rączek
Cóż zatem brakuje braciom K.
do władzy pełnej i nieskrępowanej? Wpływu na konstytucję, Trybunał Konstytucyjny i Sądy.
Bracia K. jednak próbują i tę władzę
odzyskać. Ażeby to było możliwe należałoby dokonać stosownych zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Np. zmienić zasadę wyboru sędziów TK, ale to
wymagałoby zmian w konstytucji, do czego oczywiście potrzeba zbyt dużej jak
na możliwości braci K.
większości 2/3 głosów. Dlatego Trybunał poddawany jest tylko nieustannej krytyce
już to ze strony to prezydenta, już to rządu. Takie dłubanie ołówkiem w litej skale, jak gdyby mogło to wpłynąć na decyzje trybunału, a nie tylko
rzucić na rząd i prezydenta podejrzenia o autorytarne zapędy.
Podsumowanie
Jestem daleki od obaw czy
histerii, bracia K. nigdy nie zagrożą demokracji. Brakuje im charyzmy,
prezencji i poparcia. Kryzys państwa nie jest na tyle poważny ażeby zagrażał
demokracji. Ukazuje jedynie, iż władza w naszym kraju jest pozbawiona niektórych
mechanizmów kontrolnych, typowych dla zdrowego państwa prawa, a niektórych
granic nie da rady przekroczyć. Nie zawitają do Polski wcześniejsze wybory i show potrwa do roku 2009, przy gwizdach jednych i brawach innych mediów. Nie będzie miejsca
na normalną dyskusję o przyszłości państwa, rzetelną argumentację i neutralne media. I nie dziwmy się, obecnie rządzący nie są z Marsa,
wybrało ich społeczeństwo na swój obraz i podobieństwo.
« (Published: 08-02-2007 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5261 |
|