|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Society Simone Veil a sprawa polska Author of this text: Daniel Zbytek
"Panie Prezydencie
Republiki,
Panie I Panowie,
Prawi Francji,
Kieruję moje słowa
do Was, do tych, którzy
są tutaj z nami, i do tych, którzy
nie mogli tego uczynić, do Was, a także
do tych wszystkich Was, którzy
ocalili życia Żydów,
ale którzy nie
oczekują jakiegokolwiek uznania za swoje czyny.
W imieniu Fundacji Pamięci
Shoah, w imieniu tych wszystkich, którzy
zawdzięczają Wam swoje życie, ja jestem tutaj dziś wyrażając
swoją miłość,
szacunek i wdzięczność."
Te piękne słowa
skierowała Pani Simone
Veil, wybitny francuski polityk, była Przewodnicząca
Parlamentu Europejskiego i była więźniarka
Auschwitz, w dniu 18 stycznia 2007 w paryskim Panteonie w trakcie ceremonii
upamiętniającej Francuzów, którzy
ratowali Żydów w trakcie okupacji niemieckiej.
Polska ma bardziej
wspaniałą
niż Francja kartę
spisaną przez Polaków, którzy
często za cenę własnego
życia
ratowali Żydów w latach 1939-45.
Niestety, nie możemy
sobie wyobrazić, aby dziś Prezydent Polski uczestniczył w podobnej uroczystości. W ogóle słowo
„Prawi" wyszło z użytku w polskim języku, brzmi cokolwiek sztucznie, odeszło w przeszłość
niepamięci wraz z ludźmi, którzy na to miano zasłużyli.
Mamy w pamięci gorzkie obchody rocznicy mordu w Jedwabnem, w którym godnie
uczestniczył Prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski, ale, w którym bali się
wziąć udział przedstawiciele lokalnych władz i hierarchowie Kościoła.
Czegóż
się bali? Bali się nagonki ze strony opinii publicznej, którą dziś w Polsce
nie kształtują Prawi, ale gnidy.
Polska
jest częścią Europy i ma ambicje być aktywnym składnikiem europejskiej
cywilizacji. Europa to nie tylko termin geograficzny, to także cywilizacja.
Cywilizacja ukształtowana przez Prawych, ludzi kierujących się szacunkiem dla
każdego człowieka, niezależnie od wyznawanej religii, przynależności
rasowej lub narodowej, lub orientacji seksualnej. Szanujących religię czy jakąkolwiek
ideologię jako prywatną sprawę poszczególnej jednostki ludzkiej, ale
odmawiającej jej praw do podporządkowania jednej doktrynie wszystkich
obywateli.
W
Polsce powołujemy się na etos „Solidarności", ale wykorzystujemy go
instrumentalnie do gnidowatych rozgrywek politycznych.
W
centrum Warszawy postawiono pomnik oczywistemu gnidzie — Romanowi Dmowskiemu.
Jeżeli dziś ten pomnik wzniesiono, to oznacza, że idee Dmowskiego mają być w dalszym ciągu wzorem dla współczesnych Polaków. Dmowski był prymitywnym
antysemitą, uważającym, iż „Żydów należy "Tępić, jak się tępi
drapieżne zwierzęta i jadowite gady" („Dziedzictwo").
Nie
mamy w Polsce pomnika ludzi, którzy poświęcili swe życie ratując Żydów.
Nie
mamy ludzi godnych szacunku, takich jak Simone Veil, którzy mogliby dziś,
otwarcie, w obecności Prezydenta Polski, złożyć szacunek tym ludziom, a także,
co ważniejsze i szczególnie dziś konieczne, świadczyć o prawości i opozycji wszelkim gnidom.
Sprawa
nie dotyczy tylko polskich antysemitów. Żydów w Polsce mamy niewielu, i poza
tymi, którzy trwają w każdym polskim domu i kościele na krzyżu i świętym
obrazie, ich obecność w życiu polskiego społeczeństwa to sprawa przeszłości.
Pięknego, wielowiekowego udziału, który został tragicznie zakończony w Shoah.
Antysemityzm
to nie tylko idea skierowana przeciwko Żydom. To doktryna skierowana przeciwko
innym — inaczej wyglądającym, inaczej myślącym, inaczej się zachowującym.
Tak było w przeszłości — w średniowiecznej Europie wyganiano z miast, przy
okazji wielu mordując — najpierw Żydów, potem Katarów, potem Niemców (w
Anglii) i Anglików (w Niemczech).
To,
że doszło do Shoah w kraju o wysokim poziomie rozwoju cywilizacyjnego to
rezultat obojętności i tolerancji dla gnid, którym dano władzę nad całym
państwem.
W
Polsce jesteśmy świadkami narastającej fali gnid. Trzeba to nazwać po
imieniu i traktować z pełną pogardą, na jaką zasługują. Należy odrzucić
miałkie porozumienia dla doraźnych korzyści. Należy przestrzegać zasad
ludzi Prawych.
Obecna
władza w Polsce koncentruje się na przeszłości. Oczywiste jest, że w czasach PRLu popełniono wiele czynów niesprawiedliwych — należy je
wyeksponować, i tam, gdzie to jest jeszcze możliwe, przywrócić poszkodowanym
ich prawa.
Naszą
przyszłością nie jest przeszłość — ale los milionów bezrobotnych, głodujących
dzieci i ludzi starych, niedorozwiniętego szkolnictwa i służby zdrowia.
Dmowszczyza,
ideologia obecnej władzy, to odmiana faszyzmu. Trzeba o tym mówić otwarcie.
Udawanie, że ot, mamy do czynienia tylko z grupą głupich, aroganckich i chamskich pseudopolityków, choć jest prawdą, to nie do końca. Faszyzm był
zawsze ideologią durniów, zwalniał ich od aktywnego myślenia dając proste
recepty na wszelkie społeczne problemy — „wyrżnąć inaczej myślących i już będziemy, z nami na czele, żyć w kraju pełnej szczęśliwości".
Potrzebna,
niezbędna jest odwaga cywilna, poszanowanie swojej i cudzej godności
obywatelskiej, prawość. Miejmy odwagę nazywać rzeczy po imieniu, takie,
jakie są naprawdę, nie oszukiwać siebie i innych, że ludzie, których
wybrano w demokratycznych wyborach, są tacy sami jak my. Hitlera też wybrano
demokratycznie i do swego sromotnego końca cieszył się uznaniem i poparciem
swoich rodaków w Niemczech i Austrii.
Wina
leżała zawsze po stronie Prawych — że zamilkli, że nie mieli dość odwagi
cywilnej. Nie wstydźmy się, że Polska jest krajem, gdzie hydra faszyzmu znowu
daje o sobie znać. To nie tylko problem w naszym kraju — także we Francji,
gdzie płoną synagogi, Niemczech — gdzie podejmowane są wysiłki, aby
zrelatywizować historię, zbanalizować Holocaust porównując go do ofiar
bombardowań Drezna lub wysiedleń Niemców z Czech i Polski. Nasilają się
agresje rasistowskie w Rosji — to jedyny kraj w świecie, gdzie obchodzi się
rocznicę urodzin Hitlera przy całkowitej obojętności władz, przy okazji
atakując ludzi o ciemnej karnacji skóry. Indyjskie Ministerstwo Spraw
Zagranicznych ostrzegło swoich studentów w Rosji, aby w tym dniu, 20 kwietnia
2007 roku, nie opuszczali miejsca zamieszkania, dla ich fizycznego bezpieczeństwa. Prześladowani są chrześcijanie w wielu krajach muzułmańskich — a muzułmanie w krajach, gdzie stanowią mniejszość (Chiny, Tajlandia,
Filipiny).
Winą
Prawych było i jest obojętność na sprawy ludzi pokrzywdzonych — w Polsce
pogardliwie określanych per mohery. Kazano im się zająć samym sobą,
pozbawiając najpierw miejsc pracy, potem przyzwoitej
emerytury, realnego wpływu na życie polityczne. Obowiązkiem Prawych jest
czujność, reagowanie na cierpienia innych — zawsze i wszędzie, w każdym
kraju i w każdych warunkach.
To główna
nauka płynąca dla dzisiejszego i przyszłych pokoleń z Holocaustu.
Nasza
pamięć o ofiarach Shoah to ustawiczna walka z warunkami społecznymi, z gnidami, które te warunki wykorzystują dla swoich niecnych celów
politycznych. Nie bójmy się, walczmy z głupotą, ciemnotą, irracjonalizmem.
Polska
jest krajem, gdzie europejski racjonalizm nie zapuścił korzeni. To wina naszej
historii — kontrreformacja zniszczyła swobodę myśli, Oświecenie stało się
ideą obcą. Fundamentem idei łączącej naród stał się powierzchowny
katolicyzm, niewiele mający wspólnego z chrześcijaństwem, sprowadzony do
celebry i autorytaryzmu kleru. To nie jest fundament wspólnej Europy, tej, która
dała światu postęp naukowy, wolność wyznania i wolności obywatelskie.
Zakończyć
chcę również cytatem z przemówienia Simone Veil, tym razem wygłoszonego na
Uniwersytecie Warszawskim w dniu 6 kwietnia 2004 roku:
„Doświadczenie
nazizmu także pokazuje, że instytucje muszą być jak najbardziej wiarygodne,
że demokracja musi być zagwarantowana systemem ochronnych barier i współzależności,
przeciwko zakusom wobec niej w jakiejkolwiek formie, ale jeżeli one nie
wystarczą, pozostaje odwaga cywilna, moralna postawa i indywidualna godność,
które muszą zachować naszą wspólną wolność".
« Society (Published: 05-06-2007 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5405 |
|