|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Culture Tfu, tfu, trzynastka! [2] Author of this text: Elżbieta Binswanger-Stefańska
Gdzieś tu mieści się też numerologia, gdzieś tu tajemnice kart tarota (wywodzących się, jak się sądzi, od kabały), gdzieś tu przesądy i ich zwalczanie. Ale można się temu przyjrzeć bez obaw i bez uprzedzeń. Jak każdemu wierzeniu na świecie. Zapoznać się z tą wiedzą, jak z każdą inną. Nic złego z tego wynikać nie musi. Nawet jeśli przyjrzymy się bliżej „feralnej" trzynastce. To wyjątkowo fascynująca liczba, a raczej to wszystko, co się z nią wiąże. W kartach tarota, które liczą sobie 78 stopni mądrości, trzynasty stopień, to karta śmierci, jedna z dwudziestu dwóch kart Wielkich Arkana, Wielkich Tajemnic. XIII to „Śmierć", „The Death" (ang.), „La Mort" (franc.), „La Morte" (wł.), „Der Tod" (niem.), „La Muerte" (hiszp.), Döden (szw.)… Mantra tej karty, to: „Umieram, a więc żyję". W roku 1910 ukazały się karty tarota autorstwa Arthura Edwarda Waite’a
[ 15 ], których wydawcą był Rider, stąd nazwa „talia Ridera". W tej talii karta nr 13 przedstawia personifikację śmierci, ludzki szkielet w czarnej zbroi na białym koniu o czerwonych oczach oraz cztery postaci: króla, który leży martwy pod kopytami konia (jakby na polu bitwy) z twarzą zwróconą ku niebu, korona leży obok wprost pod końskim kopytem, przed przednimi kopytami konia klęczy małe dziecko i (beztrosko, jak to nieświadome grozy śmierci dziecko) podaje Śmierci kwiaty, za nim (również, klęcząca, ale odchylona do tyłu, wpółsiedząca na piętach) młoda dziewczyna z zamkniętymi oczami, w wianku, z przechyloną głową, jak smutna nagrobna figura przedwcześnie zmarłej, przed koniem stoi (Arcy)Kapłan (Biskup, Papież, Hierofant, Mistrz) i wyciąga złożone dłonie w rękawicach (na nich krzyż) w stronę nadchodzącej Śmierci, której patrzy prosto w oczy. W tle, z prawej strony, widoczne są dwie kolumny (zamku?) z ukazującym się (lub niknącym) między nimi słońcem, przed zamkiem (spokojny) pejzaż z drzewami, rzeką wpływającą do morza i łodzią z rozpostartym żaglem. Śmierć trzyma czarną chorągiew z białą różą o pięciu płatkach, a może jest to raczej stylizowany wieniec żniwny z pięcioma kłosami? Żniwo, które zbiera Śmierć? Zachłanna i niecierpliwa — wszystko co żyje, umiera, bywa, że śmiercią naturalną, ale jakże często śmiercią przedwczesną, gwałtowną, z zaskoczenia, lub w powolnej męce — śmierć jest bardzo pomysłowa… Pięciolistna rozeta przetkana kłosami wpisana jest w regularny pentagram z wierzchołkiem skierowanym w dół. Człowiek wpisuje się pięcioma zewnętrznymi punktami w pięcioramienną gwiazdę z głową u góry. Skierowany głową w dół oznacza powrót do ziemi, ma tam złożyć owoce swojego życia, by ponownie wyrosły.
Ta karta to wizja apokaliptyczna. Słońce symbolizuje Nieśmiertelność, nawet jeśli zachodzi, wzejdzie ponownie. Dokładnie to symbolizuje karta nr 13: obraz duchowej przemiany. To śmierć, ale także zmartwychwstanie. To pożegnanie starego, ale powitanie nowego (lepszego, na wyższym poziomie) życia. Do kultu słońca i jego związków z liczbą trzynaście jeszcze powrócimy. Hierofant [ 16 ] był w starożytnej Grecji kapłanem misteriów eleuzyjskich, obchodzonym w pobliskim Atenom miasteczku Eleusis ku czci bogini płodności i urodzaju Demeter i jej córki Persefony (Prozerpiny, Kory). Któregoś dnia Hades porwał córkę Demeter do swojego podziemnego królestwa gdzie została jego żoną. Zrozpaczona matka zeszła do krainy umarłych a ziemia stała się jałowa i bezpłodna. Po dłuższych pertraktacjach Hades zgodził się wypuszczać matkę i córkę jakiś czas w roku na ziemię — wtedy wszystko zakwitało, a gdy schodziły pod ziemię, wszystko więdło i zamierało, nastawała zima. Śmierć nie jest zatem ostateczna. To raczej cykliczna transformacja. Hierofant wie o tym i dlatego nie boi się stanąć wobec Śmierci twarzą w twarz. Karcie tej odpowiada w alfabecie hebrajskim litera nun [ 17 ] , która oznacza także rybę, symbol życia (woda); nun odpowiada żydowskiemu miesiącowi adar, który pokrywa się z zodiakalnym znakiem Ryb. Ryba symbolizowała we wczesnym chrześcijaństwie Chrystusa. W języku greckim ryba to ichthys. To także inicjały zdania "Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel", czyli „Iesous CHristos, THeou Yios, Soter", w skrócie ICHTHYS. Słowo to — wraz z wizerunkiem ryby — znaleźć można na wielu chrześcijańskich pieczęciach, pierścieniach, urnach i grobowcach z pierwszych wieków naszej ery. Był to talizman o działaniu
magicznym. Ryby to także symbol „dolnego" świata, pływały w podziemnej rzece Acheron oddzielającej, jako jedna z pięciu rzek, świat żywych od świata zmarłych, i były poświęcone Demeter i Persefonie. Nakrycie głowy Hierofanta, biskupia/papieska infuła, przypomina otwarty rybi pysk. Natomiast tzw. pierścień rybaka, czyli osobisty sygnet papieża, przedstawia świętego Piotra w łodzi wyciągającego z wody sieć z rybami. Po śmierci papieża pierścień się łamie. Nowy pierścień przynosi się na konklawe i zakłada go nowo wybrany papież, po czym, po ogłoszeniu swojego imienia, papież oddaje pierścień do
wygrawerowania.
W runach karcie tej odpowiada znak „Eihwaz" (Eihwas, Eow lub Eoh). To runa śmierci. I jest to także trzynasty znak w celtyckim alfabecie. I wiązany jest z cisem, jednym z najświętszych drzew w mitologii Północy. Cis symbolizuje śmierć i zmartwychwstanie, często też spotykany jest na cmentarzach. Runa Eihwaz poświęcona jest bogowi Ullowi
[ 18 ]
zamieszkałemu w pałacu w górskiej dolinie Ydalir, Dolinie Cisów. Ull, zwany też Wspaniałym Łucznikiem, posługiwał się łukiem z drzewa
cisowego. W znakach zodiaku odpowiednikiem tej karty jest Skorpion, który zawiaduje śmiercią, a także genitaliami, co z kolei łączy śmierć z życiem. Regentem Skorpiona jest planeta Pluton, Pluton to inaczej starożytny bóg zwany także
Hadesem. Toteż Pluton-Hades to bóg odpowiadający tej karcie. Bóg śmierci i krainy zmarłych. A wraz z nim kartą tą zawiadują bracia bliźniacy Thanatos (bóg śmierci, Śmierć) i Hypnos (bóg snu, Sen), synowie Nyx (Nocy) i Erebu (boga ciemności, syna Chaosu, inne jego imię to Tartar, odpowiada najciemniejszej głębi podziemnego świata cieni „tak odległego od Hadesu, jak Hades odległy jest od ziemi", tam Zeus umieszczał odbywających najcięższe, wieczyste kary, jak Syzyf czy Tantal, rzeka Flegeton — potężny strumień płomieni — odgradzała Tartar od reszty Hadesu). Miejscem kultu, jakie odpowiada tej karcie, jest Ephyra (w pobliżu Mesopotamonu i Dodony) — starożytna siedziba wyroczni śmierci.
Śmierć przedstawiano często, najczęściej, a już zwłaszcza w średniowieczu, jako kościotrupa. To, co cielesne, jest zniszczalne, pozostają tylko kości i to, co duchowe. Ale Śmierć niosła kosę — której zakrzywione ostrze przypomina malejący księżyc (a z nim boginię Hekate — związaną z mrocznym światem czarów i widm).
Dla starożytnych Egipcjan cykliczne zjawiska przyrody: wschodzące i zachodzące słońce, pojawianie się i znikanie księżyca, podnoszenie się i opadanie wód Nilu, stanowiło znaki, paralele, wskazówki przekładane na mistykę nieśmiertelności.
Hełm, który nosi Śmierć na karcie z talii znanej jako talia Aleistera Crowley’a
[ 19 ] (autorstwa lady Harris, z roku 1944) ma kształt korony (zwanej „atef") boga egipskiego Ozyrysa, boga życia i zmian zachodzących w przyrodzie. Ozyrys, zamordowany przez swego brata Seta, boga Zła, zmartwychwstał do wiecznej władzy. Oraz stał się władcą świata zmarłych i sędzią ich dusz. Symbolizował nadzieję życia pozagrobowego. Związek Ozyrysa z roślinnością symbolizowany był przez ziarno — które złożone w ziemi — jak zmarły bóg — odradza się do nowego życia. W „Tekstach Sarkofagów" Ozyrys mówi: „Ja żyję, umieram, jestem jęczmieniem, nie
przemijam". Gdy Ozyrys żył jeszcze i był królem, nauczał egipski lud uprawiania ziemi i hodowania owoców, odwiódł Egipcjan od życia prymitywnego i biednego. I Ozyrysa łączono także z fazami księżyca, który „umiera i rodzi się na nowo". To kult Ozyrysa przyczynił się do rozwoju idei mumifikacji. Łódź płynąca w kierunku otwartego morza na karcie Ridera kojarzy się z łodzią pogrzebową faraonów, egipską Barką Słońca: „Gdy człowiek znajduje drogę do siebie samego, to, mówiąc to obrazowo, zajmuje on zawsze miejsce u boku Słońca, w barce boga Ra".
[ 20 ]
Egipcjanie nie cierpieli na triskaidekafobię, wierzyli, że trzynastka symbolizuje ostatnie chwile obecności człowieka na ziemi, „drabina życia", jak sobie wyobrażali, składała się z dwunastu szczebli, było to wspinanie się po stopniach wiedzy, trzynasty szczebel był przekroczeniem z życia doczesnego w żywot wieczny. Egipcjanie przygotowywali się do życia wiecznego z ogromnym nakładem wiedzy i pracy, śmierć była transformacją, najdostojniejsi z nich, faraonowie i ich rodziny, wysocy kapłani, wybierali się w zaświaty z tak wielką pompą, że do dziś wprawia nas to w zachwyt i oszołomienie. Odpłynięcie Barką Słońca nie wydawało się aż tak straszne, słońce nad Egiptem świeci
zawsze. Dla Egiptu wędrówki słońca między zwrotnikami nie były aż tak dramatyczne, jak dla ludów żyjących o wiele bardziej na północ. Coroczne jesienne przesilenie (w naszym kalendarzu 23 września) oznaczało coraz krótsze i zimniejsze dni, drzewa traciły liście, przyroda zamierała. W dawnych czasach rok liczył sobie trzynaście miesięcy księżycowych (po 28 dni + jeden dzień), co wszak jeszcze widoczne jest w nazwie, „trzynaście miesięcy" to „trzynaście księżyców"
[ 21 ].Mówi się, że wspólnoty matriarchalne bardziej czciły Księżyc, patriarchalne wolały Słońce. Trzynasty, ostatni miesiąc roku, przed zimowym przesileniem (21, 22 grudnia), to był miesiąc śmierci Słońca. Wraz ze stabilizowaniem się patriarchatu naturalny kalendarz 13 księżyców ustępował powoli kalendarzowi sztucznie przez Babilończyków ustanowionych dwunastu miesięcy. Oni to mniej więcej w drugim tysiącleciu przed naszą erą podzielili koło na 360 stopni, stopień na 60 minut, a minutę na 60 sekund. Dobę podzielono na 24 godziny, 2x12, dzień i noc. Astronomowie czyli astrologowie babilońscy podzielili zodiak na 12 znaków
[ 22 ]
.
Jednak o ile 360° okręgu daje się bez reszty podzielić przez 12, o tyle rok słoneczny liczący sobie ca. 365 i 1/4 dnia za nic nie dawał się podzielić na równe miesiące. Trzynasty miesiąc przysparzał astrologom-kapłanom kłopotów co niemiara. Różnie sobie z tym poradzono. W naszym obecnym kalendarzu mamy dwanaście nierównych miesięcy i co cztery lata jeden dzień lutego na dodatek. Żydzi z kolei dołączają do siedmiu z dziewiętnastu lat dodatkowy miesiąc,
trzynasty [ 23 ].
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 15 ] Arthur Edward Waite (1857-1942), brytyjski okultysta urodzony w Nowym Jorku, żyjący w Anglii; autor pism z dziedziny alchemii, okultyzmu, magii, historii i działalności różokrzyżowców i masonerii oraz autor prac o Świętym
Graalu; napisał m.in.: Księgę Magii Ceremonialnej, Świętą Kabałę,
Nową Encyklopedię
Wolnomularstwa, Ilustrowany przewodnik po
tarocie. Waite był od 1891 roku członkiem a potem Wielkim Mistrzem Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku (Świtu), wstąpił też do bractwa Różokrzyżowców (1902). Karty tarota Waite’a-Ridera namalowane są z inspiracji i według wskazówek Waite’a przez malarkę i dramatopisarkę Pamelę Colman Smith (1878-1951), także członkinię Zakonu Złotego Brzasku. [ 16 ] Hierophant, „odkrywca świętych tajemnic" (gr.), był najwyższym kapłanem w Attyce (podobnie jak w Rzymie Pontifex
Maximus); stąd Mircea Eliade w swojej teorii religii wyprowadza pojęcie „hierofania", „objawienie się świętości", „manifestacja sacrum" jako następstwo praktyk out-of-the-body-experience
(OBE) we wcześniejszym indogermańskim szamanizmie. [ 17 ] Według P. Scott Hollandera litera
„mem", według Aleistera Crowley’a, Akrona (Charlesa Freya), Hajo Banzhafa litera
„nun" [ 18 ] W staroislandzkim słowo „ullr" znaczy „wspaniałość", i, być może, ma to związek z gockim słowem
„wulthus" o tym samym znaczeniu (wg: Artur Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej północy, wyd. L&L, Gdańsk 2006) [ 19 ] Aleister Crowley (1875-1947), brytyjski okultysta, autor książek na tematy filozoficzno-mistyczne, znany również jako „najbardziej zdeprawowany człowiek świata", jak określił go pewien biskup katolicki, ze względu na jego kontrowersyjną osobowość,
więcej, czytaj także
tutaj, i tutaj. [ 20 ] Eugen Drewermann, Zstępuję na barkę Słońca. Medytacje o śmierci i zmartwychwstaniu, wyd.
Uraeus, Gdynia 2000 [ 21 ] Również w innych językach w nazwie miesiąc prześwieca ciągle nasz naturalny satelita, Księżyc: „der
Monat" (niem.), „miesiąc" i „der Mond", „księżyc", „month" (ang.), rodzaju nijakiego, ale poetycki
„moon", „she-moon", czyli rodzaju żeńskiego, wprost od księżyca, mamy i „lunar month", „miesiąc księżycowy", francuski „le mois", rodzaju męskiego, ale „la lune de miel", „miesiąc miodowy", podobnie we włoskim, nazwy nawiązujące jeszcze do greckiej bogini księżyca, Luny, więcej
tutaj. [ 22 ] "Droga Słońca", czyli ekliptyka przecina nie dwanaście, lecz trzynaście gwiazdozbiorów, tym trzynastym jest gwiazdozbiór Wężownik, czyli Ophiuchus lub w skrócie
Oph; Wężownik nie należy jednak do gwiazdozbiorów zodiakalnych („Jest tak dlatego, że granice tego gwiazdozbioru przecinają ekliptykę od stosunkowo niedługiego czasu — od standaryzacji gwiazdozbiorów w roku 1930", wyjaśnia
Wikipedia.); Wężownik obowiązywałby między 30 listopada a 17 grudnia, gdyby więc był jednym ze znaków zodiaku. [ 23 ] Rok hebrajski dzieli się na 12 miesięcy o długości 29 lub 30 dni. Każde 7 z 19 kolejnych lat (3, 6, 8, 11, 14, 17 i 19) otrzymuje dodatkowy miesiąc zwany adar bet, adar szeni
(adar II) lub weadar o długości 29 dni. « Culture (Published: 07-07-2007 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5450 |
|