|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Euroarabia – fikcja czy przyszłość Unii Europejskiej? [1] Author of this text: Łukasz Sebastian Tomicki
Zagrożenia na tyle
stymulują rozwój cywilizacyjny,
iż bez nich wciąż wiedlibyśmy prymitywną egzystencję.
Celem eseju nie jest
dociekanie, która z cywilizacji jest starsza — prymitywnych Europejczyków,
biegających w skórach i jednoczących się w prastrukturach państwowych, czy
arabskich plemion nomadów, koczujących, handlujących i rabujących. Celem
pracy nie jest również opis owych kultur zamkniętych w klamrach społecznej
jedności i zunifikowanej przynależności, choć na pewno byłby to owocny i pasjonujący proces badawczy, który pozostawię znamienitym akademikom mogącym
te problemy przedstawić w ogólnodostępnych wydawnictwach.
Punktem wyjścia będzie
postawienie pytania, jak bardzo zaawansowanym stał się proces konkwisty czy
rekonkwisty mniejszości arabskiej w model etniczny spokojnego ustroju społecznego
Unii Europejskiej. Czy odmienna tożsamość cywilizacyjna i brak zdolności
asymilacji jednostek przynależących do świata islamu spowoduje wzmożony
rozpad, czy scalanie, poszerzanie, bądź pogłębianie doskonałej (sic!)
„twierdzy Europa".
Dyskurs humanitarnego
Starego Świata pozwala na tworzenie stereotypów oraz ustawianie barier dla
imigrantów z krajów pierwszej i drugiej fali — głównym powodem jest popyt na
spokój, pokój i bezpieczeństwo. Faktem oczywistym jest cywilizacyjność
Europy i jej krwawa historia. Czytając ostatnią książkę doradcy Tony’ego
Blaira, znakomitego brytyjskiego dyplomaty, a obecnie pracownika Sekretariatu
Generalnego Rady Unii Europejskiej — Roberta Coopera — Pękanie Granic,
zapamiętałem z niej cytat, który niezmiernie pasuje do wstępu mojego wywodu:
„Cywilizacja i porządek opierają się na kontroli nad przemocą; jeśli nie
da się nad nią zapanować, nie będzie ani porządku ani cywilizacji" [ 1 ].
Różnorodność jest
czynnikiem warunkującym otaczającą rzeczywistość. Ponieważ dzięki niej
istnieje nauka, a mieszanie się odrębnych cząsteczek, idei czy kultur
doprowadza do wysublimowania nowej jakości decydującej nierzadko o przyszłości
czy kierunku dla wielu homo civilis i homo politicus [ 2 ].
Zmiany polityczne na
Ziemi spowodowały wzrost znaczenia przynależności, rdzenności oraz
indywidualności. W epoce pogoni za środkami do życia i informacjami,
zdominowanej przez zglobalizowany i uniwersalny biznes, uczestnicy wyścigu
cierpią na alienację bądź mentalną separację, nie potrafią znaleźć dla
siebie właściwego miejsca. Problem nie dotyczy jedynie jednostek. Na podobne
choroby cierpią również megastruktury społeczne i polityczne, takie jak:
— narody (mieszkańcy
byłej Jugosławii czy ZSRR, Baskowie, Czeczeni etc.),
— mniejszości (żydzi,
islamiści, cyganie, azylanci)
— organizacje międzynarodowe,
nie mogące określić przyszłego kształtu politycznego czy strategii wobec
narastających problemów globalnych (Unia Europejska, WNP, ONZ etc.)
— i co najważniejsze główne
podmioty prawnomiędzynarodowe czyli państwa, a w szczególności — de facto
europejskie, południowoamerykańskie i bliskowschodnie.
Zawirowania na planszy
polityki zagranicznej, a także globalspołecznej oraz nieskończona ilość
prawdopodobieństw związanych z tematem, a mogących zaistnieć, jest tak samo
niepoliczalna, jak fakty, które możemy wymieniać i które będą pomocne w zrozumienia zjawiska Euroarabii. Skupmy się jednak na idei i podstawowych przesłankach
zjawiska.
Katarzyna Warmińska na
potrzeby swojej książki definiuje etniczność, a najważniejsze — tożsamości
etniczną. Tożsamość etniczna to kategoria jedności opierająca się na
podstawie autodefinicji tworzonej przez charakterystykę kulturową danej grupy w opozycji do innych grup oraz poczucie przynależności, które wynika z samoprzypisania lub określenia przez innych postulujących wspólne pochodzenie i tradycję [ 3 ]. Podzielając opinie Verdery stwierdza, iż nie wszystkie
sytuacje pozwalają na manipulowanie tożsamościami, gdyż niektóre z nich
zawierają dozę imperatywności wynikającą z ich własnych historii oraz to,
że nie każdy może brać udział w danej wspólnocie, ponieważ każda z nich
zakreśla swoje granice etniczności (które z kolei mogą służyć politycznym
lub pragmatycznym celom oraz zaspokajają potrzebę przynależności i uzasadniają sens ludzkiego życia) [ 4 ].
Jeśli przeanalizujemy
tożsamość i jej części składowe: przynależność, wspólnotowość, język,
zwyczaje, rytuały, religię, symbole, więzy krwi etc. etc. Możemy dojść do
prostego wniosku, iż homogeniczna hipergrupa nie będzie w stanie zaakceptować
innej, również hermetycznej grupy, jeśli owe wyznaczniki będą radykalnie
odbiegały od siebie, a systemy wartości będą przeciwstawne lub nastawione
wrogo. Islam jest jedną z najbardziej zamkniętych społeczności, niechętna
wobec obcych i ściśle zhierarchizowana wedle taolitarnego Koranu.
Czy Europa już całkowicie
się zeświecczyła ? Jest to jedno z podstawowych pytań, na które powinna
odpowiedzieć Unia Europejska jeśli mówi się o wspólnych dla Europejczyków
wartościach i zasadach. Wymieniając dziedzictwo, na którym oparte są takie
wartości, nie można pominąć wkładu wspólnot wyznaniowych i kościołów,
które miały tak znaczący wpływ na historię Europy, a więc chrześcijaństwo
[ 5 ].
Na łamach tygodnika
„Wprost" ukazał się wywiad, jaki przeprowadziła Maria Graczyk z Bassamem
Tibim, niemieckim politologiem pochodzenia syryjskiego profesorem stosunków międzynarodowych
na uniwersytecie w Getyndze i na Cornell University. Na pytanie: Jak Europa
powinna się otworzyć na inne cywilizacje, nie tracąc tożsamości?
odpowiedział: „Europa staje przed wielkimi wyzwaniami ze strony islamu i islamizmu. Islam jest religią, a islamizm — polityczną ideologią, która
powstaje przez upolitycznienie islamu. Islam zawiera nauki, których Europa nie
może zaakceptować, na przykład brak równouprawnienia kobiet i mężczyzn.
Europa jest pod presją, aby się otworzyć na inne kultury. Europejczycy nie
mają wyjścia — muszą znaleźć jakiś sposób. Powinni się wyzbyć arogancji i eurocentryzmu. Trzeba to uczynić tak, aby nie stracić własnej tożsamości"
[ 6 ].
Europa nigdy nie była
teatrem pokoju. Społeczeństwa zajmujące tereny „zielonego piekła"
systematycznie prowadziły wojny nie tylko na kontynencie [ 7 ]. Ekspansja perska i rozwój
imperium islamskiego również odbywały się z rozlewem krwi.
Obie społeczności oficjalnie odcinają się od stosowania przemocy. Unia
Europejska jako podmiot prawnomiędzynarodowy w imię wolności oraz praw człowieka i obywatela narzuca innym państwom idee demokratyczne, prowadząc jednocześnie
terror ekonomiczny i zaostrza przepisy imigracyjne [ 8 ].
Państwa, w których
wyznawcy Koranu stanowią większość świadomie odcinają się od środków siłowych,
aby nie zostały uznane za ostoję terroryzmu. Przemoc istnieje w islamie w codzienności muzułmanów i teorii organizacji ich życia. Przesłanki wojny w kulturze islamu zapisane są w świętej księdze orientu. Odpieranie ataków
niewiernych, prowadzenie wojny totalnej, reguły wojny i pokoju, walka o islam (
dżihad) czy stosunek wobec Zachodu to tylko niektóre z nich [ 9 ]. Sztywne ramy religijno-państwowej doktryny
wykorzystywane przez kapłanów mogą doprowadzić do jeszcze większych
niesnasek pomiędzy kulturami europejskimi.
Media żywią opinię
publiczną emocjonalnym obrazem często sensacyjnym fałszem rozdmuchując
nienawiść, uprzedzenia i stereotypy. Nikt nie jest doskonały. Jednak na pewno nie
każdy wyznawca islamu chciałby podłożyć ładunek wybuchowy pod Wieżą Alfa
lub zorganizować demonstrację pod Uniwersytetem Zielonogórskim, tak jak i nie każdy
Europejczyk. O sympatiach politycznych czy radykalizmie nie decyduje kolor skóry,
czy przynależność społeczna lub cywilizacyjna, a postępująca demonizacja
życia obywateli Europy to szerzenie nienawiści. Jeśli osiedleniec z regionu
Bliskiego Wschodu chce się zasymilować jego sprawa, jeśli chce żyć w zamknięciu i czytać Koran siedem dni w tygodniu to również jego osobista decyzja.
1 2 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Cooper R., Pękanie granic. Porządek i chaos w XXI wieku, Wydawnictwo
Media Rodzina, Poznań 2005, str.21. [ 2 ] O różnorodności
cywilizacyjnej, przenikaniu i ścieraniu się kultur oraz o wynikach zderzenia
odmiennych podmiotów badawczych na długo przed tak rozgłoszonym Samuelem
Huntingtonem, (ciekawą analizę Zderzenia Cywilizacji znajdziemy w:
[red.] Marczewski P., Świeżak P., Zderzenie cywilizacji. Sąd nad teorią
Samuela Huntingtona, Wydawnictwo Instytut Spraw Zagranicznych., Warszawa
2006.), pisali miedzy innymi znamienity Feliks Koneczny i Krzysztof Kwaśniewski
tenże: Zderzenie kultur. Tożsamość a aspekty konfliktów i tolerancji, Państwowe
Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1982. [ 3 ] Warmińska K., Tatarzy Polscy. Tożsamość Religijna I Etniczna, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS, Kraków
1999, str. 21-28. [ 4 ] Verdery K., Ethnicity, Nationalism,
and State_Making. Ethnic
Groups and Boundaries: Past and Future
[w:] The Anthropology of Ethnicity. Beyond 'Ethnic Groups and Boundaries'
[red.] Vermeulen
H., Govers C.,Wydawnictwo Het Spinhuis, Amsterdam 1994. [ 5 ] Nowak B. [red.], Pytanie o Boga, wiarę i religię w Europejskiej
Konstytucji, Materiały z konferencji Centrum Stosunków Międzynarodowych
zorganizowanej we współpracy z Fundacją Konrada Adenauera, Wydawnictwo
Centrum Stosunków Międzynarodowych, Warszawa 2006. [ 6 ] Graczyk M., Piekło Zachodu, Tygodnik Wprost Nr 1243, 8 października
2006. [ 7 ] Jakubczak R.,
Flis J., Bezpieczeństwo Narodowe Polski w XXI Wieku. Wyzwania i Strategie,
Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2006, str. 13-129. [ 8 ] "Według danych ONZ,
na całym świecie wniosek o przyznanie azylu w roku 2003 złożyło 470 tys. osób.
Na czele listy ubiegających się o azyl byli obywatele Federacji Rosyjskiej, głównie
Czeczeni. Złożyli oni około 34 tys. wniosków o azyl, z tego najwięcej w Austrii, na następnym miejscu jest Polska i na trzecim miejscu Czechy. Od zeszłego
roku obserwuje się tendencję — spadku aplikacji o status uchodźcy w starych, a wzrostu w nowych państwach członkowskich UE. Od 1991 r. — roku
przystąpienia przez Polskę do Konwencji Genewskiej — do końca 2002 r.
wnioski o nadanie statusu azylanta złożyło 47 tys. osób, jednakże od zeszłego
roku do chwili obecnej przeszło 11 tys., z tego 9 tys. Czeczenów.": [red.]
Iglicka K., Podolski A., Uklański J., Uchodźcy z Czeczenii w Polsce.
Przystanek czy nowy raj utracony?, Wydawnictwo Centrum Stosunków Międzynarodowych,
Warszawa 2004, str. 1-13. [ 9 ] Khourty A.
T., Wojna i Przemoc w Islamie [w:] Wojna i Przemoc w Religiach Świata
[red.] Khourty A. T., Grundmann E., Müller H-P., Wydawnictwo Jedność HERDER,
Kielce 2006, str. 49-73. « (Published: 03-01-2008 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5676 |
|