The RationalistSkip to content


We have registered
204.316.969 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
  »

Instrumentalizm prawa, prawo hegemona a polityka władzy [1]
Author of this text:

Kilka kwestii wymaga wyjaśnienia m.in. w kontekście: napiętej sytuacji politycznej w państwach młodej demokracji, działań władzy wykonawczej oraz ustawodawczej, jak również — stosunków polityczno-decyzyjnych w młodej demokracji. Chodzi o instrumentalizm prawa i to, co nazywam prawem hegemona.

1. Instrumentalizm prawa

O instrumentalizmie prawa możemy mówić w sytuacji, gdy prawo lub — szerzej mówiąc — system prawa lub porządek prawny (tworzenie, stosowanie i wykładnia prawa przez organy władzy publicznej) wchodzą w sferę wolnych wyborów adresatów norm prawnych, decydując o ich życiowych celach. Oczywiście, każde prawo jest na pewien sposób instrumentalne, gdyż zawiera nakazy i zakazy, które wszak ograniczają wolne i swobodne zachowanie jednostki. Nakazy i zakazy służą jednak określonym celom i wartościom społecznym (zdrowie, życie, bezpieczeństwo, dobrobyt etc.). [ 1 ] Podporządkowanie się takim prawnym nakazom i zakazom jest wskazane ze względu na prawidłowe funkcjonowanie społeczeństwa. Sprzeciw wobec takiego prawa jest możliwy tylko w sytuacji jego rażącej niesprawiedliwości i naruszania przez nie podstawowych norm przyzwoitości moralnej.

Co innego jednak, gdy państwo mówi, że masz robić to a to, gdyż to jest moralne (moralizm prawa), albo masz robić to a to, bo to jest dla twego dobra (paternalizm prawa). A zatem nie należy zabijać ludzi lub czynić zgorszenia w miejscu publicznym (przykład moralizmu) ani jeździć samochodem bez zapiętych pasów lub nie płacić składek na ubezpieczenia społeczne (przykład paternalizmu). To są przykłady raczej niekontrowersyjne, gdyż w dużym stopniu odzwierciedlają podstawowe reguły i zasady występujące w społeczeństwie — tzw. minimum etyczne, bez którego społeczeństwo nie mogłoby funkcjonować lub funkcjonowałoby źle na danym etapie jego rozwoju. Są jednak również przypadki kontrowersyjne społecznie i moralnie (np. aborcja).

Liberałowie głoszą, że ingerencja prawa w sferę wolnych wyborów obywateli możliwa jest tylko w razie, gdy jest to konieczne dla ochrony praw i wolności innych osób. Zresztą, jest to zaczerpnięta myśl z Kanta, który zaznaczał, że zasada powszechnej wolności nie polega na wolności absolutnej, ale na takim korzystaniu ze swej wolności, aby nie naruszać wolności innych osób (podmiotów moralnych). Granicą tych różnych wolności miały być — wedle Kanta — „bariery", czyli prawo gwarantujące każdemu odpowiednią sferę wolności, w którą nikt inny nie ma prawa ingerować, z państwem na czele. [ 2 ] „Ojcowski" rząd jest „największym despotą", wedle Kanta. [ 3 ] Ale liberałowie także godzą się na moralizm prawa i paternalizm prawa w określonym stopniu i zakresie, gdyż prawo pełni również funkcję wychowawczą. Żądają jednak głębszego uzasadnienia dla moralistycznych i paternalistycznych regulacji prawnych. Funkcja wychowawcza prawa jest funkcją akcydentalną. Podstawową funkcją prawa jest homeostaza, tj. ochrona istniejących stosunków społecznych oraz określonych dóbr w społeczeństwie. Wychowanie moralne obywateli dokonuje się głównie przez rodziny, szkoły, kościoły, organizacje i stowarzyszenia, stosunki międzyludzkie o charakterze nieformalnym (sąsiedztwo, znajomi etc.). [ 4 ] Nie wszystkie te formy są regulowane prawem — byłoby to nonsensowne. Nie da się jednak ukryć, że poszczególne gałęzie prawa zajmują się pośrednio tymi czynnikami wychowawczymi (np. prawo rodzinne i opiekuńcze, prawo oświatowe, prawo wyznaniowe, prawo postępowania w sprawach nieletnich).

Konserwatystom bardzo zależy na moralnym wychowywaniu społeczeństwa, w związku z czym prowadzą oni szeroko zakrojoną akcję propagandową w sferze moralnej. Liberałowie i socjaliści — jak zauważa W. Lang — nie przejmują się moralnością społeczeństwa („moralnością publiczną"), poza pewnym minimum etycznym. Ich projekty nie są związane z tendencją konserwatywną do moralnego wychowywania społeczeństwa wedle przekonań moralnych uznanych za słuszne przez prawodawców. „Moralna edukacja społeczeństwa" to domena konserwatystów i projektowanych przez nich „rewolucji moralnych" lub „konserwatywnych", które mają przemienić moralnie ludzi i uczynić człowieka lepszym. Środki prowadzące do tego celu jednak niekoniecznie muszą być moralne w praktyce („cel uświęca środki"), a i sam cel jest raczej nieosiągalny (ze względu na ułomność natury ludzkiej). Liberałowie i socjaliści chcą chronić np. wartości takie, jak życie ludzkie, ale zamierzają to osiągnąć poprzez odstraszanie od popełniania przestępstw (koncepcja liberałów) lub przez kompleksowe podnoszenie standardu życia kryminogennych grup społecznych (idea socjalistów). Konserwatyści zaś pragną kary śmierci w celu ochrony wartości życia ludzkiego. Interesujące jest, że mimo różnicy co do treści i uzasadnień projektów prawa, liberałowie i socjaliści mają jedno wspólne przekonanie: władza nie powinna ingerować w moralność społeczeństwa („moralność publiczną") poprzez prawo ani prowadzić szerokiej edukacji moralnej społeczeństwa. [ 5 ]

Konserwatyści są owładnięci wizją ideową, przekonaniem o posiadaniu w kieszeni prawd absolutnych i możliwości narzucania ich siłą całemu społeczeństwu. Są to bardzo skomplikowane kwestie. Po pierwsze, powstaje problem istnienia obiektywnych prawd absolutnych. Okazuje się w praktyce, że wartości społeczne mają charakter kumulatywny, a reguły życia społecznego są zrelatywizowane do kultury i czasu. Świadczą o tym liczne badania socjologiczne i antropologiczne (np. E. Westermarck [ 6 ]) czy etnologiczne (np. B. Malinowski [ 7 ]). Nie oznacza to, że nie ma ogólnoludzkich, elementarnych i uniwersalnych wartości, które obecnie konkretyzowane są w prawach człowieka — jednej z największych zdobyczy ludzkiego postępu. Po drugie, na tzw. metapoziomie dyskursu moralnego postawić należy pytanie, dlaczego prawo w ogóle ma być moralistyczne lub paternalistyczne w danym przypadku oraz jak daleko ma sięgać ingerencja prawa w moralność czy w dbanie o czyjeś dobro? [ 8 ] Zgodnie z teorią racji decyzji prawodawczych Langa uzasadnienie ustanowienia prawa, jego zmiany lub uchylenia nie może być wyłącznie racją moralną, gdyż naruszałoby „wewnętrzną moralność prawa" (L. Fuller [ 9 ]) oraz zasady racjonalnego prawotwórstwa. [ 10 ] Uwzględnia się bowiem w procesie decyzyjnym i legislacyjnym również wiele innych czynników: społecznych, ekonomicznych, politycznych etc. Jest moralnie uzasadnione, aby niepracujące osoby, nieposiadające pracy nie ze swojej winy, mogły liczyć na wsparcie finansowe państwa. Byłoby to słuszne moralnie. Ale państwa na to nie stać — a zatem racja ekonomiczna przeważa rację moralną w procesie decyzyjnym. Państwo musi brać pod uwagę wszystkie racje w procesie decyzyjnym, gdyż nie jest ustawowym Moralizatorem, ale ma zapewnić minimum porządku społecznego, zagwarantować wolność obywateli i egzekucję ich praw, a kiedy może i powinno — wspierać ich materialnie, w myśl zasady sprawiedliwości społecznej (J. Rawls [ 11 ]).

O instrumentalizmie prawnym można też mówić w sytuacji, gdy władza publiczna w ustawy i akty normatywne „wlewa" treści zgodne z jej deklarowaną moralnością perfekcjonistyczną; gdy władza daje upust swojej idei moralnej, montując ją w prawie i godząc się nawet z tym — jak zauważa P. Winczorek — że niewiele z tego może wyniknąć dla życia społecznego; że może to być czcza, moralizatorska gadanina. [ 12 ] Zauważmy jeszcze coś innego. Prawo i działania prawne lub faktyczne władzy zdeterminowanej moralną ideą i żądzą wpływów stają się wtedy środkiem, instrumentem do osiągania celu, jakim jest wymuszenie na obywatelach zachowywania się tak, jakby to była ich moralność. Chodzi o działania władzy publicznej o charakterze prawnym (akty normatywne: ustawy, rozporządzenia, uchwały, decyzje etc.) i faktycznym (działanie na podstawie ogólnych kompetencji lub działania pozornie techniczne) na trzech poziomach porządku prawnego: tworzenia, stosowania i wykładni prawa. Organy stosujące prawo mają ogromną przewagę nad obywatelem, wspartą aparatem administracyjnym i egzekucyjnym. Prawodawca może nie liczyć się w takiej sytuacji z głosami, że prawo preferujące wybraną moralność lub światopogląd narusza prawa mniejszości do życia zgodnie ze swoja wizją tego, co dobre i złe, bez wyrządzania komukolwiek krzywdy, z poszanowaniem prawa i minimum etycznego. [ 13 ] Mawiało się kiedyś w Anglii, że dopóki obraduje parlament, nikt nie jest pewny swojego życia. Prawodawca i władza publiczna winny być jednak przewidywalne. Odwołanie się do minimum etycznego w sytuacjach kontrowersyjnych społecznie i moralnie wydaje się racjonalne. Odwołanie się tylko do moralności perfekcjonistycznej lub moralności danej grupy społecznej (np. religijnej) wywołać może konflikty społeczne. Szukając minimum etycznego, warto pamiętać, że jest coś takiego, jak "moralność konstytucyjna (polityczna)", będąca fundamentem demokratycznego ustroju politycznego (R. Dworkin [ 14 ]).


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ingerencja prawa w sferę moralności w trudnych przypadkach
Języki praw człowieka - w poszukiwaniu fundamentów

 See comments (10)..   


 Footnotes:
[ 1 ] Por. na temat instrumentalizmu prawa również W. Lang: Instrumentalne pojmowanie prawa a państwo prawa, PiP nr 12/1991, s. 3 i n.; L. Morawski: Spór o pojęcie państwa prawnego, PiP nr 4/1994, s. 3 i n.; tenże: Zasada państwa prawnego — próba reinterpretacji, Acta Universitatis Nicolai Copernici. Prawo 1996, nr 35, s. 3 i n.; A. Bator: Instrumentalizacja jako aspekt prawa [w:] Zmiany społeczne a zmiany w prawie. Aksjologia. Konstytucja. Integracja Europejska, Lublin 1999, pod red. L. Leszczyńskiego, s. 93 i n.
[ 2 ] Zob. I. Kant: Krytyka praktycznego rozumu, Warszawa 1972, s. 5 i n.
[ 3 ] Tenże: O porzekadle: To może być słuszne w teorii, ale nic nie jest wart w praktyce, Toruń 1995, s. 19-20.
[ 4 ] Por. W. Lang: Prawo i moralność, Warszawa 1989, s. 296-297; J. Wróblewski: Prawo a homeostaza, PiP nr 12/1982; L. Seidler: Idea ładu społecznego w systemie wartości, PiP nr 7/1975, s. 33. Inaczej L. Petrażycki: Wstęp do nauki polityki prawa, Warszawa 1968, s. 29 i n.
[ 5 ] W. Lang: Związki między prawem i moralnością w procesie tworzenia prawa [w:] Prawo w zmieniającym się społeczeństwie. Księga pamiątkowa z okazji 70-lecia urodzin Profesor Marii Boruckiej-Arctowej, Toruń 2000, s. 166-167.
[ 6 ] Zob. E. Westermarck np.: The history of human marriage, London 2000; tenże: Ethical relativity, London 1932; tenże: The origin and development of the moral ideas, London 1906.
[ 7 ] Zob. B. Malinowski np.: Wolność i cywilizacja, t. 10. Warszawa 2001; tenże: Jednostka, społeczność, kultura, Dzieła, t. 8, Warszawa 2000.
[ 8 ] Por. T. Pietrzykowski: Etyczne problemy prawa, Kraków 2005, s. 96.
[ 9 ] Zob. L. Fuller: Moralność prawa, Warszawa 1978.
[ 10 ] W. Lang: Prawo..., jw., s. 297; tenże, Związki..., jw., s. 169. Por. uwagi o prawodawcy owładniętym misją realizacji idei moralnej, P. Winczorek: Instrumentalne wykorzystywanie prawa w procesie prawotwórczym [w:] Prawo i ład społeczny. Księga jubileuszowa dedykowana Profesor Annie Turskiej, Warszawa 2000, s. 61-62. Winczorek wskazuje jako przykład instrumentalnego traktowania prawa „dawanie świadectwa ideowym przekonaniom" prawodawcy, zwłaszcza w sferze obyczajowo-społecznej (np. prostytucja, pornografia, hazard, alkohol), która, jak słusznie zauważa, „kształtuje się w nikłym związku z uregulowaniami prawa pozytywnego". Zob. też K. Daniel: Argument większościowy a ustawodawstwo światopoglądowe [w:] Prawo i ład..., jw., s. 188 i n.
[ 11 ] Zob. J. Rawls: Teoria sprawiedliwości, Warszawa 1994. Por. też art. 2 Konstytucji RP z 2 IV 1997.
[ 12 ] P. Winczorek: jw., s. 59 i n.
[ 13 ] Por. D. Bunikowski: Wykładnia i stosowanie prawa a moralność, Jurysta nr 9/2006, s. 11-14.
[ 14 ] Zob. R. Dworkin: Biorąc prawa poważnie, Warszawa 1998, s. 452-456, zwłaszcza 455; tenże o wspólnocie zasad w społeczeństwie: Law's Empire, London 1986, s. 196 i n. Por. także D. Bunikowski: Teoria deklaratoryjna i konstytutywna wykładni (Aktywizm i pasywizm prawniczy), PiP nr 11/2005, s. 58-59.

«    (Published: 05-04-2008 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Dawid Bunikowski
Ur. 1980 r. Doktorant w zakresie nauk prawnych (Katedra Teorii Prawa i Państwa, UMK Toruń). Wyróżniony szeregiem nagród i stypendiów (Prezesa Rady Ministrów; Wydziału Prawa; władz lokalnych i edukacyjnych). Podinspektor w Zespole Radców Prawnych w Starostwie Powiatowym w Starogardzie Gdańskim (2005 r.), a także pracownik Biura Powiatowego Rzecznika Konsumentów (tamże). Członek zarządu Fundacji „Pomagamy Zdrowiu” w Starogardzie Gdańskim – Sekretarz Fundacji (2005). Zainteresowania: prawo, filozofia, sztuka, literatura, kultura, poezja, sport, football, ekonomia, psychologia. Zaangażowany w działalność i aktywność kulturalną (poetyka, dramat, dziennikarstwo), bierze czynny udział w akcjach organizacji pozarządowych i budowaniu lokalnego i obywatelskiego społeczeństwa.

 Number of texts in service: 16  Show other texts of this author
 Newest author's article: Eutanazja i samobójstwo
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5820 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)