|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Alchemia - ars prohibita [1] Author of this text: Justyna Szmajser
Pracę tę należałoby
zacząć od przybliżenia, na tyle ile jest to możliwe, definicji alchemii.
Pomimo iż samo słowo „alchemia" na dzień dzisiejszy funkcjonuje już jako
swoisty archaizm, to jednak słyszane, daje nam pewne wyobrażenie odnośnie treści,
które wyraża. Wiadomo, pierwsze dyrektywy na
drodze interpretacji odsyłać nas będą do najprostszej analogii
„chemia-alchemia", dzięki której można badać podłoże samego
przedrostka „al.". Nie byłoby również błędem określać alchemię-mistyczną
chemią, bowiem specyficznie rozumiana mistyka, to szereg symboli, alegorii i tajemniczych znaków. Nie inaczej jest właśnie z próbami
rozumienia alchemii, której hermetyczny język, posługujący się szeregiem
symboli, osnutych niezliczoną ilością mitów i legend, jest jej głównym
atrybutem. Jedni uważają,
że sama alchemia jako nauka (niektórzy odmawiają jej statusu bycia nauką) była
obłędem, niewolniczą łamigłówką, która wciągała w swe tajniki
prawdziwych poszukiwaczy złota (i nie tylko). Właśnie owo poszukiwanie złota
jest głównym punktem wyjścia dociekań nad jej naturą, a także rolą, jaką
odegrała w konstatacji innych nauk, bo pierwsze kroki alchemii to nic innego,
jak „święty głód złota" i upragnione dążenie do nieśmiertelności.
Jako nauka tajemna, hermetyczna, zajmująca się przetwarzaniem metali nieszlachetnych, stawała się stopniowo aktem symbolicznym, bowiem tak naprawdę w ścianach pracowni alchemicznych nie chodziło tylko o władzę nad ogniem i zamianę ołowiu w złoto, ale o skrywanie tajników pramatki materii. Wokół
tych procesów i osób nimi się pasjonujących, tworzyła się cała filozofia,
metafizyka eksperymentalna, która miała własny język, tajemnicze procesy i obrzędy (w okresie średniowiecza, były one źródłem prześladowań „świętej
Inkwizycji", jak ją szlachetnie określano). Naczelna
receptura alchemii wydawała się dosyć prosta, gdyż do szczytu osiągnięć,
wystarczyło sporządzić kamień filozoficzny, czyli światło gwiazd, a niezliczone bogactwo i eliksir życia były już w zasięgu ręki. Kamień miał
posiadać niesamowitą moc doprowadzania rzeczy niedoskonałych do doskonałości,
kumulował tajemnice materii, konstrukcji kosmosu i człowieka. Ten, kto go
posiadł, zasiadał przy jednym stole z samym Bogiem (należy wspomnieć, że
alchemicy przeróżnie Go sobie wyobrażali, przez co nie jednokrotnie
przypisywano im etykietę heretyków). Rzecz byłaby jednak zbyt prosta o czym
świadczy fakt, że do sporządzenia kamienia-magicznego proszku, potrzebne były
lata, które nierzadko pochłaniały całe życie strudzonych alchemików. „Przez tysiąclecia,
nie szczędząc sił, czasu, środków i zdrowia, pracowali alchemicy nad
wykryciem owego cudownego daru Boga i Natury, jakim miał być kamień
filozoficzny. Studiowali stare księgi pełne zagadkowych liczb i znaków.
Destylowali i redestylowali rtęć. Wysmażali w tyglach przedziwne
ingrediencje, uzgadniając czas swego działania ze znakami gwiazd i planet w przekonaniu, że właśnie one pomogą dokonać Wielkiego Dzieła. Jednak
zamiast wtajemniczenia, zapewniającego panowanie nad przyrodą, przychodziła
zwyczajna starość." [ 1 ] Dzięki
tajemniczemu proszkowi alchemicy chcieli posiąść sekret otrzymywania, z metali nieszlachetnych takich jak rtęć czy ołów, w wyniku procesu transmutacji, metale
szlachetne złoto i srebro, co jak już wyżej wspomniałam, było we wcześniej
fazie rozwoju alchemicznej sztuki, głównym motorem napędzającym badania. Na
szczęście nie jedynym,. W późniejszym okresie badania motywowane były m.in.
medycyną, zastosowaniem w późniejszej psychologii oraz nowymi odkryciami w różnych
dziedzinach, jak choćby umiejętność barwienia tkanin. Pierwsza
alchemia pojawiła się w czasach starożytnych w Chinach, Indiach, Egipcie,
Grecji, Mezopotamii, a także w Cesarstwie Bizantyjskim. Z Chin (głównym celem
alchemików chińskich był eliksir życia, ale dokonali oni również wiele
innych odkryć jak porcelana, papier, proch), dotarła do basenu morza śródziemnego
(gdzie jak głoszą legendy władał król Midas, który czego się nie dotknął
zamieniał w złoto!) dzięki ekspansji świata islamskiego. To właśnie
arabscy alchemicy rozwinęli, przejętą z innych kultur, koncepcję czerwonego
proszku-kamienia filozoficznego, który zamieniał metale nieszlachetne w złoto.
Wtedy to „egipsko-grecka khemeia wzbogaciła się nie tylko o przedrostek al.,
ale stała się częścią życia naukowego i praktyki codziennej. Arabscy
uczeni-alchemicy dokonali przy tym wielu odkryć, poznali i udoskonalili takie
operacje chemiczne, jak destylacja, sublimacja, krystalizacja, filtracja itp. Za
najważniejszą jednak uznali destylację. Na tej drodze uzyskali wiele nowych
substancji." [ 2 ] Jednym z bardziej znanych alchemików arabskich był Dżabir ibn Hajjan, który w swoich
poczynaniach alchemicznych opisał m.in. chlorek amonu i sposób uzyskiwania
bieli ołowianej. Przedestylował także ocet i otrzymał kwas octowy -
najmocniejszy ze znanych kwasów w starożytności, produkował również słaby
kwas azotowy, tlenek rtęci, siarczek rtęciowy, jak również kwas siarkowy. Do
grona wielkich alchemików pochodzenia arabskiego zaliczyć należy również
Awicennę, dla którego alchemia była środkiem na drodze do rozwoju medycyny. Przejęcie pałeczki
na gruncie europejskim nastąpiło w XII i XIII wieku, kiedy to zaczęto
dokonywać przekładów pism zarówno greckich jak i arabskich na język łaciński.
Na ten okres przypada największy rozkwit alchemii, pojmowany tutaj nawet jako
czary, czy szatańska magia. Dzięki owemu przepływowi informacji alchemia
europejska stała się, siłą rzeczy, spadkobierczynią dziedzictwa wywodzącego
się z Mezopotamii, Indii, Persji, Syrii, Egiptu czy Grecji (mam tu na myśli
wszelkie wierzenia mitologiczne i astrologiczne owych kultur). Sama symbolika
alchemii to głębokie pobudzenie psyche (na tym polu szerokie uzasadnienie
dla swojej teorii kompleksu Edypa i Elektry miał Freud, który odwoływał się
do kazirodczej sfery symboliki alchemicznej), przeżywanie symboli jako
projekcji własnej duszy i za ich pomocą konstruowanie już nie tyle zapisków
procesów alchemicznych, co całych losów wszechświata. W samej symbolice oprócz
stałych reguł, jest sporo miejsca dla wyobraźni, bowiem wszystko było
skrupulatnie szyfrowane w morzu interpretacji, a w końcu, jak przystało na
tajemnice, musiała mieć ona wiele imion. Sam kamień
filozoficzny, w języku hermetycznym, określany był za pomocą wielu
rzeczowników. Jednym z nich było, znane nam z różnych mitów i legend, określenie
„Bazyliszek". Tak powstanie kamienia filozoficznego, czyli narodzin
Bazyliszka opisywał jeden z najbardziej znanych współcześnie alchemików -
Paracelsus. "Bazyliszek
wzrasta...i rodzi się z największych nieczystości kobiet, mianowicie z menstruacji i krwi nasiennej; następnie zostaje umieszczony w naczyniu
szklanym, in ventre equino
putreficirt (w brzuchu końskim gnije), w takim putrefacito
zostaje bazyliszek urodzony" [ 3 ] Kolejną
materializacją kamienia filozoficznego była postać salamandry. Rycina z dzieła M Maiera „Atalanta
Fugiens" z 1618, przedstawiająca ową salamandrę w ogniu, jest alegorią
alchemiczną sugerującą, chociażby fakt, że kamień jest substancją
niepalną. Wielcy mistrzowie alchemii uważali również, że kamień
filozoficzny jest symbolem wszelkich przemian natury, śmierci jednego
pierwiastka, a narodzin nowego z tej samej materii, toteż jego symbolem stała
się również alegoryczna postać Feniksa, mitycznego ptaka odradzającego się z ognia, który go strawił. Następną interpretacją kamienia
filozoficznego było miano kwintesencji, czyli „piątej esencji", będącej
symbiozą — jednością czterech żywiołów, esencją wszystkich pierwiastków,
ciałem niezniszczalnym, którego żaden żywioł nie jest w stanie naruszyć. Fundamentalna w alchemii koncepcja
czterech żywiołów jest spadkiem po tradycji starożytnej odnoszącej się do
greckich spekulacji na temat materii. Praojcem tejże tradycji był Tales z Miletu, który popularyzował teorie, iż wszechświat ukształtowany jest z jednej substancji pierwotnej, która jest matką i zarazem żywiołem (woda)
wszystkich innych. Te pierwsze spekulacje dały początek lawinie kolejnych prób
interpretacji materii jako fundamentalnej zasady. I tak oto kolejny filozof
grecki Anaksymenes twierdził, że owym głównym pierwiastkiem jest powietrze.
Inną propozycje pra-tworzywa przedstawił Heraklit z Efezu, który za początek
materii uważał ogień. Syntezy tych wszystkich projektów dokonał zaś
Empedokles, według którego, materia powstała nie z jednego, ale z mieszaniny
wszystkich czterech żywiołów: wody, powietrza, ognia i ziemi. Te cztery
substancje, różniące się stanami skupienia były, w jak wiemy uproszczonej
wizji świata, korzeniami wszechrzeczy, które w procesach transmutacji dawały
inne substancje o podobnych cechach i właściwościach. Kolejnej modyfikacji dokonał, nie
kto inny, jak sam Arystoteles, dołączając do czterech żywiołów piąty, który
stał się decydującym elementem współistnienia pozostałych. „Do czterech
elementów dodał jednak Arystoteles jeszcze jeden-niebieski: eter, czyli "piątą
esencje". Był on doskonały, wieczny, nieskończony, odmienny od niedoskonałych
elementów ziemskich. Zawierał wszystkie najbardziej czyste i najdoskonalsze
„siły i właściwości" substancji. Szukali go (oczywiście bezskutecznie)
wszyscy alchemicy". [ 4 ] Zatem oprócz
szeregu kombinacji i proporcji mieszania ze sobą owych żywiołów, alchemia
posługiwała się rzeszą różnorakich symboli, które pozwalały człowiekowi
wierzyć, że może on ingerować w naturę. Wprowadzały one idee cykliczności
istnienia, co dawało wiedzę, dzięki której człowiek miał przewagę nad
tajemnicą natury. Innymi głównymi
symbolami alchemicznymi były znaki astrologiczne. Gwiazdom podporządkowane były
dni, miesiące, kamienie, metale, jak również kwiaty i zioła. Słońce np. to symbol złota, ale rządziło również winoroślą i dniem — niedzielą. Księżyc — symbol srebra, opalu,
maku i poniedziałku. Słońce i księżyc w tradycji alchemicznej symbolizują
również pierwiastek męski i żeński. Mars to żelazo, rubin, ametystem i wtorek. Merkury — rtęć, agat, rumianek, środa. Na wielu rycinach Merkury
znajduję się w centralnym położeniu i czerpie on energię z pozostałych
planet. Jowisz znak cyny, szafiru, fiołka i czwartku. Wenus to miedź, turkus,
szmaragd, piątek, a Saturn — ołów, onyks, opium, sobota. Również znaki
Zodiaku podporządkowane były żywiołom; ogień to baran, lew i strzelec;
ziemia — panna, koziorożec, byk; powietrze kojarzone było z bliźniętami,
wagą i wodnikiem; woda natomiast to rak, skorpion i ryba.
1 2 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Zdzisław Zwoźniak,
Alchemia, Wyd. Krajowa Agencja Wydawnicza W-wa 1978, s. 6. « (Published: 06-04-2008 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5823 |
|