|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Rozdroża dzisiejszej laicyzacji [2] Author of this text: Radosław S. Czarnecki
Ajatollah R.Chomeini na spotkaniu z delegacją szyitów z radzieckiego
Azerbejdżanu (1979) wyraził sąd, iż ".....dzisiaj
islam staje w obliczu wrogów i bluźnierców. Potrzebujemy siły. Siłę można
uzyskać zwracając się ku Bogu, Najwyższemu i Błogosławionemu..."
[ 7 ]. Jakże to bliskie pojęciu
„cywilizacji śmierci" (dżahilijja [ 8 ]) i sformułowaniom zawartym w encyklice "Fides
et ratio".
Egzemplifikację wspomnianej idolatrii znaleźć można w wielu płaszczyznach, w różnorodnych formach i w różnych częściach globu: np. w Polsce to
hurtowy „wysyp" pomników papieskich, stawianych za Jego życia, nazwy ulic,
placów, obiektów użyteczności publicznej etc. Nie szło to jednak, bo nie
mogło, w parze z pogłębioną refleksją nad istotą nauk K.Wojtyły (zwracał
na to wielokrotnie uwagę m.in. b. jezuita S.Obirek).
O lokalnych, znanych ze światowych mediów postaciach reprezentujących
różnorodne religie, przywódcach takich jak: anglikański biskup z RPA i laureat pokojowej nagrody Nobla (1984) D.Tutu, charyzmatyczny rabin M.Kahane,
sikhijski kaznodzieja (i terrorysta) J.S.Bhindranwale czy baptystyczny
teleewangelista amerykański J.Falwell, w tej perspektywie nie warto wspominać,
choć samo przypomnienie ich obecności czy znaczenia w kontekście
prezentowanej problematyki jest niezwykle istotne.
Od 1979 roku, na niepokojące (z punktu widzenia teizmu) procesy
autonomizacji i laicyzacji kultury, Kościół katolicki przedstawia koncepcję
autorstwa Jana Pawła II polegającą na tzw. "...inkulturacji
jako najbardziej dynamicznego wyrazu teologii kultury czy też doktryny
kulturalnej Kościoła" [ 9 ]. To zdaniem filozofa, religio- i kulturoznawcy,
prof.dr.hab. M.Nowaczyka rodzaj "tęsknoty
za mediocentryzmem kulturowym"; czyli — swego rodzaju nostalgia za
przeszłością [ 19 ].
Wspomniana pomoc globalnych mediów — często nie zamierzona,
spontaniczna, podyktowana z jednej strony emocjonalnym zaangażowaniem, a z
drugiej względami komercyjnymi — była ze wszech miar widoczna w ugruntowywaniu i wdrażaniu tej idei (na zasadzie sprzężenia zwrotnego). I dotyczyło to większości wierzeń religijnych traktowanych obecnie jako
fenomen, jako zjawisko oraz coś nadzwyczajnego i nieziemskiego. I dlatego warte
bezkrytycznego zainteresowania. Nie traktowanego jako egzemplifikacja wielopłaszczyznowych
procesów społecznych.
A od tego już krok ku irracjonalizmowi, anty-rozumowemu postrzeganiu
zjawisk, płaskiej mistyce i emocjonalno-manifestacyjnej ekspresji, ku
afektywnym kultom charyzmatycznych jednostek. Jak przypomina niemiecki teolog,
filozof i psycholog H.Mynarek tego typu kulty były i są, "podporządkowane
zawsze prawidłowościom fundamentalistycznym" [ 11 ].
Ponowny wzrost notowań religijności wiąże się z wieloma przyczynami,
często odległymi od siebie. Jednak można wymienić przynajmniej cztery
elementy, które odegrały w ostatnich dekadach decydujące znaczenie w przywróceniu
wierzeniom religijnym doniosłej roli w życiu publicznym:
-
krytyka Oświecenia, jego dorobku oraz minimalizowanie, często wręcz
deprecjacja, roli rozumu w poznaniu i postępie ludzkości
-
propagowanie przez media (w imię niewłaściwie pojmowanej political
corectness) równoznaczności, a niekiedy i preferencji, dla pozarozumowych i nie empirycznych form opisu rzeczywistości (intuicjonizm, parapsychologia,
afektywność, emocjonalizm, mistycyzm etc.)
-
wykorzystywanie fundamentalistów i fanatyków religijnych do walki czysto
politycznej z przeciwnikami politycznymi, a przez to legitymizacja tych środowisk w życiu publicznym
-
powszechność reform neoliberalnych w świecie (po upadku „muru berlińskiego")
bez względu na koszty społeczne
oraz doprowadzenie do stanu, iż bogaci są coraz bogatsi zaś nędza i wykluczenie coraz powszechniejsze
Trzeba też podkreślić, że kręgi postępowe, modernistyczne,
liberalne i lewicowe nie doceniły siły tradycji, przyzwyczajeń, konserwatyzmu i zachowawczości jakie drzemią w ludziach, w społecznościach lokalnych, w całych
narodach. Tu religia ma niesłychanie doniosłe znaczenie dla konserwowania określonych
struktur materialnych, duchowych, psychologicznych czy
kulturowo-cywilizacyjnych. Wrogiem państwa neutralnego światopoglądowo i funkcjonującej na takich zasadach przestrzeni publicznej zwanej z francuska laicite,
jest każda wiara religijna w wydaniu ortodoksyjnym, ekstremistycznym,
fanatycznym czy fundamentalistycznym, utożsamiająca na dodatek religię z narodem, rasą bądź grupą swoich wyznawców kosztem obywatelskości,
uniwersalizmu, kosmopolityzmu.
Zakwestionowanie dorobku Oświecenia, a w konsekwencji i jego zwieńczenia
jakim była Rewolucja Francuska, podważyło jednocześnie wiarę jaką otaczano
dotychczas racje rozumowego poznania, w utożsamianie racjonalizmu z cnotą itp.
Umiar i dystans jako ich emanację obłożno przy okazji anatemą.
Jak pisze F.Furet to epokowe wydarzenie europejskiego orbis
terrarum — Rewolucja Francuska — "....naruszyło
świat wartości, a co za tym idzie także poczucie sensu życia"
[ 12 ]. Historyk, ekonomista i arabista libańskiego pochodzenia G.Corm
[ 13 ] uważa z kolei, iż totalna krytyka Oświecenia prowadzona przez takich
myślicieli (obok wspomnianego F.Fureta) francuskich jak R.Aron, P.Gueniffey czy
F.Rouvilloise (dodać tu można jeszcze A.Besansona czy A.Finkielkrauta)
doprowadziła do zakwestionowania całości dzieła racjonalizmu i empiryzmu w myśli zachodniej. Racje rozumu stały się podejrzane, nieuczciwe, niepewne i mętne,
często nawet zaczęto im przypisywać predylekcje kryminogenne bądź
zbrodnicze.
Atak na Oświecenie poszedł nie tylko ze strony przeciwników ideowych
modernizmu i postępu, ale ze strony (wydawać by się mogło) myślicieli i teoretyków pozostających w symbiozie czy będących bezpośrednimi
spadkobiercami tego dorobku — postmodernistów: J.F.Lyotard, J.Baudrillard,
J.Derrida. Dekonstrukcja wszystkiego co nas otacza, wszelkich paradygmatów
dotychczasowej rzeczywistości — także rozumu, jego osiągnięć i samej idei
postępu — doprowadziła Zachód na skraj sądu "chcąc nie chcąc sugerującego, że oto jesteśmy świadkami kresu ery
nowoczesnej". Na jakiej podstawie nasze czasy możemy określać "jako
późno nowoczesne ?"- pyta
prof. Z.Baumann — "chyba dlatego, że
spodziewamy się rychłego nowoczesności zgonu". A przecież "nigdy
jeszcze nowoczesność nie wspięła się na tak wysokie jak dziś, bo iście
planetarne, wyżyny" [ 14 ].
Jak pisze w podobnym duchu największy filozof amerykański II połowy XX
wieku R.Rorty (dostrzegając jednocześnie w tym zabiegu inne zagrożenie) "porzucenie
projektu historii uniwersalnej" [ 15 ] skłaniać może do niepokoju, gdyż
antyutopizm prowadzi skutecznie do utraty wiary w liberalną demokrację.
I to widać wyraźnie, kiedy obserwujemy ostatnie dekady i rozwój
na świecie różnego rodzaju fundamentalizmów religijnych, ich ofensywność i wzrost poparcia dla rozwiązań skrajnych, drastycznych, wręcz
terrorystycznych. I nie tylko to — równolegle notuje się również wzrost
popularności i poszerzenie bazy społecznej dla okultyzmu, parapsychologii,
magii, różnego rodzaju runów, horoskopów, astrologii, ezoteryki czy
numerologii. W takim klimacie intelektualnym rozum nie ma racji bytu.
Wykorzystywanie fanatyków i ekstremistów religijnych czy odwoływanie
się do ich retoryki, ich uzasadnień, zastosowanie w życiu i języku
publicznym argumentów wywiedzionych bezpośrednio z tradycji religijnej (np.
wystąpienia Prezydenta USA G.Busha jr. charakteryzują się zgodnie z tradycją
born against christians licznymi odwołaniami
do tradycji biblijnej, millenarystycznej i apokaliptycznej) wprowadza coraz
powszechniej elementy sacrum do
codzienności, do praktyki życia publicznego, do rzeczywistej aksjosfery. Takie
pomieszanie sacrum z profanum
prowadzi wprost do procesów delaicyzacyjnych, antysekularystycznych i wzmacnia a priori wszelkiej maści ortodoksję.
Przykładów „flirtu" z ekstremizmem religijnym, w celu osłabienia bądź
walki z politycznymi adherentami, znajdujemy bez liku. A to A.Sadat, Prezydent
Egiptu umizgiwał się do fundamentalistycznie islamskiego Bractwa Muzułmańskiego
celem zdobycia społecznego poparcia (członkowie tego ekstremistycznego
ugrupowania doprowadzili później do skutecznego zamachu na życie A.Sadata); a to rząd USA finansował, wspomagał i niemalże organizował afgańskich
fundamentalistów muzułmańskich w wojnie z ZSRR (efektem tych działań są:
al.-Kaida, talibowie, siła ekstremizmu religijnego w Pakistanie i różnej maści
fanatyczne organizacje islamskie na całym świecie); a to Izrael celowo
wspomagał finansowo i logistycznie palestyński Hamas i jego założyciela
szejka A.I.Jassina — terrorystyczną i ekstremistyczną organizację — jako
przeciwwagę dla wpływów (świeckiego, lewicującego, zeuropeizowanego)
al-Fattahu i J.Arafata. We wszystkich tych wypadkach osiągnięto zamierzone
cele, ale koszty przewyższyły zyski.
Elementy tradycjonalistycznego sposobu myślenia (w których bez wątpienia
znajdują się konotacje religijne) znaleźć można w programach wszystkich
konserwatystów zachodniej Europy. W swej książce (Religia Republika, Nadzieja) aktualny Prezydent Francji
N.Sarkozy napisał m.in.: "Republika nie rozumie dziś pojęcia dobra i zła. Broni jedynie reguł,
prawa, ale nie jest w stanie powiązać ich z porządkiem moralnym". Czy
jest to zapowiedź „utylizacji" idei laicyzmu, tak immanentnie kojarzonego z Francją (jak chce głośne lobby katolicko-konserwatywne nad Sekwaną) ? Czas
pokaże. Już bowiem samo stawianie w ten sposób pytania, w przestrzeni
publicznej we Francji uchodziło dotychczas za faux
pas.
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 7 ] Za — K.Armstrong, W imię Boga, Warszawa 2005, s. 458-459 [ 8 ] Dżahilijja (arab. = czas niewiedzy) — nazwa okresu
przedislamskiego w Arabii; wg terminologii fundamentalistów islamskich jest to
określenie społeczeństw odwróconych od Boga, odmawiających poddania się
Jego władzy, a która dotyczy także społeczności muzułmańskich nie dość ich
zdaniem ortodoksyjnych. [ 9 ] Z.Stachowski, "Kościół i kultura" , [w]: "Euhemer/Przegląd Religioznawczy"
nr 1/143/1987, s. 162 [ 19 ] M.Nowaczyk, "Kościół a przyszłość kultury", [w]: Wybrane problemy kultury katolickiej i polityki kulturalnej Kościoła, Warszawa 1986, t I, s. 344 [ 11 ] H.Mynarek, Zakaz
myślenia, Gdynia 1996, s.
23 [ 12 ] F.Furet, Penser la Révolution française
Paris 1978, s. 90 [ 13 ] G.Corm, Religia i polityka w XXI wieku, Warszawa 2007, ss.
29 — 36 [ 14 ] Wywiad Z.Baumanna dla "Res Humana", nr
2/64/2003 (wywiad prowadzi Red. Naczelny Z.Słowik) [ 15 ] R.Rorty, Obiektywizm, relatywizm,
prawda, Warszawa 1999, s. 329 « (Published: 25-06-2008 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Number of texts in service: 129 Show other texts of this author Newest author's article: Return Pana Boga | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5943 |
|