|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Rozdroża dzisiejszej laicyzacji [1] Author of this text: Radosław S. Czarnecki
Wiek XXI będzie wiekiem religii
albo nie będzie go wcale.
Andre Malraux
Laicyzacja to szeroko rozumiany proces zeświecczania różnych dziedzin
życia. Poczynając od epoki renesansu przemiany cywilizacyjne odzwierciedlają
się w przeobrażeniach ekonomicznych, społecznych kulturowo-cywilizacyjnym
etc. powodując daleko idące konsekwencje w zmianach życia publicznego, w świadomości
społecznej, w systemie wartości tak jednostkowym jak i zbiorowym. Obiektywny
charakter tego procesu uległ przyśpieszeniu w okresie rewolucji przemysłowej, a zwłaszcza w XX wieku. Niewątpliwym aspektem wzmacniającym te procesy jest
rozwój i upowszechnianie idei humanizmu, wyrażających się w dążeniu do
emancypacji świata spod wpływu religii, desakralizacja otaczającej człowieka
rzeczywistości, jak również indywidualizacja codziennego życia.
Przeobrażenia laicyzacyjne związane z prawno-organizacyjną stroną
przejęcia i zeświecczenia przez państwo narodowe instytucji, sfer czy
przestrzeni podległych wcześniej kościołom bądź związkom wyznaniowym względnie
ideologom religijnym określa się mianem sekularyzacji, pojęciem bardzo
bliskim laicyzacji, ale o węższym zakresie.
Mówimy tu o procesach charakterystycznych dla kultury i cywilizacji
Zachodu, zwłaszcza dla Europy Zachodniej, gdzie owe procesy, dążenia i rozwój
myśli (a za nią i praktyki) ludzkiej spowodowały desakralizację przestrzeni
publicznej, „odczarowanie" życia i myśli, a także przesunięcie sfery sacrum w płaszczyznę personalnych doświadczeń jednostki. Nie oznacza to, iż
obumieranie religii (co miało miejsce w historii gatunku ludzkiego
wielokrotnie) powoduje całkowity zanik indywidualnego i zbiorowego
zapotrzebowania na sacrum w ogóle.
Np. jak trafnie zauważył prof. A.Nowicki, nestor ruchu laickiego i wolnomyślicielstwa w Polsce, wybitny religioznawca i humanista, bóstwa religii helleńskiej -
Afrodyta, Atena, Apollo — wciąż jeszcze działają inspirująco na wyobraźnię
współczesnych twórców kultury, mimo że ich wyznawców trudno by dziś znaleźć.
Tak więc wszystko to co zostaje "wytworzone w obrębie rozmaitych religii i posiada jakąś, myślową lub emocjonalną
wartość" zostaje adoptowane do panteonu dorobku materialnego i duchowego
człowieka, także do kultury świeckiej, laickiej, pozostającej dziś jak
najdalej od konotacji sakralnych [ 1 ].
Z kolei J.Casanova, religioznawca i socjolog konserwatywno-liberalnej
proweniencji, wykładowca New School University of New York twierdzi (w podobnie
brzmiącym kontekście), iż postępująca "choć
nierównomiernie sekularyzacja Europy jest niezaprzeczalnym faktem społecznym.
Stale zwiększa się grupa Europejczyków, którzy zaprzestali regularnego
uczestnictwa w tradycyjnych praktykach religijnych, zachowując jednocześnie
swoje religijne przekonania" [ 2 ].
Jest to tzw. wiara bez przynależności. W tak rozumianej przez większość
mieszkańców Starego Kontynentu — zwłaszcza w krajach „starej Unii" -
tożsamości kulturowej, tworzące ją i przeplatające się wzajemnie elementy
są zarówno laickiego, świeckiego, jak i religijnego czy teistycznego
pochodzenia.
Badania przeprowadzone przez Centrum Politologii przy katolickim
uniwersytecie w Leuven (Belgia) wykazały w 2006 roku, że we Flandrii (płn. Belgia) w ciągu ostatnich 30 lat 75 % wierzących — katolików — przestało chodzić
do kościoła, tylko 8 % deklarujących się jako wierzący uczęszcza
regularnie na coniedzielne msze, ale mimo to 65 % Flamandów deklaruje wiarę
religijną. Podobnie zjawiska mają miejsce w Niemczech, choć tu ponad 70 %
populacji deklaruje się jako osoby wierzące, a 1/5 to osoby głęboko wierzące.
Równocześnie obserwuje się wzrost tendencji ortodoksyjnych i to nie tylko wśród
muzułmanów zamieszkujących w Europie Zachodniej — przykłady z Francji,
Niemiec czy Holandii gdzie przybywa osób fundamentalistycznie podchodzących do
wiary religijnej (katolicy i protestanci) są znamienne [ 3 ].
Flamandzki liberał, socjolog i pisarz D.Verhofstadt na podstawie
wspomnianych badań twierdzi, że laicyzacja społeczeństw zachodnich jest
tendencją długotrwałą, stałą i cywilizacyjnie nieuchronną. Przytacza, dla
potwierdzenia swej tezy, też takie zjawiska jak spadek liczby święceń kapłańskich,
ilości chrztów, ślubów czy pogrzebów kościelnych itp. F.Savater, znany
hiszpański etyk i filozof mówiąc, iż "szkoła
publiczna ma uczniów informować, a nie formować nowych wierzących"
oddaje clou oświeceniowego i racjonalistycznego sposobu funkcjonowania sfery publicznej w obywatelskim społeczeństwie
zachodnim, wolnym, demokratycznym i pluralistycznym.
Jeśli opisujemy laicyzację jako określony zespół procesów
przebiegających w ramach formacji cywilizacyjno-kulturowej zwanej łacińsko-atlantycką
(choć należy tu podkreślić, że dotyczy to przede wszystkim Europy Zachodniej,
bowiem po drugiej stronie Atlantyku procesy te przebiegały dawniej i zachodzą
dziś inaczej oraz mają inny kaliber i odmienny wydźwięk) to należy przede
wszystkim podkreślić wielowymiarowość ich zasięgu. Dokonują się one w następujących płaszczyznach życia: politycznej, socjologicznej,
filozoficzno-psychologicznej i kulturowej.
W przestrzeni politycznej to nade wszystko świadoma działalność władz
zmierzająca do wyeliminowania wpływu religii na życie polityczne i społeczne
za pomocą określonych aktów prawnych, sekularyzacja szkolnictwa, pozbawianie
przywilejów związków wyznaniowych itd. Dziś ze względu na powszechnie panującą
demokrację, wolność sumienia i wyznania oraz standardy poszanowania godności
jednostki owe działania są często zawoalowane i brak im ostentacji
charakterystycznej dla epok minionych, choć Hiszpania pod rządami J.L.Zapatero
wyłamuje się z tego modelu.
W sferze socjologicznej laicyzacja przejawia się w słabnięciu więzi
religijnych wśród wyznawców, a przede wszystkim w spadku uczestnictwa w praktykach religijnych, zmianie norm etycznych i obyczajowych (głoszonych
dotychczas przez kościoły i związki wyznaniowe, a uznawanych często za
podstawę praktyki jurydyczno-administracyjnej poszczególnych państw) itd. Tu
sporą rolę odgrywają też tendencje indywidualistyczne, anty-kolektywne i dezintegrująco-decentralistyczne (postępujące we wszystkich możliwie
wymiarach życia).
Dziedzina filozoficzno-psychologiczna to przede wszystkim zmiany światopoglądowe
oddziaływujące na postawy społeczne. Tu widać wyraźnie, że w wyniku
opisywanych procesów następuje w świadomości człowieka przesunięcie od
religijnego i mitologicznego sposobu opisywania świata oraz takiego
postrzegania norm czy zachowań, ku interpretacji deistycznej, agnostycznej,
indyferentnej — wreszcie ateistycznej. Podglebiem tych tendencji — we wszystkich
zresztą wspominanych tu sferach — są przede wszystkim takie prądy umysłowe
ostatnich epok i dekad jak: subiektywizm, scjentyzm, realizm teoriopoznawczy,
sceptycyzm oraz oświeceniowy racjonalizm (zwłaszcza w wydaniu myśli
francuskiego Oświecenia), a także (ale w trochę innym wymiarze):
egzystencjalizm [ 4 ] i neopozytywizm [ 5 ].
W płaszczyźnie kulturowej laicyzacja to nade wszystko pokazywanie świeckiej
strony życia, demitologizacja i zeświecczenie rzeczywistości poprzez
zainteresowanie kultury, sztuki, muzyki, literatury doczesną stroną codzienności.
To w tej przestrzeni dokonuje się najszerzej pojęta desakralizacja, zarówno w teorii jak i w sferze ludzkich wytworów materialnych. Postępujące
„odczarowanie" otaczającego nas świata w świadomości zbiorowej oddziałuje
bowiem na sferę indywidualną, a dzieła z dziedziny kultury są jak
najbardziej takimi właśnie produktami.
M. Horoszewicz, wybitny znawca owej problematyki, religioznawca i pisarz uważa,
że procesy desakralizacji rzeczywistości, laicyzacji i sekularyzacji życia
społecznego dotyczą tak naprawdę tylko Europy Zachodniej (bo już kultury i przestrzeni publicznej w obrębie całej formacji kulturowo-cywilizacyjnej
zwanej Zachodem — nie). Ta część Europy jego zdaniem jest „wysepką" w morzu namiętności religijnych, fundamentalizmów czy renesansu sacrum w życiu codziennym XXI wieku. Triumfalny powrót tych wartości w skali światowej, kosztem neutralności, prawnego rozdziału bądź naturalnej
separacji sacrum i profanum
jest absolutnym faktem ostatnich dwóch dekad. Składa się na to wiele przyczyn i aspektów.
Ostatni okres w historii gatunku ludzkiego obfitował w dramatyczne
wydarzenia społeczne, spektakularne zmiany konfiguracji polityczno-społecznych w skali całego globu, dynamiczne przyśpieszenie rozwoju techniki i osiągnięcie w wyniku tego przez ludzkość niebotycznego poziomu technicyzacji życia (a co za
tym idzie — i możliwości sprawczych). Niektóre modne wydawać by się mogło i apriorycznie brzmiące dotąd tezy zostały podważone, często wręcz
zdewaluowane. Pojawiło się też na firmamencie światowego życia publicznego
(zwłaszcza w przedmiocie kultów religijnych) kilka osobowości
charyzmatycznych, o cechach przywódczych, wybitnie newsowych, które wykorzystały globalizację oraz koncentrację
mediów i ich współczesną zdolność do kreowania określonych wizerunków wśród
mas, do zaistnienia i skupienia uwagi tychże mediów na sobie oraz na
wyznaniach, które reprezentowali. Myślę tu o trzech nader różnych osobach,
reprezentujących trzy różne religie i sposoby ich praktykowania, ale mających
jedno wspólne obok charyzmatu znamię — umiejętność przyciągnięcia na
zasadzie „wash & go" światowych środków masowej komunikacji społecznej.
To K.Wojtyła (jako Jan Paweł II), ajatollah R.Chomeini i po części Tenzin
Gjatso (jako XIV Dalajlama).
Ci przywódcy zostali niemalże deifikowani za życia i to także w rzeczywistości cywilizacji łacińsko-atlantyckiej, która pyszniła się dotąd
(w perspektywie stworzonej przez zachodnie media) osiągnięciami racjonalnego
stylu życia oraz wynikającymi stąd zdobyczami techniki, kultury czy myśli
ludzkiej. Ich kult często przybierał formy idolatrii [ 6 ], a wybuchy emocji, afektów, ekscytacji czy
misteryjno-manifestacyjnego żalu po śmierci Jana Pawła II lub R.Chomeiniego
przypominają relacje starożytnych autorów z przebiegu misteriów antycznych
(Saturnalia czy Dionizja), bądź współczesne obrazy z Puri (Indie Południowe)
gdy odbywa się tam popularne święto hinduistyczne ku czci Pana Wszechświata,
Jagannathy. Pokazały siłę mitu, pokładów anty-racjonalizmu i namiętności
quasi-religijnych, które stanowić mogą doskonały materiał dla newsowo-zorientowanych i skomercjalizowanych, globalnych mass mediów, będących zdawałoby się
immanencją racjonalnej kultury Zachodu lecz dziś kierujących się jedynie siłą
zysku, nie misją ani nie oświeceniowymi paradygmatami. To są m.in. jawne
oznaki słabości mniemania o nieuchronności i stale postępującej laicyzacji
życia społecznego na Ziemi.
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] A.Nowicki,
"Religia a kultura", [w]: "Euhemer/Przegląd
Religioznawczy",
nr 3-4/141-142/1986, ss. 383-390 [ 2 ] J.Casanova, "Religia,
europejskie tożsamości laickie, integracja", [w]: "Znak" nr 12/595/2004,
s. 19 [ 3 ] Patrz -
R.S.Czarnecki, "Fala fundamentalizmu",
[w]: "Dziś" nr 7/202/2007, ss. 66-79 [ 4 ] Dotyczy to przede wszystkim dorobku J.P. Sartre’a
(1905-80), M.Mearleau-Ponty’ego (1908-61) czy A.Camusa (1913-60) [ 5 ] W tym przypadku chodzi zwłaszcza o myśl A.J.Ayera
(1910-91) i R.Carnapa (1891-1970) [ 6 ] Idolatria
(grec. — eidolon = widmo,
obraz Boga) stąd -eidolatreia
czyli bałwochwalstwo; także — oddawanie czci boskiej idolom, wyobrażeniom
lub symbolom bóstw. « (Published: 25-06-2008 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Number of texts in service: 129 Show other texts of this author Newest author's article: Return Pana Boga | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5943 |
|