The RationalistSkip to content


We have registered
199.416.227 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
«   
Alternatywne prawo [1]
Author of this text:

Czy Naczelna Rada Lekarska może zakazywać lekarzom stosowania homeopatii

Replika na opinię prawną dotyczącą homeopatii w medycynie

Na zlecenie zaangażowanej w homeopatię Izby Gospodarczej „Farmacja Polska” [ 1 ] radca prawny Hubert Izdebski [ 2 ] sporządził opinię prawną (z 10 kwietnia 2008) dotyczącą stanowiska Naczelnej Rady Lekarskiej przeciwko homeopatii (z 4 kwietnia 2008) [ 3 ], rozpowszechnianą m.in. przez dziekana Wydziału Farmacji Akademii Medycznej we Wrocławiu, Kazimierza Gąsiorowskiego. [ 4 ]

Opinia nie pozostawia przysłowiowej suchej nitki na stanowisku (pisanym zresztą notorycznie w cudzysłowie, aby podkreślić rzekomo całkowicie bezpodstawny charakter tego dokumentu) NRL – dokument, według Izdebskiego, ma być pozbawiony waloru prawnego i stanowić wyraz przekroczenia ustawowych kompetencji przez NRL.

Niestety, opinia ta jest w zasadzie całkowicie bezwartościowa, zawiera dwa dyskwalifikujące ją błędy: usiłuje odebrać NRL kompetencje do krytykowania homeopatii, ze względu na prawo farmaceutyczne; poza tym powołuje się na orzeczenie Sądu Najwyższego nie sprawdziwszy, czy dotyczy ono aktualnego prawa medycznego.

Ten drugi bardzo istotny błąd jest banalny, więc omówię go w pierwszej kolejności.

Otóż, aby zawiązać NRL ręce w sprawie homeopatii Izdebski przywołuje orzeczenie SN z 4.11.1998 (III SZ 1/1998) z następującym rozumowaniem: jeśli SN odmówił NRL prawa do uznania działalności bioenergoterapeutycznej wykonywanej przez lekarza za a priori szkodliwą lub bezwartościową, a tym samym sprzeczną z art.57 Kodeksu Etyki Lekarskiej (KEL), to tym bardziej za taką nie można uznać działalności homeopatycznej. Bioenergoterapia tym się różni od homeopatii, że nie aplikuje żadnych doustnych substancji, więc nie mogła się znaleźć w Prawie farmaceutycznym – na gruncie deontologii lekarskiej (EBM) obie metody są tak samo bezwartościowe i nienaukowe.

Wydawać by się mogło, że SN wydał niesłychane orzeczenie legalizujące stosowanie przez lekarzy „metody bioenergoterapeutycznej”. Kiedy zajrzymy jednak do owego orzeczenia okazuje się, że nic takiego, na szczęście, nie miało miejsca. Wprost przeciwnie: SN podtrzymał karę Naczelnego Sądu Lekarskiego dla lekarza, który kierował grupą trudniącą się procederem pseudoleczenia, podkreślając w uzasadnieniu, że lekarz, który firmuje swoim tytułem działalność bioenergoterapeutów, wróżek i jasnowidzów – łamie prawo, narusza godność zawodu lekarskiego i podważa zaufanie do tego zawodu. Izdebski o tym niestety nie wspomniał, a orzeczenie zostało wykorzystane, gdyż SN nieznacznie obniżył karę dla lekarza z 3 do 2 lat pozbawienia prawa do wykonywania zawodu, a to dlatego, że nie doszukał się naruszenia przez obwinionego art. 57 KEL. Problem w tym, że argument jest całkowicie chybiony.

To orzeczenie jest ważne w batalii przeciwko pseudomedycynie i warto je znać. Sprawa dotyczyła lekarza, który zaprzestał leczenia i założył grupę złożoną z uzdrowicieli, jasnowidzów i astrologów, będąc przekonanym, że już zasady lekarskie go nie dotyczą. Kiedy wszczęto przeciw niemu postępowanie przed sądem lekarskim o nieprzestrzeganie zasad etyki lekarskiej, w efekcie którego okręgowy sąd lekarski w dniu 13.6.1996 wymierzył mu karę upomnienia w związku z naruszeniem art. 57 KEL – Henryk S. nie przejął się orzeczeniem i nadal trudnił się wspomnianym procederem. Kolejne orzeczenie okręgowego sądu lekarskiego z dnia 24.6.1997 zaostrzyło karę do zawieszenia prawa do wykonywania zawodu na okres 3 lat, zabroniło mu także używania tytułu lekarza w reklamach, wywiadach prasowych, radiowych i telewizyjnych. To już poruszyło obwinionego, gdyż złożył odwołanie do Naczelnego Sądu Lekarskiego, który jednak podtrzymał zasadniczą karę, uchylając zakaz używania tytułu lekarza, gdyż tego nie przewidywał katalog kar w ustawie z 17.5.1989 o izbach lekarskich. [ 5 ] Obwiniony złożył ostatecznie odwołanie do Sądu Najwyższego twierdząc, że nie naruszył kodeksu etyki lekarskiej, gdyż zaprzestał praktyki lekarskiej i zajął się działalnością gospodarczą.

Sąd Najwyższy najpierw podkreślił, że zgodnie z ustawą z 5.12.1996 o zawodach lekarza i lekarza dentysty [ 6 ], lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej i etyką zawodową (art. 4). Jeśli tego nie przestrzega, to na podstawie art. 41 ustawy o izbach lekarskich [ 7 ] podlega odpowiedzialności zawodowej za postępowanie sprzeczne z zasadami etyki i deontologii lekarskiej, którym na podstawie art. 33 tej ustawy jest Kodeks Etyki Lekarskiej uchwalony przez Krajowy Zjazd Lekarzy w dniu 14.12.1991. W uzasadnieniu SN kluczowe jest stwierdzenie, iż lekarz, który zajmuje się lub firmuje bioenergoterapię, która nie jest wykonywaniem zawodu lekarza w rozumieniu ustawy o zawodzie lekarza, lecz działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy o działalności gospodarczej – mimo tego podlega przepisom ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza (czyli w szczególności Kodeksowi Etyki Lekarskiej), a już zwłaszcza wtedy, gdy jego działalność jest firmowana tytułem lekarza medycyny. SN podkreślił także, że każdego lekarza wiąże KEL nawet jeśli zaprzestaje wykonywać zawód lekarza. SN nie podtrzymał orzeczenia sprzeczności działalności bioenergoterapeutycznej z art. 57 KEL, gdyż w załączonej opinii biegłego medyka, szefa Komisji Etyki w Nauce PAN, nie było jasnego stwierdzenia, że bioenergoterapia jest bezwartościowa lub szkodliwa, a tylko uwagi o masowym odwrocie od medycyny naukowej.

Naczelny Sąd Lekarski powoływał się na art. 57, twierdząc, że bioenergoterapia jest praktyką nie sprawdzoną naukowo. SN nie uznał, że to realizuje znamiona art. 57 zd. 1 KEL, lecz nie uznał przecież bynajmniej, że bioenergoterapia czy inne gałęzie paramedycyny są jakoś ogólnie zgodne z KEL. Powołanie się na to orzeczenie dziś przez Opiniodawcę jest jednak chybione, gdyż nie sprawdził on, że brzmienie art. 57 KEL różniło się istotnie od obecnego. Wówczas artykuł ten brzmiał jak następuje:

„Lekarz nie może posługiwać się metodami uznanymi przez naukę za szkodliwe lub bezwartościowe. Nie powinien także współdziałać z osobami zajmującymi się leczeniem, a nie posiadającym do tego uprawnień” (w brzmieniu nadanym uchwałą Krajowego Zjazdu Lekarzy z 14.12.1993).

Tymczasem po dziesięciu latach miała miejsce nowelizacja KEL i dodanie do art. 57 zakazu stosowania metod nie zweryfikowanych naukowo (uchwała Krajowego Zjazdu Lekarzy z 20.9.2003), pod co w sposób oczywisty podpada zarówno bioenergoterapia, jak i homeopatia. Nowe i aktualne brzmienie art. 57 to:

„1. Lekarzowi nie wolno posługiwać się metodami uznanymi przez naukę za szkodliwe, bezwartościowe lub nie zweryfikowanymi naukowo. Nie wolno mu także współdziałać z osobami zajmującymi się leczeniem, a nie posiadającymi do tego uprawnień.

2. Wybierając formę diagnostyki lub terapii lekarz ma obowiązek kierować się przede wszystkim kryterium skuteczności i bezpieczeństwa chorego oraz nie narażać go na nieuzasadnione koszty.

3. Lekarz nie powinien dokonywać wyboru i rekomendacji ośrodka leczniczego oraz metody diagnostyki i terapii ze względu na własne korzyści.”

Należy zwrócić uwagę na to, że Krajowy Zjazd Lekarzy dostrzegł nasilanie się negatywnych konsekwencji ekspansji paramedycyny, gdyż zapisy art. 57 zostały wyraźnie zaostrzone. W pierwszej nowelizacji KEL z 1993 r. złagodzono zakaz poprzez zamianę sformułowań zdania drugiego z: „nie może”, na: „nie powinien”, lecz w 2003 r. znów przywrócono kategoryczne sformułowanie zakazu. Dodatkowo w ustępie 2. wprowadzono zapis o narażaniu pacjenta na nieuzasadnione koszty, co jest wyraźną zaporą etyczną przed aplikowaniem bioenergoterapii lub homeopatii z komentarzem: „Nie zaszkodzi”. Oczywiście, nie zaszkodzi samo w sobie, gdyż w miksturze homeopatycznej nie ma aktywnych cząstek, które mogłyby działać farmakologicznie, tyle że jest to narażanie pacjenta na nieuzasadnione koszty a tym samym sprzeczne z etyką lekarską.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kłamstwo naukowe
Młodzi prawnicy. O klinikach prawa

 See comments (5)..   


 Footnotes:
[ 1 ] Jedna z organizacji zrzeszająca producentów, hurtowników i importerów leków, jedynym jak dotąd prezesem Izby jest właścicielka jedynej w Polsce wytwórni leków homeopatycznych Dagomed Pharma, magister psychologii Irena Rej. Do Izby należą także inne firmy homeopatyczne działające na polskim rynku: Boiron, Dolisos Polska, Heel Polska, Lehning Laboratories.
[ 2 ] Jak podaje Wikipedia: historyk idei, teoretyk administracji, historyk prawa, prawnik specjalizujący się w pisaniu projektów ustaw i zagadnieniach samorządowych, radca prawny i adwokat.
[ 3 ] Warto wspomnieć o kontekście dotychczasowych sporów „Farmacji Polskiej” z Naczelną Radą Lekarską. Otóż kiedy ukazał się w „Lancecie” głośny artykuł wykazujący bezwartościowość homeopatii, prezes NRL opublikował w czasopiśmie „Lekarz Rodzinny” z października 2005 krótkie omówienie tego materiału z komentarzem o niedopuszczalności terapii placebo: „Wobec wynikającego zarówno z przepisów prawa, jak i zasad etycznych obowiązku uzyskiwania tzw. świadomej zgody chorego na zalecane metody terapii, korzystanie z efektu placebo poprzez stosowanie (nawet w dobrej wierze) ‘oszustwa’ lekarskiego jest w zasadzie niedopuszczalne", a także o sprzeczności stosowania homeopatii z art. 57 KEL: „Wydaje się więc, że lekarze, zalecając pacjentom stosowanie tych środków, naruszają art. 57 Kodeksu Etyki Lekarskiej zakazującym posługiwania się metodami uznanymi przez naukę za szkodliwe, bezwartościowe lub niezweryfikowanymi naukowo". W odpowiedzi autor dostał pismo z 6.4.2006 od prezes „Farmacji Polskiej” i innych wytwórców homeopatii zrzeszonych w tej organizacji z żądaniem, aby zaprzestał głoszenia własnych poglądów jako stanowiska NRL. Powołał więc w NRL zespół ekspertów składający się z czołowych naukowców medycyny, którego stanowisko stało się następnie podstawą do wydania jednoznacznego stanowiska NRL o sprzeczności stosowania homeopatii z art.57 KEL (opinia Radziwiłła była niekategoryczna). Tym razem „Farmacja Polska” nie próbowała już, z tego co wiem, polemiki naukowej, lecz postanowiła prawnym zakazem zmusić NRL do milczenia.
[ 4 ] Opinię tę ściągnąć również można z oficjalnej strony potentata homeopatycznego, firmy Boiron.
[ 5 ] Dz. U. Nr 30, poz. 158.
[ 6 ] Dz. U. Nr 28, poz.152.
[ 7 ] W uzasadnieniu SN jest błędnie podane, że artykuł ten znajduje się w ustawie o zawodzie lekarza.

«    (Published: 26-07-2008 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5976 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)