The RationalistSkip to content


We have registered
204.321.169 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Outlook on life »

Ateizm dla opornych [2]
Author of this text:

R. Dawkins stwierdził, że o Bogu powinno się mówić z taką samą dozą sceptycyzmu, co o Świętym Mikołaju czy Zębowej Wróżce. Rozumienie procesów ewolucji prowadzi według niego bezwzględnie z agnostycyzmu do ateizmu. Bóg dla współczesnych naukowców jest pojęciem złożonym, nie odpowiadającym tradycyjnemu, biblijnemu ujęciu. Oznacza tajemnicę, za którą kryją się trudne do przeniknięcia, zrozumienia i przeanalizowania zjawiska. Nie przebacza on grzechów, nie wysłuchuje modlitw, nie interesują go dni święte ani rytuały. Takie rozumienie Boga jest R. Dawkinsowi zdecydowanie bliższe.

Ewolucjoniści starają się wyjaśnić, jak z prostych, niezłożonych procesów i form wykształciły się skomplikowane zależności i organizmy. Badacze śledzą te stopniowe zmiany. W rozumieniu nauki, istnienie stworzyciela jest wysoce nieprawdopodobne.

Niektórzy twierdzą, że choć nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Lepiej mieć więc otwarty umysł. Jak jednak zauważył R. Dawkins, ta sama logika dotyczy wróżek i wszystkich innych bajkowych postaci. Czy to znaczy, że powinniśmy założyć ich istnienie?

Ingersoll, podobnie jak Russel, zobrazował do jakich absurdów może prowadzić rozumowe dowodzenie boskiej egzystencji. Musiał przecież istnieć taki ranek, kiedy Bóg rozpoczął swoje dzieło. Jeśli zaś Najwyższy był zawsze, zanim je rozpoczął, cała wieczność była świadkiem jego wcześniejszego nicnierobienia. Bóg nie mógł też myśleć, nie było wówczas bowiem o czym myśleć — wciąż nic nie było stworzone. Nie mógł też nic pamiętać, gdyż nie istniały rzeczy do zapamiętania. — Zanim nie nastąpił efekt, nic nie było spowodowane. Skrytykował on także koncepcję Boga chrześcijańskiego twierdząc, że szatan był znacznie lepszym przyjacielem człowieka niż Bóg. To Bóg, a nie szatan sprowadził na ludzkość potop. To dobry Bóg zesłał na ludzi głód i zarazę. On również gnębił Hioba i zabił jego dzieci, by podarować mu potem inne, ładniejsze. Chrześcijański Bóg sprzeciwił się jedzeniu z drzewa wiedzy, przekładając bigoterię i ignorancję nad prawdziwe zrozumienie rzeczywistości. Szatan, jak prawdziwy nauczyciel, namawiał człowieka do eksplorowania własnej wolności. To on zasiał w ludziach ambicję i idee postępu, pobudził świeże myśli i chęć działania zamiast ślepej wiary.

Niezwykle rzadko, w moim przekonaniu, zwraca się uwagę na negatywne skutki, jakie niesie ze sobą religia.

W 1927 r. Zygmunt Freud w swojej pracy Future of an Ilusion wysnuł twierdzenie, że istnieje związek między edukacją religijną a problemami natury psychicznej. Obserwując duży kontrast między bystrym umysłem zdrowego dziecka a słabymi zdolnościami intelektualnymi przeciętnego dorosłego, stwierdził, że edukacja religijna odpowiada za ten stan rzeczy w dużym stopniu.

Zwrócił również uwagę na podobieństwo zachowania neurotycznego i niektórych cech rytuału religijnego. Uznał, że neuroza jest rodzajem prywatnego systemu religijnego, podczas gdy religia to uniwersalna i obsesyjna neuroza. Religia jest tak samo niezbędna dla naszej kultury, jak symptomy choroby nerwowej dla neurotyka. Zarówno pacjent, jak i wierzący, nie zdają sobie sprawy z prawdziwego źródła owego przymusu i poczucia winy, które popycha ich w kierunku powtarzanych rytuałów i czynności. Zostały one podświadomie przeniesione ze sfery zabronionego instynktu w sferę akceptowanej praktyki.

Marks zauważył, że tak jak religijni ludzie kłaniają się przed obrazami stworzonymi przez swoją wyobraźnię, tak samo społeczeństwo konsumpcyjne oddaje hołd przedmiotom użytkowym, które fetyszyzuje. Duchowość świata religijnego oraz świata komercyjnego mają podobną strukturę i są swoim lustrzanym odbiciem. Religia, w jego odczuciu, przysłania prawdziwą naturę produktu, zapewniając mu element duchowości. Religia to oszustwo, dzięki któremu możemy jednak zrozumieć sposób funkcjonowania społeczeństwa. Jej celem, w odczuciu Marksa jest mistyfikacja, przytłumienie świadomości, zaoferowanie pocieszenia oraz złudnej iluzji.

Dla Marksa religia stoi na przeszkodzie do stworzenia sprawiedliwego społeczeństwa. Ukrywa bowiem naturę antagonizmu społecznego przed najbardziej poszkodowanymi społecznie. Jest manifestacją podziałów społecznych, funkcjonującą w sposób ogłupiający ludzi.

Zarówno Marks, jak i Freud wierzyli, że religia jest czynnikiem o charakterze łudzącym, swoistym przeniesieniem treści ze sfery prawdy do sfery iluzji. Oboje odnosili się z pogardą do edukacji religijnej, jako pozbawionej krytycyzmu i intelektualnej swobody. Dostrzegali związki religii z szaleństwem. Dla Marksa, religia ma związek ze zbiorową mistyfikacją, dla Freuda jest to zbiorowa neuroza.

Joseph Gabel dokonał porównania szaleństwa na poziomie indywidualnym i grupowym. W przypadku schizofrenii na poziomie jednostkowym, zachowanie i postrzeganie człowieka chorego oddziela go od społeczeństwa. Schizofrenia skutkuje fałszywym postrzeganiem świata, zaś obraz rzeczywistości, który powstaje, ma dla chorego wartość bezsprzeczną. Kiedy taką percepcję świata odnajdujemy wśród grupy ludzi, można mówić o schizofrenii społecznej. Postrzeganie świata w kategoriach niezmiennych i bezdyskusyjnych, choć błędnych, ma miejsce podczas praktyk religijnych. Stwarza się wówczas iluzję przeszłości jako złotego wieku, utopijnej przyszłości, a także miejsc idealnych, przykładem czego może być Eden.

Badania nad zachowaniami rytualnymi z natręctwami występującymi w postaci chorobowej, przeprowadzone w państwach Afryki Północnej i w Arabii Saudyjskiej ujawniły, że aż 87% pacjentów cierpiało na zaburzenia o podłożu religijnym. Co więcej, religia stanowi wygodną możliwość ukrycia własnej choroby. Trudno jest niekiedy odróżnić powtarzalne, sformalizowane czynności religijne zdrowej osoby od irracjonalnego zachowania chorego człowieka, czującego się zmuszonym do wypełniania określonych rytuałów.

Religia bywa określana jako ostatnie tabu psychiatrii. Jednym z problemów jest fakt, że bardzo wielu psychiatrów postrzega religię jako prymitywną, budzącą winę zależność, zupełnie pozbawioną bazy empirycznej. Co więcej, specjaliści zajmujący się zaburzeniami psychicznymi odznaczają się znacznie mniejszym stopniem religijności, niż ich pacjenci.

Przekonania religijne sprawiają niekiedy, że pacjenci nie chcą się zwrócić do lekarza, gdyż oznacza to według nich brak wiary w boską opiekę. Ryzykują tym samym własnym zdrowiem, a nawet życiem. Potwierdza to przypadek sześćdziesięcioletniej kobiety cierpiącej na raka piersi, która nie chciała poddać się leczeniu, gdyż wierzyła, że to Bóg uratuje jej życie.

Pacjenci cierpiący na choroby na tle religijnym, ulegają z reguły jednej z trzech iluzji: prześladowczej (często dotyczącej szatana), manii wielkości (mesjanistyczne przesłanie) lub umniejszenia roli (wiara w popełnienie strasznego grzechu). Mogą one skutkować w aktach agresji w stosunku do siebie lub innych.

Ateizm nie jest najprostszą z dróg, jaką może obrać człowiek. Grono prawdziwych ateistów jest więc wąskie. W tym pełnym sprzeczności świecie, z całym jego pięknem i okrucieństwem, funkcjonowanie nie przychodzi łatwo. Każdy z nas zmaga się ze swoim strachem, niepewnością jutra i pytaniami o sens. Poszukiwanie wsparcia w społeczności jest więc naturalnym impulsem. Uczestnictwo w grupie wymaga jednakże pewnej dozy konformizmu, przynajmniej w kwestiach podstawowych. Wiara jest jedną z najbardziej fundamentalnych wartości, jakie jednoczą zbiorowości ludzkie. Postawa ateistyczna nie jest więc rozumiana ani społecznie akceptowana. Tymczasem ateiści zasługują na szacunek. Dobrowolnie zrezygnowali oni z oparcia, jakie oferuje religia, w zamian za wolność racjonalnego, choć samotnego poszukiwania prawdy. Krytyka religii może mieć konstruktywny, uzdrawiający efekt dla tych, którzy ją praktykują, ujawniając wypaczenia i błędy, najlepiej przecież widoczne z dystansu. Ateizm jest społecznym fenomenem, wymagającym niemałej odwagi wyjątkiem od reguły. Istota człowieczeństwa polega na posiadaniu wolnej woli i prawie do wyrażania własnych sądów, zaś możliwość negacji Boga jest jej pochodną. Szkoda, że tak często się o tym zapomina.

Bibliografia:

  1. Dawkins R., Lecture from Nullifidian
  2. Dein S., Working with patients with religious beliefs, Advances in Psychiatric Treatment (2004), vol.10. (2007.05.28)
  3. Henig R. M., Darwin’s God (2007.05.31)
  4. Hull J. M., Religion, Education and Madness: A Modern Trinity (2007.05.31)
  5. Ingersoll R. G., How the Gods Grow (2007.05.31)
  6. Russel B., Dlaczego nie jestem chrześcijaninem?
  7. Smay D., The Disease of Ritual: Obsessive Compulsive Disorder as an Outgrowth of Normal Behavior (2007.05.31)
  8. Sochoń J., Ateizm, Warszawa 2003

 


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ateizm humanistyczny
Antyteizm, czyli: boga nie ma

 Comment on this article..   See comments (6)..   


«    (Published: 28-07-2008 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Marta Guźniczak
Studentka stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Łódzkiego

 Number of texts in service: 2  Show other texts of this author
 Latest author's article: Pomarańczowy majdan
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5983 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)