The RationalistSkip to content


We have registered
200.191.095 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II
Friedrich Nietzsche - Antychryst
 Religions and sects » Islam »

Fragmenty pamiętnika [2]
Author of this text:

Translation: Krzysztof Achinger

25 września 2008

Jestem oszołomiona i zachwycona, że tak zwani muzułmańscy przywódcy wydali zezwolenie, żeby niewidomy muzułmański mężczyzna z Leicester mógł zabierać do meczetu swojego psa-przewodnika.

Przez wiele lat, kilka meczetów nie pozwalało na wstęp poruszającym się na wózkach, ludziom z fizycznymi niepełnosprawnościami lub z opóźnieniem umysłowym. Jakiekolwiek próby włączenia były niemal nie do pomyślenia. To zezwolenie jest znakiem zmian, które muszą być docenione. Pokazuje to, że gdy islamscy mułłowie chcą zademonstrować podejście zdroworozsądkowe i humanitaryzm, mogą tworzyć zmiany.

Więc czy powinniśmy wypatrywać dnia, w którym podobne zasady zostaną zadeklarowane, aby wszyscy liderzy meczetów zaprzestali dyskryminowania muzułmańskich kobiet i pozwolili im na pełny dostęp, nie tylko na wejście do meczetu, ale także na uczestnictwo w spotkaniach i zarządzaniu meczetem, co mogłoby doprowadzić do bardziej pluralistycznego islamu w niektórych zdominowanych przez mężczyzn muzułmańskich społecznościach?

Niemniej, choć jestem zadowolona z tej decyzji, ciągle uważam, że jeżeli pies-przewodnik otrzymał pozwolenie na wejście, dlaczego muzułmańskie kobiety nie mogę otrzymać równego prawa dostępu? Czy musimy czekać kolejne 1500 lat?

Ci mułłowie i duchowni wydają się bardzo niechętni publicznym orzeczeniom o przerwaniu dyskryminacji kobiet, a sobie przyznali w tej sprawie autorytet. Co każe mi wierzyć, że nadal jesteśmy uważane za gorsze przez muzułmańską, męską hierarchię i poddane ich kontroli, co pozbawia nas prawa do traktowania jak w pełni ludzkie istoty.

Historycznie rzecz biorąc, Prorok Mahomet nigdy nie oznajmił, że kobiety nie mogą wchodzić do meczetów, w rzeczywistości mianował kobietę imamem w pierwszej islamskiej społeczności. Ibrahim Mogra powiedział brytyjskim mediom, że muzułmanie nie trzymają psów, jako zwierząt domowych, ale to nie jest cała prawda.

Brytyjscy muzułmanie kochają swoje psy… w końcu, mułła nie musi być najlepszym przyjacielem kobiety, ale pies zawsze może nim być.

 

16 grudnia 2008

Paul Sikander o „islamofobii"

„Islamofobia" jest sztucznym tworem, stworzonym po to, by chronić islam i islamską politykę przed krytyką. Ma bardzo mało, albo nie ma nic wspólnego z ochroną pojedynczych muzułmanów przed dyskryminacją.

Do końca lat 1990 uważano, że etniczne mniejszości w tym kraju były narażone na dyskryminację ze względu na niezmienny czynnik ludzki. Tego, że jesteś czarnym lub Azjatą nie da się zmienić i możesz z tego powodu spotkać się z dyskryminacją w brytyjskim społeczeństwie, z uprzedzeniami czasami subtelnymi, czasami gwałtownymi i instynktownymi. I tak, społeczeństwo obywatelskie starało się przeciwdziałać temu poprzez podkreślanie godności jednostki w obliczu rasizmu. Jeżeli muzułmanin, Hindus lub Sikh zostaliby nazwany „paki", to nie z powodu religii, którą aktywnie lub nominatywnie wyznają. Jeżeli na człowieka z Zachodnich Indii mówiono „nigger", to nie z powodu kulturowych lub religijnych doktryn. Antysemityzm, wcześniejszy rasizm w Europie, który istniał przed powojenną migracją czarnych i Azjatów do Wielkiej Brytanii, był jednocześnie podobnym i różnym typem uprzedzenia. Ale zasadniczo, antysemityzm, gdy go wyrażono i gdy mu przeciwdziałano, nie dotyczył obrony teologii judaizmu.

Tworzenie pojęcia „islamofobii" rozpoczęło się w następstwie sprawy Salmana Rushdiego. Jej impetem było naznaczenie całej rzeszy jednostek i opinii, od tych, którzy nie zgadzali się z religijnymi nakazami islamu, po tych, którzy kwestionowali niektóre wartości tej religii, pewne kulturowe praktyki występujące w subkulturach niektórych muzułmańskich grup w Wielkiej Brytanii, aż po tych, którzy krytycznie analizowali islamistyczną politykę.

Po raz pierwszy, „rasizm" nie był uważany za aktywną dyskryminację jednostek z powodu ich etnicznego pochodzenia. Teraz „rasizmem" stało się wszystko, co choćby nieznacznie obraża wrażliwość religijnych muzułmanów, włącznie z tymi wewnątrz muzułmańskiej społeczności, którzy odchylali się od ustalonej linii w jakiejkolwiek sprawie.

Co za zwycięstwo — złączyć razem ochronę religii i politykę religijną z całą ideą rasizmu. Pozwala to aby ani chwili dłużej nie chronić godności jednostki przed uprzedzeniami rasistowskimi, ale uprzywilejowywać „godność" islamu oraz politykę islamizmu i zapewnić im immunitet — szlachetny immunitet chroniący przez „prześladowaniem".

To był całkiem niezły triumf. Nie tylko dlatego, że ustanawia to ograniczenia rygoru intelektualnego, ograniczenia narzucane na „ludzi z zewnątrz" (tj. nie-muzułmanów) w kwestii krytycznego badania islamu i politycznych stanowisk i dogmatów islamizmu, ale dlatego, że narzuca orwellowski język, tworząc dziwaczną wersję XXI-wiecznej islamskiej nowomowy. Bardziej złowrogie jest to, że jest to także kafkowskie z powodu horroru, winy i osądu, jakie inspiruje w ludziach będących wewnątrz islamu, którzy pragną wolności słowa i wolności poddawania swojej religii i polityki religijnej krytyce i reformom. Zadziwia sukces, z jakim udało się to osiągnąć, sukces, z jakim to słowo i cała stojąca za nim koncepcja stała się pierwszoplanowa w debacie publicznej i świadomości Brytyjczyków. I dopiero ostatnio zaczęto to analizować.

Jak doszliśmy do tego? Można napisać o tym całą książkę. Ale wróćmy do sprawy Rushdiego, do zbiorowych wysiłków muzułmańskich aktywistów i organizacji wykorzystujących narzędzia upolitycznionej wielokulturowości. Można to wszystko prześledzić od momentu tego wielkiego wybuchu we współczesnej historii brytyjskich muzułmanów, do roku 1989 i następstw fatwy przeciwko Salmanowi Rushdie.

Koncepcja „islamofobii" nie tylko uprzywilejowuje wspólnotę i pojedynczą religię, uprzywilejowuje także „skargi" i „dolę" muzułmanów ponad innymi grupami mniejszościowymi w Wielkiej Brytanii i można ją także widzieć jako próbę sterroryzowania społeczeństwa brytyjskiego, by poddało się konkretnej religii i polityczno-religijnym normom. Jest to także najsilniejsze dostępne narzędzie utrzymywania muzułmanów w stanie zaprzeczania wewnętrznym kwestiom, które powodują ucisk skierowany wobec własnej społeczności. Jest to społeczne niepowodzenie i dysfunkcjonalność w stosunku do innych grup w Wielkiej Brytanii, włącznie z niezdolnością do pełnego skorzystania z otwarcia i możliwości społeczeństwa brytyjskiego, które inne mniejszości etniczne, także spotykające się z dyskryminacją, potrafią wykorzystać. Osłabia to także możliwość dostrzegania  znaków i sygnałów wysyłanych przez  najbardziej podstępne formy ekstremizmu.

Przyczyn większości problemów, z którymi się dziś spotykamy, można doszukać się w samo utrzymującej się, samo usprawiedliwiającej się potrzebie stworzenia higienicznej przestrzeni dla islamu; powoduje to, że najbardziej radykalne grupy unikają narażenia się na ogląd i krytycyzm. Ciągłe wysiłki islamskich aktywistów i fanatyków, włączając najbardziej gwałtownych ekstremistów, muszą być postrzegane w tym kontekście.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Jugendweihe zamiast bierzmowania i konfirmacji
Frygijska herezja rzodkiewkowa

 Comment on this article..   See comments (4)..   


«    (Published: 20-07-2009 Last change: 17-12-2010)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Gina Khan
Brytyjska muzułmanka, która mieszka w Birmingham i prowadzi kampanię przeciwko ekstremizmowi. Bloguje na Butterflies and Wheels.

 Number of texts in service: 2  Show other texts of this author
 Latest author's article: Czytając Ayaan Hirsi Ali w Birmingham
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 6691 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)