|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science » »
Sekwencjonowanie genomu zmienia błędną diagnozę wady genetycznej Author of this text: Ed Yong
Translation: Krzysztof Achinger
Jest to opowieść o tureckim
chłopcu, który stał się pierwszą osobą zdiagnozowaną przy pomocy
sekwencjonowania genomu. Znany jest on tylko ze swojego zapisu choroby jako GIT
264-1, jednak w tej opowieści będę go nazywał Baby T.
W wieku zaledwie pięciu miesięcy Baby
T został przywieziony do szpitala odwodniony i w złym stanie. W pewnym sensie
nie było to zaskoczeniem. Jego rodzice byli spokrewnieni i matka miała dwa
poronienia i wcześniej zmarło przedwcześnie narodzone dziecko. Baby T też
urodził się jako wczesniak, w 30 tygodniu ciąży. Historia rodziny Baby T sugerowała, że cierpi on z powodu
wady genetycznej, a jego lekarz uznał, że jest to zespół Barttera. Ta rzadka i zagrażająca życiu choroba powodowana jest przez mutację genów odpowiedzialnych
za transport jonów przez komórki nerek. Bez tej zdolności, dzieci tracą sól,
potas oraz wodę i mają skłonności do częstego oddawania moczu. Spowodowane tym
odwodnienie może prowadzić do śmierci, gdy nie podaje im się regularnie płynów.
Objawy z pewnością pasowały do
diagnozy, ale lekarze nie byli pewni. By się upewnić, pobrali próbkę krwi
chłopca i wysłali ją tysiące kilometrów do laboratorium Uniwersytetu Yale celem
przeprowadzania testów genetycznych.
Dokładne przeskanowanie genomu chłopca ujawniło prawdziwy powód jego choroby -
inną chorobę genetyczną zwaną
wrodzonym
niedoborem laktazy (CLD). Stan ten powodowany
jest przez uszkodzenie pojedynczego genu, który sprawia, że nośniki są niezdolne
do absorbowania jonów, np. chlorku, do komórek jelit. Problem ten powoduje
wcześniejsze przyjście na świat płodu i poważne odwodnienie noworodka.
Był to pierwszy przypadek, gdy
choroba została zdiagnozowana dzięki sekwencjonowaniu ludzkiego genomu i oznacza
on dramatyczną premierę nowej technologii genetycznej zwanej całościowym
sekwencjonowaniem egzomu, rozwiniętej przez Murima Choi i innych badaczy z Yale.
Zamiast sekwencjonować cały ludzki
genom, nowa technologia skupia się tylko na małej jego części, która zawiera
geny odpowiedzialne za kodowanie białek. Nazywany „egzomem" reprezentuje tylko
1% całego DNA, ale niewielki udział procentowy zadaje kłam jego prawdziwej
wadze. Około 85% zmian genetycznych, które znacząco wpływają na ryzyko chorób,
znajduje się w sekwencjach egzomu. Skupianie się na egzomie mogłoby być
skuteczną strategią znajdowania nowych wariantów związanych z chorobami lub
diagnozowania wad genetycznych, również dlatego, że nasza obecna wiedza
dotycząca sekwencji, które nie kodują białek jest stosunkowo ograniczona.
Kiedy zespół Choi otrzymał próbkę
krwi Baby T, użyli nowej metody do jej analizy. Odkryli, że posiadał on dwie
kopie tych samych sekwencji w dużych częściach genomu, czego można było się
spodziewać przy tak blisko spokrewnionych rodzicach. Zespół sądził, że w tych
parach znajduje się mutacja powodująca chorobę chłopca. Ale jak ją wytropić?
Na początek zaczęli szukać
sekwencji w obrębie tych genów, którymi Baby T różnił się od standardowego
genomu ludzkiego pojedynczą parą zasad („litera" DNA). Znaleźli ich około 1500.
Następnie skupili się na literach, które są takie same niezależnie od tego, czy
badasz genom ludzki, czy myszy. Nazywa się je sekwencjami „zachowawczymi", a ich
niezmienność w procesie ewolucji pokazuje, że nie można przy nich majstrować bez
naruszania czegoś bardzo ważnego.
W tym momencie tak zawęzili badanie, że jedna
mutacja stała się tak widoczna, jak latarnia morska — pojedyncza zmiana w genie o szykownej nazwie SLC26A3.
Podejrzana mutacja zmienia gen w miejscu, które jest dokładnie takie samo dla
ludzi, krów, myszy, kurczaków, żab, much i robaków. Wyraźnie widać, że jest to
ważna część ważnego genu, a jego zmiana rujnuje kodowane przez niego białko. U
ludzi, uszkodzona kopia SLC26A3 powoduje biegunkę na skutek utraty chlorku (CLD — wrodzony niedobór laktazy), stan, który dokładnie pasuje do objawów Baby T.
Tureccy lekarze szybko
potwierdzili diagnozę zasugerowaną dzięki sekwencjonowaniu egzomu. Ich pierwotna
diagnoza — zespół Barttera — jest chorobą nerek, zaś CLD dotyczy jelit.
Rzeczywiście, obserwacja Baby T wykazała, że jego odwodnienie zostało
spowodowane utratą wody nie z nerek, ale z jelit poprzez biegunkę. Poprawna
diagnoza została postawiona za drugim podejściem.
Pierwotna pomyłka była zrozumiała,
gdyż te dwie choroby objawiają się w podobny sposób. Stało się to oczywiste, gdy
zespół Choi przebadał 39 innych pacjentów z podejrzeniem zespołu Barttera,
którzy nie mieli żadnych normalnych genetycznych markerów dla tej choroby. W rzeczywistości, pięcioro spośród tych ludzi cierpiało na CLD i wszyscy mieli
mutację SLC26A3. Jeden posiadał tę samą wadę, co Baby T, podczas gdy inni mieli
różne mutacje, których nigdy wcześniej nie widziano.
Historia ta dostarcza ewidentnych
dowodów korzyści wynikających z sekwencjonowania egzomu w diagnozowaniu chorób
genetycznych oraz identyfikowaniu mutacji, które je powodują. Skupianie się
tylko na 1% genomu jest prawdopodobnie bardziej efektywne i Choi szacuje, że
jest to 10-20 razy tańsze niż sekwencjonowanie całego genomu. Jego zespół nie
jest jedynym wykorzystującym tę technologię.
Tylko w zeszłym miesiącu, zespół naukowców z Seattle odkrył gen odpowiedzialny za rzadką wadę genetyczną zwaną zespołem
Freemana-Sheldona dzięki
sekwencjonowaniu
dwunastu ludzkich egzomów.
Choi pisze: „Możemy wyobrazić
sobie przyszłość, w której takie informacje staną się częścią rutynowych badań
pacjentów z podejrzeniem chorób genetycznych, u których diagnoza jest niepewna".
Źródło:PNAS 10.1073/pnas.0910672106
Tekst oryginału.
Not Exactly
Rocket Science,
20 października 2009
« (Published: 01-11-2009 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 6910 |
|