|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Articles and essays »
Adwentowa gorzka komedia czy czarny humor? Author of this text: Róża
Uśmiałam się jak norka czytając z zapałem parafialny
biuletyn. Pominę jego tytuł, jak również parafię, która go wydaje. Jak dobrze
wiadomo, najważniejsza w życiu Kościoła jest wiara, nadzieja i miłość, więc
wierzyłam, że coś tam ciekawego znajdę, moje nadzieje się spełniły, ale z miłością do tego co znalazłam już był kłopot. Refleksje, jakie w tym biuletynie
są przedstawione postawiły na baczność moją luzacką godność ateistki. Pierwszą stronę owego biuletynu zajmują przemyślenia
ewangeliczne i tu mamy wspaniały opis tego, co nieuniknione:
"Na tych, którzy Go nie
przyjęli, padnie strach i trwoga, natomiast ci, którzy byli Mu wierni będą
świecić jak gwiazdy na wieki i na zawsze".
Czyżby Kościół czekał na apokaliptyczną wizję końca świata w roku 2012? Koniec świata jest dobry na wszystko, skłania do modlitw i zwiększa
dochody. Można również odetchnąć z ulgą, że jednak ci źli dostaną za swoje i wylądują w czeluściach piekła, a oni-miłosierni, dobrzy i wierzący- będą pławić
się w niebiańskich rozkoszach i świecić jako te gwiazdy. Dla wiernych te
przemyślenia są faktycznie do zaakceptowania, bo w końcu miłosierdzie katolickie
to nic innego jak satysfakcja z tego , że my jesteśmy najlepsi i nam się nie
oberwie.
Pomyślałam (nie bez małpiego ziewnięcia), że może dalej
napiszą coś interesującego i znalazłam. Wizytacja biskupa w parafii. No to już
jakiś news. Taka wizytacja, kojarzy mi się z odwiedzinami teściowej.
Najzabawniejsze jest to, że wizyta biskupa ma zachęcić wiernych do dodatkowej
obecności w kościele.
W biuletynie parafianie są zachęceni do przyjścia na
wskazaną godzinę i na owocne skorzystanie ze spotkania takimi słowami:
"(...) nawet, gdyby trzeba
było przyjść tego dnia dwukrotnie do świątyni. Potraktujmy to jako dodatkowy
przejaw świadectwa wiary i przynależności do parafii", gdyż, jak mamy
rozumieć z tej lektury: "(...) będziemy matce Bożej powierzać owoce tej
wizytacji i przyszłość naszej parafii".
Zdawać by się mogło, że wizytacja to wizytacja. Jakaś forma
sprawdzania co się dzieje, jak w podległej placówce realizowane są cele i zadania. Przedstawiciele sanepidu odwiedzają sklepy spożywcze i sprawdzają
czystość. W tym szczególnym przypadku wizytacja kościelna zostaje obłaskawiona
modłami, błogosławieństwem dla ludu i zapewne słowem pokrzepienia w kierunku
proboszcza, iżby się nie martwił, bo inni mają więcej problemów z parafianami
niż on. A co biskup proboszczowi na boku szepnie tego nikt się nie dowie, nawet
agent Tomek przebrany za ministranta.
Powierzanie matce bożej owoców wizytacji to pestka przy
modlitwach za zamarłych, które mają żywym umilić życie. Zawszeć to kolejna
okazja, by przejść się między wiernymi z błyszczącą tacą.
Na sam koniec uwagę moją przykuła informacja, która
figuruje jako pierwsza na stronie z ogłoszeniami parafialnymi:
"Dziś trzecia niedziela
miesiąca. Składka na tacę jest listopadową składką na inwestycje".
No i tu jest największy pies pogrzebany, kościół kojarzy mi
się wyłącznie z datkami, ofiarami na tacę i irracjonalnym myśleniem, jak to:
"Każdego dnia na coś czekamy. Na list, miłość, na
tramwaj...na Jezusa".
No cóż, ja czekam na świecką Polskę i chyba wyśle w tej
sprawie jakiś list do tego ich św. Mikołaja.
Nawiasem mówiąc, ksiądz proboszcz, jako naczelny tego
biuletynu, może być ze mnie dumny, ktoś wreszcie zastanowił się nad tym, co tam
wypisują.
« (Published: 16-11-2009 Last change: 19-02-2011)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 6948 |
|