|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religions and sects » Christianity » Other fractions
Dzieje kataryzmu w Europie [4] Author of this text: Radosław S. Czarnecki
Faktem jest, że
dokumenty mówią o niesłychanym jak nawet na średniowieczne warunki rozpasaniu i bezwzględności niektórych inkwizytorów. Jeden potrafił wcielić się w
perfecti, aby pod pozorem udzielenia
consolamentum uzyskać potwierdzenie
podejrzeń wobec umierającej już staruszki jej heretyckiej proweniencji. Ową
osobę — po uzyskaniu tych informacji przez „sprytnego" inkwizytora — po
błyskawicznym procesie inkwizycyjnym, wraz z łóżkiem na którym dożywała swych
dni, zaniesiono na naprędce zbudowany stos i spalono. Inny „przedsiębiorczy"
inkwizytor (Fulko de St. Georges) współżył z kobietą (zaszła w ciążę w wyniku
tych amorów), a gdy uzyskał dane dot. gminy miejscowych heterodoksów skazał ją
wraz z innymi katarami na auto da fe
(wyrok mimo jej ciąży wykonano). Najlepiej działalność inkwizycji na tamtych
terenach w owym czasie oddają słowa jednego z inkwizytorów — Konrada Dorso
(współpracownika znanego powszechnie z bezwzględności innego inkwizytora Konrada z Marburga) — mówiące, iż należy spalić nawet 100 niewinnych, acz podejrzanych o apostazję, gdyż może wśród nich być jeden heretyk. Niewinnych Pan Bóg i tak
przyjmie do Królestwa Niebieskiego...
Ostatnim aktem
walk w tym regionie, które trwały bez mała 50 lat (1209-1255) to zdobywanie
pojedynczych twierdz — niesłychanie ufortyfikowanych, położonych w trudnym
terenie (na pograniczu langwedocko-aragońskim) stanowiących pojedyncze bastiony
oporu kataryzmu i zarazem wspomnianej cywilizacji
oc. Zwłaszcza cztery fortece -
wspomniany Montsegur (oblężenie trwało prawie rok: maj 1243 — marzec 1244) oraz
zamki Queribus, Puylaurens i Fenouillet — wyznaczają tu szczególną cezurę. W maju 1255 roku upada zbudowany na skalnym zrębie (stanowiącym wówczas naturalną
granicę między Francją a Aragonią), górujący nad przepaścistą doliną i przez to
stwarzający wrażenie zawieszonego w przestworzach, zamek Queribus (należący do
Ch.de Barbery’ego). I to w zasadzie jest koniec zbrojnego oporu albigensów.
Zdobywanie tych
ostatnich twierdz towarzyszą masowe ofiary na stosach — w poszczególnych
punktach oporu chronili się bowiem znaczący dla ówczesnego kataryzmu ostatni
żyjący „dobrzy ludzie" [ 30 ]: np. po opanowaniu Montsegur na
gigantycznym stosie spłonęło razem 210 katarów (16.03.1244) nie chcących wyprzeć
się swej wiary. Podobnie masowe auto da
fe odbywały się też w przeszłości: m.in. w Minerve, Tuluzie czy Carcassonne,
gdzie na stosach palono obligatoryjnie za jednym zamachem grubo ponad 100 osób
(1210 r.).
Jeszcze na
przełomie XIII i XIV w. inkwizycja działa na tych terenach niezwykle
intensywnie, mimo że herezja albigensów jest już tylko echem. To wtedy tutaj
swą działalność inkwizycyjną prowadzi przez kilka lat Bernard Gui (po raz
pierwszy 1307-1308 w Tuluzie, później w okresie 1319-1324
[ 31 ]), sławny dominikanin, biskup i zausznik
papieży, autor dzieła pt. KSIĘGA INKWIZYCJI stanowiącego podręcznik i kompendium
wiedzy inkwizytora, a z którego można czerpać do dziś informacje o tamtych
czasach.
Właśnie Bernard Gui
(wspólnie z Guillaume d'Ablisem) skazuje na stos
Piotra Authiera, ostatniego „doskonałego", próbującego w początkach XIV w odtworzyć Kościół katarski w Langwedocji. Ten wyrok uważa się za ostateczny kres
idei katarskich na tym terenie.
Przerwane zostają
także więzi albigensów z Langwedocji z dysydentami lombardzkimi. W połowie XIII
w. jeszcze wymiana myśli, ludzi i diakonów następuje dość swobodnie. Krążą
kurierzy, przewożone są listy, dokumenty, wędrują z jednego regionu do drugiego
„dobrzy ludzie". Jednak działania inkwizycji robią swoje. Zanik kataryzmu na pd.
Francji, a także selektywne prześladowania w płn. Włoszech wygaszają po kolei
źródła niepokojów. W Italii Kościół pacyfikuje kolejne grupy heterodoksyjne; tu
echa neo-manicheizmu to przede wszystkim działalność Gerarda Segarellego (i jego
ruchu pseudo-apostołów [ 32 ]), braci „wolnego ducha"
[ 33 ], beginek/begardów
[ 34 ] czy tzw. passagiatów.
[ 35 ] Wszystkie te ruchy społeczne,
konfraternie dysydenckie, stowarzyszenia protestu i rewolty — oficjalne, np.
minoryci [ 36 ], i pozostające poza Kościołem — były
wynikiem określonego klimatu intelektualnego, teologii, filozofii życia,
pobożności i jej immanentnym: chiliazmowi, millenaryzmowi, anty-racjonalnej
ascezie. Kościół i katolicyzm zmagać się będą z tym potężnym acz różnorodnym
trendem przez kilka wieków. Gdzieś w efekcie działań tych sekciarzy zaistnieje
Reformacja.....
Herezję katarską
na wymienionych terenach pd. Francji wyznawało w przybliżeniu ok. połowa
mieszkańców. „Kataryzm i trubaduryzm" (dwa nierozłączne wyznaczniki cywilizacji
oc) nie stawiały sobie żadnych celów
ewangelizacyjnych. I dotyczyło to większości ruchów heterodoksyjnych
wspomnianych w tekście. Były wolne od powszechnego wówczas stylu życia,
mentalności, religijności, monokultury średniowiecznej Europy którą uosabia
pontyfikat Innocentego III. "Bez względu
na to jak szokujące były ich przesłania, nie starały się narzucić ich sąsiadom.
Katolicy mieli się tam dobrze, nikt ich nie prześladował i nie rzucał im
wyzwania. Ale to właśnie najbardziej niepokoiło papiestwo i królów Francji".
Zawsze tak się dzieje kiedy jawni wrogowie — wówczas tak egzemplifikowano islam
(Saraceni) i judaizm (Żydzi) — zdecydowanie się odróżniają od swoich: nie do
przyjęcia jest kiedy konkurent (na rynku wierzeń religijnych) przyjmując te samo
(lub podobne) symbole wiary religijnej rozmywa jednocześnie dogmaty, prezentuje
przeciwstawną logikę, odrzuca uznane autorytety, a przede wszystkim prezentuje
odmienną eschatologię — doczesność pozostawiając do wyboru wiernemu
[ 37 ]. Im bardziej owa propozycja
kulturowo-cywilizacyjna była kompromisową tym stanowiła większe zagrożenie dla
ortodoksji, purytanizmu i absolutystycznych metod rządzenia.
Można na
zakończenie stwierdzić, że kataryzm/albigensizm był swoistą duchowością, mającą
swe korzenie w pierwotnym chrześcijaństwie (katarzy cały czas uważali siebie za
chrześcijan) — ono przecież także wywodziło się z tradycji lewantyjskiej,
przesiąkniętej mistyką, okultyzmem, poszukiwaniem charyzmatu. Dopiero
ewangelizując germańskich barbarzyńców chrześcijaństwo uległo synkretyzacji w kierunku mitologii germańskiej, pogańskiej; swoistej barbaryzacji. Powielenie
schematu Kościoła apostolskiego przez neo-manicheizm nie mogło się udać z tego
tytułu, że średniowieczny Kościół stał się już częścią władzy — może nawet
wiodąca częścią — feudalnej. A jak mawiał jeden z koryfeuszy Rewolucji
Francuskiej, bliski współpracownik Maximilliane’a Robespierre’a, Louis A.
d'St. Just: Nie można rządzić i być bez
winy. Natomiast Kościół chciał (i chce tego nadal) być zarówno autorytetem
moralnym, niekwestionowanym recenzentem decyzji i wyborów wszystkich ludzi,
jedynym depozytariuszem prawdy, a zarazem — władcą, decydentem i beneficjentem
materialnej doczesności.
Epoka wypraw
krzyżowych, za jej początek uważa się 1095 r. kiedy to Urban II (1088-1099)
upublicznia ideę krucjat na synodzie w Clermont-Ferrand, rozpala wyznaniowe
namiętności; szał i fanatyzm religijny stają się podstawowymi elementami kultury
chrześcijańskiej tego okresu. Pierwszymi ofiarami padnie zawsze „Inny" — wtedy
był to (jak zawsze potem) Żyd, później dotknie to dysydenta, sekciarza,
schizmatyka, heretyka. Prześladowania innowierców — nawet tych, którzy mienią
się chrześcijanami, ale nie są oficjalnie włączeni do „naszej" wspólnoty, nie są
aprobowani przez główną siłę przewodnią tamtego okresu jakim bez wątpienia był
Kościół katolicki — stają się codziennością, kanalizują frustracje i bezsiłę
ludu wobec przemocy władzy feudalnej, są
ersatzem dla zanikającego znaczenia cechów rzemieślniczych, wolnych
stowarzyszeń i konfraterni, wolności miast (zwłaszcza we Włoszech i pd. Francji)
na rzecz nieograniczonej władzy wielmożów świeckich i duchownych. Jednocześnie
następuje koncentracja kapitału, bogactwa, decyzyjności władzy. Kościół
apostolski pokazuje (opisany tu przykład jest pierwszym na tak masową skalę,
zorganizowanym pod auspicjami papiestwa oraz władzy świeckiej, metodycznie i totalnie funkcjonującym modelem niszczenia „Innego" w kulturze Zachodu
[ 38 ]), że w tępieniu dysydentów czy odstępców
jest o wiele skuteczniejszy i bezwzględny niż aparat przemocy Nerona, Decjusza
bądź Domicjana. Wspólnota „biednego rybaka" z Palestyny ukazuje się nam po 1000
latach swego istnienia despotycznym, totalitarnym i okrutnym tyranem.
Instytucjonalne chrześcijaństwo dla katarów stało się tym czym tak potępiany
przez nie biblijny Herod dla „niewiniątek". Ten przykład jest klasycznym i niezwykle wymownym.
1 2 3 4
Footnotes: [ 30 ] W przypadku Montsegur byli to m.in. R. Agulher, P. Bonnet,
A. Aicar, P. d'St. Martin oraz B. d'en Marti. Śmierć w płomieniach
poniosły też córka władcy Montsegur młodziutka E. de Perella, jej matka -
C. de Perella oraz babka hrabina M. de Lantar. Jak wskazuje wielu autorów
jest to tragiczny symbol końca kataryzmu, zamykający jakby klamrą trzy
pokolenia wyznawców tej wiary wśród najwybitniejszych rodów pd. Francji
- pochłaniający wszystko ogień i triumfujący Kościół. [ 31 ] B.Gui w drugim okresie swej inkwizytorskiej działalności w Langwedocji
- jego jurysdykcji wówczas podlegały Tuluza, Albi, Carcassonne i Pamiers
- wydał ponad 400 wyroków (w jednym 1319 — ponad 160) [ 32 ] G.Segarelli z Parmy, rękodzielnik i wędrowny kaznodzieja (XIII w.),
propagator idei ascezy i skrajnego ubóstwa kleru, millenarysta,
zwolennik idei Joachima z Fiore (tzw. tryteizm), założyciel bractwa
pseudo-apostołów (nazwa używana przez inkwizytorów m.in. B.Gui), spalony
wyrokiem św. Inkwizycji w 1300 r. Po nim kierownictwo bractwem objął fra
Dolcino z Novarry (i „charyzmatyczka" Małgorzata). Wyprawa krzyżowa
ostatecznie pokonała po dwuletnim oblężeniu koło Vercelli resztki
pseudo-apostołów: Dolcino i Małgorzata zostali wyrokiem inkwizycyjnym
(1307) w okrutny sposób uśmierceni. [ 33 ] Zwolennicy heretyckiej doktryny opartej o idee Amalryka z Bene,
działający w XII-XIV w. na terenie całej Europy, bliscy begardom;
wędrujący pątnicy żyjący z jałmużny w ten sposób realizujący ideał
apostolskiego życia w
ubóstwie. Ich doktrynę można zaliczyć do panteistycznych. [ 34 ] Begardów czy beginki można traktować jako pewną
formę (w dzisiejszym mniemaniu) III zakonu franciszkańskiego; to
grupy mężczyzn i kobiet pragnących realizować idee św. Franciszka z Asyżu
w sposób kolektywny, choć nie w formie konwentualnej, mniszej wg
określonych, kościelnych reguł. Prześladowania ich podjęto przede
wszystkim z tytułu negacji prymatu Stolicy Apostolskiej, doczesnej
władzy papieża rzymskiego i prałatów Kościoła. [ 35 ] Passagiaci — ruch religijny w XII-XIII wiecznej Lombardii
judaizujących ebionitów, powołujący się na ewangeliczne ubóstwo, łączący
prawo mojżeszowe z chrześcijaństwem (synkretyzm religijny), a Jezusa
uważający tylko za najdoskonalsze ze stworzeń boskich. [ 36 ] Ruch franciszkański po śmierci swego założyciela i ideologa w
kontekście kontrowersji na temat ubóstwa Kościoła dramatycznie się
podzielił. Tzw. spirytuałowie w swej doktrynie o posiadaniu dóbr
doczesnych, ubóstwa kleru, jałmużny i ascezy bliżsi byli wszelkim ruchom
dysydenckim spoza Kościoła. Zwłaszcza podczas pontyfikatu Jana XXII
(1316-1334) doszło do prześladowań tych „duchowników" (decydujące w tych
rozgrywkach są uchwały kapituły minorytów od św. Franiciszka w Perugii -
1322 i soboru powszechnego w Vienne 1312, a także dekrety Jana XXII). [ 37 ] L.Stomma, KULTURA ZMIENNĄ
JEST, Poznań 2009, s.183 [ 38 ] Różni naśladowcy w historii powielą ten schemat i metody wielokrotnie « Other fractions (Published: 24-02-2010 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Number of texts in service: 129 Show other texts of this author Newest author's article: Return Pana Boga | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7168 |
|