The RationalistSkip to content


We have registered
204.324.163 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
  »

Ideały społeczne księcia Piotra Kropotkina. Anarchokomunizm [2]
Author of this text:

Książę w pracy pt. Zdobycie chleba expressis verbis stwierdza, że anarchizm prowadzi do komunizmu, a komunizm — do anarchizmu, oba są bowiem przejawem podstawowej tendencji społeczeństw współczesnych — dążenia do równości. Uzasadniając wybór komunistycznej ekonomiki stawia tezę, że w dzisiejszym świecie — epoce mechanizacji i wielkiego przemysłu, gdzie wszystkie gałęzie gospodarki splecione są siecią powiązań, wzajemnie na siebie oddziaływają — stosowanie do wyrobów zasady indywidualistycznej nie ma absolutnie żadnych podstaw. I konkluduje, że w takiej sytuacji — w świecie globalnych powiązań, gdy np. praca Włochów umierających na cholerę przy budowie Kanału Sueskiego przyczynia się do rozwoju warsztatów bawełnianych w Manchesterze, bardziej nawet niż pracujące tam kobiety — nie sposób określić, jaka cząstka bogactw należy się każdemu z nas. Krytykuje system pracy zarobkowej (w tym teorie kolektywistów, wynagrodzenie chcących przydzielać na podstawie ilości godzin pracy — rozwiązanie wedle niego niemożliwe w społeczeństwie, gdzie narzędzia pracy są uznane za wspólną własność); uznaje iż sama potrzeba pracy zarobkowej jest wynikiem indywidualnego przywłaszczenia narzędzi produkcji i ziemi, a wspólne władanie narzędziami pracy prowadzi do wspólnego spożywania jej owoców — i jak sądzę, oznacza to zniesienie potrzeby pośrednictwa w owym spożywaniu, a więc i brak przymusu używania pieniędzy czy różnorakich mierników wartości. Kropotkin jest przekonany, że oparte na indywidualizmie społeczeństwa dzisiejsze zmuszone są samoistnie rozwijać się w kierunku komunizmu; widzi jego przejawy (a także zarys owego dążenia) w częstych postulatach różnorakich organizacji społecznych: by każdemu dawać według jego potrzeb, i mimo panowania ciasnego egoizmu — wyniku dominacji produkcji towarowej, jest przekonany, że duch komunistyczny przenika prawie wszytki stosunki społeczne. Książę wyczuwa w społeczeństwie przeżytek twierdzeń, że za pieniądze można kupić wszystko, że są one dla jednostki jedyną gwarancją bezpieczeństwa.

Absolutnie zgadzam się z jego konstatacją, że cała historia dowodzi, iż bez pomocy wzajemnej i współdziałania człowiek nic nie wskóra. Jak też z poglądem, że społeczeństwo stanowi całość, a praca wykonana na rzecz jednostki przynosi jednocześnie pożytek całej wspólnocie. Kropotkin jest także przekonany, że gdy narzędzia produkcji zostaną uspołecznione — a tym samym ludzka praca, należycie doceniona, znacząco zyska na efektywności, ta tendencja do całościowości oraz postrzegania wzajemnych korzyści w obrębie jednego społecznego organizmu stanie się główną zasadą życia społecznego.

W jego myśli eksponowana jest podstawowa dla anarchizmu komunistycznego, synteza dwóch celów: wolności ekonomicznej i politycznej. Ta druga wydaje się oczywista — przy założeniu, że każdy człowiek z natury jest dobry, ludzie znacznie efektywniej załatwią wszystkie swoje sprawy bez pośrednictwa zbiurokratyzowanego państwa, na dodatek operującego jeszcze aparatem przymusu; dlatego też absolutna niezależność każdej społecznej czy terytorialnej struktury jest sprawą kluczową. Swoboda i współdziałanie są tu pojęciami najistotniejszymi, i jak sądzę, obie te dążności, jako że są przyrodzone ludzkiej naturze, w odpowiednich warunkach - przy silnym poczuciu honoru, empatii i adekwatności, współodpowiedzialności za los wspólnoty — rzeczywiście mogłoby stworzyć sprawną i sprawiedliwą wspólnotę ludzi absolutnie wolnych, a przy tym dalekich od egoizmu czy ignorowania potrzeb innych.

Słowa Kropotkina o marnotrawieniu sił ludzkich w służbie bogaczy i administracji dziś znowu (w dobie wszechwładzy korporacji) brzmią dla mnie bardzo wiarygodnie; a jego tezy o jej relokacji, tak, by podwoić liczbę wytwórców, redukując jednocześnie liczbę godzin pracy, brzmią atrakcyjnie nie tylko w czasach mu współczesnych. Przy zwiększeniu tej efektywności, zobligowaniu do pracy w jednej z dziedzin uznanych za niezbędne wszystkich, społeczeństwo mogłoby zapewnić dobrobyt wszystkim swym członkom — dobrobyt istotny. Bo nade wszystko książę anarchistów uznaje: jeśli pragniemy rewolucji socjalnej, to niewątpliwie dlatego, by ogółowi zapewnić chleb; by przekształcić ten obmierzły porządek rzeczy, gdzie całe rodziny robotnicze umierają z braku opieki, odpowiedniego żywienia i mieszkania. I konstatuje najważniejsze: pragniemy rewolucji, by wreszcie położyć kres wszystkim krzywdom i niesprawiedliwościom. A także by człowiek, by robotnik, na nowo mógł być człowiekiem — mieć dostęp do kultury, nauki, sztuki, móc rozwijać swój potencjał intelektualny, oraz by miał na to wszystko czas. I aby to było możliwe, rewolucja musi uwolnić robotników od wielogodzinnej, ciężkiej walki o byt - zapewnić podstawy egzystencji, pozwalając myśleć o czymkolwiek innym. Czas wolny, oto — zaraz po chlebie — nasz cel najwyższy. Tym samym Kropotkin odpiera zarzuty krytyków społeczeństwa komunistycznego, zarzucających mu dbałość jedynie o materialną stronę życia. Radzi sobie z nimi wskazując, że w sytuacji tak olbrzymiej nędzy wszelkie zbytki są zbrodnią; a w społeczeństwie (anarchokomunizmu) gdzie nie będzie głodnych, będzie można nawet zbytki uznać za ogólnodostępne; a każdy będzie miał możność realizacji swych pragnień, przy pełnej akceptacji i afirmacji ich różnorodności.

Potęga Anarchii tkwi bowiem w tym, że obejmuje wszystkie zdolności i pragnienia ludzkie, wszystkie namiętności, nie pomijając żadnej. Kropotkin jest przekonany, że gdy ludzie uwolnieni zostaną od znoju codziennej walki o byt, powstaną tysiące najróżniejszych stowarzyszeń odpowiadających wszelkim upodobaniom i najróżniejszym potrzebom. Perspektywa bardzo kusząca, zakłada jednak samorzutną aktywność przyrodzoną każdemu człowiekowi i niezwykle ciekawym wydaje mi się pytanie, jak w rzeczywistości, w dłuższym okresie czasu (nie mówię u o krótkim epizodzie Komuny Paryskie), uwolnieni od potrzeby wielogodzinnej walki o byt, mający sporo czasu wolnego, zachowaliby się ludzie mu współcześni. I wydaje mi się, że w tym społeczeństwie absolutnej wolności, jeśli uznać za takowe stowarzyszenia nawet grupy bywalców pijalni piwa, ludzie rzeczywiście mocno manifestowaliby potrzebę przebywania w takich właśnie różnorodnych wspólnotach.

Ciekawą egzemplifikacją wydaje się także sytuacja, o której zaistnieniu myśliciel jest przekonany, gdy robotnicy-drukarze odmówią pracy za nędzne wynagrodzenie, i sami zaczną swe idee przelewać na papier, a literaci i uczeni będą musieli zrzeszać się w celu drukowania swych utworów — sami, własnoręcznie będą musieli zająć się owym procesem. Z pewnością znacząco wzrósłby w nich wtedy współczynnik pokory, natomiast znacznie zmniejszyłby się ten wskazujący odrealnienie. I, co znacznie istotniejsze, jest bardzo prawdopodobne, że zniknie wówczas piętno poniżenia ciążące na pracy ręcznej.

Teza o rozwoju sztuki, aby była ona związana z przemysłem przez tysiące stopni, tak, aby się z nim poniekąd zlewała — nawet dziś brzmi dość nowatorsko. Sam proces realizacji pragnień dotyczących sztuki, — np. kto tęsknić będzie do posiadania fortepianu, przyłączy się do stowarzyszenia wyrabiającego instrumenty muzyczne; oddając mu część wolnego czasu, uzyska wkrótce rzecz upragnioną - jest znakomitą ilustracją tego, jak książę Kropotkin wyobrażał sobie stosunki ekonomiczne, panujące w przyszłym społeczeństwie anarchokomunizmu. I co niezwykle istotne w jego koncepcji, uczucie szczęści i zadowolenia (zapewne także tego, rodzącego się z obcowania z kulturą) wzrośnie przez to, że stanie się udziałem wszystkich. Gdy tylko zostanie zniesiony wyzysk, robotnicy zostaną uwolnieni z jarzma niewolnictwa, przestaną być traktowani jedynie jako środek do osiągnięcia ekonomicznego celu i sami wreszcie staną się istotnym punktem odniesienia, praca stanie się wartością per se. A w pracy zbiorowej, wykonywanej radośnie dla dopięcia upragnionego celu — posiadania książki, dzieła sztuki lub przedmiotu zbytku — czerpać będzie człowiek siły i chęć do życia, znajdzie w niej również odpoczynek, który spotęguje jego radość życia.

I wówczas człowiek wolny stworzy nowe warunki pracy, zdrowej i nieskończenie bardziej produkcyjnej.

Z ostrą krytyką spotyka się teza przedstawicieli kapitalistycznej ekonomii, że najlepszym bodźcem do pracy jest głód. Kropotkin uznaje, że od wieków najpotężniejszym bodźcem do pracy było dążenie do dobrobytu: wolny robotnik, który widzi, iż jego własny i powszechny dobrobyt rośnie w miarę jego wysiłków, rozwija daleko większą energię i pomysłowość, osiągając daleko lepsze rezultaty niż najemnik.

Wpisuje się także w ruch emancypacji kobiet — podkreśla, iż trzeba znieść tę ostatnią formę niewolnictwa — niewolnictwo domowe; którego brzemię społeczeństwo zwala na barki kozła ofiarnego ludzkości — kobiety. A także wyraża swój sprzeciw wobec podziału na pracowników umysłowych — lepszych, i tych fizycznych — stojących w społecznej hierarchii znacznie niżej. Dopóty istnieć będzie ta krzywdząca dychotomia, dopóty zachowa się rasistowski podział na ręce czarne i ręce białe. A by znieść ten podział, zlikwidować potrzebę często upokarzającej, ogłupiającej i niedającej żadnej satysfakcji pracy najemnej, jest potrzebna postulowana przez księcia Piotra Kropotkina rewolucja społeczna. Wówczas praca przestanie być przekleństwem, stanie się tym, czym być powinna — swobodnym ćwiczeniem wszystkich zdolności człowieka. A zasadę sprawiedliwości będzie można ująć formułą: od każdego i każdemu według jego woli.

Książę Kropotkin dostrzegał trudności, jakie napotka przeniesienie jego koncepcji do praktyki życia społecznego; wiedział, że próba połączenia zasady absolutnej wolności jednostki oraz komunizmu ekonomicznego jest zadaniem bardzo ambitnym, i trudnym. Dostrzegał, iż w praktyce postulat ludzkiej solidarności w dążeniu do zagwarantowania wszystkim możliwego dobrobytu może kolidować z rozszerzaniem granic wolności indywidualnej. Sam sobie stawiał (zważywszy na skomplikowanie i właściwie nierozwiązywalność problemu raz na zawsze) retoryczne jak sądzę, pytania: jak zorganizować kolektywnie pracę, nie krepując przy tym czyjejkolwiek inicjatywy. Marzył o ustroju społecznym, w którym dobrobyt materialny byłby połączony z doskonałością moralną, a ludzie, nieskrępowani żadnym państwowym czy organizacyjnym przymusem, kierowaliby się jedynie nawyknieniami towarzyskimi i społecznymi — wynikiem odczuwanej przez każdego potrzeby szukania pomocy, współdziałania i sympatii.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Światowe trendy zabójstw honorowych
Diametralna zmiana upierzenia dinozaurów na przykładzie dwóch młodych osobników

 Comment on this article..   See comments (23)..   


«    (Published: 11-05-2010 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Tomasz Radochoński
Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim.
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 7298 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)