|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Gorączka złota [3] Author of this text: Jerzy Neuhoff
Wygląda
na to, że z lekcji życia nie wszystko sobie przyswoili, co, w gruncie rzeczy,
jest smutne, tak jak i smutne jest istnienie bezwzględnych naciągaczy. I choć
bank i cała afera jest dziełem ludzi prywatnych, to winne jest, w ich
przekonaniu, państwo. Poczucie winy ma też państwo, więc coś w tej sprawie
chyba zrobi, ale kombinatorzy, do czego ich to określenie niejako zobowiązuje,
wykombinują coś nowego. Ostatecznie, w tym slalomie, to oni pierwsi testują
trasę, a państwo za nimi ustawia bramki, zazwyczaj mocno po czasie.
Z
pewnością nie bez znaczenia była cała wizualna 'oprawa' tego interesu. Złoto
musi się świecić, i szyldy firmy świeciły i kusiły swym miłym blaskiem. I choć nie każdy może inwestować w złoto, bo złoto złotu nierówne; to, którego
ceny zmieniają się nie tylko z dnia na dzień, czasem z godziny na godzinę, i to zazwyczaj w górę, to nie jest to samo złoto, które leży u jubilera. Ceny
tego złota aż tak szybko i często się nie zmieniają.
W
pewnym momencie zdałem sobie jednak sprawę, że ci nieopatrzni wierzyciele,
nie zawsze żądają zwrotu wpłaconego kapitału, mimo, że żadne odsetki się
nie pojawiają a niekiedy gołym okiem widać, że pieniądze zostały źle
ulokowane. Wydaje mi się, że tak właśnie postępują wszyscy, którzy wnoszą
stosowne opłaty zaznaczając, że czynią to w jakiejś, często ściśle określonej
intencji. Mało tego, wnosząc ją na ręce uprawnionego urzędnika, nie domagają
się żadnego certyfikatu, opinii KNF, pokwitowania wpłaty czy jej zwrotu w przypadku niespełnienia, zadowalając się jedynie mglistymi obietnicami, że
'być może', 'miejmy nadzieję', 'wszystko w rękach...' i im
podobnymi.
Widać z tego, że tolerancja wobec mocy niebieskich, którym nie wystarczają tylko
pobożne westchnienia, a które domagają się materialnego dowodu szczerości
intencji, jest ogromna. Być może, wynika ona z podświadomego poczucia bezsiły
tych mocy, może z poczucia niestosowności wnoszonej prośby, lub z przekonania, że na jej spełnienie się nie zasługuje. Zazwyczaj to ostatnie tłumaczenie
skłonni są przyjąć nie sami zainteresowani, lecz ich współwyznawcy, którzy
jednak powstrzymują się od jego upubliczniania.
Choć
historii wolno się powtarzać, to mnie jednak nie, więc na tym poprzestaję.
1 2 3
« (Published: 19-08-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8273 |
|