|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religions and sects » Islam »
Zachód popełnia błąd, nie wierząc islamistom Author of this text: Jan Wójcik
Koniec wielkich
narracji, koniec historii — postmodernizm. Jak zwał tak zwał, Zachód stroni od wszelkich ideologii.
Dwie wielkie tragedie XX wieku, u których podstawy legły
totalitarne ideologie nazizmu i komunizmu, powodują, że przeciętny mieszkaniec Zachodu
nie ma do ideologii zaufania. Ponadto bogactwo różnych i dość często
zmieniających się prądów myślowych i kulturalnych powoduje, że od dziesięcioleci
wzrastamy w środowisku, w którym ideologia nie jest istotna. I nawet jeżeli
przez chwilę ten czy inny pomysł chwyta nas za serce, za następnym rogiem
czeka już nowa intelektualna oferta. Za żadną z nich nie podążamy do końca,
żadna nie determinuje naszego życia. W ten sposób, ktoś mógłby
powiedzieć, wybijamy kły
ideologiom, przestają być dla nas zagrożeniem i nigdy więcej nas nie zniewolą.
To optymistyczne założenie mogłoby może być prawdziwe, gdyby zostało przyjęte
przez ogół ludzkości. Nie wszyscy jednak, że ten pogląd podzielają. Są ludzie,
dla których idee stają się sensem życia. Wyznaczają im jego cel, a nawet i nadają sens i cel śmierci.
Jednym z największych błędów zachodnich społeczeństw
jest dziś z jednej strony pobłażliwe, ocierające się o protekcjonalizm
traktowanie tych ideologii, a z drugiej strony naiwne do nich podejście.
Zwolennicy politycznego islamu wcale nie kryją się z tym,
że ich ideałem jest ogólnoświatowe islamskie państwo, w którym podstawy prawa zostały określone
przez Koran i hadisy. I chociaż zapewniają o tolerancji wobec wyznawców
innych religii, to nie specjalnie widać, gdzie miałoby być dla nich miejsce.
Chyba, że zaakceptujemy status podobny do statusu kobiety w ramach islamskiej równości
płci, w której rolą kierownika rodziny został „obarczony" mężczyzna.
Jedni islamiści nie mogą się doczekać takiego państwa i chwytają za broń,
inni angażują się w działalność polityczną, jeszcze bardziej
konserwatywni czekają na bardziej sprzyjające warunki.
Reakcja większości społeczeństw jest taka, jak w przypadku innych ideologii. Wydaje nam się, że nie jest to poważne, że
naprawdę chodzi o pieniądze i sławę, że jakoś to się rozmyje w procesie
publicznego dialogu, że górę wezmą czynniki ekonomiczne i tak dalej. Sądząc
sami po sobie nie wierzymy, że ludzie mogą zaprzedać całe swoje życie
realizowaniu ideału państwa islamskiego.
Kilkunastu muzułmanów może wbić się samolotami w potężne
biurowce z okrzykiem „Allach Akbar!" na ustach, a my z pobłażliwością
stwierdzimy, że czegoś tam nie zrozumieli ze swojej religii. Inni przez całe życie działają politycznie
na rzecz oswojenia Zachodu z koncepcją szariatu, a my naiwnie cieszymy się, że
oto są kolejni uczestnicy społeczeństwa obywatelskiego, w ramach którego
poglądy politycznego islamu ulegną moderacji.
Wojna z terroryzmem, wypowiedziana krótko po zburzeniu
World Trade Center, w żadnym razie nie odniosła się do ideologii zamachowców,
wspólnej dla islamistów, nawet tych nie akceptujących metod terrorystycznych.
Swoją inspirację czerpali z książek ojców islamskiego fundamentalizmu,
wydawanych także w Polsce. To, że jedni sięgnęli po przemoc, a inni tą
przemocą się brzydzą, nie ma aż tak dużego znaczenia jeżeli chodzi o ich
cel — którym jest ogólnoświatowe państwo islamskie. A my, 11 lat po 11 września, w dalszym
ciągu nie chcemy im wierzyć.
Tekst ukazuje sie równolegle w Racjonaliście i na portalu
Euroislam
« (Published: 11-09-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8335 |
|