|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Nazizm a homoseksualizm [1] Author of this text: Agnieszka Zakrzewicz
Niektórzy
homoseksualiści uważają, że to co oni robią jest ich prywatnym życiem.
Lecz życie seksualne nie jest już prywatną sprawą, ponieważ dotyczy przeżycia
narodu. (...)Dlatego też wszyscy musimy zrozumieć, że nie możemy tej
chorobie pozwolić rozwijać się w Niemczech i musimy ją zwalczać… To jest
bardzo ważne, abyśmy ich wytępili, nie z zemsty, ale z konieczności życiowej.
Henrich Himmler, Przemówienie do lejtnantów SS, 1937 rok
Paragraf
175 i homoseksualizm według Himmlera
Po proklamowaniu Cesarstwa Niemieckiego w 1871 roku, na jego terytorium
wprowadzono nowy kodeks karny. Paragraf 175 tego kodeksu zaczął kryminalizować
ponownie homoseksualizm, który został zdepenalizowany wcześniej na mocy Kodeksu
Napoleona. Zgodnie z nim, sodomię jako „przeciwny naturze nierząd, do którego
dochodzi pomiędzy osobami płci męskiej albo między człowiekiem i zwierzęciem, należy
karać więzieniem, z możliwością utraty praw obywatelskich." Za tak zwaną
„nienaturalną rozpustę" groziło do 2 lat pozbawienia wolności.
Nowy kodeks nie penalizował lesbijek, uznając jedynie za moralnie szkodliwe
jednopłciowe relacje uczuciowe i seksualne pomiędzy mężczyznami.
Nowe ustawodawstwo II Rzeszy nie wyróżniało
się pod tym względem na tle innych państw — wręcz przeciwnie — naprawa moralna i odwrót od dekadencji szedł z duchem czasów. W wielu
krajach jeszcze
wtedy pederastia i sodomia były karane śmiercią.
Termin homoseksualizm (z
greki ὁμόιος homoios = taki sam, równy, i z łac.
sexualis = płciowy) został wymyślony
na dwa lata przed wprowadzeniem paragrafu 175. Jego autorem był
węgierski,
niemieckojęzyczny
pisarz Karl-Maria Kertbeny, który w swoim pamflecie przeciwko kryminalizacji
miłości jednopłciowej wydanym anonimowo w 1869 roku, po raz pierwszy użył słowa
„Homosexualität", chcąc znaleźć termin neutralny i nieobraźliwy
na miejsce uranizmu, omogenii, androtropii, pederastii czy sodomii, używanych
wtedy najczęściej. Kertbeny wymyślił też słowo biseksualizm i normaseksualizm. Termin heteroseksualizm zaczął funkcjonować dopiero w latach
dwudziestych XIX wieku.
Pomimo karalności homoseksualizmu II Rzesza była stosunkowo liberalna. W dużych
miastach panowała spora swoboda obyczajowa, w Berlinie czy Hamburgu funkcjonowały
kluby, bary, sale taneczne „ligi przyjaźni" tej samej płci, krążyły
czasopisma homoerotyczne, rozwijała się literatura i kultura homoseksualna. Do lat dwudziestych
XIX wieku był tolerowany przez społeczeństwo i walczono nawet o jego powtórną
depenalizację.
Skandal
Eulenburga
W 1907 roku II Rzeszą wstrząsnął skandal hrabiego Filipa Eulenburga, który był
bliskim przyjacielem cesarza Wilhelma II i człowiekiem miającym na niego ogromny wpływ.
Poznali się na polowaniu w Parkwicach w roku 1886, hrabia był starszy od cesarza o dwanaście lat i miał fascynującą osobowość oraz skłonności homoseksualne. W jego pałacu Leibenberg spotykało się
grono przyjaciół nazywane „Leibenberg Kreis" (Koło Liebenberg), w skład którego wchodzili oprócz Filipa Eulenburga również Richard zu
Dohna-Schlobitten, Georg von Hülsen-Haeseler, Kuno Graf von Moltke, Emil Graf
von Schlitz, Axel Freiherr Varnbüler. Wpływy hrabiego (który pełnił funkcję ambasadora w Wiedniu) na cesarza były na tyle
silne, że ten chciał uczynić go kanclerzem Rzeszy na miejsce Bismarka, by mieć
go bliżej
siebie. To zaniepokoiło wielu.
Żydowski
dziennikarz Maximilian
Harden, znający tajemnice Koła Liebenberg, zaszantażował Filipa Eulenburga i zmusił go do wycofania się z życia politycznego. W 1907 rozpoczął się proces sądowy tego
samego redaktora Hardena z grafem von Moltke, po publikacji artykułów ujawniających
homoseksualne relacje Eulenburga i von Moltke. Dało
to początek serii rozpraw sądowych, podczas których ujawniono mnóstwo
sensacyjnych informacji i udowodniono kontakty homoseksualne Filipa Eulenburga,
traktowane jako przestępstwo z art. 175 niemieckiego kodeksu karnego. Eulenburga
oskarżono również o krzywoprzysięstwo. Postępowanie zostało zamknięte w roku 1909 z powodu oświadczenia lekarzy, że stan zdrowia oskarżonego uniemożliwia
dalsze
prowadzenie procesu, ale skompromitowało arystokratę całkowicie. Na eksperta został
powołany seksuolog Magnus Hirschfeld, który przekonał sąd, że graf von
Moltke nie był
pederastą czy sodomitą, ale homoseksualistą — co wiązało się z aspektami duchowymi.
Przyniosło to duży rozgłos Hirschfeldowi.
Skandal Eulenburga i Koła Liebenberg był najgłośniejszą aferą epoki
wilhelmińskiej i wywołał pierwszą falę homofobicznej reakcji niemieckiego społeczeństwa.
Jak napisał
Massimo Consoli w swojej książce Homocaust.
Il nazismo e la persecuzione degli omosessuali (Homocaust. Nazizm i prześladowania
homoseksualistów), która ukazała się w 1991 roku — miał on olbrzymie reperkusje.
Przede wszystkim oswoił opinię publiczną z neologizmem
„homoseksualista" i niestety przekonał społeczeństwo, że homoseksualizm
jest zaraźliwą chorobą, która może skorumpować władzę nawet na najwyższych
szczeblach. Od tego momentu zaczęto bać się również lobby homoseksualnego,
które jest
nie mniej groźne niż to żydowskie.
Rzeźnik z Hanoweru
17 maja 1924 roku dzieci, bawiące się na brzegu rzeki w okolicach zamku
Herrenhausen w Hanowerze znalazły ludzką czaszkę. Kolejna została odkryta dwanaście
dni później. Na początku myślano, że makabryczne znaleziska pochodziły z instytutu
anatomii lub zostały porzucone przez szakali cmentarnych, gdyż głowy były
odcięte od reszty ciała przy pomocy ostrego narzędzia, a następnie obdarte
ze skóry i mięśni.
Wkrótce po tym odnaleziono worek z ludzkimi kośćmi, a ich badania wykazały,
że należały
one do osób w wieku 14-18 lat. Sprawę zaczęto kojarzyć ze znikaniem młodych
chłopców i ludność Hanoweru plotkowała o wilkołaku krążącym po okolicy. Policja
wspierana przez
mieszkańców zdecydowała się w końcu przeszukać starówkę i nadbrzeże
rzeki Leine.
Odnaleziono ponad 500 kawałków ludzkich ciał należących do przynajmniej
22 ofiar.
Rozpoczęto
dochodzenie zakrojone na szeroką skalę, sprawdzając środowiska kryminalne
jak i homoseksualne. W wyniku śledztwa wyłoniono podejrzanego: Friedricha (Fritza)
Haarmanna. Był on znanym policji sprzedawcą ubrań i mięsa oraz notowanym
homoseksualistą.
Seryjny morderca mógł długo zabijać w spokoju, gdyż był konfidentem
policji i to go chroniło. Zwabiał swoje młodociane ofiary do mieszkania, a następnie gwałcił je przy współudziale swego partnera Hansa Gransa, a potem
zabijał. Jako zawodowy rzeźnik nie miał problemu z pozbyciem się ciał
ofiar, gdyż mięso ich sprzedawał swoim klientom, a kości wyrzucał. Na
rozprawie sądowej przyznał się do zabicia około 40 chłopców. Został
skazany na śmierć i ścięty toporem w 1925 roku. Jego towarzysz dostał 12
lat więzienia.
Fritz Haarmann był „zwykłym" seryjnym mordercą, jednak jego
okrucieństwo i efebofilia przyczyniły się do wzrostu propagandy
antyhomoseksualnej w niektórych mediach i grupach społecznych. Po szoku jaki
wywołała sprawa Rzeźnika z Hanoweru wzrosła liczba aresztowań wśród
niemieckich homoseksualistów i nasiliła się homofobia społeczna. Podwoiła
się również ilość skazań z paragrafu 175. To przygotowało grunt pod
dyskryminację, która wybuchła z wielką siłą w kolejnych latach.
Komitet
Magnusa Hirschfelda
Już w 1897 r. berliński lekarz seksuolog Magnus Hirschfeld utworzył
Komitet Naukowo-Humanitarny (Wissenschaftlich-Humanitäre Komitee) stawiający
sobie za zadanie zniesienie paragrafu 175 i edukację związaną z homoseksualizmem.
Komitet skupiał znanych naukowców niemieckich jak Edward Oberg, Max Spohr, Franz
Josef von Bülow i popierany był przez ruch sufrażystek. Duży rozgłos przyniósł
mu skandal Eulenburga, choć ta reklama miała brzemienne konsekwencje.
Hirschfeld był organizatorem pierwszego kongresu Światowej Ligi na rzecz Reformy
Seksualnej zorganizowanego w 1928 roku w Kopenhadze. Mottem jego życia było
per scientiam ad justitiam (przez wiedzę do sprawiedliwości).
Przez pewien czas niemiecki seksuolog łudził się, że prawa
homoseksualistów zostaną uznane w Związku Radzieckim, w którym komuniści głosili równość,
sprawiedliwość i braterstwo. Zrozumiał jednak, że i tam geje są
traktowani jako ludzie chorzy, i trafiają do szpitali psychiatrycznych, a po roku 1934 rozpoczęła
się ich regularna rekryminacja.
Jako Żyd i homoseksualista, Hirschfeld stał się bardzo szybko idealnym celem dla
nazistów dochodzących do głosu w Republice Weimarskiej. Na początku lat
dwudziestych antysemici organizowali kilkakrotnie napady na niego, a podczas
jego odczytu w Wiedniu, w 1923 roku, młody człowiek
otworzył ogień do słuchaczy raniąc kilku z nich.
Na początku lat trzydziestych nazistowskie gazety zapowiadały złowieszczo
nadejście nowej epoki, pisząc: „Wśród wielu diabelskich instynktów,
jakie charakteryzują żydowską rasę, jeden szczególnie dotyczy związków seksualnych. Żydzi zawsze
próbują popierać związki seksualne pomiędzy rodzeństwem, człowiekiem a zwierzętami
oraz mężczyzną a mężczyzną. My Narodowi Socjaliści wkrótce postawimy i potępimy ich przed prawem. Te czyny są niczym
innym jak wulgarnymi, zboczonymi przestępstwami, a my je ukarzemy przez banicję
lub
powieszenie winnych".
Robert Biedroń opisał historię Hirschfelda w swoim artykule „Różowe
piekło nazizmu" w nr. 19 biuletynu informacyjnego „Pro Memoria", wydanym w czerwcu 2003 roku przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau i Fundację
Pamięci Ofiar Obozu Zagłady Auschwitz-Birkenau: "Po dojściu narodowych socjalistów do władzy
6 maja 1933 roku, w trzy miesiące po wyborze Hitlera na Kanclerza Niemiec, kilka ciężarówek
zajechało przed Instytut Nauk Seksualnych Magnusa Hirschfelda w Berlinie. Około
100 studentów wtargnęło do
budynku i rozpoczęło dewastację Instytutu rozrzucając dokumenty,
niszcząc mienie i materiały badawcze oraz wynosząc książki z biblioteki. Po
południu,
inne ciężarówki, tym razem hitlerowskich szturmówek pojawiły się by dokończyć
operację.
Kilka dni później, przed operą berlińską spłonęły pokaźne ilości książek i dokumentów
oraz popiersie Hirschfelda na oczach licznie zgromadzonej przez hitlerowców publiczności.
Hirschfeld był już w tym czasie poza krajem (nigdy do niego nie powrócił) i oglądał
niszczenie Instytutu w jednym z paryskich kin. Wkrótce potem nazistowski rząd Niemiec
pozbawił go obywatelstwa. Zmarł w wieku 67 lat, 15 maja 1935 roku w Nicei, gdzie
do ostatnich dni swego życia pracował nad utworzeniem Instytutu podobnego do berlińskiego.
Atak na Instytut Hirschfelda był pierwszym tak drastycznym krokiem
nazistów wobec homoseksualistów, a po części także Żydów. Zniszczenie Instytutu zostało poprzedzone stwierdzeniami,
że „jest to międzynarodowe centrum sprzedaży białych niewolników i niekontrolowane
podłoże dla hodowli brudu i nieczystości". W roku 1930, Wilhelm Frick, nazistowski
członek Reichstagu, a później minister Spraw Wewnętrznych w rządzie Hitlera,
przedstawił projekt kastracji homoseksualistów, tej żydowskiej zarazy. Gazety
nazistowskie
domagały się kary śmierci za akty homoseksualne."
1 2 3 Dalej..
« (Published: 01-02-2013 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8708 |
|