The RationalistSkip to content


We have registered
200.558.747 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
 Outlook on life »

Rzeźnia koszerna numer pięć [2]
Author of this text:

Z bydłem było inaczej. Ostatnia droga w wyglądała podobnie, lecz na końcu korytarza czekała na zwierzęta klatka, do której wprowadzano a raczej wpędzano czy na siłę wpychano przestraszone zwierzę. Wymiary klatki ograniczały ruchy zwierzęcia do tego stopnia, że w zasadzie zwierzę było całkowicie unieruchomione. Stojący na podeście powyżej klatki rzeźnik przy pomocy urządzenia typu Radykal pozbawiał zwierzę świadomości a często życia, bowiem bolec stalowy o średnicy około 10 mm z ogromną siłą przebijał czaszkę zwierzęcia czyniąc spustoszenie w centralnym układzie nerwowym. Zwierzę padało jak by mu podcięto nogi, po czym ściana boczna klatki otwierała się a podłoga uchylała tworząc pochylnię, po której bezwładne zwierzę ześlizgiwało się na posadzkę pod windą. Dalej podobnie jak w przypadku świń. Za nogę, głową w dół, cios w tętnicę, parę wiader krwi albo i więcej, wnętrzności do odpowiednich wózków a czasami na posadzkę. Zapach krwi, odchodów, często treści żołądkowych. Wszędzie ślisko, mokro. Para wydobywająca się z ciepłych jeszcze trzewi, wokół dusząca woń kwasów żołądkowych , bo poszczególne pomieszczenia kompleksu przetwórni były w bezpośrednim sąsiedztwie i łączyły się ze sobą ze względu na linię produkcyjną i tor kolejki.

Wokół, oprócz pracowników ubojni i przetwórni, pracownicy działu sanitarno-weterynaryjnego w białych kitlach pobierali próbki do badań makro i mikroskopowych, na obecność chorób, na pasożyty. Dbali o właściwy poziom higieny w miejscu, które na pierwszy rzut oka niewiele miało z nią wspólnego. Szczególnie wtedy, gdy niezbyt precyzyjnie „unieruchomione" zwierzę wstawało i oszalałe z bólu i strachu biegało bez celu tam i z powrotem, przewracając się co chwilę na śliskim podłożu. Przy okazji przestawiało i dewastowało wszystko, co znajdowało się na jej drodze. Tak mniej więcej wyglądał tradycyjny, „humanitarny" ubój na skalę przemysłową na potrzeby polskich konsumentów, rynków bloku wschodniego ale również i krajów zachodnich.

Od dawna też nasze ubojnie zaopatrywały rynki bliskowschodnie. Te rynki jednak wymagały, aby ubój zwierząt był zgodny z regułami halal (w islamie) czy szechita (w judaizmie). Technicznie wyglądało to (i nadal wygląda) podobnie, różniło się tylko szczegółami. Obie religie zabraniają spożywania wieprzowiny i krwi zwierząt. Odpowiednie zakazy znajdują się zarówno w Starym Testamencie (m.in. Rdz. 9,4) jak i w muzułmańskiej świętej księdze — Koranie (Sura 5,3). Jednak ani w jednej, ani w drugiej świętej księdze nie ma zakazu ogłuszania zwierząt przed ubojem.

Rytualny ubój w zasadzie nie zmienił się i wygląda obecnie tak samo, jak przed wiekami. Nie będę więc opisywał w szczegółach, gdyż wszystkie niemalże media epatują drastycznością i okropnością tych praktyk od czasu, kiedy ten niecny proceder został nagłośniony i poruszył opinię publiczną nie tylko w Europie Zachodniej. Zwrócę jedynie uwagę na sakralizację tego procederu i tylko na przykładzie tej konkretnej, gdyńskiej rzeźni.

Jak pamiętam, zawsze, kiedy planowany był ubój rytualny, co nie odbywało się często, wytyczano metalowymi barierkami miejsce w hali ubojowej. Grupa muzułmańskich rzeźników (obowiązkowo praktykujących i religijnych) wyznaczywszy kierunek (al-qibla) Mekki — czyli kierunek, w jakim zwracają się podczas modlitwy muzułmanie na całym świecie, przystępowała do rytuału uświęconego tradycją. Każde zabijane zwierzę musiało być ustawione zgodnie z ustalonym kierunkiem. W meczetach kierunek ten wyznacza Mihrab, nisza w geograficznie właściwej ścianie świątyni. W praktyce wyznaczenie tego modlitewnego kierunku w ubojniach było i jest nieco mniej precyzyjne, gdzie „nieco" jest- delikatnie mówiąc - eufemizmem i zależy od znajomości geografii (w niektórych polskich ubojniach był to kierunek północno-wschodni!). Na szczęście obecnie podobno wystarczy, że to rzeźnik stoi z twarzą we właściwym kierunku, choć nadal bywa problem z tym „właściwym". Kolejny punkt rytuału to modlitwa a właściwie inwokacja, wstęp do modlitwy, który rozpoczyna zarówno każdy rozdział (sura) Koranu (za wyjątkiem 9) jak i każdą modlitwę. Basmala a dokładniej Bismillah brzmi mniej więcej tak: Bi-ismi Allahi ar-Rahmani ar-Rahim… co się przekłada W imię Allaha Litościwego i Miłosiernego... po czym tak przygotowany rzeźnik przystępował do „litościwego i miłosiernego" podrzynania gardeł przerażonych zwierząt.

Wprawdzie nawet uśmiercanie po uprzednim pozbawieniu świadomości nie wyklucza cierpienia i stresu z powodu choćby niewłaściwego lub niepełnego ogłuszenia, jednak wynika to z błędu, niedopatrzenia lub braku odpowiednich kwalifikacji.

Inaczej jest z ubojem rytualnym. Tu zwierzę musi odczuwać strach i ból do ostatniej chwili, bo tego wymaga religia. Może nie tyle sama religia, ile zbudowana na niej tradycja. A tradycję trzeba kultywować, bo tego wymaga szacunek dla przodków, dla ojców i dziadów. Tak więc dziadowska tradycja silnie motywowana religią ma się nadzwyczaj dobrze nawet w XXI wieku. Dzisiaj dużo się mówi o tolerancji, swobodach obywatelskich i wyznawanych światopoglądach. Ale tylko jeden światopogląd jest prawnie chroniony. I tylko on cieszy się wyjątkowymi i nieuzasadnionymi względami. Jeśli przyjrzeć się dokładnie wszystkim większym lub mniejszym światowym konfliktom — tym lokalnym i o międzynarodowym zasięgu - już na pierwszy rzut oka widać, jakie jest prawdziwe ich podłoże. Najwyraźniej można to dostrzec na przykładzie krajów Maghrebu i innych arabskojęzycznych. Niezadowolenie społeczne — skądinąd słuszne — opór wobec tyranii reżimów autokratycznych szybko spacyfikowali przywódcy rozmaitych ugrupowań spod znaku półksiężyca i w ten sposób ludzie trafili z deszczu pod rynnę. W miejscu braku demokracji lada moment może zagościć szariat i jedną tyranię zastąpi druga — dyktatura teokratyczna.

Nie wiem, czy tego pragnęli ci, którzy na ulicach Kairu, Trypolisu i innych miast nad wyraz ekspresyjnie wyrażali swoje niezadowolenie. Jednak widząc tłumy tych niezadowolonych, ich wykrzywione nienawiścią twarze wrzeszczące bezmyślnie "Allahu Akbar!" mam ambiwalentne uczucia i coraz mniej we mnie współczucia. To tacy ludzie, kierujący się emocjami zamiast rozumem, ulegający pokrętnej retoryce ortodoksyjnych przywódców religijnych, z nienależnym szacunkiem traktujący tradycję i religię — co w wielu przypadkach jest synonimem — odwołują się do tolerancji i poszanowania swobód religijnych, próbując wywierać naciski w kwestii uboju zwierząt na władzach krajów, w których są mniejszością. I robią to skutecznie, co nie napawa optymizmem i niedobrze rokuje na przyszłość postępowej części świata. W imię politycznej poprawności, tolerancji i poszanowania praw mniejszości zezwala się na barbarzyńskie praktyki, których miejscem dawno powinien być śmietnik historii. Mówiąc wprost — władze krajów cywilizowanych dają zielone światło dla obskurantyzmu, zacofania i braku tolerancji. Bo tolerować tych, którzy nie respektują i nie szanują a tym samym nie tolerują praw krajów, które ich przygarnęły — to tolerować nietolerancję. A na to godzić się nie można. Bo dzisiaj rytualny ubój zwierząt, a jutro?

Jutro może jednak nie będzie jeszcze tak źle. Może, bo Unia Europejska (i postępowa część świata) wymusza poszanowanie praw zwierząt i humanitarne ich traktowanie w trakcie uśmiercania. A to wiąże się z wprowadzeniem „odpowiednich procedur, precyzyjnie określonego sprzętu oraz pracowników, którzy będą monitorować prawidłowe wykonywanie tych czynności". Dodatkowo fakt, że zgodnie z dyrektywą Rady Unii (93/119) z powodu nieprawidłowo przeprowadzonego ogłuszenia może dojść do zatrzymania linii produkcyjnej a co się z tym wiąże — spowoduje straty — wymusi przestrzeganie określonych procedur i wyeliminowanie wszelkich nieprawidłowości. Tak przynajmniej ma być. A czy będzie, to w znacznej mierze będzie zależało od tego, czy na humanitaryzm stać będzie polskich rzeźników czy tylko humanistów.

Pisząc ten tekst nie miałem zamiaru dokonania zmian upodobań kulinarnych czy wywołania odruchu wymiotnego u zwolenników schabu, golonki czy innych mięsnych specjałów. Chciałem jedynie, aby człowiek, jako istota wszystkożerna, nie wyróżniał się spośród innych mięsożernych kręgowców wyjątkowym okrucieństwem i bestialstwem. I oby stać nas było jeśli nie na empatię, to przynajmniej na odrobinę współczucia dla zwierząt, które w takiej czy innej postaci trafiają na talerze tych, którzy ich walory smakowe i odżywcze szczególnie cenią. I aby każdy wiedział, z jakiego uboju pochodzi mięso, które spożywa.

I żeby wreszcie zwolennicy okrutnego rytuału przestali pleść bzdury o bezbolesnej i bezstresowej śmierci zwierząt zabijanych zgodnie z tradycją i religią. Wyniki badań naukowych, które są dostępne i bez problemu można znaleźć na stronach Internetu, nie pozostawiają cienia wątpliwości, że zwierzęta przed śmiercią doświadczają ogromnego poziomu stresu i bólu. Natomiast nie ma żadnych dowodów na to, co bredzą zwolennicy halal czy szechity.

I oby rozum ludzki był miarą wszelkich dokonań mierząc je tak, aby maksyma „Człowiek — to brzmi dumnie" wypowiadana była z przekonaniem i bez rumieńca wstydu na twarzy. Bo, jak miał mawiać Mark Twain, Człowiek to jedyne zwierzę, które się rumieni. I jedyne, które ma za co.


1 2 
 Comment on this article..   See comments (13)..   


«    (Published: 06-03-2013 Last change: 15-07-2013)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Stanisław Pietrzyk
Ur. 1954. Malarz, działacz polityczny z Trójmiasta.

 Number of texts in service: 21  Show other texts of this author
 Newest author's article: Owoce z kościelnego sadu
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 8801 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)