|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Articles and essays »
Każdy inny, wszyscy równi Author of this text: Przemysław Prekiel
Kryzys z jakim się obecnie zmagamy, uderza przede
wszystkim w młodych ludzi, którzy pozbawieni pracy i perspektyw na lepsze
jutro, szukają czasem nadziei w ruchach skrajnie prawicowych, wyładowując swoje
frustracje w głoszeniu haseł antysemickich, ksenofobicznych czy rasistowskich.
Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych uchwaliło, że 21 marca
będzie Międzynarodowym
Dniem Przeciwko Rasizmowi. Ten dzień upamiętnia mord dokonany na 70
uczestnikach pokojowej demonstracji w Sharpeville w RPA w 1960. W tym dniu wiele
organizacji oraz jednostek na całym świecie przeprowadza rożnego rodzaju działania
mające na celu promocję idei otwartości i tolerancji. W
ostatnim czasie grupki narodowej
młodzieży (rzekomo inspirowane przez służby specjalne, jakby chciał
naczelny autor politycznej science fiction, Rafał Ziemkiewicz, który pokornie wrócił
na Hajdarowicza łono), skutecznie zakłócały wykłady na polskich
uniwersytetach. Jak wielu zastanawiałem się, czy mamy do czynienia z powtórką
wydarzeń, kiedy to w latach 30-tych XX wieku, na dużą większą skalę i o dużo
większym natężeniu, narodowe i faszystowskie bojówki pilnowały zasady
Numerus nullus, jako swoistego 11 przykazania.
Mainstream przez długi czas nie dostrzegał, bądź
co chyba gorsze, lekceważył zagrożenie ze strony skrajnej prawicy, która po
każdym 11 listopada i tzw. Marszu Niepodległości rośnie w siłę gromadząc
tysiące osób na ulicach Warszawy, ze szkodą zarówno dla mieszkańców jak i samego miasta, zostawiając po sobie ogrom zniszczenia. To, czego nie widzi ów
mainstream od lat widzi polska ulica. Tę nienawiść widać codziennie na
murach naszych miast, szkołach, cmentarzach żydowskich, radzieckich, gdzie
usiane są white powerowe slogany w stylu „Jude Raus', "Żydzi do
gazu", itp. Na naszych stadionach wrzask „Śmierć krzywym nosom"
jest wyrazem osobliwego patriotyzmu. A na naszych ulicach codziennie dochodzi do
fizycznych ataków na ludzi wyglądających inaczej, którzy nie podlegają pod
kategorię „Prawdziwego Polaka".
Od 1989 roku na tle rasistowskim i ksenofobicznym
doszło w Polsce do ponad 60 morderstw, co powinno dać wielu do myślenia. Zwłaszcza,
że żyjemy w kraju, który szczególnie mocno doświadczył działalności
zbrodniczej, faszystowskiej ideologii. Nijak się to ma do lansowanej tezy przez
prawicowych publicystów, którzy oskarżają lewicowych działaczy o terror,
przemoc i brutalność. Nie ma bowiem żadnych, ale to żadnych przypadków, świadczące o tym, iż ateistyczne brygady Al-Darwina, lewicowe legiony Piotra Ikonowicza bądź
różowe oddziały partyzanckie im. Roberta Biedronia mordowały swoich wrogów
lub uprawiały propagandę nienawiści. Stowarzyszenie „Nigdy Więcej", które od lat monitoruje i dokumentuje
działalność sił skrajnej prawicy w Polsce, posiada takie dane, co zresztą
potwierdzają władze. Okazuje się, że ataki — zarówno fizyczne jak i werbalne- są codziennością polskich miast. Polecam lekturę „Brunatnej Księgi"
aby wyrobić sobie zdanie na ten temat, bowiem jeśli to nic nie znaczące
wybryki „judeosceptycznej młodzieży", to jest to marginalizowanie przestępstw, a nawet zbrodni.
Ale nie ma się co dziwić, bowiem rasizm wrósł
niejako w naszą mentalność, wkradając się nieświadomie w naszą codzienną
rzeczywistość. Wypowiedzi posłów PiS o „końcu cywilizacji białego człowieka", o „prawdziwych Polakach", wypowiedzi naczelnego homofoba Janusza Korwina
Mikke, który twierdził iż
W
telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, uczciwych, silnych, mądrych
— a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów- i inwalidów.
Zastanawiam, czy lider Nowej Prawicy oglądał u schyłku
pontyfikatu Jana Pawła II, który już mocno schorowany nie wyglądał chyba najlepiej.
Wielkie Autorytety przekazywały na tym polu wzory myślenia. Prymas Tysiąclecia, Stefan Wyszyński twierdził:
Rasizm
kryje w sobie pewne zdrowe myśli, które dotychczas znane były tylko w szczupłym
gronie lekarzy i biologów. Dziś przyszedł czas na ich rehabilitację.
Ja jednak wolę inne autorytety.
Ludzi należy dzielić na dobrych i złych.
Rasa, pochodzenie, religia, wykształcenie, majątek — nie mają żadnego
znaczenia. Tylko to, jakim kto jest człowiekiem.
Te słowa Ireny
Sendlerowej powinny wytaczać nam drogę, kierunek jakim powinniśmy podążać i przeciwdziałać podbojowi umysłów przez idee rasizmu, ksenofobii i antysemityzmu.
« (Published: 20-03-2013 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8839 |
|