|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Outlook on life »
Prawda ważniejsza niż słodkie kłamstwo Author of this text: PZ Myers
Translation: Krzysztof Achinger
— kolejna krytyka Nowego Ateizmu została skrzywiona
Kolejną z tych powszechnych, kiepskich strategii, używanych do krytykowania (g)nowych ateistów jest wynalezienie definicji dla nowego ateizmu, który dla
samych ateistów brzmi dziwacznie, a następnie tańczenie wokół niej przez dłuższy czas do
momentu aż przekonają samych siebie, że pokonali największego wroga. Jest to
rodzaj walki z cieniem — wygląda na to, że nasze tekturowe wersje wykazują
się znacznie mniejszą walecznością niż my sami.
Obawiam
się, że Stephen Asma popełnił podobny błąd. Napisał długi i pokrętny esej, w którym oskarża Nowych Ateistów o
zawężony światopogląd,
ponieważ wydaje mu się, że wszystko, o czym wiemy, ogranicza się do chrześcijaństwa i islamu.
Co z buddyzmem lub animizmem? — pyta. A następnie opowiada nam ciekawe rzeczy o buddyzmie i animizmie, ale całkowicie mija się z tematem.
Asma
popełnia błąd sądząc, że udało mu się zaszufladkować ateistów jako ludzi, którzy odrzucają
chrześcijaństwo i islam, ponieważ obie te religie niezbyt dobrze tłumaczą naturę i są kiepskimi przewodnikami w dziedzinie moralności. Następnie udaje mu się stworzyć problem nieadekwatności
owego ateizmu, wykazując, że istnieją inne religie, których nadrzędnym zadaniem
nie jest ani wyjaśnianie natury, ani moralizowanie. Na przykład w buddyzmie chodzi o odnalezienie psychologicznej satysfakcji podczas, gdy animizm jest refleksją na
temat bezradności i braku kontroli nad swoim losem. Moglibyśmy się sprzeczać na temat
tych charakterystyk — Asma przyznaje, że buddyzm posiada także nadprzyrodzone i rytualne elementy — ale zostawmy to teraz. Chciałbym posprzeczać się z jego
wąskim i błędnym poglądem na temat ateizmu.
Nowy
Ateizm nie
traktuje po prostu o tym, czego nie ma. Nasze poglądy znajdują wyraz w specyficznym krytycyzmie określonych wierzeń, ale te są tylko epifenomenem
większego zestawu pozytywnych wartości, których Asma kompletnie nie
dostrzega. Z pewnością będę się moralnie sprzeciwiał religijnym patologiom -
katoliccy księża gwałcący dzieci to zło — i będę oceniał wierzenia na podstawie
naiwności ich wyjaśnień — dogmat kreacjonizmu jest całkowitym absurdem. Ale
twierdzenie, że ta krytyka jest przewodnią filozofią ateizmu to mylenie działania z przyczyną.
Mam jedno proste pytanie, które można zadać każdej religii, czy to będzie animizm, czy katolicyzm, i które pozwoli ci określić stanowisko ateizmu.
Czy to
prawda?
Mówiłem to
ludziom wiele razy. Ateizm jest pozytywistycznym ruchem, który traktuje prawdę,
jako wartość nadrzędną. Dlatego właśnie tylu naukowców uważa się za członków
tego ruchu — jest tak, ponieważ w ten sposób uczy się nas, naukowców, myśleć.
Także, ponieważ jest wielu naukowców i filozofów stojących za tą ideą, chciałbym
podkreślić, że zdajemy sobie sprawę, że „prawda" nie jest jakimś magicznym
absolutem, ale czymś, do czego możemy się zbliżyć metodą prób błędów i że prawda jest
czymś, w kierunku czego należy dążyć, a nie po prostu akceptować dogmatycznie,
jakby pochodziła z jakiegoś niekwestionowanego źródła… co jest kolejną różnicą
między nami a religią. Jako że prawda naukowa jest znacznie bardziej
skomplikowana niż prawda powszechna, wymaga się od niej, aby była wolna od
sprzeczności, logiczna i zgodna z rzeczywistością oraz poparta dowodami.
Asma myli
się zakładając, że nasze główne pytanie brzmi "Czy to dla nas dobre?";
pytania,
które prowadzi go do tych wszystkich bezcelowych anegdot o tym, jak modlitwa
sprawia, że czuję się lepiej i jak animizm pomaga biednym ludziom radzić sobie z warunkami w jakich się znaleźli. Nie obchodzi mnie, czy religia sprawia, że ktoś
się czuje lepiej. Piętrzące się iluzje na temat szarej rzeczywistości wcale nie są
słodsze. Ja również posiadam swoje anegdoty. Pamiętam tragedię sprzed kilku lat
związaną ze śmiercią mojej młodszej siostry i jak siedziałem na pogrzebie
słuchając, jak kaznodzieja z całkowitym przekonaniem mówi, że ona teraz jest w niebie, a ja, jedyne, co czułem, to gniew. Kłamstwa nie sprawiają, że czuję się
lepiej. W fantazji nie ma pocieszenia. Możesz słodzić prawdę ile chcesz, możesz
tworzyć przesadne historie dotyczące radosnego życia mojej siostry,
baraszkującej z owieczkami i szczeniakami na łąkach pełnych słodkiej koniczyny
podczas, gdy anioły na delikatnych zefirach jej śpiewają; nie sprawi to, że
poczuję się choćby trochę lepiej. Nie okłamuję siebie, a gdy inni ludzie
okłamują mnie, myśląc, że uczyni mnie to szczęśliwszym, to uważam to za
bezwstyd.
Poważnie,
to jest jeszcze gorsze. Gardzę ludźmi, którzy w imię pocieszenia próbują
zakryć prawdę kłamstwami. To zabija ambicję, chęć uczynienia świata lepszym w przyszłości i sprawia, że zło czai się bez kontroli. Owi gwałcący dzieci księża
nadal się pojawiają, ponieważ ludzie się okłamywali, wmawiając sobie, że żaden
człowiek wiary nie mógłby zrobić czegoś tak ohydnego… i nawet jak ostatecznie
zostali ujawnieni i usunięci, ludzie kontynuują życie w zaprzeczeniu,
zapewniając jeden drugiego, że instytucja chroniąca te żmije naprawdę posiada
boską siłę.
Asma grubo się myli, kiedy uważa, że to jest właściwe pytanie:
Więc jak
rozróżniamy religie niebezpieczne od łagodnych? To jest bardziej owocne pytanie,
ponieważ zaprasza inne religie do dyskusji. Zarówno rozwinięte, jak i rozwijające
się kraje mogą z korzyścią badać unikatowe systemy wierzeń w oparciu o większe
ludzkie wartości. Zgadzam się z Harrisem, że powinniśmy użyć powszechnych
kryteriów opartych na doświadczeniu, aby dokonać potrzebnych rozdziałów. Idee
religijne, które wspierają dehumanizację, przemoc i sekciarstwo powinny być
zreformowane lub wyginąć, a te, które humanizują, pocieszają i inspirują powinny
być podtrzymywane.
On
naprawdę tego nie rozumie. Mógłby mi pokazać religię, która jest samą słodyczą i światłem, szczęściem i dobrymi myślami oraz równością dla wszystkich i nadal nie
miałoby to znaczenia; jedyne pytanie, które bym zadał to, „Czy to prawda?". Nie
miałoby to znaczenia, gdyby mógł wykazać empirycznie, że zaadoptowanie tej
hipotetycznej wiary doprowadziłoby do światowego pokoju, dobrowolnego odrzucenia
przestępstw, zniknięcia próchnicy zębów i że każde dziecko na naszej planecie
dostanie swojego własnego kucyka — ciągle będę to zwalczał z całą mocą i każdym
słowem, które potrafię wymówić i napisać, jeżeli nie będzie to również
prawdziwym i precyzyjnym opisem świata. Niektórzy z nas odmówią napicia się
Kool-Aid [ 1 ], niezależnie od tego jaka będzie w nim zawartość cukru.
Problem
polega również na tym, że każda religia opisuje siebie jako łagodną.
Zapytaj wyznawców nawet najbardziej nienawistnych i pełnych przemocy wierzeń i wszyscy powiedzą, że pracują dla dobra ludzkości.
Kobiety lubią nosić
burki, powiedzą, że są szczęśliwsze, gdy są uwolnione od obowiązków
obywatelskich takich, jak głosowanie lub wykonywanie męskich prac.
Asma
rozpisuje się o cnotach animizmu w trzecim świecie, w którym jest to rodzaj
mechanizmu radzenia sobie z trudnościami życia i niebezpiecznym środowiskiem,
ale moim zdaniem, nosi różowe okulary, które przekazują kłamstwa do jego układu
nerwowego. Czyni ich to szczęśliwszymi, powiada, ale afrykańscy
animiści ciągle umierają z głodu, pragnienia, a niektórzy używają swojej wiary
do oskarżania dzieci o czary, aby usprawiedliwić pożary, albo ćwiartują
albinosów, aby użyć części ich ciał do magicznych rytuałów. Zatem nawet jego
przykłady łagodnej religii nie trzymają się kupy chyba, że przymkniemy oko na
najgorsze rzeczy, które czyni się w imieniu tych religii.
Asma
konkluduje typowym, niepopartym niczym, apelem: „rzecznicy ateizmu muszą być
bardziej wyczuleni i posiadać globalne zrozumienie religii". Nie, nie musimy.
Pokażcie nam najpierw, że twierdzenia religijne są prawdziwe, a następnie możemy pogadać o szczegółach, o ich zastosowaniu i konsekwencjach. Mówienie nam, że ludzie czują
się z religią lepiej, nie znajduje się nawet w pobliżu naszych podstawowych obiekcji.
Tekst oryginału.
Pharyngula, 26 stycznia 2011
Footnotes: [ 1 ] W niezwykle kulturalnym i taktownym komentarzu, nasz niezwykle kulturalny i taktowny czytelnik, nijaki Adam Wojtkiewicz, zwrócił nam uwagę na ważny
szczegół, iż napój Kool-Aid w 1978, zaprawiony trucizną, wykorzystany przez
wyznawców Peoples Temple do popełnienia samobójstwa. Więcej informacji na
ten temat podaje
wikipedia. « (Published: 07-02-2011 Last change: 08-02-2011)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 891 |
|