The RationalistSkip to content


We have registered
205.028.966 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
  »

Jamałgate [1]
Author of this text:

Polski odcinek Gazociągu Jamalskiego miał kosztować ca 2,8 mld USD i umożliwiać przetłaczanie nieco powyżej 65 mld m3 gazu rocznie. Po zakończeniu budowy I nitki i poniesieniu kosztów dużo wyższych od założonych, gazociągiem przepływa zaledwie 1/2 ilości medium, na którą był projektowany.

Udział budżetu naszego państwa w tej inwestycji, to nie tylko gwarancje bankowe na ca 350 mln USD, ale również bardzo znaczące redukcje ceł i opłat za importowane do jego budowy rury, urządzenia i materiały, zwolnienie z podatku VAT i skalkulowanie na symbolicznym poziomie rekompensaty dla właścicieli gruntów. Nie zanudzając arytmetyką, należy przyjąć, że w taki czy inny sposób budżet RP, czyli płatnicy podatków, dofinansowali rosyjsko-niemiecki korytarz gazowy kwotą, którą szacunkowo można ocenić na prawie dwa mld USD. W zamian otrzymaliśmy jedynie możliwość odebrania ‑ i to w miejscu nadzwyczaj niedogodnym — 2,88 mld m3 gazu, za który oczywiście należy zapłacić. Żadna z inwestycji rurociągowych zrealizowanych w latach PRL na terenie Związku Sowieckiego przez polskie firmy, nie przyniosła tak wielkich strat i nie została zrealizowana na podobnie wasalnych warunkach.

Źródło: freedigitalphotos.net
1. Źródło: freedigitalphotos.net

Budowany prawie jednocześnie za kredyty Banku Światowego system kawernowych podziemnych zbiorników gazu (PMG) w rejonie Mogilna, który docelowo ma kosztować nieco powyżej miliarda USD, parę lat temu nie był w stanie zapobiec spadkowi ciśnienia w krajowej sieci gazociągowej po zamknięciu kurków na Białorusi. Okazało się, że PMG Mogilno było potrzebne ale dla zapewnienia niemieckim klientom GAZPROMU stabilnego ciśnienia w sieci. A durne Polaczki niech płacą. Chłopskie protesty spowodowały, że na samym początku budowa gazociągu stanęła na wiele miesięcy. Policja strzelała do rolników nie tylko gumowymi kulami. Opinia publiczna się jednak obudziła. We Włocławku, przy udziale wojewody urzędującego we wspaniałym gabinecie ze skórzanymi meblami ofiarowanym mu przez SGT EUROPOLGAZ SA, podjęto próbę załagodzenia konfliktu. Odszkodowania za zajęcie pasa gruntów rolnych powinny przecież być w wymiarze „europejskim". Wielokrotnie wyższe, niż pierwotnie oszacowane przez usłużnych wobec sterowanego z Moskwy zleceniodawcy, specjalnie z esbecko-partyjnego klucza dobieranych „rzeczoznawców". Paru z nich, mniej sprytnych, skazano za pospolite kanty. Szczególnie podejrzaną rolę odgrywało w tym czasie Towarzystwo Rozwoju Infrastruktury ProLinea. Spółka GAZPROMU udzieliła mu lokum, a na czele Towarzystwa stanął jej dyrektor ds. inwestycji — Jerzy Gładki, który nie krył swojej zażyłości z różnego rodzaju osobnikami, chadzającymi na co dzień w ciemnych okularach. W krajach Europy Zachodniej z podobnymi problemami uporano się już blisko pół wieku temu, uchwalając prawa, które w Anglii otrzymały nazwę PIPELINE AUTHORITY ACT. Są dobre i społecznie akceptowane. O ile bowiem od czasu do czasu prasa podaje informacje, jak to francuscy farmerzy na znak protestów przeciwko polityce rządu przeganiają świnie przez Pola Elizejskie lub wysypują skrzynki pomidorów na autostrady, to budowy rurociągów przez winnice nie oprotestowują. SGT EUROPOLGAZ wybrał wzorowanie się na radzieckich rozwiązaniach, stosowanych w postępowaniu z kołchoźnikami. Efekty znamy. W „Sprawie dla reportera" przypomniano telewizyjne relacje ze starć policji i nie mówiących po polsku „ochroniarzy" z mieszkańcami wsi, przypadki strzelania do chłopów, broniących dostępu do swojej uprawianej od pokoleń ziemi oraz interpelacje parlamentarne składane przez posła Łopuszańskiego i b. premiera Olszewskiego. Opóźnienia z powodu blokad przyniosły inwestorowi straty liczone w setkach milionów USD.


Źródło: Rzeczpospolita

Warto podkreślić, że Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, odpowiadając na pytanie, czy Gazociąg Jamał-Europa Zachodnia jest obiektem użyteczności publicznej, dał odpowiedź negatywną. Wyjątkową wstrzemięźliwość informacyjną w wydawanych centralnie środkach masowego przekazu na temat blokowania przez rolników budowy największego gazociągu na świecie, przełamały dopiero publikacje „Nowego Dziennika", wydawanego w USA. Byli tacy, którzy widzieli bardzo ważnego ongiś generała Gromosława C., jak z wielką butelką koniaku drałował do gabinetu redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej", aby wytłumić zainteresowanie dziennikarzy tym tematem. Zostało to docenione. Bliska generałowi osoba otrzymała dobrze płatny etat. Namówiłem rolników do zarejestrowania Stowarzyszenia Jesteśmy w Europie im. księdza Piotra Wawrzyniaka i dzięki temu coraz skuteczniej bronili swoich praw. Jest oczywistym, że każdy inwestor budowy magistrali rurociągowej w Polsce powinien zaczynać swoją działalność nie od wynajmowania ochroniarzy czy dyspozycyjnych rzeczoznawców, ale od znalezienia formuły porozumienia.

Godna uwagi jest opinia Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, przewidująca możliwość ustalenia okresowej opłaty, celem zrekompensowania różnego rodzaju szkód i ciężarów zawinionych przez inwestora. Opłata taka mogłaby być kalkulowana jako określony procent wartości gruntu, na którym dokonywana byłaby inwestycja i waloryzowana corocznie o wskaźnik inflacji, a więc możliwe byłoby uwzględnienie w tym zakresie rozwiązań przyjmowanych przy analogicznych inwestycjach w państwach Unii Europejskiej. Wyczerpanie przewidzianej prawem drogi odwoławczej, przysługującej każdemu właścicielowi gruntów, przez które planowane jest poprowadzenie rurociągu czy innej tzw. inwestycji liniowej, może zająć nawet do 5 lat. Dla każdego inwestora będzie to katastrofa. Liczącą na naszych ziemiach już przeszło tysiąc lat łacińską tradycję cywilizacyjną wspiera gwarantowana Konstytucją konieczność respektowania prawa do prywatnej własności ziemi. Jego podstawowe definicje wywodzą się ze starożytnego Rzymu. Ci, którzy nie czytali Konecznego czy Huntingtona i nie słyszeli o zasięgu śródziemnomorskiej cywilizacji oraz jej wpływie na mentalność polskiego chłopa, a zajmują się budową rurociągów, powinni nadrobić edukacyjne zaległości.

Marek Pol, jeden z głównych negocjatorów pakietu porozumień gazowych z Rosją, swego czasu zdobył się na odwagę, i określił warunki na jakich je zawarto jako haniebne! Można to przeczytać w Sprawozdani z 97 posiedzenia Sejmu RP z 17 lutego 2005, na s. 358. Za ich patrona został uznany pewien już śp. geniusz biznesu. Niektóre gazety określały watahy byłych ministrów i podsekretarzy stanu, pracujących u geniusza, mianem chlewni czy też stajni. Dziennikarze musieli uważać. Geniusz biznesu zwykł wynajmować do ochrony swoich dóbr osobistych autorytety moralne polskiej palestry na miarę mecenasów Wendego i Falandysza. Sam nader skutecznie unikał odpowiedzialności za przyczynienie się do strat budżetu RP, idących w dziesiątki miliardów USD i poważne zaognienie stosunków z Rosją. O jego rzeczywistych kwalifikacjach najlepiej świadczy fakt wystawienia na licytację monstrualnej wielkości gmaszyska, wznoszonego na warszawskim Żoliborzu przy ulicy Literackiej. Był tej budowy jednym z inicjatorów. Zaplanowano ją na siedzibę SGT EUROPOLGAZ SA. Kamień węgielny betonowego monstrum poświęcił arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Zdjęcia z ceremonii można było do niedawna obejrzeć na stronie internetowej www.europolgaz.com. Polscy podatnicy stracili kolejne kilkadziesiąt milionów dolarów. Geniusz, jako prezes firmy będącej generalnym wykonawcą tej inwestycji, wygrał w sądzie gigantyczne odszkodowanie od inwestora, u którego był członkiem Rady Nadzorczej. Warszawski wymiar sprawiedliwości w tym przypadku nie dopatrzył się konfliktu interesów. „Wymiar" w Katowicach też swego czasu orzekł, że nie trzeba z dachów hal sprzątać śniegu.

Prawie od samego początku istnienia III Rzeczpospolitej trwają negocjacje gazowe z Rosjanami. Prowadziły je też przez cały czas praktycznie te same osoby. Do tego grona zaliczali się wysocy urzędnicy państwowi: Henryk Goryszewski, Marek Pol oraz Kazimierz Adamczyk. Ten ostatni będąc tak mądrym, że „aż szkoda go było na ministra"- szybko zmienił sztandary i został prezesem… SGT EUROPOLGAZ. Taka metamorfoza u bardzo wielu biznesmenów budziła w społeczeństwie wątpliwości natury etycznej. Szefem Rady Nadzorczej tej spółki został z czasem b. zastępca naczelnika służby bezpieczeństwa prezydenta Rosji - Sergiej Łukasz. Po ujawnieniu jego zdjęcia, czeczeńscy uciekinierzy twierdzili, że rozpoznają w nim czekistę, pułkownika FSB, odpowiedzialnego za masakrę ludności w Starej Sundży. Wówczas używał innego nazwiska.

Końcowy protokół z negocjacji, wbrew oczekiwaniom, nie rozpoczął procedur anulowania niekorzystnego dla strony polskiej pakietu porozumień gazowych, zawartych w dniu 25 sierpnia 1993 w obecności prezydentów Wałęsy i Jelcyna. NIK od lat dysponuje ekspertyzą prof. dr Eugeniusza Piontka, uznawanego w Warszawie i Brukseli za wybitnego znawcę prawa handlowego i traktatowego. Z ekspertyzy tej wynika, że porozumienia są w zasadzie tylko listami intencyjnymi. Nigdy nie były ratyfikowane przez Sejm RP i zawierają poważne błędy prawne, które już dawno powinny je uczynić nieważnymi. Dlaczego tak się nie dzieje? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie. Zacznijmy od samego początku. Od wiekopomnej wizyty prezydenta Borysa Jelcyna w Polsce. Wtedy właśnie miała zapaść decyzja o wycofaniu garnizonów Armii Czerwonej z terytorium suwerennej Rzeczpospolitej i… o poprowadzeniu przez Polskę gigantycznego gazociągu z północno-syberyjskich złóż, znajdujących się na terenie okręgów Chanty-Mansyjskiego i Jamalsko-Nienieckiego do Europy Zachodniej. Nie wiadomo, czy te dwa tematy były dyskutowane łącznie i czy były niejako od siebie uzależnione. Jan Parys, ówczesny minister obrony, przyznawał, że tak. Ale tylko w prywatnym gronie. Opinia publiczna w owym czasie bez szemrania przyjęłaby do wiadomości, że pozbycie się sowieckich garnizonów kosztować musiało sporo. Niemcy wyłożyły miliardy marek na zbudowanie mieszkań dla sołdatów. My zapłaciliśmy wielekroć więcej. Najwyższy czas powiedzieć o tym społeczeństwu otwarcie. W połowie 1993 r. w imieniu grupy inżynierów, z którymi założyliśmy Polskie Stowarzyszenie Budowniczych Rurociągów, wystąpiłem do Najwyższej Izby Kontroli o powołanie zespołu, który mógłby zapobiec zagrożeniu, jakim stanie się gazowy korytarz Rosja-Niemcy, oraz nieuzasadnionemu uszczupleniu dochodów budżetu RP o kwoty rzędu wielu dziesiątków miliardów złotych. Pięć lat później na posiedzeniu Komisji Gospodarki Sejmu zreferowałem zakres koniecznych zmian i korekt do pakietu „nieporozumień" gazowych. Różnego rodzaju nieprawidłowości, zaistniałe przy budowie Gazociągu Tranzytowego były również szeroko omawiane rok później, na posiedzeniu Sejmu. I nic...


1 2 3 4 5 Dalej..
 See comments (3)..   


«    (Published: 07-08-2013 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Witold Stanisław Michałowski
Pisarz, podróżnik, niezależny publicysta, inżynier pracujący przez wiele lat w Kanadzie przy budowie rurociągów, b. doradca Sejmowej Komisji Gospodarki, b. Pełnomocnik Ministra Ochrony Środowiska ZNiL ds. Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpat Wschodnich; p.o. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów; członek Polskiego Komitetu FSNT NOT ds.Gospodarki Energetycznej; Redaktor Naczelny Kwartalnika "Rurociągi". Globtrotter wyróżniony (wraz z P. Malczewskim) w "Kolosach 2000" za dotarcie do kraju Urianchajskiego w środkowej Azji i powtórzenie trasy wyprawy Ossendowskiego. Warto też odnotować, że W.S.M. w roku 1959 na Politechnice Warszawskiej założył Koło Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli.   Biographical note

 Number of texts in service: 49  Show other texts of this author
 Newest author's article: Kaukaz w płomieniach
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 9168 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)