|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Jamałgate [3] Author of this text: Witold Stanisław Michałowski
Istnieją
przekonujące dowody, że prowadzący dekadę temu negocjacje z Rosjanami byli
informowani, jakie będzie faktyczne zapotrzebowanie na gaz. Chyba nigdy się nie
dowiemy, dlaczego w tej tak ważnej sprawie oparli się na opiniach zagranicznych
„ekspertów z Mariotta" i cichych, ale nader skutecznych „doradcach" ze wschodu.
Kariery porobili blestiaszczyje.
„Sukces" ostatnich negocjacji polega m.in. na tym, że stracimy
najprawdopodobniej „tylko" 4 miliardy USD. Innym „sukcesem" jest pozostawienie
zapisu o zakazie „reeksportu" syberyjskiego gazu i ograniczenie miejsca jego
odbioru wyłącznie do tłoczni w rejonie Włocławka. Powoduje to ogromne straty,
wynikające z konieczności przesyłania go z powrotem w rejon Białegostoku.
Gazociągi tranzytowe, przechodzące przez terytorium Słowacji i Czech, mają
punkty odbioru z nich gazu rozmieszczone co 60‒80 km. Najwyższy już czas, aby w oparciu o Dyrektywę Gazową UE zerwać z faktycznym monopolem dostaw gazu przez
PGNiG. Pani muzykolog z wykształcenia, kierująca tą firmą, nie była w stanie przyjąć do wiadomości, że forsowana przez jej poprzedników koncepcja
„rozwoju gazownictwa" była oparta na błędnych założeniach i że zarówno sama
inwestycja, jak i wybrana trasa przebiegu Gazociągu Jamajskiego, okazała się
wielkim nieporozumieniem. Nie są zbyt wiarygodne opowieści o konieczności
przestrzegania przy zakupach gazu zasady
single buyer,czyli pozostawienia w gestii PGNiG zakupów za granicami. Opinia o tej firmie
jest zbyt zaszargana, aby polscy płatnicy podatków obdarzali ją jakimkolwiek
zaufaniem. Byłoby to w praktyce kontynuowanie cenowego monopolu GAZPROMU. Skuteczna sanacja
gazowych stosunków mogłaby zaistnieć, gdyby Ministerstwo Skarbu byłoby skłonne
przekazać chociażby tylko Zakładom Wielkiej Syntezy część zasobów zawartych w krajowych złożach gazu. Jest też coraz bardziej aktualny temat zakupu gazu na
Ukrainie. Złoża są tam dostępne przeszło dwadzieścia razy bliżej niż te na
Jamale, a Zakłady Azotowe w Puławach dysponują koncesją, pozwalającą im na
samodzielny import do 1 miliarda m3 gazu ziemnego rocznie. Parę lat
temu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała do Sądu Rejonowego Warszawa
Śródmieście akt oskarżenia przeciwko 5 wyższym funkcjonariuszom publicznym,
którzy przekroczyli swoje uprawnienia w związku z budową Gazociągu Jamalskiego.
Przestępstwa, o jakie oskarżano byłego ministra Kazimierza Adamczyka oraz byłego
wiceprezesa PGNiG Andrzeja Bracha, zagrożone były karą pozbawienia wolności do
lat 10. Sprawa przeniesiona do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście
otrzymała sygnaturę 2K 2843/02. Pierwszy z oskarżonych był prezesem (nazwa
usunięta uwzględniając treść pisma EUROPOLGAZ z 07 marca 2003 znak
DSO/DTA/832/2003). Należy poważnie wziąć pod uwagę opinię posła Suskiego
(PiS) uczestniczącego w debacie zorganizowanej w Business Centre Club,
postulującego ogłoszenie upadłości tej firmy. Kierownictwo kryjącej się za
nawiasami firmy wypłaciło sobie około 28 miliony złotych nienależnych
gratyfikacji. Prokuratura prowadzi śledztwo. Ma sygnaturę VDs 117/02. Decyzje,
kto ile miał dostać, prezes Adamczyk podejmował jednoosobowo. Sąd Okręgowy
uchylił decyzje Urzędu Regulacji Energetyki o ukaraniu prezesa za stosowanie
niezatwierdzonych i rażąco niskich taryf za przesył gazu. Wielu ekspertów
twierdzi, że ten właśnie pan jest jednym z głównych odpowiedzialnych za to, że
do budżetu III RP przez cały czas trwania Kontraktu Stulecia nie wpływa kwota
rzędu co najmniej miliarda USD rocznie (!!!). Przede wszystkim z tytułu opłat
tranzytowych. Miliardów, które na swoje konto zapisali jego negocjacyjni
przeciwnicy z GAZPROMU. Chcieli sprzedać jak najwięcej gazu po jak najwyższej
cenie. I sprzedali. Nie można się dziwić, że odwdzięczali się panu prezesowi,
który przyjął propozycję zatrudnienia w ich spółce, poparciem i specjalnymi
gratyfikacjami. Normalno.
Naiwni uważali, że po
wyborach parlamentarnych, w których doszła do władzy koalicja PiS-LPR-Samoobrona
sprawa wróci nie tylko na łamy prasy. Niestety, nie wróciła. Została umorzona na
skutek… przedawnienia. Godnym podkreślenia jest, że człowiek, uważany za ojca
Kontraktu Stulecia, przeszedł głębokie przeobrażenie. Jego zdjęcie obok szefa
Gazpromu Rema Wiachiriewa (specjalisty od bicia Polaczków po zębach) oraz
biskupa Stefanka z kropidłem opublikowała swego czasu prasa z okazji wykonania
„złotego spawu" na polskim odcinku Gazociągu Jamalskiego. W wywiadzie dla
jednego z miesięczników śp. A. Gudzowaty
stwierdził: Moim
zdaniem
ktoś wykonał wielką pracę, aby wzmocnić u nas monopol rosyjski.
(„Świat Energii" Nr 7-8/03 str. 14)
Zgadzam się. Ciekaw
tylko jestem, kto to był ten ktoś? Może mi Państwo podpowiecie.
Sprawą zajmowała się
sejmowa Komisja Gospodarki, a różnego rodzaju nieprawidłowości, zaistniałe
podczas budowy Gazociągu były szeroko omawiane w ramach odpowiedzi na
interpelacje posłów. Osiem lat minęło i nic. Cisza. Nawet nie wiadomo, czy
beneficjenci prowizji w kontraktach gazowych zapłacili należne podatki, których
wielkość — jeśli stosować międzynarodowe standardy — powinna wynosić ca 160 mln
USD. Domagał się wyjaśnienia tej sprawy poseł Zbigniew Witaszek, członek
sejmowej komisji ds. Orlenu. Bezskutecznie. Już nie jest posłem. W telewizyjnym
programie „Sprawa dla reportera" zajmowano się parokrotnie losami rolników,
oszukanych przez (nazwa usunięta
uwzględniając treść pisma SGT EUROPOLGAZ z 07 marca 2003 znak DSO/DTA/832/2003). O tym, że oszukano wszystkich płatników podatków RP, nadal się nie mówi.
Najwyższy czas wyjaśnić do końca, kto tak naprawdę odpowiada za zawarcie
wyjątkowo dla Polski niekorzystnego pakietu porozumień gazowych z Rosją.
Wykorzystując okres transformacji systemowej, agenci wpływów GAZPROMU i skorumpowani przez nich politycy różnych opcji, którym finansowano kampanie
wyborcze, zrealizowali inteligentnie przygotowany scenariusz.
Od prawie 300 lat
Rosjanie, dzięki sprzedajności polskich „mężów stanu" robią z nami, co chcą.
Nikczemność znacznej części polskich elit biznesowo-politycznych i ich
dyspozycyjność w stosunku do obcych interesów jest porażająca. W zamian za
relatywnie bardzo niewielkie pieniądze, kierowane do prywatnych kieszeni,
przehandlowano energetyczną suwerenność. Z absolutnie niezrozumiałych powodów za
rządów Hanny Suchockiej, zrezygnowano z pobierania opłat za tranzyt gazu. Z całą
pewnością było to na rękę Niemcom i Rosjanom. Na taką decyzję miał niewątpliwie
znaczący wpływ Tadeusz Syryjczyk, niestety mój były kolega z beskidzkich
szlaków, szef zespołu doradców Pani Premier. Warto byłoby sprawdzić, z czyjej
tak naprawdę rekomendacji, ten z zawodu inżynier, został po zmianie ekipy
rządzącej dyrektorem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju z siedzibą w Anglii.
On to właśnie swego czasu gorąco protegował wśród stołecznych elit swego
krakowskiego przyjaciela, Kazimierza Adamczyka. Wicepremier dr Henryk
Goryszewski, który reprezentował stronę polską przy podpisywaniu umowy
jamalskiej w 1993 roku, też zrezygnował z opłaty za tranzyt. Rosjanie nie zawsze
opłacają zagranicznych przyjaciół. Często wolą barter uprzejmości. Jeden z prezesów PGNiG otrzymywał za udział w zdominowanej przez Rosjan radzie
nadzorczej SGT EUROPOLGAZ wielekroć więcej, niż
za szefowanie PGNiG. Pikanterii dodaje fakt, że PGNiG przynosiło wówczas netto
straty. Zyski wykazywane na papierze były głównie wynikiem kreatywnej
księgowości i minimalizacji inwestycji. Firma mniej wydawała na remonty i rozwój
niż wynosiły odpisy amortyzacyjne. W ten nieco przewrotny sposób PGNiG
przygotowywał się do prywatyzacji i wejścia na giełdę.
Za książkę pod tytułem
Tranzytowy przekręt stulecia, która
ukazała się w 1998 r. nakładem Fundacji Odysseum i była pierwszą, sądownie
ocenzurowaną książką w III RP, zostałem prawomocnie osądzony przez Sąd Okręgowy w Warszawie (Sygn. akt. IV C 468/97). Treść
postanowienia brzmiała: W trybie
zabezpieczenia powództwa na czas trwania procesu zakazać pozwanemu Witoldowi
Michałowskiemu rozpowszechniania we wszelkich formach informacji na temat
udziału PHZ BARTIMPEX SA w Warszawie w przedsięwzięciu związanym z budową
gazociągu Jamał-Europa Zachodnia realizowanym przez EUROPOLGAZ SA mogących
wywołać wrażenie, jakoby PHZ BARTIMPEX został skorumpowany przez kogokolwiek i jest podmiotem reprezentującym interesy obcego partnera.
Właściciel BARTIMPEXU
wraz z synem korzystali z usług renomowanej kancelarii adwokackiej Edwarda
Wendego. Nie stać mnie było na wynajęcie podobnego autorytetu moralnego. Kolejne
pozwy o ochronę dóbr osobistych otrzymałem ze strony spółki EUROPOLGAZ i zarządu
PGNiG. Nie spodobało się nazywanie kilku panów agentami wpływów GAZPROMU. Za
wrodzoną tępotę się płaci. Nigdy nie mogłem i nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego
jeśli kogoś w III RP nazwie się np. agentem wpływu COCA-COLI, to jest OK, a jeśli GAZPROMU, to otrzymuje się pozew sądowy. Tylko niektórych udało się
postawić przed wymiarem sprawiedliwości z zarzutem przekroczenia uprawnień.
Listę otwierał Kazimierz Adamczyk, który — gdy już mu się zaczął palić grunt pod
nogami — na otarcie łez otrzymał stanowisko dyrektora… BARTIMPEXU. Na okładce
następnej książki Skok na rurę
zamieściłem kopię wspomnianego
POSTANOWIENIA. Szanując prawo tam, gdzie miała się pojawić nazwa BARTIMPEX,
otwierałem nawias i cytowałem postanowienie Sądu słowo w słowo! Od samego
początku prowadzący negocjacje byli
informowani, jakie będzie faktyczne zapotrzebowanie na gaz. Chyba się nigdy nie
dowiemy, dlaczego w tej tak ważnej sprawie oparli się na opiniach „doradców"
niewątpliwie inspirowanych przez Rosjan. Żaden z odpowiedzialnych za zaistniały
skandal członków ścisłego kierownictwa PGNiG nie popełnił harakiri. Prezes
Adamczyk, gdy w końcu udało się go, mimo protestów GAZPROMU, namówić do złożenia
rezygnacji, został mianowany szefem konsorcjum BARTIMPEXU w Iraku. W skład
konsorcjum weszła też z marszu firma BETA, którą kierował syn Jerzego Gładkiego,
dyrektora inwestycji EUROPOLGAZU, a faktycznymi jej właścicielami byli chyba
dwaj niezwykle tajemniczy obywatele zza wschodniej granicy z otworami gębowymi
pełnymi złotych zębów. Złote zęby nie pomogły. W atmosferze skandalu BETA
splajtowała.
„Rurociągi" (Nr 3/96)
opublikowały treść tzw. Porozumień Gazowych z Rosją. Lektura raportu NIK,
odpowiedzi Ministerstwa Skarbu na interpelację parlamentarną w sprawie opłat za
tranzyt gazu i ropy oraz podatku od prowizji nie pozostawiają cienia
wątpliwości. Analityk „Gazety Wyborczej" twierdzi, że nawet podatek VAT za
tranzyt gazu nie trafia do budżetu III RP. Któż jest więc odpowiedzialny za to,
że zamiast zysków z tranzytu nasz podatnik dodatkowo finansuje budowę
Podziemnych Magazynów Gazu pod Mogilnem, całkowicie nieprzydatnych dla Polski,
oraz zamieniającej się już w trwałą ruinę niedokończonej siedziby SGT
EUROPOLGAZ w Warszawie? Pewną wskazówką może być fakt, że winnych tego stanu
rzeczy Prezydent Aleksander Kwaśniewski zdążył już obdarzyć wysokimi
odznaczeniami, a kolejne śledztwa spotyka los tego, które prowadziła Prokuratura
Okręgowa w Gdańsku. To nie tylko zgraja oligarchów psuje państwo. Co bardziej
inteligentni rozpoczęli już zresztą działania, które można porównać do
zasłony dymnej.
1 2 3 4 5 Dalej..
« (Published: 07-08-2013 )
Witold Stanisław MichałowskiPisarz, podróżnik, niezależny publicysta, inżynier pracujący przez wiele lat w Kanadzie przy budowie rurociągów, b. doradca Sejmowej Komisji Gospodarki, b. Pełnomocnik Ministra Ochrony Środowiska ZNiL ds. Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpat Wschodnich; p.o. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów; członek Polskiego Komitetu FSNT NOT ds.Gospodarki Energetycznej; Redaktor Naczelny Kwartalnika "Rurociągi". Globtrotter wyróżniony (wraz z P. Malczewskim) w "Kolosach 2000" za dotarcie do kraju Urianchajskiego w środkowej Azji i powtórzenie trasy wyprawy Ossendowskiego. Warto też odnotować, że W.S.M. w roku 1959 na Politechnice Warszawskiej założył Koło Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli. Biographical note Number of texts in service: 49 Show other texts of this author Newest author's article: Kaukaz w płomieniach | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9168 |
|