Gdy się
zastanowić nad pozycją społeczną osób nie wyznających żadnej religii w Polsce, łatwo można dojść do wniosku, iż jesteśmy dość mocno
dyskryminowaną
mniejszością. Wyznawców bogów, a zwłaszcza katolików, czyni się w naszym
kraju powszechnie ludźmi lepszymi, bardziej godnymi zaufania i pozycji w społeczeństwie
od ludzi przebudzonych z myślenia rytualno — magicznego i w pełni akceptujących
rzeczywistość i związane z nią zagadki, które każdy może zgłębiać na
wielką, lub małą skalę. Ten problem jest często bagatelizowany przez niektóre
ofiary tej dyskryminacji, które podobnie jak muzułmańskie kobiety, nie zdają
sobie czasem sprawy z nierówności szans.
Mimo to
niektórzy z nas wierzą, że łatwo to zmienić. Że dla pogłębienia
postulowanej bezskutecznie świeckości państwa starczą petycje nielicznych,
protesty, lub czekanie, aż będzie lepiej, bo przecież wszystko się
„dzieje samo". To heglowskie przekonanie o samoistnej, osobowej niemal
roli postępu niekoniecznie ma jednak rację bytu. Widzimy przecież silne
zjawisko zawłaszczania przestrzeni publicznej, a nawet prywatnej przez
klerykalizm. Zbywanie tego zjawiska
przekonaniem, iż ludzie są coraz bardziej zbuntowani przeciwko sztucznej i kosztownej rytualizacji życia, niekoniecznie jest racjonalne. Nawet jeśli
wielu Polaków jest rzeczywiście zmęczonych wszechobecnością retoryki
katolickiej, to przecież nie brak postaw oportunistycznych i cynicznych. Nawet
wśród uczniów szkół średnich, będących w szczególnie buntowniczym wieku
(co ma wartość dla każdej prawidłowo się rozwijającej osoby), często
dominują postawy potulne, zakładające, iż głośne negowanie siłowej
sakralizacji życia w szkole i w pracy może przysporzyć tylko niepotrzebnych kłopotów.
W związku z tym mamy obecnie sytuację w której elity polityczne i intelektualne kraju często
odwołują się do kleru i miejsc świętych, aby łatwym sposobem przyciągać
zainteresowanie rodaków. Nie ma na razie szans na to, że rząd samodzielnie
zerwie konkordat z Watykanem, renegocjuje go, lub też nie będzie przyzwalał
na dodawanie do profitów płynących z konkordatu kolejnych świadczeń na
rzecz rozwoju kościoła katolickiego. Dlatego ogromnie wiele, może najwięcej,
zależy od postawy funkcjonariuszy służby państwowych.
Takim
godnym naśladowania przykładem jest komendant radomski, Karol Szwalbe. Radek
Czarnecki pisał już na Racjonaliście o zaistniałej sytuacji
. Postawę komendanta, który usunął z pomieszczeń podległych komendzie głównej policji
symbole religijne, nazwał Radek
„normalnością", podobnie jak zakaz uczestniczenia w pielgrzymkach w ramach godzin pracy i w policyjnym mundurze. Nic dodać, nic ująć. Jest to
normalność, która niestety w naszym kraju potrzebuje aktywnych propagatorów i obrońców, takich jak Karol Szwalbe. Nie jest natomiast normalne donoszenie
na komendanta niechętnego klerykalizacji miejsca pracy do biskupa. Od kiedy
biskup jest przełożonym państwowej policji? Nie mniej niepokojące są głosy
niektórych polityków, którzy naginają polskie prawo i swoje stanowiska na
rzecz swojego prywatnego kultu. Trzeba zatem odwagi, aby być normalnym w państwowych
służbach publicznych i Karolowi Szwalbe tej odwagi nie brakuje.
Niestety,
życie nie jest sprawiedliwe, a religijne „dobro" często polega na
brutalnym prześladowaniu. Już teraz sypią się na głowę inspektora Karola
Szwalbe gromy, już teraz pojawiają się pisma domagające się jego odwołania.
Widać, iż Karol Szwalbe potrzebuje wsparcia ze strony naszych środowisk, zarówno w wymiarze organizacyjnym, jak i w wymiarze prywatnym. Nie może być tak, iż
podobnie jak policjanci, którzy ośmielili się wlepić mandat purpuratom,
zostanie on koniec końców ukarany za normalność.
Polskie
Stowarzyszenie Racjonalistów już na swoją miarę stara się to wsparcie
dostarczyć i uwidocznić. Zaczęło się od oddziału warszawskiego, gdzie Nina
Sankari i Marek Łukaszewicz rozpoczęli akcję polegającą na robieniu zdjęć
zbiorowych i indywidualnych z kartkami zawierającymi słowa poparcia dla
komendanta radomskiego. Pierwsze zbiorowe zdjęcie PSR Warszawa i jego sympatyków
miało miejsce pod Kolumną Zygmunta w niedzielę, 11 sierpnia. Następne będzie
miało miejsce pod pomnikiem Fredry we Wrocławiu 14 sierpnia o godzinie 18:30.
Zachęcamy kolejne miasta do przyłączania się do akcji wsparcia. Wy też możecie,
drodzy czytelnicy, zaproponować taką akcję w waszym mieście zamieszkania, a my postaramy się to nagłośnić, aby przyszło jak najwięcej ludzi. Można to
czynić również samodzielnie — starczy przesłać swoje zdjęcie (może być z przyjaciółmi i z rodziną) na adres kontakt@psr.org.pl . Na zdjęciu warto
trzymać kartkę z napisem wspierającym inspektora Karola Szwalbe. Już teraz
napływa do nas wiele zdjęć i może powstać z tego naprawdę pokaźna
galeria, która zachęci wszystkich zwolenników świeckości państwa do
czynnych działań w obronie normalności.
Resztę
moich rozważań zobaczycie jak zwykle w filmiku z cyklu „bezbożna
pogadanka":
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Historyk sztuki, poeta i muzyk, nieco samozwańczy indolog, muzykolog i orientalista. Publikuje w gazetach „Akant”, „Duniya” etc., współtworzy portal studiów indyjskich Hanuman, jest zaangażowany w organizowanie takich wydarzeń, jak Dni Indyjskie we Wrocławiu.
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.