The RationalistSkip to content


We have registered
200.191.776 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Culture » Art » Sacrilegous films

Salem: o czarownicach urządzających polowanie na czarownice [2]
Author of this text:

Kozłek jest tutaj potężnym odczynem na zaklinanie ignorancji: zawiera bowiem kwas walerenowy, który ma uznane działanie przeciwpadaczkowe, zaś opętaniem z toczeniem piany z ust była oczywiście padaczka, kolejna choroba, którą zwykło się w dawnych czasach kwalifikować teologicznie.

Najłatwiej kontrolować społeczeństwa poprzez kontrolę ich zdrowia i choroby. Wiadomo, że nierealnym jest, by każdy był swoim lekarzem, lecz leczenie powinno obejmować tylko trudne i skomplikowane choroby, a nie tak jak jest to obecnie: prawie wszystkie. Gdybyśmy potrafili kontrolować typowe przypadłości zdrowotne własnych organizmów, nasze systemy opieki zdrowotnej wyglądałyby zupełnie inaczej, a publiczna służba zdrowia nie musiałaby eskalować zadłużenia publicznego kraju. Korzysta na tym jedynie bardzo wąska elita władzy. Tej prawdziwej, czyli plutokratycznej.

W dawnych czasach, dzięki doświadczeniom setek pokoleń, ludzie wiedzieli często więcej niż my o tym na jakie schorzenia pomagają jakie rośliny i owoce. Nie musieli wiedzieć, że w truskawce jest kwas elagenowy, który ma działanie przeciwzapalne i antywirusowe. Wystarczyło, że wiedzieli, że jak dzieje się X, to pijemy nalewkę z Y lub nacieramy się Z.

W dzisiejszych czasach mamy często ułudę powszechnej edukacji tak skomplikowaną wiedzą o tym, co dzieje się w naszych organizmach, że czujemy bez mała litość wobec ciemniaków średniowiecznych, którzy pewnie traktowaliby nas jako czarodziejów. Czy aby na pewno? Mogliby się zdziwić się, że byle ból brzucha czy przeziębienie tak wielu z nas pcha do lekarza, bo czujemy się bezbronni wobec naszych dolegliwości. Dawni większość takich prostych dolegliwości potrafili wyleczyć tym co dała Matka Natura — open source i bez licencji. Tylko z trudnymi przypadkami szło się do egzorcysty po „czar agrymoninowy" czy „czar z kozłka".

Nasza wiedza jest zaawansowana, lecz urywa się w momencie, kiedy trzeba stwierdzić, że kwas elagowy, który wspiera nasz układ odpornościowy, jest antyoksydantem i chroni przed pewnymi nowotworami, obecny jest w „prozaicznych" malinach, truskawkach, winogronach i granatach. Być może jesteśmy wytresowani do tego, by myśleć, że jest to zbyt prozaiczne i że jeśli substancja nie ma łacińskiej nazwy, której nie rozumiemy i nie wiemy skąd się bierze — to nie może być skuteczna na jakiś diabelski ból dobywający się z wewnątrz nas.

Każdy powinien poznać kilkadziesiąt najbardziej pozytywnych dla zdrowia substancji dostępnych powszechnie wokół i praktycznie za darmo, nie tylko by leczyć, ale i by zapobiegać, odciążając nasze systemy opieki zdrowotnej i pozwalając im zająć się rzeczami naprawdę trudnymi. Przy czym wiedza ta nie musi mieć już dziś całej swej folklorystycznej otoczki (weźmij czarno kuro i o północy...).

Powinniśmy jednak wiedzieć, że w truskawkach, których Polska jest drugim producentem w Europie i ósmym na świecie, obecna jest bardzo ciekawa tanina: agrymonina, która jest polifenolowym utleniaczem, który ma działanie przeciwwirusowe i przeciwnowotworowe. A na tym dopiero zaczynają się zdrowotne właściwości tych pospolitych w Polsce owoców. Powinniśmy wiedzieć, że kozłek lekarski, który akurat w Polsce jest rośliną pospolitą, nazywaną kocią trawą, zawiera w swoich korzeniach kwas walerenowy, który jest skuteczny w leczeniu zaburzeń neurowegetatywnych, działa uspokajająco, ułatwia zasypianie, działa przeciwskurczowo, a na naszego kota działa jak afrodyzjak.

Wiele z tej wiedzy dawnych „czarodziejów" jest już udokumentowane i rozebrane w pracach naukowych, np. antyrakowe właściwości truskawek:
Antitumor effect of agrimoniin, a tannin of Agrimonia pilosa Ledeb., on transplantable rodent tumors
Agrimoniin, an antitumor tannin of Agrimonia pilosa Ledeb., induces interleukin-1
Agrimoniin the most important ellagitannin in human diet: elucidation of its identity in strawberry fruits and the influence of fruit ripening on its concentration

Wiele jednak wciąż nie jest w ten sposób rozebrane, na czym korzystają współcześni „czarodzieje" i „władcy marionetek". Aby prowadzić bowiem miarodajne metodologicznie badania potrzeba dużych pieniędzy. Aby prowadzić takie badania w zakresie medycyny potrzeba pieniędzy olbrzymich. Przy czym opisywanie naukowe substancji prostych i łatwo dostępnych jest zazwyczaj szkodliwe ekonomicznie. Wielkie pieniądze opłaca się ładować w substancje syntetyzowane, których byle chłystek nie będzie mógł sobie pozyskiwać. Patent na truskawkę czy kozłka należy do Matki Natury, więc wiedza naukowa na ten temat sączy się jak krew z nosa. I nie ma tutaj żadnego spisku, tylko po prostu słaby interes.

Tym niemniej ta „krew z nosa" o „patentach" Matki Natury urosła już do tego rozmiaru, że społeczeństwa są coraz bardziej świadome, że wokół nas w stanie wolnym jest niezwykle bogata farmakopea i że tylko „czary-mary" nas od niej oddzielają.

A tym czym dawniej były zakony — w zakresie deponowania wiedzy niedostępnej dla plebsu, dzięki której mogli cieszyć się władzą przez całe wieki, dziś są ponadnarodowe koncerny.



„Salem" to jedna ze współczesnych przypowieści o tym gdzie leży graal emancypacji współczesnych społeczeństw: konieczność przełamania rozbicia wewnętrznego społeczeństw wokół podziałów mających na celu realizację polityki divide et impera w warunkach „demokracji liberalnej". Jeśli jesteśmy jako społeczeństwo słabiutcy, to nie dlatego, że otacza nas morze oszołomów, radykałów i innych porąbanych grup, tylko dlatego, że jak wściekłe byki atakujemy te czerwone płachty, które nam odmalowują do atakowania mainstreamowe media, które są ekspozyturami współczesnych „czarownic" czyli wielkich koncernów. Przez media nie rozumiemy świata, który nas otacza, drepcząc w kółko, „strzyżeni" przez współczesnych „pasterzy".

Takich opowieści reinterpretujących stare straszydła w duchu nowych czasów jest coraz więcej. Inny przykład: nowe wydanie opowieści o Draculi (serial z 2013) — jest to de facto opowieść o hamowaniu wolnej (niesurowcowej) energetyki: to jak marzenie o tym, że Nikola Tesla powstanie z martwych jako nieśmiertelny superbohater, który tym razem będzie mógł się przeciwstawić wielkiemu ponadnarodowemu biznesowi.

Takie reinterpretacje są pozytywne emancypacyjnie: opowieść o emancypacji, która kształtuje sposoby myślenia mas, działa jako samospełniająca się przepowiednia.


1 2 
 Comment on this article..   See comments (17)..   


« Sacrilegous films   (Published: 21-07-2014 Last change: 23-07-2014)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 9702 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)