The RationalistSkip to content


We have registered
205.028.793 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Sklepik "Racjonalisty"
  »

Herman Diamand i energetyka II Rzeczypospolitej [1]
Author of this text:

Ryszard Wojdalinski (1891-1969) był ciotecznym bratem mego Ojca. Jego matka Elżbieta z domu Mickiewicz sama zdecydowała o swoim życiu, gdy na warszawskiej starówce miała kontakt z żołdakami RONA walczącymi po stronie niemieckiej. Stryj mieszkał w Katowicach. Uchodził za starego kawalera. Odwiedzałem go rzadko. Wiedziałem, że w młodości aktywnie działał w organizacji patriotycznej ZARZEWIE. Kochał książki tak bardzo, że gdy zabrakło dla nich miejsca na półkach staromodnych szafek układał je na dywanie. Jedna nad drugą, w równoległe rzędy. Gdy dowiedział się, że zostałem inspektorem spawalniczego nadzoru budowy rurociągu naftowego „Przyjaźń" pochylił się nisko. Po dłuższej chwili wyciągnął do mnie rękę z dużego formatu księgą mającą okładkę mocno już naruszoną zębem czasu. Miała tytuł PRZEMÓWIENIA SEJMOWE Hermana Diamanta. Niestety nie zapoznałem się wówczas z jej treścią.

Ćwierć wieku później ex-minister budownictwa Andrzej Bratkowski z którym razem pracowaliśmy wówczas w INVESTGAZIE zaproponował, aby przypomnieć czytelnikom RUROCIĄGÓW treść przemówienia posła Hermana Diamanta z 5 marca 1919 roku wygłoszonego na forum Sejmu Ustawodawczego w „sprawie gazociągów służących do przeprowadzania gazów ziemnych" . Tematem zainteresował się również znany krakowski dziennikarz Szymon Graniczka. Ustawa w której najważniejszy fragment dotyczył „wyłącznego upoważnienia Państwa do zakładania rurociągów, służących do prowadzenia gazów ziemnych, regulacji produkcji i zużytkowania ich" zasługiwała na utrwalenie jej treści w głowach polskich polityków w rozumieniu istoty rurociągowej racji stanu naszego kraju.". Przy jej redagowaniu współpracował jeden z najmłodszych wówczas sejmowych posłów, Ryszard Wojdaliński.

Herman Diamand urodził się 30 marca 1860 roku we Lwowie, jako syn kupca Jakóba Maurycego i Betti z Hollandrów. Od wczesnej młodości dawał się poznać jako człowiek wrażliwy na krzywdę ludzką. Stąd jego zaangażowanie w ruch socjalistyczny oraz walka o prawa obywatelskie i równość społeczną. Uczestniczył w tworzeniu się ruchu robotniczego w Galicji. Po raz pierwszy dał się poznać szerszej opinii publicznej podczas obchodów 1 maja w roku 1891. Podkreślając znaczenie Konstytucji 3 maja dawał jednocześnie wyraz swojego zaangażowania do ruchu robotniczego i ideałów socjalizmu, a jednocześnie poczucia głębokiego patriotyzmu. W 1892 roku brał udział w zjeździe na którym narodziła się partia robotnicza o charakterze socjaldemokratycznym. Studiował prawo na lwowskim uniwersytecie, a praktyki sądowe odbywał najpierw w stolicy cesarstwa austrowęgierskiego, a potem w Czerniowcach, gdzie uzyskał dyplom. Po powrocie do Lwowa zaangażował się w życie polityczne. Podczas jednego z wyborczych wieców obraził cesarskiego namiestnika Badenigo. Poskutkowało to procesem, który ciągnął się aż do połowy 1898 roku.

Na początku 1899 roku ożenił się towarzyszką partyjną Herminą Lazarasówną, a ich dom stał się wkrótce ośrodkiem ruchu politycznego we Lwowie. Gościło w nim wiele wybitnych postaci tamtego okresu m.in. Józef Piłsudski i Ignacym Daszyński z którymi łączyła go wierność dla socjalistycznych i niepodległościowych ideałów.

W 1904 roku wszedł do Międzynarodowego Biura Socjalistycznego. Reprezentował w nim nie tylko PPSD Galicji i Śląska, ale również PPS innych zaborów. Stanowisko to piastował aż do śmierci, otoczony poważaniem i przyjaźnią towarzyszy z całego świata. Warto zacytować fragment wspomnień Stanisława Loewensteina „Dokładne badania historyczne wykażą kiedyś, jak doniosłą była rola Harmana Diamanda w zdobywaniu sprawie niepodległości Polski przyjaciół na terenie międzynarodowego ruchu socjalistycznego, (...) okaże się w całej pełni, jak nieodzownym dla wzbierania prądu niepodległościowego w samej Polsce było związanie go z programem społecznym klasy robotniczej i jaką niepoślednią wagę miała działalność jego jako łącznika irredenty z Zachodem."

Herman Diamand walczył zarówno o niepodległość Polski jak i o prawa jej obywateli,

W 1906 roku, kiedy to na posiedzeniach Międzynarodowego Biura Socjalistycznego skutecznie domagał się praw dla narodów pozbawionych samodzielności państwowej, i stał się inicjatorem wysunięcia hasła powszechnego, równego, tajnego i bezpośredniego prawa głosowania na czoło postulatów partyjnych. Obie inicjatywy zakończyły się sukcesem. Wkrótce sam został wybrany na posła do Parlamentu w Wiedniu. Tam dał się poznać jako utalentowany mówca czego przykładem były dwa przemówienia w dyskusji na temat sprawy nadużyć wyborczych.

Wykazywał się dużą samodzielnością w pracach parlamentarnych i nie ulegał naciskom ze strony partyjnych towarzyszy z Austrii. Jego dyskusje z przywódcą austriackich socjalistów Wiktorem Adlerem stały się nieomal legendarne. Dało to mu szacunek rywala i własnego stronnictwa. W pracach parlamentarnych dał się poznać jako specjalista w sprawach gospodarczych, który bronił praw też robotników, co było niezwykle trudne w wiedeńskim parlamencie — pełnym obrońców wielkiego kapitału. Pamiętna była też jego walka o uchwalenie ustawy gwarantującej ośmiogodzinny dzień pracy robotników naftowych. Mandat wyborców zyskiwał wielokrotnie a jego szacunek wśród współobywateli i towarzyszy partyjnych oraz rywali politycznych ciągle rósł.

Gdy wybuchła I wojna światowa, wówczas już 54-letni chorując na cukrzycę poczuł się odstawiony od głównego nurtu wydarzeń. Stan jego zdrowia nie pozwalał mu na wstąpienie do armii. Przydatne pole do działania znalazł opiekując się polskimi jeńcami oraz w komisji ekonomicznej. Zjednywał też dla sprawy polskiej ludność żydowską.

Wraz z końcem wojny, gdy coraz bliższa stawała się wizja niepodległej Polski włączył się w działalność na rzecz utworzenia samodzielnego państwa polskiego. W lecie 1917 w trakcie konferencji sztokholmskich uzasadniał przed partyjnymi towarzyszami, stanowisko robotników wobec zagadnienia wskrzeszenia niepodległego bytu państwowego. Jego tezy zostały przyjęte ze zrozumieniem. Gdy w lutym 1919 roku zebrał się w Warszawie Sejm konstytucyjny Herman Diamand wszedł do niego jako przedstawiciel Lwowa.

Do końca swojego życia poświęcił się służbie odrodzonej ojczyźnie. Wniósł do Sejmu swoje bogate doświadczenia w działalności politycznej. Stał się nauczycielem parlamentaryzmu, dla bardzo wielu posłów. We trzech kolejnych kadencjach sejmowych w których zasiadał był członkiem komisji budżetowej, skarbowej i przemysłowo-handlowej. W czasie pierwszej pracował w komisjach: robót publicznych, drożyźnianej i dla spraw żydowskich. Jako socjalista któremu los biednych obywateli leżał mocno na sercu, skrytykował liberalne i wolnorynkowe reformy Grabskiego za aprobatę przez nie wyzysku ludności kraju, w szczególności tej z najbardziej zacofanych regionów.

Jednym z najważniejszych problemów, którymi się zajmował była energetyka. Zwracał szczególną uwagę na to, by Polska w miarę możliwości sama przerabiała swój surowiec i w ten sposób dawała robotnikom pracę. Walczył z kartelami, aferami i nieuczciwością.

Rządy Niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej wykorzystywały też innego rodzaju jego zdolności powierzając mu często różnego rodzaju misje dyplomatyczne. Najważniejsze były negocjacje gospodarcze z Niemcami, w których wykorzystywał osobiste znajomości z Stresemannem i Hermanem Mullerem. Największym sukcesem na arenie międzynarodowej był jego znaczący udział w zapewnieniu Polsce miejsca w Radzie Ligii Narodów oraz zbliżenie polsko-niemieckie.

Herman Diamand dał się poznać jako wrażliwy na sprawy najbiedniejszych socjalista, głęboki polski patriota, wybitny parlamentarzysta. Zmarł w 1931 roku. „W Polsce pokolenia działaczy socjalistycznych będą brały za przykład Jego życie jak walczyć i pracować należy!" napisał biograf. Po 1989 roku i zachodzących przemianach zapomniany Herman Diamand wciąż daje nam jednak lekcje, o których warto pamiętać. Na pewno należy do nich „wyłączne upoważnienie Państwa do zakładania rurociągów…". Zafascynowany możliwościami i bogactwem zasobów bitumicznych południowej Polski Herman Diamand chciał z całych sił zatrzymać je dla swojego kraju.

Na przestrzeni ostatnich paru lat Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo nie wydało się zbyt zainteresowane pokładami tzw. gazu łupkowego ze względu na skomplikowaną technologię pozyskiwania tego surowca. Decydenci preferowali zakupy gazowych paliw z Rosji.

Tymczasem to właśnie Gazprom zwrócił uwagę światowej opinii publicznej na zmiany jakie zachodzą pod wpływem nowych technologii wydobycia gazu. Gaz łupkowy przekształcił rynek gazowy USA z deficytowego w samowystarczalny. Jego nadmiar w postaci skroplonej jako (LNG) uderza w konkurencyjność rosyjskiego surowca w Unii Europejskiej. Świat stanął w obliczu energetycznej rewolucji. Wydobycie gazu z niekonwencjonalnych złóż w Stanach Zjednoczonych radykalnie zmienia światowy rynek gazowy, grozi strategicznym projektom Gazpromu i w konsekwencji podstawom rosyjskiej gospodarki. Trzęsienie ziemi już trwa.

Złoża gazu w skałach łupkowych nie są jeszcze nigdzie — poza Stanami Zjednoczonymi — wykorzystywane na skalę przemysłową. Wydobycie gazu łupkowego bardzo szybko jednak rośnie. Eksperci prognozują, że już wkrótce 60 proc. krajowego gazu będzie tam pochodzić ze złóż niekonwencjonalnych. Wkrótce również nasz kraj może stanąć wobec energetycznej rewolucji i stać się obiektem gry wielkich koncernów energetycznych.

Dlatego warto się pochylić nad sejmowym wystąpieniem Hermana Diamanda sprzed blisko stu laty: „W Ameryce w okolicach, gdzie gaz ziemny jest i dokąd go można rurami doprowadzić, powstał ogromny przemysł. To samo może być i u nas, bo i nasze okolice, bogate są w ropę naftową, posiadają gazy ziemne (...) Wiadomo Panom, że spekulacja rzuca się na wszystkie bogactwa świata i wcale nie jest wykluczone, że rzuci się na nasze gazy ziemne (...) Wkrótce będziemy w tem położeniu, że trzeba będzie zadecydować co do tych gazów, czyje są one i kto ma niemi gospodarować, społeczeństwo czy spekulacja? Dlatego wydaje mi się, że jest potrzebne, ażeby, zanim jeszcze ruch przemysłowców skierował się w tę stronę, Państwo położyło rękę na tym produkcie."

Herman Diamand dostrzegał zagrożenie ze strony prywatnych przedsiębiorstw, zagranicznego kapitału i rynkowej spekulacji cennym towarem. Jako poseł PPS proponował : „Możnaby uchwalić i prze to zdaje mi się, stworzyłoby się wielkie dzieło, — że właścicielem wszystkich minerałów bitumicznych jest Państwo; w ten sposób moglibyśmy unarodowić minerały bitumiczne." Argumenty dla takiego rozwiązania przytaczał na podstawie przykładów historycznych: „Już bowiem bardzo dawno państwo nowoczesne ogłosiło i stosowało zasadę, że transporty, przewóz z miejsca na miejsce należy do państwa. Pod tym względem Państwo powinno się starać o monopol (...) jest zupełnie jasne, że są one czynnikiem decydującym. Dlatego też wszystkie prawie państwa koleje upaństwowiły, dlatego starają się mieć wpływ decydujący na żeglugę. Dla gazów środkiem transportowym są rurociągi."


1 2 Dalej..


«    (Published: 24-02-2015 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Witold Stanisław Michałowski
Pisarz, podróżnik, niezależny publicysta, inżynier pracujący przez wiele lat w Kanadzie przy budowie rurociągów, b. doradca Sejmowej Komisji Gospodarki, b. Pełnomocnik Ministra Ochrony Środowiska ZNiL ds. Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpat Wschodnich; p.o. Prezes Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Rurociągów; członek Polskiego Komitetu FSNT NOT ds.Gospodarki Energetycznej; Redaktor Naczelny Kwartalnika "Rurociągi". Globtrotter wyróżniony (wraz z P. Malczewskim) w "Kolosach 2000" za dotarcie do kraju Urianchajskiego w środkowej Azji i powtórzenie trasy wyprawy Ossendowskiego. Warto też odnotować, że W.S.M. w roku 1959 na Politechnice Warszawskiej założył Koło Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli.   Biographical note

 Number of texts in service: 49  Show other texts of this author
 Newest author's article: Kaukaz w płomieniach
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 9808 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)