The RationalistSkip to content


We have registered
200.046.589 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Articles and essays »

Dwie lewice [1]
Author of this text:

Pomimo wielu sceptycznych wypowiedzi i publikacji prasowych o braku możliwości budowy w polskiej rzeczywistości politycznej silnego, wielonurtowego ruchu lewicowego w wielu partiach i organizacjach społeczno-politycznych narastało przekonanie o konieczności podjęcia takiej próby. Bezpośrednim powodem dla którego istniejące i nowo powstające organizacje zdecydowały się przystąpić do stworzenia wspólnego przedsięwzięcia nieco na wyrost nazwanego Zjednoczoną Lewicą był fakt, że inicjatywa zjednoczeniowa pochodziła od OPZZ dającego jeżeli nie gwarancję to z pewnością poczucie pewnej autonomii i poszanowania interesów mniejszościowych organizacji. Zapewnienie akceptowalnych proporcji w podziale miejsc na listach dla działaczy Zielonych, Unii Pracy czy ...wobec dominującego aparatu SLD i aspiracji Palikota otoczonego wprawdzie jedynie garstką wiernych mu działaczy, ale posiadającego absolutny atut w osobie Barbary Nowackiej było najtrudniejszym elementem w negocjacjach, które zakończyły się sukcesem pozwalającym na wyeliminowanie potencjalnie zagrażających porozumieniu SDPL Filemonowicza i WiR z kolektywnym kierownictwem koordynowanym przez Hartmana. Na uboczu pozostał Kalisz z kontestującymi udział w WiR resztkami Domu Wszystkich Polska i wycofująca się po porażce w rejestracji list wyborczych w wyborach na urząd prezydenta RP Anna Grodzka. Do zjednoczeniowego projektu nie wszedł Piotr Ikonowicz z Ruchem Sprawiedliwości Społecznej i nowo powstała partia Razem kontestująca wszystkie dotychczasowe postacie instytucjonalnej lewicy.

Niewątpliwie popularność Nowackiej odegrała niebagatelna rolę w budowie koalicji, gdyż jej naturalna lewicowość wpasowana w system liberalnej demokracji jest powszechnie akceptowana niezależnie od różnych zarzutów wynikających z dotychczasowego braku jej samodzielnej pozycji i zaplecza poza ugrupowaniem Palikota. Jest to sytuacja niezbyt komfortowa, gdyż potencjalni wyborcy pamiętający losy przedsięwzięcia Europa+ nie mają powodu ufać w stabilność intelektualno-emocjonalną lidera TR oraz zapewnienia Millera o jego niekandydowaniu w wyborach na szefa SLD. Obecność w projekcie wyborczym ZL dwóch polityków o najniższym stopniu zaufania społecznego oraz wątpliwości wobec wciąż silnej w SLD pozycji Millera i jego kamaryli mogą w istotny sposób obniżać poparcie wyborców podobnie jak zbyt późne wskazanie Nowackiej jako lidera Zjednoczonej Lewicy.

Wypełnienie czasu pozostałego do wyborów jej niezbędną aktywnością promocyjną nie pozwoliło w mojej ocenie na wypracowanie z koalicjantami spójnych stanowisk co można zauważyć w wypowiedziach kandydujących w wyborach przedstawicieli ZL z okazji a to dyskusji o świeckim państwie, a to demonstracji „frankowiczów" przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Zbyt późne wysunięcie Nowackiej na lidera projektu próbowano nadrobić kreowaniem jej na nowego mesjasza lewicy, co z kolei wydaje się być nieco za wczesne, a wobec tego niezbyt poważne pomimo jej realnych predyspozycji do odegrania takiej roli. Przede wszystkim pozostaje otwarta kwestia relacji Nowackiej z różnego typu organizacjami i środowiskami pozostającymi poza ZL w tym przede wszystkim z partią Razem, która skupia zbliżony do Nowackiej generacyjnie i światopoglądowo elektorat odznaczający się ideowością, zaangażowaniem i świeżością, której brak nawet najbardziej „zielonym" i radykalnie socjalnym przedstawicielom ZL.

Dotychczasowy bowiem sukces w zjednoczeniu lewicy jest jedynie cząstkowy, nie tworzy żadnych nowych wartości, nie proponuje w istocie nowej narracji , a pokazywane wokół liderki znane już kontrowersyjne postacie ruchów LGBT, Zielonych i SLD tworzą wrażenie ponownego kreowania poparcia poprzez oddziaływania medialne niż rzeczywistą działalność społeczną. Dziwić zatem może optymistyczne stanowisko przedstawicieli ZL widzących swoje przedsięwzięcie jako drugą siłę polityczną w Polsce, chociaż wyniku wyborczego zupełnie nie sposób przewidzieć i równie dobrze może on przekroczyć nieznacznie 10% jak i wyeliminować koalicję z podziału miejsc parlamentarnych.

Jak zareaguje większość społeczeństwa odczuwająca rzeczywistą bezradność w kształtowaniu swojej sytuacji życiowej, brak możliwości wywierania jakiegokolwiek wpływu na decyzje podejmowane przez rządzących, arogancję władzy i pogarszanie się ekonomicznych warunków życia niektórych grup społecznych nie jest trudno przewidzieć. Dzisiaj oferty socjalne posiada większość ugrupowań startujących w wyborach. Nawet ci którzy cieszą się przywilejem posiadania pracy etatowej, ale odczuwają silnie pewien rodzaj zniewolenia przejawiający się w uzależnieniu od posiadanych kredytów w tym tzw. „frankowicze" wiążą polityczne nadzieje raczej z PiS czy Kukizem niż z obecną lewicą. Bezrobotni i zagrożeni utratą pracy, rozrastający się prekariat, a także ludzie dotknięci chorobami czy innymi wypadkami losowymi znacznie częściej ostatnio znajdują wyrazicieli sprzeciwu wobec lekceważenia bezpieczeństwa socjalnego, potrzeb bytowych i aspiracji ludzi pracy w stanowiskach partii prawicowych. Państwo liberalne jest postrzegane coraz bardziej jako państwo obce, okrutne i złe. Władze takiego państwa powinny być usunięte, a mechanizmy sprawowania władzy w interesie wąskich elit finansowo — przemysłowych w większości o zagranicznej proweniencji powinny być ujawnione.

Narastający w części społeczeństwa sprzeciw wobec rzeczywistości przybiera na sile, a środowiska uznające się za pokrzywdzone przestały poszukiwać wspólnych celów, metod i form organizacyjnych pozwalających wyrazić ich oczekiwania, nadzieje i aspiracje poprzez udział w jednolitej formacji politycznej mając do dyspozycji narodowo-konserwatywne recepty. Kwestionowane są przy tym rozwiązania konstytucyjne, w tym same podstawy państwa o którym mowa m.in. w art. 2 Konstytucji RP tj. ład demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej w duchu „przyrodzonej godności człowieka" wspomnianej zarówno w preambule jak i w art.30 Konstytucji. Liberalna demokracja jest już niepotrzebna, potrzebna jest silna władza, która rozprawi się z ciemiężycielami, złodziejami i zdemoralizowanymi elitami, władza która może niewiele da, ale weźmie odwet na dotychczas sprawujących władzę elitach. Trzeba pamiętać, że do tych elit zaliczają się również dotychczasowi politycy SLD na czele z „żelaznym kanclerzem", który nie zniknął ale wraz ze swoimi adherentami co jakiś czas wyskakuje z za pleców Nowackiej na przemian z Palikotem.

W tej sytuacji chcąca zachować wiarygodność wewnętrzna i zewnętrzną partia Razem nie mogła wpasować się w projekt ZL pomimo, że takiego rozwiązania oczekiwali wyborcy lewicy i takie rozwiązanie dałoby istotny wzrost poparcia wyborczego, a także otworzyłoby możliwość zmiany oblicza lewicy w konfrontacji wewnętrznej ze starym aparatem partyjnym. Takie samo zresztą stanowisko zajmowało wielu członków i sympatyków mniejszych organizacji środowisk szeroko pojętej lewicy. W ten sposób podział na lewicę instytucjonalną czy parlamentarną i lewicę pozaparlamentarną w najlepszym razie utrwali się nie stwarzając żadnej nowej jakości.

Koncepcja budowy struktur szerokiego ruchu społecznego na bazie istniejących i powstających organizacji społecznych i obywatelskich nie jest wytworem taktycznych posunięć ani modyfikacją zmarginalizowanych organizacji lewicowych poszukujących szansy na ponowne zaistnienie w życiu politycznym, lecz przedsięwzięciem wyrastającym z realnych nadziei, roszczeń i oczekiwań ze strony tej części społeczeństwa, która nie przyjęła konserwatywno -narodowo -wyznaniowej propozycji kształtowania rozwoju kraju. To jest koncepcja słuszna i zasługująca na poparcie jako przeciwstawna propozycjom konserwatywnym pod warunkiem jednakże że zostanie opracowana przy uwzględnieniu stanowiska wszystkich środowisk wolnościowych, postępowych i pro-socjalnych.

Propozycja konserwatywna budowana archaicznymi instrumentami ma jedynie stanowić hamulec dla liberalnego świata pojmowanego przez liderów tych formacji w kategoriach XIX wiecznej gospodarki rynkowej, poprzez odwołanie się do wspólnoty narodowo-religijnej łagodzącej neoliberalne skutki społeczne gospodarki poprzez umiar, powściągliwość i dobroczynność. Taka propozycja w ocenie tej części społecznego elektoratu, który nie jest trwale związany z kościołem jest bezskuteczna, pozorna i w istocie petryfikująca obecny system, gdyż prowadzi jedynie do zamiany obecnej konserwatywnej koalicji rządzącej na inna partię równie lub nawet bardziej konserwatywną. Słusznie zauważa Cezary Michalski w artykule opublikowanym w Polityce nr 3/2014, że Polacy nie wytworzyli świeckiej formuły cywilizacyjnej, a więc zdecydowana większość — jak twierdzi autor — tzw. lewicy plebejskiej stanowiącej potencjalny elektorat lewicy trwale związała się poprzez język i tradycję z prawicowymi partiami uniemożliwiając budowę nowoczesnej socjaldemokracji pogodzonej z pluralistycznym, liberalnym ładem. Cechujący tę część społeczeństwa konserwatyzm, tradycjonalizm, obawa przed nihilizmem zachodniego liberalizmu, niechęć do antycypacji postępu, przymusu partycypacji w zdobyczach techniki i telekomunikacji, wrogość do ciężaru świeckiego ładu w sposób oczywisty utrudnia uzyskanie poparcia dla propozycji lewicowych i wymaga redefinicji lub sprecyzowania wielu pojęć kojarzących się szczególnie z postępowo-liberalnym nurtem lewicy mieszczańskiej jak np. państwo świeckie, solidarność społeczna czy autonomia jednostki.

Punktem wyjścia do konsolidacji lewicowej propozycji współdziałania w kształtowaniu alternatywy, z jednej strony wobec władzy państwowej realizującej koncepcję państwa silnego, bezwzględnego, okrutnego i ogólnie nieprzyjaznego dla niezamożnej większości i z drugiej strony, jako wyrazu sprzeciwu wobec egoizmu elit finansowych i gospodarczych jest diagnoza społeczna. Jest ona dzisiaj w zasadniczych aspektach podzielana przez pozaparlamentarne organizacje lewicowe, narodowe i prawicowe oraz opozycyjne partie prawicowe z tą różnicą, że odmienna narracja przesądza o różnych narzędziach i sposobach przeciwdziałania jej wnioskom.

Diagnozę tą potwierdzają dokumenty międzynarodowe jak np. Raport Oxfam ogłoszony przed corocznym Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, który w skali ogólnoświatowej odnotowuje, że powiększająca się stale przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi zagraża stabilności gospodarczej i społecznej państw. Polityka oszczędności zaordynowanych przez państwa i organizacje międzynarodowe w celu przezwyciężenia kryzysu finansowego dotknęła przede wszystkim najbiedniejszych, którzy w braku alternatywy stają się klientelą partii populistycznych oferujących proste, radykalne rozwiązania. W wypadku partii prawicowych, nacjonalistycznych czy narodowych radykalnym propozycjom towarzyszy stary, a nie nowy język oburzenia i metody z arsenału środków przemocy. Zmierzając do obalenia elit ekonomicznych obwinianych o stworzenie systemu wywołującego kryzys wraz z politykami spełniającymi służalczą wobec tych elit rolę, promujących neoliberalizm i globalizację, przerzucających wszelkie ciężary kryzysu na społeczeństwa w praktyce dążą one jedynie do ich zastąpienia bez zmiany ładu społecznego.




1 2 Dalej..
 See comments (8)..   


«    (Published: 23-10-2015 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mirosław Woroniecki
Adwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska

 Number of texts in service: 52  Show other texts of this author
 Latest author's article: Równość jako determinanta wolności w myśli politycznej Hobhouse’a
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 9927 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)