Warto wspomnieć o tym, że "państwowość ukraińską" rozpoczęli kształtować Rurykowicze (Waregowie), czyli Wikingowie, i tak naprawdę to oni rządzili nawet w carskiej Rosji (od nich bowiem pochodził i Iwan groźny i Romanowowie).

Także Putin ma rację mówiąc: Kijów to matka miast ruskich.

Warto też wspomnieć, że pojęcia Galicji faktycznie pochodzi, jak to autor napisał od słowa "halickie" (Halicz, Ruś Halicka), jednak słowo to pochodzi od Galów (Celtów), którzy na tych terenach tworzyli osady jeszcze przed Wikingami i Słowianami.

Tak dokładniej to "Mać grodów ruskich" i nie Putin, a Włodzimierz Wielki - to jego słowa.

Natomiast tradycja państwowości rosyjskiej począwszy od Iwana Groźnego ma swoje korzenie nie w dynastii Romanowów, a w kompleksie książąt włodzimiersko-suzdalskich, którzy najdłużej sprawowali władzę przez jarłyk, którą to formę władzy Moskowia od swoich ordyjskich panów odziedziczyła, a Rosja sprawuje do dziś i od samego początku panowali praktycznie na niesłowiańskich ziemiach.

Więc jeśli Putin przytacza te słowa, to nie w imię dumy i dziedzictwa Rusi Kijowskiej, a w imię kompleksu polegającego na tym, że "Wielka Ruś", nie może istnieć bez "Małej Rusi".

Paradoksalnie nazwa "Mała Ruś" ma grecką etymologię, gdzie odwrotnie do łacińskiej coś "małego" oznacza coś właściwego, konkretnego - tak jak "Grecja Mniejsza" i "Grecja Większa" - dla Greków ta pierwsza była właściwa, ta druga, to były tylko kolonie... Dopiero zeuropeizowany Piotr I odwrócił znaczenie Małej Rusi.

"Ziemia Halicka razem z Grodami Czerwieńskimi sięgała od Karpat do Morza Czarnego i Dunaju, obejmując dolny bieg Prutu, Seretu i Dniestru. Wyróżniała się jakością gleby i bogactwami naturalnymi a szczególnie dużą ilością żup solnych".
Chyba trochę za obszernie zakreślono granice Ziemi (Rusi) Halickiej. Trudno jest przecież utrzymywać, iż sięgała kiedykolwiek po stepy Budziaku?
"Ostatecznie dopiero w 1387 r. Ruś Czerwona /Halicka/ została na stałe włączona do Polski przez królową Jadwigę, która usunęła stamtąd starostów węgierskich... "
Pomiędzy Stubnem a Kalnikowem (okolice Przemyśla) do dzisiaj stoi kopiec/kurhan, który miał być jakoby usypany dla upamiętnienia tego faktu - przyłączenia ponownego Rusi Czerwonej do Polski w rezultacie bitwy pod Stubnem zwanej bitwą dwóch sióstr.
www.klubkarpaty.pl/news/2007/news2007.htm
 
Bardzo cenna uwaga autora komentarza "Kijów to matka miast ruskich" - pogratulować trafnego ujęcia problemu. 

Z dawnych nauk pamiętam, że była taka oto koncepcja. Otóż rocznik ruski pisząc o Włodzimierzu, że odebrał w 981 r. Grody Czerwińskie Lachom miał na myśli ... Czechów, bo dla Kijowa Lachami byli wszyscy Słowianie Zachodni. A skąd Czesi w Grodach Czerwińskich? Ano z tego, że trzymali też Kraków, w którym dopiero po wojnie niedługo przed swoją śmiercią Mieszko osadził syna Bolesława jako lennika Czechów.  Jest dokument arcybiskupstwa praskiego z XIII w. w którym rości sobie pretensje do jurysdykcji kościelnej nad Grodami Czerwińskimi. Na Rusi nie wiedzieć czemu szerzył się też w XI i XII wieku kult św.Wacława - przypuszcza się, że są to pozostałości po obecności Czechów w Grodach Czerwińskich. Jak przez mgłę pamiętam, że w Nowogrodzie Wielkim jest sławna jego ikona. Przepraszam, nie mam teraz czasu i siły sprawdzać, czy ta teoria nadal się utrzymuje, ale jest ciekawa.

Nazwa Ukraina jest pochodzenia polskiego i znaczy tyle co kresy, kraniec .W zachodniej Polsce jest obszar nazywany Krajna i znaczy dokładnie to samo, tylko, że na zachodzie kraju.

Nazwa "ukraina" pochodzi z ruskiego (staroruskiego) i oznacza cudzy kraj; swój kraj - "kraina", obcy kraj - "u-kraina".

Jak rozumiem, Ruś "mała" oznacza "właściwa", "w wąskim znaczeniu", "w ścisłym sensie". Stąd Lach, Czech i Rus to obecni Polacy, Czesi, Słowacy, Ukraińcy i Białorusi plus, co najwyżej, mieszkańcy zachodniego skraju obecnej Federacji Rosyjskiej: mniej do linii Psków-Smoleńsk. Z tego wynika, że z pewnością Rusią Właściwą nie jest Moskwa i tereny na wschód od niej. Czyli Obecna Federacja Rosyjska kradnie tożsamość.