The RationalistSkip to content


We have registered
204.980.604 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Dorota Terakowska - Samotność Bogów
Stanisław Lem - Kongres futurologiczny
Stanisław Lem - Dzienniki gwiazdowe

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
  »

Anatomia kolorowych rewolucji czyli hybrydowa historia Europy Środkowej [4]
Author of this text:

Od Nord Streamu do Euromajdanu

8 listopada 2011 ukończono pierwszą nitkę Nord Stream o przepustowości 27 mld m3. W radosnej inauguracji udział wzięli Miedwiediew, Merkel, Fillon — można powiedzieć, że tak oto narodził się format normandzki.

Rumunia, która po inauguracji Nord Stream podniosła projekt Białego Potoku w nowej gazoportowej postaci, od 2012 pogrążona już była w zawierusze kolorowej rewolucji. W tle było dążenie do uniezależnienia się od Gazpromu.

Po ukończeniu pierwszej nitki Nord Stream Rosja poczuła się na tyle pewnie, że zaczęła coraz wyraźniej zagarniać Białoruś. W listopadzie 2011 Gazprom przejął cały Biełtransgaz, który zmienił nazwę na Gazprom Transgaz Belarus.

23 marca 2012 roku Rosja otworzyła ropociąg BTS2 (przed granicą białoruską odprowadzają ropę z Przyjaźni do Sankt Petersburga, a tam na statki), pozwalający uniezależnić się od polskiego systemu tranzytowego. Zagrożenie dla Polski, Białorusi i Ukrainy, zwłaszcza dla krajowych rafinerii. Ukraina i Białoruś rozumieją, że po otwarciu Nord Stream i BTS2 tworzona jest całościowa pętla rosyjsko-niemiecka jaka ma się zacisnąć najpierw na Europie Środkowej, a ostatecznie także i zachodniej. Rozluźnianie związków Łukaszenki i Janukowycza z Rosją nie było wcale łatwe, ponieważ na zachodzie mieli Polskę zwróconą na Niemcy, oraz UE, której trzon — Niemcy i Francja — budowali właśnie bezpośrednią rurę z Rosją.

W 2012 rząd Janukowycza zaoferował Europie możliwość magazynowania kupowanego od Rosji gazu w jej kawernach. Z afery taśmowej (nagranie Kulczyk-Sikorski) dowiedzieliśmy się, że to Kulczyk zamierzał przejąć obsługę tych kawern. Miał to uczynić z pomocą finansowania z Deutsch Banku oraz niemieckimi koncernami energetycznymi. Sikorski powątpiewał w ten scenariusz twierdząc, że te kawerny to „jądro niepodległości Ukrainy". Kulczyk zapewniał jednak, że to realne, by „wylansować" je na „rezerwy europejskie". Można na to patrzeć dwojako: albo jako na zamach na niepodległość Ukrainy poprzez przejęcie jej strategicznego zasobu, albo...wręcz przeciwnie. Główny obecnie problem z tymi kawernami polega na tym, że Rosja bardziej pilnuje, by Ukraina nie napełniała jej zasobami owych kawern i czeka aż się wypróżni z zapasów gazu w owych kawernach. Ukraina nie ma też środków, by kupować takie nadwyżki z zachodu po cenach rynkowych. Najlepiej więc sprawić, by zachód napełnił jej kawerny. Propozycja ukraińska z 2012, by Europa skorzystała z jej magazynów gazowych nie spotkała się chyba z entuzjazmem, gdyż Ukraina to „nie nasi". Kulczyk mówił, że owe kawerny przez jego pośrednictwo nie byłyby lansowane jako ukraińskie, lecz jako nasze. W ten sposób nie tylko zachodowi bardziej by zależało na Ukrainie, ale i Ukraina byłaby całkowicie zabezpieczona przed szantażem gazowym, mając fizycznie na swoim terytorium tak pokaźne zasoby gazu. W wariancie ekstremalnym, przy pełnych kawernach mogłyby one nawet zamienić się w broń ofensywną — Ukraina mogłaby zaszantażować Rosję.

Janukowycz rozumie już, że nie może być mrzonek o partnerskiej współpracy z Rosją i trzeba iść drogą, którą chciała iść Julia Tymoszenko. Chodziło jednak nie tyle o UE, co o środkowoeuropejskie partnerstwo energetyczne. 6 czerwca 2013 Janukowycz w parlamencie oznajmił reaktywację projektu Biały Potok. Pięć miesięcy później, 6 listopada 2013 ogłosił, iż do 2020 Ukraina osiągnie niezależność energetyczną od Rosji. Ten Janukowycz, którego europejscy centraliści wykreowali na kumpla Putina. Podpisano wówczas wart 10 mld dol. kontrakt z Chevronem na eksplorację wielkiego złoża gazowego Oleska leżącego w obwodach lwowskim, iwanofrankiwskim oraz tarnopolskim. Złoże zostało odkryte w 2010 roku i według założeń miało dawać rocznie 5-10 mld m3 gazu. W styczniu 2013 Janukowycz podpisał też analogiczny kontrakt z holenderskim Shellem na eksplorację podobnie bogatego złoża Jużiwska w obwodzie donieckim. Tylko z tych dwóch złóż Ukraina miałaby rocznie ok. 16 mld m3 gazu.

Zaledwie dwa tygodnie po obwieszczeniu tych planów w Kijowie zmontowano Euromajdan. Pokłosiem owej „rewolucji godności" było wycofanie się Chevrona w 2014 oraz Shella w 2016. W regionie, gdzie miał być wydobywany gaz chłopaki strzelają się dziś.

Projekt Biały Potok, czyli zaopatrzenia Europy Środkowej w gaz azerski zakończył się pasmem katastrof, m.in. wojną w Gruzji, kolorową rewolucją w Rumunii, wojną na Ukrainie.

Nie jest przypadkiem, że sprawy Ukrainy negocjowali z Rosją jej partnerzy z Nord Stream, czyli Niemcy i Francja. Tzw. format normandzki to wymowna konkluzja Partnerstwa Wschodniego, kiedy o Ukrainie dyskutowali ci, którzy byli partnerami energetycznymi Rosji a nie Ukrainy, z pominięciem kraju, który miał najbardziej zbieżne z Ukrainą interesy geopolityczne, czyli bez Polski.

W energetycznej wojnie wyeliminowanie projektu Biały Potok było etapem pierwszym (2008-2010). Kolejnym etapem była

Wojna hybrydowa przeciw Nabucco 2011-2013

2013 był rokiem drugiego wielkiego przełomu. Pogrzebano wówczas nie tylko projekt Biały Potok (definitywnie), ale i Nabucco. Dziś głosi się, że to Azerbejdżan pogrzebał Nabucco. W rzeczywistości to Partnerstwo Wschodnie pogrzebało Nabucco. Najbardziej fundamentalną cechą Nabucco było to, że rurociąg ten był partnerską własnością głównych odbiorców gazu (a nie jak rosyjskich rurociągów, pozostających pod kontrolą producenta gazu). Oznacza to, że infrastruktura ta mogła wymuszać realną konkurencję pomiędzy producentami, wszak odbiorcy mogliby uznać, że gaz z Iranu czy Turkmenistanu jest korzystniejszy cenowo i tłoczyć od rozsianych potencjalnie w całym regionie bliskowschodnim i kaspijskim.



Nabucco miał docelowo pobierać gaz z całego Bliskiego Wschodu

Partnerstwo Wschodnie, realizowane z histeryczną zaciętością wobec Białorusi czy Ukrainy, skutecznie spłoszyło partnerów, pokazało bowiem, iż UE wcale nie zamierza jak z Rosją ograniczyć się jedynie do biznesu, ale i będzie przy tej okazji głęboko ingerować politycznie, nie oferując praktycznie niczego w zamian. Partnerstwo Wschodnie po dość krótkim czasie powiedziało Azerbejdżanowi, że jeśli wejdzie w Nabucco, to założy chomąto za pomocą którego UE będzie mogła de facto tworzyć i obalać władze. Azerbejdżan nie stanie się przez to partnerem gospodarczym Unii lecz jej terytorium zależnym.

W efekcie Azerbejdżan zaczął dążyć to takiej współpracy energetycznej z Unią, która da mu status tzw. partnera strategicznego, czyli takiego jak Rosja, którego nie obowiązują rygory stosowania unijnych wartości i praw człowieka. Mówiąc inaczej: takiego który jest traktowany jako równorzędny partner a nie wasal jaki niosło za sobą objęcie Partnerstwem Wschodnim. Unia oczywiście nie wykazała zainteresowania takim układem, bo zachodnioeuropejscy hegemoni nie byli zainteresowani tak sporym wzmocnieniem Europy Środkowej, jaki przyniosłyby projekty Nabucco czy Biały Potok.

W efekcie Azerbejdżan zaczął dążyć do zapewnienia sobie kontroli nad rurociągami transportującymi azerskie surowce. Azerbejdżan uznał, że skoro Rosja może prowadzić do UE gazociągi, które sama kontroluje, to dlaczego Azerbejdżan miałby działać na gorszych zasadach. 17 października 2011 ogłoszono azersko-turecki projekt gazociągu transanatolijskiego TANAP (58% azerski SOCAR, 30% turecki BOTAS oraz 12% BP). Oznaczało to de facto w najlepszym razie radykalne okrojenie projektu Nabucco: przez Turcję aż do granic UE z Bułgarią i Grecją gaz azerski miał być transportowany gazociągiem kontrolowanym przez Azerów. Był to cios w samą ideę Nabucco, ponieważ gazociąg kontrolowany przez jednego producenta gazu nie daje praktycznych szans na swobodny udział wielu różnych producentów. Naturalnie z punktu widzenia Azerbejdżanu był to jedyny sensowny krok, wymuszony przez UE.



Nabucco obejmujący cały Bliski Wschód z zasobami większymi niż te, które posiada Rosja, zamienił się w azerski TANAP. Gazu azerskiego nie ma aż tak dużo, by zaspokoić nim potrzeby całej Europy Środkowej i Południowej, zatem po sformułowaniu projektu TANAP do rozstrzygnięcia pozostała kwestia, gdzie trafi azerski gaz: czy do Europy Południowej: Grecji i Włoch, czy też do Europy Środkowej.

W styczniu 2012 niemiecki koncern RWE zasugerował opuszczenie konsorcjum Nabucco. Tymczasem Orbanowskie Węgry wskazując, że Nabucco w istocie straciło sens zaproponowały nową wersję tego projektu: Nabucco West, czyli gazociąg od samej granicy bułgarsko-tureckiej. Warto o tym fakcie pamiętać, kiedy się dziś łatwo rzuca oskarżeniami o prorosyjskość Orbana. Orban nie wybrał Putina, to polityka Berlina, Brukseli tudzież Waszyngtonu wepchnęła go do tej współpracy. Węgry są znacznie bardziej uzależnione od surowców energetycznych Rosji niż np. Polska



Zamiast Nabucco wyłonił się TANAP (czerwony). O unijną dalszą część zaczęły konkurować TAP (niebieski) oraz Nabucco West (ciemnozielony)

Od 2012 zaczęły między sobą konkurować dwie alternatywy dalszej drogi azerskiego gazu: Nabucco West, czyli okrojony projekt Nabucco, oraz gazociąg transadriatycki TAP przez Grecję i Albanię do Włoch. Z punktu widzenia priorytetów dywersyfikacyjnych zwyciężyć powinien bezwzględnie projekt Nabucco West: Włochy są bowiem krajem zdywersyfikowanym, nie są uzależnione od Gazpromu, w przeciwieństwie do krajów, które obejmował Nabucco West.

15 sierpnia 2012 jako pierwszy kraj z sześciu biorących udział w międzynarodowym konsorcjum Nabucco, Węgry wydały zezwolenie środowiskowe dla nowego gazociągu. Od początku 2012 na Węgrzech rozpoczęły się wielotysięczne protesty „w obronie demokracji". Poparcie dla Orbana było jednak na tyle wysokie, że nie udało się zdestabilizować władzy.

W tym samym czasie, na początku 2012 rozpoczęła się kolorowa rewolucja w drugim kraju przez który miał przechodzić Nabucco West: w Rumunii. I wreszcie od początku 2013 zaczęła się kolorowa rewolucja w Bułgarii — tuż po tym, jak 11 stycznia 2013 Borysow oznajmił, że Bułgaria staje się motorem napędowym nowego gazociągu i w połowie roku rozpoczyna się budowa Nabucco West, które wygrało z konkurencyjnym TAP dzięki odstąpieniu producentowi gazu połowy udziałów w Nabucco West (co nie stanowiło już problemu, skoro i tak TANAP jest kontrolowany przez Azerów). Były to prawdopodobnie deklaracje poważne, skoro złożone w obecności przedstawiciela Komisji Europejskiej, europejskich banków oraz MFW. To kolorowe rewolucje w Rumunii i Bułgarii podmyły projekty rurociągowe. Region objęty Nabucco West został zdestabilizowany.


1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
 See comments (27)..   


«    (Published: 10-06-2017 Last change: 11-06-2017)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 10124 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)