|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics » Ecohumanism
Hormeza - co cię nie zabije, to cię wzmocni. Rzecz o wawelskim smogu [6] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Szczepionki zawierają do 0,1 mg formaldehydu. Prawdą jest, że organizm dziecka zawiera ok. 1,1 mg naturalnie wytwarzanego formaldehydu, zaś gruszka zawiera go aż 12 mg. Z drugiej jednak strony prawdą jest także, że według WHO toksyczność formaldehydu może być odczuwana przez osoby szczególnie wrażliwe już przy stężeniu wynoszącym 0,012 mg/m3, natomiast endogenny formaldehyd wcale nie oznacza, że nie jest on substancją toksyczną. Według prestiżowego magazynu naukowgo Molecular Cell, endogenny formaldehyd powoduje uszkadzanie DNA z którym nasz organizm nie zawsze sobie radzi i w efekcie nawet ten endogenny może powodować raka. Przypomina się tutaj maksyma, że życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową.
Dlaczego straszenie formaldehydem w szczepionkach ma być ciemnogrodem, kiedy za jasnogród uchodzi jednocześnie coraz powszechniejsze nim straszenie przez naukowców o zacięciu eko? Oto na łamach Onetu nader renomowany profesor przekonuje, żeby mocno lękać się mikrogramowych stężeń formaldehydu, które otaczają nas powszechnie. A w zasadzie nie otaczają, tylko osaczają i powoli zabijają. Wiadomo o co chodzi w takich straszydłach — by kupować mierniczki formaldehydu i by płacić za usługi jego detekcji i usuwania. Taka też jest najbardziej podstawowa siła sprawcza kreowanej histerii smogowej, mającej napędzać ryneczek czujniczków smogu: jeden kosztuje tyle, co telewizor plazmowy, więc przy odpowiednim natężeniu lęku ów ryneczek może być naprawdę pokaźny.
Formaldehyd jest toksyną, która powstaje w sposób uważany powszechnie za źródło najgorszych skażeń — podczas niepełnego spalania substancji zawierających węgiel. Największym antropogenicznym źródłem formaldehydu jest emisja z palenisk domowych (26%; dla porównania, przemysł to 1%; za dr Agnieszką Papiewską). Bez względu na jego ilość powoduje uszkadzanie DNA, ale to wcale nie oznacza, że w niskich dawkach jest dla nas zabójczy. Okazuje się bowiem, że może być nawet korzystny. Badania Eleny Erofeevy z Uniwersytetu Łobaczewskiego w Niżnym Nowogrodzie, opublikowane w Ecotoxicology (zob. Hormesis and paradoxical effects in plants upon exposure to formaldehyde are common phenomena), wykazały, że obecność formaldehydu w glebie w niskich stężeniach do 80 mg/litr poprawia wzrost grochu (wyższe stężenia go hamują).
Uszkadzanie DNA jest potencjalnie niebezpieczne, ale jest także swoiście normalnym trybem pracy naszych organizmów. Naturalne procesy metaboliczne powodują dziennie od 1000 do 1 000 000 uszkodzeń DNA każdej komórki. System obronny organizmu uruchmia naprawę DNA. Nie zawsze proces naprawy jest bezbłędny, w efekcie w naszych komórkach dziennie powstaje ok. 1 mutacji, które potencjalnie mogą być rakotwórcze. Okazuje się jednak, że nieco mocniejsze forsowanie naszego systemu obronnego niskimi stężeniami niektórych toksyn — może poprawiać ogólne funkcjonowanie naszych organizmów.
Hormeza: co cię nie zabije — to cię wzmocni
Wspomniane zjawisko nazywa się hormezą i stanowi coraz większą rewolucję w naukach medycznych i toksykologicznych. Mechanizm hormezy wyjaśnić można w ten sposób, że pewne niewielkie dawki substancji toksycznych wywołują nadreakcję określonych elementów systemu obronnego organizmu, w efekcie jest on skuteczniejszy aniżeli bez owych toksyn (nadkompensacja). Dzięki hormezie może występować wprawdzie zjawisko negatywnego i fatalnego oddziaływania zanieczyszczeń na pewne wrażliwe grupy społeczne, lecz ogół społeczeństwa może na tym zyskiwać m.in. w średniej długości lat życia. Zanieczyszczenia powietrza w określonych stężeniach mogą działać jako forma „naturalnego" szczepienia.
Zjawisko hormezy ma charakter powszechny wśród organizmów żywych. Poznanie jego mechanizmów może sprawić, że hormeza stanie się nowym paradygmatem nauk biologicznych (zob. Mark P. Mattson, Edward J. Calabrese, Hormesis: A Revolution in Biology, Toxicology and Medicine). Według starego paradygmatu, to co szkodzi organizmom żywym, w mniejszych stężeniach szkodzi im mniej, powodując małe szkody, które się sumują w czasie. Według nowego — to co szkodzi w dużych dawkach, w mniejszych może hartować. Hormeza to „stymulowanie do wyższej gotowości układów ochronnych poprzez kontakt z niskimi stężeniami toksyn".
To co nas nie zabije, uczni nas silniejszymi — hormeza filozoficzna
Według powszechnych gazetowych porad sypanie popiołu z węgla jest szkodliwe dla roślin, gdyż zawiera te okropnie toksyczne metale ciężkie, takie jak kadm, ołów, chrom i nikiel. Wedle badań naukowych popiół taki w dawkach małych i średnich daje roślinom większą żywotność i wigor, intensywniejsze zielone zabarwienie i lepiej rozbudowany system korzeniowy. W badaniach z 1988 stwierdzono, że ze stosowaniem popiołu wiąże się wprowadzanie do gleby substancji toksycznych, lecz nie wywierają one szkód. W ostatnich latach udowodniono, że to właśnie owe metale ciężkie — miedź, ołów, kadm, cynk — powodujące stres oksydacyjny roślin, stymulują topolę wzmacniając jej kondycję, wzrost itd.
Analogiczny skutek metale ciężkie wykazują wobec niektórych zwierząt. Badanie wykazało efekt hormetyczny gleby skażonej niewielkimi dawkami ołowiu, cynku i kadmu: w obecności skażeń ślimaki Physella columbiana lepiej się rozmnażały i rosły, aniżeli ślimaki w środowisku bez skażeń. Podobny efekt odkryto u dżdżownicy kompostowej: obecność niewielkich zanieczyszczeń kadmem wzmaga aktywność enzymów antyoksydacyjnych (SOD i katalaza), czyli systemu obronnego organizmu przed agresywnymi tlenkami. Może to być związane z uruchomieniem ścieżek adaptacyjnych organizmu.
Istnieje także hormeza radiacyjna. Myszy poddane działaniu promieniowania 6 dawek co dwa tygodnie po 100 mGy (dla porównania prześwietlenie to 1 mGy) rzadziej zapadały na nowotwór płuc, dzięki aktywacji naturalnej obrony przeciwnowotworowej.
Wiemy zatem, że istnieje zjawisko wzmacniania organizmów żywych niskimi dawkami substancji szkodliwych. Czy jednak możemy cokolwiek powiedzieć o istnieniu takiego zjawiska w związku z zanieczyszczeniami powietrza? W 2007 brytyjsko-kanadyjski zespół naukowców przeanalizował wpływ zanieczyszczeń powietrza na choroby układu oddechowego w 11 kanadyjskich miastach w oparciu o dane obejmujące lata 1974-1994. Średnioroczne stężenie PM2,5 dla Toronto w latach 1984-1993 wynosiło 9-22 μg/m3. Ustalono, że po uwzględnieniu czynnika temperatury, ciśnienia atmosferycznego, prędkości wiatru, zarobków, PKB oraz palenia, tudzież po wyeliminowaniu typowych słabości takich analiz wynikłych z przyjęcia określonego modelu (metoda Bayesowskiego uśredniania modelów), wpływ tlenków węgla, dwutlenku siarki, tlenków azotu jest na poziomie marginalnym, a dla całkowitych pyłów zawieszonych PM oraz ozonu ustalono nawet korelację ujemną: „Jest możliwe, choć sprzeczne z intuicją, że analiza regresyjna w rzeczywistości odkryła pozytywne skutki zdrowotne ozonu oraz cząstek zawieszonych". Autorzy badania wzbraniają się jednak przed sformułowaniem tak daleko idącego wniosku, sugerując jego wyciągnięcie przez czytelnika.
Podobne jednak wnioski płyną i z innych analiz. W analizie związku śmiertelności ogólnej z poziomem PM2,5 dla 27 miejscowości amerykańskich, dwie trzecie wykazały korelację pozytywną, zaś jedna trzecia — negatywną, co wskazuje, że wbrew mainstreamowej opinii krzywa związku PM2,5 ze zdrowiem nie ma charakteru liniowego, lecz kształt J. Więcej na ten temat: Cox, Jr, Louis Anthony (Tony) (2012) HORMESIS FOR FINE PARTICULATE MATTER (PM 2.5), Dose-Response: An International Journal: Vol. 10 : Iss. 2 , Article 8.
Krzywa J związku toksyn ze zdrowiem. Klasyczna eko-nauka o zanieczyszczeniach widzi jedynie beżową część po prawej.
Zakazać wędzenia czyli ten straszny benzo(a)piren
W zakresie zanieczyszczeń PM2,5 Polska jest na miejscu 5. w Europie. Globalnie jesteśmy czyści, zaś najbardziej zanieczyszczone regiony to kraje islamskie.
W zakresie PM10 i ozonu jesteśmy na miejscu 10 w Europie. Dwutlenek azotu — dopiero na miejscu 28 (dane za raportem Air Quality in Europe 2018).
Istnieje tylko jedno zanieczyszczenie w którym jesteśmy niekwestionowanym liderem: benzo(a)piren. Bardzo efektownie wyglądają szeroko kolportowane mapki na temat przekroczeń jego limitów w Europie na których Polska jest praktycznie jedynym czerwonym regionem.
„Polska najbardziej rakotwórczym krajem UE" — histeryzuje Newsweek. "W Polsce odnotowano najbardziej rakotwórcze powietrze na tle całej Europy" — wtóruje mu instytutinnowacji.edu.pl. Jeśli prawdą jest, że Polska ma najbardziej rakotwórcze powietrze, to znaczy, że zanieczyszczenia powietrza nie mają jakiegokolwiek znaczenia w etiologii raka, gdyż Polska ma niemal najniższą w całej Europie skalę zachorowalności na nowotwory — 29 miejsce!
„Polska aż 40-krotnie przekracza dopuszczaną przez WHO emisję rakotwórczego benzo(a)pirenu!" I co? I nic. Mamy najniższą w Europie zachorowalność na raka. Europejska Agencja Środowiska w swoich dorocznych raportach szacuje przedwczesne zgony w związku z emisją PM2,5, NO2 oraz O3. Dla BaP nie podaje takich liczb, bo są one zbyt nieznaczące. Serwis SmogLab grzmi, że BaP okazał się groźniejszy niż sądzono — Amerykanie odkryli bowiem, że z Chin przyleciała im chmura BaP, w związku z czym okazuje się, że toksyna ta przemieszcza się na duże odległości, więc być może trzeba będzie podnieść szacowaną liczbę zgonów z powodu BaP: z 0,5 do 2 nowotworów na 100 tys. mieszkańców. Polska liczba zgonów nowotworowych wynosi 304 na 100 tys., zatem udział BaP w polskich nowotworach szacować można na ...0,16%, w porywach do 0,66%.
1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..
« Ecohumanism (Published: 04-03-2019 Last change: 06-03-2019)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10244 |
|