The RationalistSkip to content


We have registered
200.328.327 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Science »

Cud słyszenia [1]
Author of this text:

Wiedza nie opiera się wyłącznie
na prawdzie,
ale także na błędach ...
/ Carl Gustav Jung/

Jednym z bezsprzecznych „cudów" do jakiego dopuściła nas Natura w trakcie swoich postępujących, ale i długich w czasie oraz szerokich w wielostronności zmian ewolucyjnych, jest na pewno — słuch.[1] Dzięki niemu nie tylko możemy podziwiać głosy Natury, między innymi — głosy świata zwierząt; szum życia roślin; odgłosy otaczającego nas świata zewnętrznego z wiatrem, deszczem, burzami; szum wody i odgłosy życia wszechoceanu.... Zdolność słyszenia zachodzi i dzieje się dzięki możliwości roznoszenia drgań akustycznych wraz z cząsteczkami powietrza, jak również i cząsteczkami wody. Otóż w normalnych warunkach, z zachowaniem normalnej temperatury, dźwięk rozchodzi się w powietrzu z przeciętną prędkością około 343 m/s. W wodzie, prędkość zaczyna przybierać na sile i osiąga wartość prawie 5 razy szybszą niż w powietrzu, wynosząc około 1490 m/s.[2] „Urządzenie" do odbioru wszystkich znanych nam najprzeróżniejszych odgłosów i dźwięków, to nic innego jak — ucho ludzkie. Rodzaj „aparatu", dzięki któremu możemy rozróżniać tzw. głośność.[3] Jak pozornie mogłoby się wydawać, ucho ludzkie winno być bardzo delikatne. Wrażliwość tę obrazuje stwierdzony pomiar skali wspomnianej głośności, m.in.:

Próg słyszalności: 0 fonów

Cichy szept z odległości 1,5 m: 10 fonów

Lekki szelest liści: 20 fonów

Cicha rozmowa: 40 fonów

Normalna rozmowa: 50 fonów

Zgiełk ruchliwej ulicy: 80 fonów

Motocykl bez tłumika na pełnym gazie: 110 fonów

Huk dział ciężkiej artylerii (w pobliżu): 130 fonów [4]



Skala oddaje jednakże pomiary z płaszczyzny odbierania dźwięków przez człowieka. Jak czują i odbierają dźwięki zwierzęta, niech odda chociażby stwierdzony fakt wielokrotnych i wieloletnich badań specjalistycznych w odniesieniu do różnych ich gatunków. I tak dla przykładu psy, koty, szczury oprócz normalnie słyszalnych dźwięków, słyszą również tak zwane - ultradźwięki,[5]czyli wszystkie głosy przekraczające 20.000 Hz.[6] Nietoperze natomiast potrafią słyszeć dźwięki o częstotliwości nawet do około 90.000 Hz. I tu należy zwrócić uwagę, że gdyby człowiek mógł normalnie słyszeć owe „ultradźwięki", najprawdopodobniej musiałby na stałe zatykać sobie uszy, aby nie „podarować sobie" zaawansowanego rozstroju nerwowego prowadzącego w linii prostej do śmierci. Wszystkie dźwięki poniżej 20 Hz gatunek ludzki odbiera bardziej jako wibrację, niż konkretny dźwięk do usłyszenia. Jest natomiast w stanie na pewno usłyszeć i rozróżnić dźwięki o częstotliwości 20 — 20.000 Hz.[7]

Gdyby w ogóle chcieć zmierzyć natężenie słyszanych dźwięków i ich skali, to wyrażalibyśmy je w tzw. decybelach.[8] I tak dla porównania. Najsłabszy dźwięk dający się słyszeć w spokojnym otoczeniu człowieka, to pobliże 0 dB (około 0,0002 dyny/cm²). 20 dB to już dźwięk około 1000 razy głośniejszy od poprzedniego i klasyfikowany w postaci — „szeptu". 60 dB to natężenie około milion razy głośniejsze i klasyfikowane do dźwięku „zwykłej rozmowy". Powszechnie klasyfikowany „hałas" to natężenie już około 160 dB i odpowiadający rykowi silników pobliża samolotu odrzutowego. Przy czym trudno pominąć fakt, iż rzeczywista „granica bólu" w słyszeniu przez człowieka, rozpoczyna się od około 140 dB. Generalnie zwykło się przyjmować, iż około 1000 Hz o natężeniu około 40 dB, równa się głośności około 40 fonów. Stąd rozważając zagadnienie czysto teoretycznie, słuch przeciętnego człowieka winien rozróżniać około… 400.000 dźwięków, co jednakże w zestawieniu z rzeczywistością, graniczy z kompletnym absurdem...[9]

Sięgając do odmiennego niż nasz, świata wody, naukowcy około połowy poprzedniego wieku dostrzegli rzecz zupełnie nam nieznaną. Otóż w roku 1942 Amerykanie zabezpieczając się przed „wilczymi stadami" niemieckiej floty podwodnej, wciąż stwierdzali akustyczne naruszanie pilnowanej przestrzeni wodnej, a nie mogli faktycznie zidentyfikować nieprzyjaciela. Dopiero dużo później odkryto, że powodem niepokoju były ławice batrachowców (wydają one w okresie tarła specyficzny dźwięk: bum-bum-bum, zachowując rytm 10 dźwięków co 1,5 sekundy; potem następuje przerwa 3-7 sekund i powtórzenie całości od początku, i tak przez wiele, wiele godzin).[10] Wiadomo skądinąd, że ryby oceaniczne, jak i ryby morskie są bardziej hałaśliwe, niż ryby zbiorników słodkowodnych. Pewne jest również i to, że ryby praktycznie dobrze słyszą i rozróżniają dźwięki o sile 400 — 800 Hz, odbierając go jako ton wysoki lub niski. Na pewno jednym z największych, a może nawet najbardziej donośnych podwodnych „krzykaczy" jest ryba zwana kurek występująca w akwenie Morza Śródziemnego,[11] który potrafi warczeć i to głosem podobnym „do ryku lwa" (jest również jednym z najdoskonalszych lokalnych „meteorologów", rybacy słysząc jego „warczenie" uciekają czym prędzej do portów, bo burza i szkwał są niemal pewne). Badacze niemieccy z Instytutu Rybołówstwa Dalekomorskiego i Przetwórstwa Ryb z Rostocku zaobserwowali, iż dla przykładu śledzie posługują się swoją „mową" na wzór alfabetu głosem delikatnie cykającym.[12] Z kolei sum karłowaty odbiera dźwięki o parametrach do 13.000 drgań /s.[13] Natomiast strzeble praktycznie kończą zjawisko słyszalności przy dźwiękach w granicy około 5 — 7 tysięcy drgań /s.[14] Część specjalistów pozostaje w sporze, w jaki sposób ryba odbiera sygnały dźwięku. Wielu jest przekonanych, iż tzw. linia boczna wzdłuż ciała ryby jest jakoby pierwowzorem szczątkowego narządu słuchu u ewoluujących w świecie zwierząt ryb. Dowodem na taki stan rzeczy jest faktyczne zdarzenie z rekinami. Otóż zawsze, gdy w wodzie zaczyna się „trzepot" i nadmierny ruch wody (anormalne zachwiania i drgania masy wodnej np. w czasie połowu), wówczas prawie natychmiast pojawia się rekin. Dzieje się tak dlatego, że owe „trzepotanie", jako duża ryba najszybciej odbiera rzęskami zmysłowymi dotyku, dzięki temu bardzo precyzyjnie lokalizuje z pomocą mózgu: odległość, kierunek i ciśnienie, odbijające się od ofiary w podobieństwie echosondy. Kiedy wyszczególniony ruch ustaje, rekin potrafi nawet spokojnie odpłynąć, nie interesując się ewentualną potencjalną ofiarą. Otóż te, jak i inne dziwności udowodnił jeden z bezsprzecznych pionierów badań podwodnych i sportu płetwonurkowego, Austriak — dr Hans Hass, kiedy w roku 1954 opuścił pierwszy zabezpieczony mikrofon — zwany od teraz hydrofon[15]w okolicach rafy koralowej Morza Karaibskiego. Badanie przeszło najśmielsze oczekiwania, grzebiąc teorię o niemym świecie ryb… Człowiek nie zawsze może jednak usłyszeć te dźwięki. Otóż na pewno ludzki aparat słuchu — ucho przystosował się do słuchania głosu „pozyskiwanego" za pośrednictwem powietrza i drgań błony bębenkowej. Ryby natomiast odbierają dźwięki dzięki drganiom i wibracji wody. Odbierany przez nas dźwięk w zetknięciu z błoną bębenkową (średnio około 85 mm² powierzchni) trafia do ślimaka wewnętrznego i za pośrednictwem tzw. strzemiączka uzyskuje około 20 krotne wzmocnienie głosu, którego nie może zabezpieczyć słaba błona bębenkowa. W wodzie natomiast, dźwięk może być słabo słyszalny przez człowieka dopiero w momencie, gdy przekroczy określone natężenie.[16]

Niestety, postępujący rozwój cywilizacyjny w coraz szerszym stopniu oddziałuje destrukcyjnie na obecne coraz młodsze pokolenia ludzi. Przesadne, ale wciąż modne (jak twierdzą młodzi ludzie — „na topie") jest masowo rozpowszechnione i bardzo popularne zjawisko słuchania różnych gatunków muzyki zawsze i wszędzie, gdzie jest to tylko możliwe i dopuszczalne, ale także i tam gdzie jest to wręcz wyraźnie i jasno zabronione. Naprawdę trudno spotykanym wyjątkiem w dzisiejszym świecie, jest możliwość spotkania młodego człowieka, choć nie tylko, który podąża ulicą do bliżej nieokreślonego celu i nie posiada na uszach słuchawek podłączonych do jakiegoś elektronicznego urządzenia emitującego jakże różnorodną muzykę. Takie zachowania prowadzą oczywiście do coraz bardziej postępującej i zataczającej coraz większe kręgi społeczne głuchoty. Otóż przeważnie młodzi ludzie czy to idąc ulicą, czy pokonując różne trasy samochodem, nagminnie wprost nurzają się w nurtach muzyki. Trzeba wiedzieć, iż niejednokrotnie jest to głośna, o ile nawet nie krzykliwa wprost muzyka, wywołująca u osób postronnych nawet oburzenie swoim natężeniem głośności. Ten rodzaj mody, jak wcześniej wspomniano, to bezpośrednie przyczyny ciężkich zaburzeń słuchu. Według masowych badań medycznych i statystycznych ostatnichlat, postępująca i potęgująca się głuchota dzieci i młodzieży przekracza dopuszczalne normy społeczne i zamyka się ponad połową populacji uskarżającej się na różnego rodzaju niedosłuchy. Te i pokrewne schorzenia prowadzą w sposób pośredni lub bezpośredni do tzw. głuchoty transmisyjnej, oraz głuchoty odbiorczej. O ile pierwsza staje się przyczyną tylko w przewodzeniu fal dźwiękowych za pośrednictwem ucha zewnętrznego i środkowego i nie powoduje całkowitej utraty słyszalności, o tyle druga, trwale niszczy ślimak wewnętrzny ucha a drogi słuchowe prowadzi do nieodwracalnych zmian kończących się w konsekwencji całkowitą utratą słuchu...


1 2 Dalej..
 See comments (5)..   


«    (Published: 24-03-2019 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    MS Word

Włodzimierz Nikitenko
Emerytowany nauczyciel, dr nauk humanistycznych.

 Number of texts in service: 3  Show other texts of this author
 Latest author's article: Równanie bez rozwiązania
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 10248 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)