|
|
The Bible » » » » Marcjons' Gospel
21.O służbie z pokorą Author of this text: oprac. Krzysztofa Sykty
XXI. O służbie z pokorą (Lc)
17.7. Kto zaś z was, mając niewolnika, który orze lub pasie, powie do niego, gdy powróci z pola: Chodź zaraz i zasiądź do stołu?
17.8. Czy nie powie mu raczej: Przygotuj co mam zjeść na wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję, a potem i ty będziesz jadł i pił?
17.9. Czy dziękuje niewolnikowi, że uczynił to, co mu polecono?
17.10. Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono,
mówcie: Niewolnikami niepotrzebnymi jesteśmy. Uczyniliśmy to, co uczynić winniśmy.
17.11. A w drodze do Jeruzalem przechodził między Samarią i Galileą.
17.12. Gdy wszedł do pewnej wioski, wyszło naprzeciw niego dziesięciu trędowatych mężów, którzy stanęli z daleka.
17.13. I podnieśli swój głos, mówiąc: Jezu, Mistrzu! Zmiłuj się nad nami.
17.14. A gdy ich ujrzał, rzekł do nich: Idźcie, ukażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni.
17.15. Jeden zaś z nich, widząc, że został uzdrowiony, wrócił, donośnym głosem chwaląc Boga.
17.16. I padł na twarz do nóg jego, dziękując mu, a był to Samarytanin.
17.17. A Jezus odezwał się i rzekł: Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? A gdzie jest dziewięciu?
17.18. Czyż nikt się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?
4.25. Prawdziwie zaś mówię wam: Wiele było wdów w Izraelu w czasach Eliasza, kiedy niebo było zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak iż był wielki głód na całej ziemi,
4.26. A do żadnej z nich nie został posłany Eliasz, tylko do wdowy w Sarepcie Sydońskiej.
4.27. I było wielu trędowatych w Izraelu za Elizeusza, proroka, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Naaman Syryjczyk.
17.19. I rzekł mu: Wstań, idź! Wiara twoja uzdrowiła cię.
17.20. Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przychodzi Królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie.
17.21. Nie powiedzą: „Oto tu", ani: „tam". Oto bowiem Królestwo Boże jest wewnątrz was.
17.22. Rzekł zaś do uczniów: Przyjdą dni, kiedy będziecie pragnęli ujrzeć jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie.
17.23. I powiedzą wam: „Oto tam", czy: „oto tu". Nie idźcie, ani nie gońcie.
17.24. Bo jak błyskawica błyskająca od jednego miejsca nieba do drugiego, taki będzie Syn Człowieczy.
17.25. Lecz przedtem musi wiele cierpieć i być odrzucony przez to pokolenie.
17.26. A jak było w dniach Noego, tak będzie i w dniach Syna Człowieczego.
17.27. Jedli, pili, żenili się i za mąż wychodzili aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki. I przyszedł potop, i wytracił wszystkich.
17.28. Podobnie jak było za dni Lota. Jedli, pili, kupowali, sprzedawali, szczepili, budowali.
17.29. A w dniu kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wytracił wszystkich.
17.30. Tak też stanie się w dniu, w którym Syn Człowieczy się objawi.
17.31. W owym dniu kto będzie na tarasie, a rzeczy jego w mieszkaniu, niech nie schodzi je zabrać, a ten w polu, podobnie, niech nie zawraca.
17.32. Wspomnijcie żonę Lota.
17.33. Ten, który będzie się starał życie swoje zachować, straci je, kto zaś je straci, podtrzyma je.
17.34. Powiadam wam: Tamtej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony.
17.35. Dwie mleć będą na tym samym [miejscu], jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona.
17.36. **
17.37. A odpowiadając, mówią do niego: Gdzie, Panie? On zaś rzekł do nich: Gdzie ciało, tam i orły się zbiorą.
18.1. Powiedział im też podobieństwo o tym, że powinni zawsze się modlić i nie ustawać:
18.2. Był w jednym mieście pewien sędzia, który Boga się nie bał, i ludzi nie szanował.
18.3. Była też w owym mieście pewna wdowa, która go nachodziła i mówiła: Weź mnie w obronę przed moim przeciwnikiem.
18.4. I przez długi czas nie chciał. Potem zaś powiedział sobie: Chociaż i Boga się nie boję ani z człowiekiem się nie liczę,
18.5. jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, by w końcu nie dręczyła mnie przychodząc.
18.6. I rzekł Pan: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia powiada!
18.7. A czyżby Bóg nie wziął w obronę swoich wybranych, którzy wołają do niego we dnie i w nocy, chociaż zwleka w ich sprawie?
18.8. Powiadam wam, że szybko weźmie ich w obronę. Tylko, czy Syn Człowieczy gdy przyjdzie znajdzie wiarę na ziemi?
18.9. I także do tych, którzy pokładali ufność w sobie samych, że są usprawiedliwieni, a innych lekceważyli, powiedział to podobieństwo:
18.10. Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik.
18.11. Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ten celnik.
18.12. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku.
18.13. A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, daj się przebłagać mnie grzesznemu.
18.14. Powiadam wam: Ten poszedł usprawiedliwiony do domu swego, tamten zaś nie. Bo każdy, kto siebie wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. [DB 14.11]
18.15. Przynosili też do niego i dzieci, aby je dotykał. A widząc to uczniowie, gromili ich.
18.16. Jednak Jezus przywołał je mówiąc: Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie i nie zabraniajcie im. Albowiem takich jest Królestwo Boże.
18.17. Amen powiadam wam, kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie do niego.
18.18. I zapytał go jakiś dostojnik tymi słowy: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby odziedziczyć życie wieczne?
18.19. Rzekł do niego Jezus: Dlaczego zwiesz mnie dobrym? Nikt [nie jest] dobry, tylko jeden Bóg
Ojciec.
18.20. Znasz/ Znam przykazania: Nie popełń cudzołóstwa, nie zabij, nie ukradnij, nie zaświadcz fałszywie, czcij ojca swego i matkę swoją.
18.21. Ten zaś rzekł: Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości.
18.22. A gdy to Jezus usłyszał, rzekł do niego: Jeszcze jednego ci brak. Sprzedaj wszystko, co tylko masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a potem przyjdź i naśladuj mnie.
18.23. On zaś, usłyszawszy to, zrobił się smutny; był bowiem bardzo bogaty.
18.24. A Jezus, gdy go takim ujrzał, powiedział: Jak trudno tym, którzy mają majętności, wejść do Królestwa Bożego.
18.25. Łatwiej jest wielbłądowi wejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.
18.26. A ci, którzy to usłyszeli, rzekli: Któż więc może się uratować?
18.27. On zaś rzekł: Niemożliwe u ludzi, możliwe jest u Boga.
18.28. A Piotr rzekł: Oto my opuściwszy, co było nasze poszliśmy za tobą.
18.29. On zaś rzekł do nich: Amen powiadam wam, nie ma nikogo takiego, kto by opuścił dom albo żonę, albo braci, albo rodziców, albo dzieci ze względu na Królestwo Boże,
18.30. a kto nie otrzymałby w zamian daleko więcej w tej porze, a w wieku nadchodzącym życia wiecznego.
« Marcjons' Gospel (Published: 02-08-2002 Last change: 17-09-2002)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 1610 |
|