The RationalistSkip to content


We have registered
200.357.213 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Reading room »

O-błędna droga czyli Errare humanum est [3]
Author of this text:

Bóg przerwał na chwilę, jakby dla zaczerpnięcia tchu, a Szatan siedział zasłuchany nie przerywając ani słowem, ze spojrzeniem utkwionym w oblicze Stwórcy. Ten uśmiechnął się, mając takiego słuchacza i mówił dalej: — Ten fałszywy wizerunek Stwórcy, spowoduje te zakłamania w stosunkach społecznych pomiędzy ludźmi, o których już ci mówiłem,… oraz zafałszowania relacji pomiędzy człowiekiem, a jego bogiem. Wytworzyłoby to w konsekwencji taką rzeczywistość, w której ludzie będą jakoby wierzyć w swego stwórcę — a jednocześnie swym postępowaniem temu przeczyć,… w której w imię obrony wartości religijnych, dopuszczać się będą takich zachowań, które całkowicie zaprzeczać będą tymże wartościom,… gdzie w imię dobra będzie się czynić bliźnim zło,… w imię dążenia do prawdy — będą ją fałszować i kłamać,… w imię miłosierdzia — zabijać i zadawać ból… Taką rzeczywistość gdzie w imię władzy bożej, sami ludzie będą się tak rządzić jakby tej władzy wcale nie było,… będą co innego głosić a co innego czynić,… będzie to świat, gdzie ludzie wierzą, iż są równi przed Bogiem — a jednocześnie tworzą hierarchię władzy z zastępcą Boga na ziemi,… gdzie mierna istota jaką jest człowiek — ograniczona czasem i przestrzenią — uważa, iż Bóg dodaje sobie chwały i chluby, ją właśnie stwarzając,… w której pycha jest tak wielka, iż jest przekonana, że została stworzona na obraz i podobieństwo swego stwórcy, a po śmierci będzie przebywać wiecznie u jego boku w niebie, bo tam jest jej właściwe miejsce...- Bóg zawiesił głos przerywając, jakby chciał sprawdzić czy Szatan go słucha, ale widząc jego minę, która mówiła: — No i co dalej, Panie? — westchnął z rezygnacją i mówił dalej: — Będzie to świat, w którym głęboko wierzący wiedzą mniej o przedmiocie swej wiary niż niewierzący,… w którym moralnie dobre jest to co mi przynosi korzyść, a amoralne jest to co przynosi korzyść mojemu wrogowi,… w którym ludzie wierzą, iż jestem wszechobecny, ale chodzą spotykać się ze mną do kamiennych świątyń, wierzą, iż jestem wszechwiedzący ale spowiadają się innym ludziom ze swych grzechów,… W którym ludzie wierzą, iż wszelkie zło które czynią w moim imieniu, a także fałsz, obłuda i zakłamanie — nie tylko nie będą poczytane im za coś obmierzłego — ale będą jeszcze przeze mnie nagrodzone nieśmiertelnością,… w którym ludzie wierzą w moją doskonałość, a zachowują się i głoszą mnie ułomnego,… w którym za pobożne, uważa się zachowania całkowicie przeczące prawdziwej pobożności, w którym niewiara w stwórcę — ateizm — uważany jest za coś karygodnego, ale najwięcej zła czynione jest przez fanatyków wiary, ślepo wierzących w tę „jedynie słuszną" drogę życia, w tę „jedyną prawdę", którą akurat oni posiedli… Tak to wygląda Luciferusie, w dużym skrócie oczywiście!... Czy to jest zadawalająca odpowiedź na twe pytanie? — Bóg patrzył na niego poważnym wzrokiem. Szatan kiwnął w milczeniu głową, zastanawiając się jednocześnie nad czymś usilnie, w końcu odezwał się niepewnie: — Powiedz mi Panie, czy jeśli ludzie weszliby na tę błędną drogę rozwoju — naprawdę nie próbowałbyś ich zawrócić z niej?

Bóg pokręcił przecząco głową. — Już ci mówiłem, nie!… Gdybym to zrobił, zaprzeczyłbym sam sobie! Zrozum to wreszcie!… Byłbym niekonsekwentny w swoich poczynaniach!… Powtarzam ci; oni nie mają już innego wyjścia, muszą zdać się na swój rozum. Ja ich nie będę prowadził za rękę przez całe istnienie ludzkości — stwierdził kategorycznie. - Ale przecież Panie, ty z łatwością mógłbyś im w razie czego pomóc, prawda? — spytał Szatan zaglądając Bogu w oczy, aż ten uśmiechnął się lekko. — Oczywiście, że mogę… Ale nie chcę!

— To znaczy, iż jesteś pewien, że dadzą sobie radę sami,… mimo tych niebezpieczeństw na drodze ich rozwoju? — zapytał podchwytliwie archanioł. Bóg roześmiał się głośno: — Ależ ty jesteś dociekliwy, Luciferusie!… To znaczy po prostu — jeśli już musisz wiedzieć — iż muszą sobie dać radę sami,… Tak jakby mnie wcale nie było! A wyjdzie im to jedynie na korzyść, wierz mi! — przerwał, bo Szatan spytał nagle, chwytając jednocześnie za rękaw jego szaty: — Panie, powiedz mi szczerze: czy może być taka sytuacja, iż ty widziałbyś inaczej ich rozwój, a oni by poszli inną drogą — dlatego byłbyś na nich obrażony, iż ci się sprzeciwili, zawiedli twoje oczekiwania i nadzieje. I dlatego właśnie nie podałbyś im ręki — nawet gdyby tonęli… Czy to jest możliwe? -

Bóg uniósł się gwałtownie. — Absurdalne przypuszczenie Luciferusie! Jak oni mogą mi się w czymkolwiek sprzeciwić, jeśli dałem im wolną wolę?... Jak mogą mnie nie posłuchać, skoro niczego nie nakazywałem im werbalnie,… a to co im nakazałem mają wpisane głęboko w swych naturach, w swym jestestwie — jest to więc ich człowieczeństwem! Jeśli będą się temu sprzeciwiać — sami na tym ucierpią!… Po cóż miałbym się zachowywać tak absurdalnie?! -

Bóg usiadł z powrotem i już spokojnie powiedział: — Wiedz, że wszystko co bym od nich chciał, mógłbym mieć — dlatego właśnie nic od nich nie chcę!… Rozumiesz mnie Luciferusie, czy jeszcze nie? — spytał archanioła, który unikał jego wzroku.

— Tak Panie… Tak mi się przynajmniej zdaje… - powiedział Szatan cicho, nie chcąc już się więcej Bogu narażać.

— No to zostaw mnie już w spokoju i pozwól cieszyć mi się tym błogosławionym dniem odpoczynku… Adieu! — pożegnał go skinieniem dłoni. — Adieu,… Panie… — powtórzył bezwiednie Szatan, wycofując się tyłem. Przez chwilę zastanawiał się nad znaczeniem tego ostatniego słowa, ale postanawia tym razem nie pytać Boga o to,… może kiedyś, ale nie dziś, kiedy wyskoczył tak niefortunnie z tym hipotetycznym — jak przypuszczał — problemem. Miał niejasne wrażenie, jakby Bóg i tak najważniejszego mu nie powiedział,… ale skąd się ono brało nie miał najmniejszego pojęcia i nie miał zamiaru pytać go o to. Dzisiaj i tak już się dowiedział aż nazbyt wiele jak na jeden raz. Jest zadowolony z siebie podwójnie; zaspokoił przecież swoją ciekawość, a przy okazji wzbogacił swoją wiedzę na temat nowego bożego dzieła — człowieka… Kto wie do czego i kiedy to się może przydać… Kto wie...

— k o n i e c -


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Obsesja posłuszeństwa
Niezamierzony byt

 Comment on this article..   


«    (Published: 01-07-2003 Last change: 06-09-2003)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Number of texts in service: 130  Show other texts of this author
 Newest author's article: Słabość ateizmu
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 2527 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)