|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Reading room »
O-błędna droga czyli Errare humanum est [3] Author of this text: Lucjan Ferus
Bóg przerwał na chwilę, jakby dla zaczerpnięcia tchu, a Szatan
siedział zasłuchany nie przerywając ani słowem, ze spojrzeniem utkwionym w oblicze Stwórcy. Ten uśmiechnął się, mając takiego słuchacza i mówił
dalej: — Ten fałszywy wizerunek Stwórcy, spowoduje te zakłamania w stosunkach
społecznych pomiędzy ludźmi, o których już ci mówiłem,… oraz zafałszowania
relacji pomiędzy człowiekiem, a jego bogiem. Wytworzyłoby to w konsekwencji taką
rzeczywistość, w której ludzie będą jakoby wierzyć w swego stwórcę — a jednocześnie swym postępowaniem temu przeczyć,… w której w imię obrony
wartości religijnych, dopuszczać się będą takich zachowań, które całkowicie
zaprzeczać będą tymże wartościom,… gdzie w imię dobra będzie się czynić
bliźnim zło,… w imię dążenia do prawdy — będą ją fałszować i kłamać,… w imię miłosierdzia — zabijać i zadawać ból… Taką rzeczywistość
gdzie w imię władzy bożej, sami ludzie będą się tak rządzić jakby tej władzy
wcale nie było,… będą co innego głosić a co innego czynić,… będzie to
świat, gdzie ludzie wierzą, iż są równi przed Bogiem — a jednocześnie
tworzą hierarchię władzy z zastępcą Boga na ziemi,… gdzie mierna istota
jaką jest człowiek — ograniczona czasem i przestrzenią — uważa, iż Bóg
dodaje sobie chwały i chluby, ją właśnie stwarzając,… w której pycha
jest tak wielka, iż jest przekonana, że została stworzona na obraz i podobieństwo
swego stwórcy, a po śmierci będzie przebywać wiecznie u jego boku w niebie,
bo tam jest jej właściwe miejsce...- Bóg zawiesił głos przerywając, jakby
chciał sprawdzić czy Szatan go słucha, ale widząc jego minę, która mówiła: — No i co dalej, Panie? — westchnął z rezygnacją i mówił dalej: — Będzie
to świat, w którym głęboko wierzący wiedzą mniej o przedmiocie swej wiary
niż niewierzący,… w którym moralnie dobre jest to co mi przynosi korzyść, a amoralne jest to co przynosi korzyść mojemu wrogowi,… w którym ludzie
wierzą, iż jestem wszechobecny, ale chodzą spotykać się ze mną do
kamiennych świątyń, wierzą, iż jestem wszechwiedzący ale spowiadają się
innym ludziom ze swych grzechów,… W którym ludzie wierzą, iż wszelkie zło
które czynią w moim imieniu, a także fałsz, obłuda i zakłamanie — nie
tylko nie będą poczytane im za coś obmierzłego — ale będą jeszcze przeze
mnie nagrodzone nieśmiertelnością,… w którym ludzie wierzą w moją
doskonałość, a zachowują się i głoszą mnie ułomnego,… w którym za
pobożne, uważa się zachowania całkowicie przeczące prawdziwej pobożności, w którym niewiara w stwórcę — ateizm — uważany jest za coś karygodnego,
ale najwięcej zła czynione jest przez fanatyków wiary, ślepo wierzących w tę
„jedynie słuszną" drogę życia, w tę „jedyną prawdę", którą
akurat oni posiedli… Tak to wygląda Luciferusie, w dużym skrócie oczywiście!...
Czy to jest zadawalająca odpowiedź na twe pytanie? — Bóg patrzył na niego
poważnym wzrokiem. Szatan kiwnął w milczeniu głową, zastanawiając się
jednocześnie nad czymś usilnie, w końcu odezwał się niepewnie: — Powiedz mi
Panie, czy jeśli ludzie weszliby na tę błędną drogę rozwoju — naprawdę
nie próbowałbyś ich zawrócić z niej?
Bóg pokręcił przecząco głową. — Już ci mówiłem, nie!… Gdybym
to zrobił, zaprzeczyłbym sam sobie! Zrozum to wreszcie!… Byłbym
niekonsekwentny w swoich poczynaniach!… Powtarzam ci; oni nie mają już
innego wyjścia, muszą zdać się na swój rozum. Ja ich nie będę prowadził
za rękę przez całe istnienie ludzkości — stwierdził kategorycznie. -
Ale przecież Panie, ty z łatwością mógłbyś im w razie czego pomóc,
prawda? — spytał Szatan zaglądając Bogu w oczy, aż ten uśmiechnął się
lekko. — Oczywiście, że mogę… Ale nie chcę!
— To znaczy, iż jesteś pewien, że dadzą sobie radę
sami,… mimo tych niebezpieczeństw na drodze ich rozwoju? — zapytał
podchwytliwie archanioł. Bóg roześmiał się głośno: — Ależ ty jesteś
dociekliwy, Luciferusie!… To znaczy po prostu — jeśli już musisz wiedzieć — iż muszą sobie dać radę sami,… Tak jakby mnie wcale nie było! A wyjdzie im to jedynie na korzyść, wierz mi! — przerwał, bo Szatan spytał
nagle, chwytając jednocześnie za rękaw jego szaty: — Panie, powiedz mi
szczerze: czy może być taka sytuacja, iż ty widziałbyś inaczej ich rozwój, a oni by poszli inną drogą — dlatego byłbyś na nich obrażony, iż ci się
sprzeciwili, zawiedli twoje oczekiwania i nadzieje.
I dlatego właśnie nie podałbyś im ręki — nawet
gdyby tonęli… Czy to jest możliwe? -
Bóg uniósł się gwałtownie. — Absurdalne przypuszczenie Luciferusie!
Jak oni mogą mi się w czymkolwiek sprzeciwić, jeśli dałem im wolną wolę?...
Jak mogą mnie nie posłuchać, skoro niczego nie nakazywałem im werbalnie,… a to co im nakazałem mają wpisane głęboko w swych naturach, w swym
jestestwie — jest to więc ich człowieczeństwem! Jeśli będą się temu
sprzeciwiać — sami na tym ucierpią!… Po cóż miałbym się zachowywać
tak absurdalnie?! -
Bóg usiadł z powrotem i już spokojnie powiedział: — Wiedz, że wszystko co bym od nich chciał, mógłbym mieć — dlatego właśnie
nic od nich nie chcę!… Rozumiesz mnie Luciferusie, czy jeszcze nie? — spytał
archanioła, który unikał jego wzroku.
— Tak Panie… Tak mi się przynajmniej zdaje… -
powiedział Szatan cicho, nie chcąc już się więcej Bogu narażać.
— No to zostaw mnie już w spokoju i pozwól cieszyć
mi się tym błogosławionym dniem odpoczynku… Adieu! — pożegnał go
skinieniem dłoni. — Adieu,… Panie… — powtórzył bezwiednie Szatan,
wycofując się tyłem. Przez chwilę zastanawiał się nad znaczeniem tego
ostatniego słowa, ale postanawia tym razem nie pytać Boga o to,… może kiedyś,
ale nie dziś, kiedy wyskoczył tak niefortunnie z tym hipotetycznym — jak
przypuszczał — problemem. Miał niejasne wrażenie, jakby Bóg i tak najważniejszego
mu nie powiedział,… ale skąd się ono brało nie miał najmniejszego pojęcia i nie miał zamiaru pytać go o to. Dzisiaj i tak już się dowiedział aż
nazbyt wiele jak na jeden raz. Jest zadowolony z siebie podwójnie; zaspokoił
przecież swoją ciekawość, a przy okazji wzbogacił swoją wiedzę na temat
nowego bożego dzieła — człowieka… Kto wie do czego i kiedy to się może
przydać… Kto wie...
— k o n i e c -
1 2 3
« (Published: 01-07-2003 Last change: 06-09-2003)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 2527 |
|