The RationalistSkip to content


We have registered
204.378.508 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Outlook on life » »

g. Mit wolnej woli [1]
Author of this text:

Drugi z mitów religijnych to wolna wola człowieka. Nasza religia ujmuje to tak:
-"Bóg tylko dopuszcza grzech, ale nie chce go wprost. Dlaczego jednak Bóg dopuszcza grzech ? Ponieważ szanuje wolną wolę ludzką". W tym miejscu przytaczany jest fragment z Eklezjastyka: -"On na początku stworzył człowieka i zostawił go wolnej mocy rozstrzygania". No i człowiek rozstrzygnął w swej mocy: -"Chcę wiedzieć, czym jest dobro i zło". I co Bóg na to ? Uszanował tę jego wolę ? Jeśli te wszystkie kary, które spadły na rodzaj ludzki /a przy okazji na resztę stworzenia/, były skutkiem tego rozstrzygnięcia, to zaiste jest to dość dziwna oznaka szanowania wolnej woli człowieka /szanowanie wolnej woli, zawsze kojarzyło mi się z to1erancją, a nie z karaniem, ale widocznie się myliłem; to musi dotyczyć tylko ludzi/. Pomijając fakt, iż ten ówczesny człowiek nie potrafił rozróżniać dobra od zła, wiec jak mógł rozstrzygać i jakimi kryteriami kierować się przy podejmowaniu decyzji ?! Nie! To Bóg rozstrzygnął za człowieka /i to zaraz na samym początku/: -„Masz robić tylko to, na co ja ci zezwolę ! Ja jestem dla ciebie jedynym autorytetem !”. Gdzie tu jest to „uszanowanie" wolnej woli człowieka? Przecież sens grzechu pierworodnego to właśnie zanegowanie wolnej woli człowieka /ergo: nieuszanowanie jej/, zanegowanie jego prawa do samostanowienia, do dokonywania samodzielnych wolnych wyborów. Człowiek stał się grzeszny i niemiły Bogu od momentu, kiedy sam chciał decydować o swym losie; o tym co dla niego dobre, a co złe. Jednym słowem chciał być wolny od zewnętrznego autorytetu (czytaj: religijnego autorytetu).

Zresztą każdy kto przeczyta Pismo Św. zauważy z łatwością, iż nie ma tam w ogóle mowy o wolnej woli człowieka względem swego Boga, natomiast jest bardzo dużo opisów przerażających kar i prze­kleństw, mających spaść na tych, którzy śmieliby nie posłuchać swego Boga w czymkolwiek, lub nie wypełnić jego przykazań /np. w Księdze Powt. Prawa, błogosławieństwa za wierność zajmują 14 wersetów, natomiast przekleństwa dla odstępców aż 54 wersety/. A w Księdze Kapłańskiej są takie oto słowa:

-"Jeżeli zaś nie będziecie mnie słuchać i nie będziecie wykonywać tych wszystkich nakazów /.../ ześlę na was przerażenie, wycieńczenie i gorączkę, które prowadzą do ślepoty i rujnują zdrowie /.../ jeżeli i wtedy nie będziecie mnie słuchać, będę w dalszym ciągu karał was siedem razy więcej za wasze grzechy /.../ jeżeli nadal będziecie postępować mnie na przekór i nie zechcecie mnie słuchać, ześlę na was siedmiokrotne kary za wasze grzechy: ześlę na was dzikie zwierzęta, które pożrą wasze dzieci, zniszczą bydło itd. /.../ jeżeli i wtedy nie poprawicie się i będziecie postępować mnie na przekór, to i ja postąpię wam na przekór i będę was karał siedmiokrotnie za wasze grzechy/.../ jeżeli i wtedy nie będziecie mi posłuszni i będziecie mi postępować na przekór /.../ będziecie jedli ciało synów i córek waszych/.../ rzucę wasze trupy na trupy waszych bożków, będę się brzydzić wami !".

Czy z tego skróconego tekstu /połowę przekleństw opuściłem/, wynika choćby cień przypuszczenia, iż Bóg Jahwe szanuje wolna wolę człowieka ? Nie szanuje jej u swojego ludu wybranego, a co dopiero u innych ? Nowy Testament /czyli nowy lud wybrany/ ma taki sam stosunek do tego problemu: -„Któż bowiem jego woli może się sprzeciwić ?! Człowiecze ! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem ?! Czy może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił — dlaczego mnie takim uczyniłeś ?!”. Albo te znamienne słowa Jezusa z Ewangelii św. Marka: -"Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony. A kto nie uwierzy, będzie potępiony". Taką ma właśnie człowiek alternatywę /czyli „wolny wybór”/: albo posłuszeństwo i zbawienie, albo nieposłuszeństwo i potępienie. Innej możliwości „szanowania wolnej woli" człowieka, nie przewiduje się. A w liście do Rzymian, czytamy: -"Bóg komu chce okazuje miłosierdzie, a kogo chce czyni zatwardziałym". I gdzie tu jest miejsce na respektowanie wolnej woli człowieka ? /Nawiasem mówiąc, dlaczego tym argumentem nie broniono heretyków przed stosem ? Dlaczego wszelkie odstępstwa od wiary — ową zatwardziałość właśnie – przypisywano Diabłu, a nie Bogu ? Dziwne to jest dla mnie i niepojęte, zaiste.../

A sam Kościół kat., który uważa się za spadkobiercę Słowa Bożego, oraz wykonawcę jego woli, może chociaż on szanuję tę wolną wolę człowieka ? Ano zobaczmy: oto fragment edyktu z Tessaloniki z 380 r.: -"Nakazujemy, aby ci, którzy wyznają tę wiarę przyjęli nazwę Chrześcijan katolickich. Wszystkich zaś innych uznajemy za głupców i szaleńców, trzymających się haniebnych zasad heretyckich". Następnie edykt mówi, iż wszyscy ci głupcy i szaleńcy „poniosą wpierw karę boską, a potem karę z rozkazu naszej władzy, którą otrzymaliśmy z wyroku niebieskiego."

Oto fragment encykliki „Mirari Vos" papieża Grzegorza XVI z 1832 r.: -"Z tego to najbrudniejszego źródła indyferentyzmu wypłynęło owo błędne i niedorzeczne mniemanie, albo raczej szalone głupstwo, jakoby każdemu należało zapewnić i zaręczyć wolność sumienia". Oto fragment kazania biskupa Bossueta: -"Heretykiem jest ten, kto ma własne zdanie i kieruje się własną myślą i własnym uczuciem".

Oto fragment encykliki papieża Piusa IX z 1864 r.: -"Niedorzeczne i błędne nauki lub inne brednie broniące wolności sumienia są największym błędem, zarazą najbardziej dla państwa niebezpieczną" /państwa Watykan ?/.

Oto słowa papieża Piusa X z początku naszego stulecia: -„Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków, jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna, iść za swymi pasterzami". Dobrze powiedziane, prawda ? I na koniec perełka kazuistyki, jeśli chodzi o wolną wolę kobiet. Oto wypowiedź kard. J. Ratzingera: -"Kobieta, wiedząc kiedy ma dni płodne i powstrzymując się od stosunków płciowych w tym czasie — popełnia również grzech" /a mówią, że wstrzemięźliwość jest cnotą/.

W tak wielkim skrócie wygląda „szanowanie" wolnej woli człowieka przez jego Boga, jak i przez jego ziemskich urzędników. To jednak nie wszystko, bo największy fałsz mitu o wolnej woli człowieka, tkwi w samej doktrynie Kościoła.

Otóż są dwa wyjaśnienia tego samego teologicznego problemu: -„Bóg tylko dopuszcza grzech, ale nie chce go wprost. Dlaczego jednak dopuścił grzech ? Ponieważ szanuje wolną wolę człowieka”. I drugie wyjaśnienie: -"Bez dopuszczenia zła moralnego — czyli grzechu — na świecie, nie uzewnętrzniłby się ten przymiot boży, któremu na imię miłosierdzie /.../ dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego".

Więc w pierwszej wersji, Bóg godzi się na istnienie zła przez wzgląd na człowieka /choć nie wiem jak można zrozumieć, iż „dopuszcza” znaczy, iż nie „chce” ? Jeśli Bóg czegoś nie chce, jest to dla nas prawem biologicznie nie do przeskoczenia, jak np. nasza śmiertelność, starzenie się itp. A jeśli dopuszcza, tzn., że chce; inaczej tego nie można zrozumieć !/.

Zaś w tej drugiej wersji Bóg robi to już dla siebie, a konkretnie dla swojej chwały; aby ujawniła się ta jego piękna cecha, którą jest miłosierdzie, okazywane przez przebaczenie win /czy pisałem już, że nasz Bóg zachowuje się jak ów chirurg, który aby mieć pacjentów, wpierw ludzi rani i okalecza by potem ich leczyć ? Pisałem ! No to jeszcze raz napiszę, abyśmy sobie uprzytomnili, jakiego mamy Boga/.

No dobrze, a jak wygląda ten sam problem od strony Boga ­- Absolutu ? Z bożych cech wynika, iż jest on Istotą, która swym umysłem /albo jestestwem/ ogarnia całą wieczność, albo inaczej: jest obecna w każdej chwili wieczności jednocześnie /dlatego właśnie dla Boga jest zawsze teraz. Wygląda na to, iż tylko dla nas czas płynie i wszystko przemija, podczas gdy dla Boga czas stoi, a wszystko trwa nieruchome… Trudno to pojąć człowiekowi !/. Jest on także jedynym stworzycielem całej rzeczywistości, jaka kiedykolwiek istniała, istnieje i istnieć będzie. A „ponieważ wszystko co jest stworzone, zaistniało zgodnie z myślą bożą, przeto idea podporządkowania wszystkiego jednemu celowi, powinna istnieć od całej wieczności w umyśle bożym" /św. Tomasz/. Ten plan nazywa się Opatrznością Bożą. Kościół wyjaśnia to tak:
-"Opatrzność Boża to odwieczny plan Boga obejmujący wszystko co istnieje". Bóg jest pierwszą przyczyną wszystkiego, ale nie należy tego rozumieć w ten sposób, iż stworzył on Wszechświat i teraz przygląda się z nieba jak on działa. Jak już pisałem „Bóg współdziała nie tylko w utrzymaniu świata w istnieniu, ale także w każdej czynności stworzeń". W kontekście powyższego, jak można pogodzić wolną wolę Boga z wolną wolą człowieka, tak by ta druga nie była zależna od tej pierwszej ? Obojętnie co człowiek zrobi w swoim życiu, Bóg i tak będzie o tym wiedział nieskończenie wcześniej, gdyż to on nieskończenie wcześniej zadecydował o tym, że tak właśnie się, stanie. To on sam stwarza przez cały czas tę rzeczywistość, której cząstką jesteśmy my — ludzie. I na dodatek wie o niej wszystko nieskończenie wcześniej. Gdyby choć na chwilę przestał podtrzymywać ją w istnieniu, momentalnie zapadła by się w nicość /Katechizm Rzymski/.

Owszem, człowiekowi może się wydawać, że to on decyduje o swym losie, może się także wydawać, że dokonuje wolnych wyborów. Ale obojętnie jakie by one nie były, muszą być one zgodne z wolą Boga. A nie sądzę, aby Bóg chciał utrzymywać coś w istnieniu, czego by nie akceptował; po co miałby to robić ? Sobie samemu na złość ?! Ba! Człowiekowi może się nawet wydawać, iż przeciwstawia się Bogu, lecz biorąc pod uwagę jego cechy, należy pogodzić się z faktem, iż to „przeciwstawianie" się Bogu, musi być także zgodne z jego wolą, inaczej nie miałoby prawa zaistnieć.

Innej możliwości nie dopuszcza logika rozumowania, biorąc pod uwagę konsekwencje wynikające z bożych atrybutów. Powyższa zależność wynika z relacji istoty ograniczonej czasem i przestrzenią — człowieka; do istoty nieskończonej i niczym nie ograniczonej — Boga, jego Stwórcy. Aby lepiej to zrozumieć powinienem posłużyć się w tym miejscu jakąś czytelną analogią. Wydaje mi się, iż tę relację — Stwórcy o nieskończonych możliwościach do swego ograniczonego tworu, który jest całkowicie od niego zależny — oddaje analogia pisarza w relacji do swego dzieła /nie jest ona doskonała, ale chyba najlepiej spełnia wszelkie zależności, jakie występują w tym problemie/. I tak:
1. Pisarz stwarza świat swej powieści wyobraźnią, ale przy pomocy słowa. A co mówi Ewangelia św. Jana ?: -"Na początku było słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było słowo. Ono było na początku u Boga. Przez nie wszystko się stało /.../ Na świecie było słowo, a świat stał się przez nie…".


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
h. O boskiej dobroci
Popędy, emocje, wolna wola

 See comments (11)..   


«    (Published: 19-05-2002 Last change: 06-09-2003)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Number of texts in service: 130  Show other texts of this author
 Newest author's article: Słabość ateizmu
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 297 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)