The RationalistSkip to content


We have registered
204.319.121 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Philosophy »

To. Studium przypadku [2]
Author of this text:

Zatomizowanemu myśleniu Zachodu nie pomógł rozwój logiki. Wprost przeciwnie — logika dokonała kolejnych uproszczeń i spustoszeń. Ci, którzy z zazdrością patrzyli na sukcesy nauk szczegółowych, zwłaszcza fizyki, chcieli za wszelką cenę stosować jej narzędzia do własnych celów. I tu, jak sądzę, zaszła największa pomyłka. O ile bowiem fizyka ma prawo odnosić sukcesy (a odnosi je, gdyż, po pierwsze, na bieżąco dokonuje empirycznych weryfikacji wszystkich swoich twierdzeń, po drugie, dokonuje atomowych metaforyzacji tylko w stosunku do pewnych empirycznie mierzalnych fragmentów rzeczywistości), o tyle filozofia zupełnie arbitralnie przejmuje jej paradygmat.

Stąd między innymi tyle problemów ontologicznych i epistemologicznych, na przykład problem z pojęciem znaczenia czy z pojęciem cechy. Nie jest istotne, czy winę ponosi sam język (metaforyzacja, jak sądzą kognitywiści, lub też idol atomu — jak sądzę na przykład ja) czy też specyficzne doświadczenie (doświadczenie jedności, jak chce Gilson, lub też arbitralne połączenie doświadczenia jedności z nauką o liczbach, jak sądzę na przykład ja). Paradygmat logiczny (mam na myśli przede wszystkim arbitralne założenie:istnieje x ) nie pozwala dobrze sformułować rozmaitych problemów związanych z pewnymi własnościami świata fizykalnego. Na przykład problemu związanego z ontyczną nieostrością przedmiotów. W pojęciu x zawarta jest jedność i niepodzielność. Paradoksalnie więc — dążność do ścisłości obezwładnia ową ścisłość. Wyraźny staje się jedynie obraz świata, nigdy natomiast sam świat.

Alfred Tarski nie wykluczał, że nowe doświadczenia fizyczne mogą „zmusić nas do zmiany podstawowych aksjomatów logiki". Problem pojawił się, gdy odkryto jawne sprzeczności pomiędzy teoriami, które opisują mikroświat (np. rozdźwięk pomiędzy teorią względności Einsteina i mechaniką kwantową, czy też sprzeczności z obrębu samej mechaniki kwantowej). Według niektórych myślicieli nie wiadomo, czy sprzeczności dotyczą struktury rzeczywistego świata, czy też po prostu języka, który jest zbyt ubogi, aby schludnie opisać faktyczną złożoność. Osobiście skłaniałbym się ku drugiej opcji: po raz kolejny zawiódł nasz język, a także — a może nawet bardziej — nasza skłonność do atomizowania. Być może nadzieję należy pokładać w innych logikach niż logiki klasyczne?

Z podobnych powodów nie dostrzegamy również, że granica pomiędzy przedmiotem a powietrzem lub próżnią (z perspektywy ontologicznej, jeżeli już deklarować określoną perspektywę) czy też pomiędzy przedmiotem a jego tłem (z perspektywy epistemologicznej) jest nieostra i że — dajmy na to — elektrony [ 15 ] przelatują swobodnie pomiędzy przestrzenią wewnątrz przedmiotu i przestrzenią poza przedmiotem. Nie dostrzegamy, że słowa nie uchwytują rzeczywistych struktur materii [ 16 ], ale narzucają pewne schematy patrzenia na materię. My narzucamy pewne schematy. Nie jest już w tym momencie ważne, czy świat chcemy dzielić, jak Tomasz z Akwinu, na istotę i istnienie, czy też, jak niektórzy współcześni fizycy, na bozony cechowania i kwarki. Wybór pomiędzy ontologią liczb a ontologią — dajmy na to — krzeseł oznacza zawsze jakąś rezygnację. Jesteśmy skłonni szarpać rzeczywistość na sztuki, a wyszarpane kawałki bądź, jak Platon, dzielnie segregować na półkach, bądź, jak sofiści, podrzucać i patrzeć, jak mienią się w locie w zależności od pory dnia.

Nauki szczegółowe są być może bardziej uprawnione do atomizowania pola empirycznego. Pewność, jaką gwarantuje matematyka, jest zbyt pociągająca, aby z niej nie skorzystać. Jednak do pewnych rozstrzygnięć naukowych nie wolno podchodzić bezkrytycznie. Istnienie nauk szczegółowych zawdzięczamy tradycyjnej metafizyce. Platoński schemat mimetyczny, wedle którego intensywność istnienia jest wprost proporcjonalna do konstytuowanej w języku jedności i ogólności, jest obecny w pojęciu przyciągania grawitacyjnego. Niektórzy myśliciele, np. dwudziestowieczny fizyk Werner Heisenberg [ 17 ], próbują explicite porównywać kategorie tradycyjnej metafizyki z kategoriami współczesnej fizyki. Podobne próby unaoczniają, że energia w fizyce XX wieku (a w najnowszych teoriach może to być np. superstruna lub informacja) ma ten sam status funkcjonalny (a może i ontyczny), co Arystotelesa substancja (ousia). Myślenie przebiega w zasadzie w identyczny sposób: coś jest źródłem (podstawą), a coś - przejawem.

Co można i trzeba wobec tego zrobić? Sądzę, że należy krytycznie patrzeć na to, w jaki sposób myślimy. Tam, gdzie można, należy dokonywać szczegółowych analiz językowych, szczególną uwagę zwracając na wszelkie konstrukty budzące choćby najmniejszą obawę, że mogą być idolami. Pracy nie można ograniczyć do jednej metody, bowiem jedność, jakkolwiek pojmowana, jest najokrutniejszym wrogiem prawdy. Analiza logiczna nie może mieć w związku z tym mono-polu metodologicznego. Deklocyzacja jest ostatecznym horyzontem myślenia, o ile chcemy przybliżyć rzeczywistą złożoność świata. Język naturalny, jak wiemy między innymi z Dociekań filozoficznych Wittgensteina, jest na tyle dobrym narzędziem, że pozwala w dużej mierze realizować ów zamysł. Żaden bunkier nie ma na tyle twardych murów, aby nie można ich było rozkruszyć.

*

Dziękuję mgr Adrianie Schetz za sprawdzenie tekstu i krytyczne uwagi.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Źle sformułowane pytanie
Wittgenstein: Dwie filozofie języka

 Comment on this article..   


 Footnotes:
[ 15 ] Ten obraz świata jest, rzecz jasna, także swoistą układanką puzzli. Podobnie kawałkiem puzzla jest pojęcie „obrazu" i pojęcie „pojęcia".
[ 16 ] Pojęcie „materii" wydaje się być już tak odległe od rzeczywistości, że właściwie nie informuje o niczym. Fizyka cząstek elementarnych rozmywa zaś to pojęcie zupełnie.
[ 17 ] Werner Heisenberg, „Fizyka a filozofia", Książka i Wiedza, 1965.

«    (Published: 04-04-2004 Last change: 11-03-2011)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Marcin Orliński
Ur. 1980. Poeta, krytyk literacki. Doktorant w Instytucie Badań Literackich PAN. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Laureat wielu ogólnopolskich nagród literackich. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie literatury. Wydał tomy wierszy Mumu humu (Kraków 2006), Parada drezyn (Łódź 2010) oraz Drzazgi i śmiech (Poznań 2010). Publikował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Przekroju”, „Twórczości”, „Odrze”, „Akcencie”, „Kresach”, „Toposie” czy „Bez dogmatu”, a także w kilku wydawnictwach zwartych. Mieszka i pracuje w Warszawie.
 Private site

 Number of texts in service: 6  Show other texts of this author
 Newest author's article: Świętuję, ale bez Boga
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 3355 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)