|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
» Rights of freethinker
Uczucia religijne: ochrona czy cenzura? [4] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Rangę tego problemu potęguje
fakt, iż niejasność tej regulacji zagraża fundamentalnemu prawu człowieka
do wolności wyrażania swoich poglądów. Jak pokazuje dotychczasowa praktyka,
wolność ta bywa ograniczana w imię regulacji o nieprecyzyjnym brzmieniu w rozstrzygnięciach co najmniej kontrowersyjnych. Jest to niepokojące, gdyż
należy zauważyć, że wolności wyrażania własnych poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji
RP i szereg aktów międzynarodowych) jest gwarantowana przez akt wyższej rangi
niż penalizacja czynów stanowiących obrazę uczuć religijnych, a tym samym
kwestie wątpliwe nie powinny prowadzić do ograniczania prawa do wyrażania
poglądów. Takie stanowisko wyraził też Rzecznik Praw Obywatelskich, Andrzej
Zoll, w odpowiedzi na oświadczenie senatora Jana Szafrańca domagającego się
większej restryktywności w ściganiu obrazy uczuć religijnych: „Pragnę
także zwrócić uwagę Pana Senatora, że przyjęta w Kodeksie karnym
konstrukcja przestępstwa obrazy uczuć religijnych z pewnością nie pokrywa się z potocznym odczuciem tego pojęcia (...)
Generalnie rzecz biorąc sprawa nie należy do prostych i łatwych do rozwiązania
przy pomocy mechanizmów prawnych. Podnoszony przez Pana Senatora obowiązek
szanowania wolności i praw innych z art. 31 ust. 2 Konstytucji odnosi się także
do wolności wyrażania swoich poglądów — nawet kontrowersyjnych — przez każdego,
zagwarantowanej konstytucyjnym zakazem cenzury (art. 54) oraz wolności twórczości
artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, a także
korzystania z dóbr kultury (...) jestem przekonany, iż przepisów prawa
karnego nie można stosować w sposób rozszerzający, dla penalizacji
dyskusyjnych, prowokacyjnych czy nie mających nic wspólnego z wartościami
artystycznymi przejawów twórczości. Tego rodzaju zjawiska nie mogą być
skutecznie zwalczane przy pomocy środków prawnych — właściwym środkiem jest
natomiast społeczna dezaprobata. Warszawa,
dnia 20 lutego 2002 r."
Wolność
wyrażania poglądów jest zagrożona przez krytykowaną regulację nie tylko w obliczu jej nieokreśloności (głównie w odniesieniu do pojęć: „przedmiotu
czci" i „zniewagi"), ale przez przyjęcie możliwości popełnienia tego
przestępstwa w formie zamiaru ewentualnego (dolus indirectus), który
wprawdzie nie ma na celu obrazy uczuć religijnych, ale autor danej pracy czy
wypowiedzi zdaje sobie sprawę, iż może tak się stać (w stosunku do znamion
czasownikowych czynu nie występuje „chcenie", jak w zamiarze bezpośrednim,
ale „godzenie się" na to, że dany czyn wypełni owe znamiona). [ 9 ]
Jednak wobec tego, iż autor nie może w sposób pewny ustalić zakresu znamion
przestępstwa z art. 196 KK, nie istnieje żadna pewna podstawa do przyjęcia
„godzenia się" na popełnienie czynu zakazanego, kiedy wiadomo, iż nie był
on bezpośrednim zamiarem sprawcy. Zaciera się granica między zamiarem
ewentualnym a lekkomyślnością (świadomą nieumyślnością), która jest
niekaralna w tym przypadku. Samo istnienie w takiej sytuacji możliwości popełnienia
przestępstwa w zamiarze ewentualnym zwiększa niepewności w korzystaniu z wolności wyrażania poglądów kontrowersyjnych, a w praktyce stosowania
przepisów prowadzić może do nadużyć sprzecznych z ratio legis
regulacji art. 196 KK. To co dla jednych będzie zwykłym środkiem ekspresji
artystycznej lub intelektualnej, w odbiorze innych będzie miało charakter złośliwy,
obraźliwy, znieważający. Słusznie zauważył Międzynarodowy Komitet dla
obrony Salmana Rushdiego i jego Wydawców w swej publikacji „The Crime of
Blasphemy — Why it Should be Abolished": „Ograniczanie form wypowiedzi
jest ograniczaniem tego co ma być wypowiedziane". Ponadto praktyka pokazuje,
że nie potrzeba do przyjęcia przez organa ścigania i wymiaru sprawiedliwości
zaistnienia realizacji znamion obrazy uczuć religijnych wykorzystania
rzeczywistego przedmiotu kultu, gdyż wystarczy coś co ten przedmiot przypomina i się z przedmiotem kultu kojarzy (np. symbol krzyża w instalacji Pasja D.
Nieznalskiej; można także wspomnieć o dyskutowanym znaku krzyża M. Siwca na
lotnisku w Kaliszu). „Wydaje się, że jest to niefortunne rozwiązanie — pisze dyrektor
Centrum Monitoringu i Wolności Prasy, Andrzej Goszczyński, w odniesieniu do art. 196 KK. — Pojęcie
"obraza uczuć religijnych" nie jest bowiem niezależne od treści
wyrażanych poglądów. Często
złośliwa, obraźliwa forma jest jedynym lub najbardziej efektywnym sposobem
wyrażenia określonej treści, a „obraza" jest cechą recepcji słuchacza
lub czytelnika, a nie obiektywną właściwością danej wypowiedzi". Jeśli
więc w danym przypadku możemy mówić, że obrazoburczy obraz czy rzeźba miały
na celu przede wszystkim ekspresję artystyczną, bądź artystyczną prowokację,
to nie powinno się autora karać, choćby godził się on z ewentualnością, iż
jego forma wyrazu obrazi czyjeś uczucia religijne. Tego domaga się aksjologia
demokratycznych społeczeństw otwartych i pluralistycznych. „W
państwie demokratycznym ewentualna sprzeczność między prawem jednostki do
wyrażania sądów niepopularnych, rożnych od poglądów większości, a prawem
większości do ochrony swych wartości winna być rozstrzygnięta na korzyść
pierwszego prawa" — pisze konstytucjonalista i sędzia TK, K. Działocha
(Państwo i Prawo, nr
5/91). Należy dokonać wyraźnego rozgraniczenia tego
co jest przedsiębrane w celu obrażenia czyichś uczuć, a tego co choć służy
innym celom, może do obrazy prowadzić. Przepisem tym karani być powinni
jedynie ci, którzy podejmują działania zmierzające bezpośrednio do
realizacji jego znamion, nie zaś ci, którzy wyrażają swoje poglądy, które
mogą ranić uczucia innych. Jak trafnie zauważa H. Popławski w odniesieniu do
analogicznego przepisu poprzedniego kodeksu karnego: „Dociekanie prawdy, bez
chęci obrażania uczuć innych osób wierzących i niewierzących nie może
stanowić przestępstwa, chociażby subiektywnie odczuwana przez głoszącego
prawda dla człowieka o innych przekonaniach wydawała się herezją lub nawet
bluźnierstwem." [ 10 ]
Wprawdzie w odniesieniu do obecnej postaci tego przestępstwa przyjęcie, obok zamiaru bezpośredniego,
także ewentualnego nie jest niewątpliwe (znamiona czasownikowe „obraża" i „znieważa" mogą być interpretowane w znaczeniu intencjonalnym [ 11 ]) i są opinie dopuszczające tylko zamiar bezpośredni [ 12 ],
jednak w polskiej doktrynie dominuje pogląd o możliwości dopuszczenia obu
form zamiaru. [ 13 ]
Enigmatyczność
krytykowanego przepisu skutkuje coraz powszechniejszym jego nadużywaniem. I to
nie tyle w praktyce jego stosowania przy rozpatrywaniu spraw (a i to nie jest
oczywiście zadowalające), co w aspekcie oddziaływania psychologicznego: daje
się zauważyć wyraźne narastanie fali zawiadomień o popełnianiu przestępstw
obrazy uczuć religijnych w sposób bardzo „medialny". Jednak przez to, że
uniewinnienia i odmowy podjęcia postępowania nie są medialne, rodzi się więc
groźna dysproporcja i kształtuje się powszechne przekonanie o niebezpieczeństwie
ze strony art. 196 KK dla wyrażania opinii kontrowersyjnych, a w szczególności
dla sztuki, której odbiór z natury rzeczy jest niezwykle subiektywny i dwuznaczny. Choć większość z nagłaśnianych zawiadomień jest bezpodstawna,
najważniejszy staje się jednak sam fakt nagłaśniania tych zawiadomień przez
media, przez co wywołuje się coraz szersze naciski psychologiczne, doprowadzające
do działań prewencyjnych, bez wyroków, dla „świętego spokoju".
Decydenci w gestii których leży np. przyznawanie środków na określone
inicjatywy artystyczne, wynajem lokali, galerii itd. nabywają przekonania, iż
podejmowanie krytycznej polemiki z dominującą religią i ideologią jest coraz
bardziej niebezpieczne i już nie zawsze może być po prostu „dobrą
reklamą". Słusznie zatem A. Osęka zdiagnozował te tendencje: "Coraz
częściej dowiadujemy się, że w którymś z naszych miast ktoś zamknął
wystawę artystyczną, choć miała być jeszcze otwarta. Albo
że zamknięto od razu całą galerię sztuki, bo to, co w niej pokazywano, nie
spodobało się komuś. Kto to robi i jak mu się udaje? Od kilkunastu lat
cenzury w Polsce nie ma. Znaleźli się jednak ochotnicy, którzy rwą się, by
cenzurę znów wprowadzić. Tyle
że zabronione staje się nie to, co godzi w podstawy socjalizmu, lecz
to, co obraża uczucia religijne osób, które się zgłaszają jako w uczuciach tych obrażone."
(„Triumf cenzury", Gazeta Wyborcza,
XI 2003).
Nie da się też nie
zauważyć kontekstu politycznego w stosowaniu przepisu art. 196 KK, jest bowiem
prowadzona regularna „kampania medialna i karnoprawna" głównie przez jedno
ugrupowanie polityczne, co czyni całą kwestię jeszcze bardziej dwuznaczną. A przypomnieć należy, iż nowa kodyfikacja karna miała być wyrazem aksjologii
„odpowiadającej demokratycznemu państwu prawa, w którym prawo karne służy
ochronie systemu podstawowych wartości i nie jest instrumentem polityki"
[ 14 ].
Uważamy zatem, że ze
strony prawodawcy powinien wyjść sygnał w kierunku społeczeństwa z czytelną
informacją na temat dotychczasowej praktyki. Artykuł 196 powinien zostać
zmieniony tak, aby ochronę wolności wyznania ograniczyć do rzeczywistych
przypadków naruszania owej wolności, w duchu równości dla przekonań
wszystkich członków społeczeństwa.
Różnice
między dotychczasowym a przewidywanym stanem prawnym
Wnioskodawca jest
przekonany, że przy pozostawieniu w polskim kodeksie karnym przestępstwa
obrazy uczuć religijnych, istnieje głęboka potrzeba wieloaspektowego
przemodelowania art. 196 KK.
Strona podmiotowa przestępstw
tego artykułu zostaje określona w sposób wymagający zamiaru bezpośredniego
kierunkowego — sprawca realizuje znamiona, jeśli jego działanie ma na celu
obrazę uczuć religijnych/przekonań innych osób poprzez znieważenie
przedmiotu czci lub treści przekonań. [ 15 ]
Takie ujęcie eliminuje problem konfliktu między ochroną różnych praw,
istniejący przy dopuszczeniu także zamiaru ewentualnego. W istotnym zakresie
niweluje to również płynność ocen związaną z subiektywną percepcją
zniewagi przedmiotu czci. Aktualne praktyka dowodzi, iż za zniewagę przedmiotu
czci, a tym samym obrazę uczuć religijnych, wyznawcy uważają większość
ostrej krytyki ich przekonań. Jeszcze kilka dekad temu w Polsce za obrazę uczuć
religijnych karano także tych, którzy formułowali naukową krytykę przekonań
religijnych. 17 czerwca 1939 r. prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie skazano znanego adwokata na karę 6 miesięcy więzienia z warunkowym
jej zawieszeniem na okres 3 lat za przetłumaczenie i opublikowanie w czasopiśmie
Wolnomyśliciel Polski pracy naukowej
P.L. Couchouda Tajemnica Jezusa, w której
zakwestionowano czasowe człowieczeństwo Jezusa. Uznano, iż autor jako tłumacz
zbluźnił przeciwko Synowi Bożemu. Trzykrotnie skazywany był za obrazę uczuć
religijnych T. Wieniawa Długoszewski. W roku 1926 Sąd Okręgowy w Lublinie
skazał go na karę 1 miesiąca aresztu za to, iż podczas naukowej próby
analizy zagadnienia niepokalanego poczęcia Matki Boskiej oraz grzechu
pierworodnego znieważył dogmat wcielenia Chrystusa poprzez wypowiedź, iż
zwiastowanie przez Anioła Świętego jest brednią. Oskarżony powiedział, że
dogmat traktował jako legendę, ale nie miał zamiaru obrażać uczuć
religijnych. W roku 1933 Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok skazujący na
karę 6 miesięcy więzienia za wypowiedź na forum publicznego zebrania wolnomyślicieli w Mysłowicach, iż cuda są zjawiskiem naturalnym, inscenizowanym przez
duchowieństwo, przytaczając wypadek wyreżyserowania cudu za pomocą
sztucznego oświetlenia. [ 16 ]
Dziś oczywiście takie rozumienie obrazy uczuć religijnych jest
niedopuszczalne, jednak wciąż istnieją tendencje do ograniczania w ten sposób
krytyki. Tak być nie może i służy temu właśnie kierunkowe określenie
zamiaru bezpośredniego (znamiennego celem).
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Footnotes: [ 9 ] Zob. R.
Citowicz, „Kontrowersje wokół rozumienia zamiaru
ewentualnego", Nowa Kodyfikacja
Prawa Karnego, T.IV, Wrocław 1999. [ 10 ] H. Popławski, "Problemy ochrony prawnokarnej wolności sumienia i wyznania w PRL", Wybrane zagadnienia z prawa karnego, Warszawa-Poznań 1981, s.21. [ 11 ] Podobny problem z nieokreślonością (zarówno w teorii jak i w praktyce)
odnosi się do przestępstwa „znieważenia" symboli państwowych, a tym
samym obrazy uczuć patriotycznych (art. 137 KK). L. Gardocki wyklucza
jednak zamiar ewentualny: „Przepis ten jest ujęty dość nieprecyzyjnie.
Wydaje się jednak, że należy go rozumieć zawężająco, obejmując tylko
takie przypadki usuwania lub uszkadzania, którym towarzyszy intencja znieważenia."
(Prawo karne, op.cit., s.212).
Dlaczego uczucia religijne miałyby mieć większą obronę niż
patriotyczne? [ 12 ] Np. I. Andrejew, W. Świda, W. Wolter, Kodeks
karny z Komentarzem, Warszawa 1973, s.577; O Górniok, S. Hoc, S.M.
Przyjemski, Kodeks karny. Komentarz.
Tom III. Gdańsk 1999, s.170. [ 13 ] M. Filar, Przestępstwa przeciwko
wolności sumienia i wyznania, [w:] Nowa Kodyfikacja Karna, z.18, s.105. [ 14 ] Z uzasadnienia do projektu kodeksu karnego w redakcji z grudnia 1991 r. [ 15 ] W wyroku z 17 lutego 1993 r. (III KRN 24/92) Są Najwyższy przyjął, iż
„termin znieważa ma takie samo znaczenie (i zakres) we wszystkich
przepisach, w których określa on czyn zabroniony. (...) oznacza on takie i tylko takie zachowanie, które według określonych przez normy
kulturowo-obyczajowe i powszechnie przyjęte oceny stanowi wyraz pogardy". [ 16 ] H. Popławski, op.cit., s.20-21. « Rights of freethinker (Published: 10-06-2004 Last change: 06-04-2006)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3440 |
|