|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics »
Stereotyp mężczyzny w mediach i społeczeństwie [2] Author of this text: Maciej Myślimir
Nowością w dziedzinie zmian i osiągnięć cywilizacyjnych — tak kultury europejskiej, jak i amerykańskiej,
jest powstawanie banków spermy. Są to o tyle wygodne instytucje, że pozwalają
kobietom pragnącym samotnie wychowywać dzieci na bezproblemowe zdobycie
nasienia. Odpada kwestia konieczności znoszenia mężczyzny pod jednym dachem,
zmniejszają się o połowę wydatki na dom itd. mężczyznom natomiast daje to
większą swobodę i możliwość nie wiązania się z kobietami oraz nie
ponoszenia konsekwencji. Jedynym wymogiem ze strony klientek takich
instytucji jest najczęściej pragnienie, aby dawca nasienia był inteligentny, w miarę przystojny, silny, odważny. Liczą na to, że wszystkie te cechy
zostaną przekazane w genach. Jest to jednak zgubne, gdyż przekazane mogą
zostać także dziecku tendencje do zachowań agresywnych, depresji, a nawet
tendencje samobójcze. Rezultat jest taki sam, jakby ojciec był naprawdę, z tą
tylko różnicą, że go nie ma! Coraz więcej samotnych kobiet na świecie
korzysta jednak z usług banków nasienia i neguje rolę ojca. To bardzo szczególne
podejście i dość mocno kontrastujące ze stereotypem nieczułego, niewrażliwego i zepsutego moralnie mężczyzny, nieumiejącego opiekować się dzieckiem i nienadającego się do roli ojca! Korzystają na tym ugrupowania gejowskie i lesbijskie. Ciekawe, jak będzie wyglądał świat, w którym homoseksualiści
obojga płci będą wychowywać dzieci? Na to i na wiele innych podobnych pytań
każdy z nas powinien sam sobie udzielić odpowiedzi...
Stereotypy dotyczące mężczyznW wielu społeczeństwach na
świecie powszechnie funkcjonuje stereotyp mężczyzny, jako napalonego
buhaja, który (rzekomo) „myśli członkiem". Rzeczywiście jest prawdą,
że mężczyźni są w dużej mierze nastawieni na seks, jednak takie stawianie
sprawy dehumanizuje ich, dokładnie takie same potrzeby seksualne, mają bowiem
kobiety! I o ile mężczyzn postrzega się często, jako seksualnych maniaków
uzależnionych od instynktów biologicznych, kobiety zdominowane przez instynkt
macierzyński, wcale nie są przy tym od nich lepsze.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni lubią seks, ale
inaczej do niego podchodzą. Wynika to z powszechnej prawdy biologicznej, iż mężczyzna
jest nastawiony na płodzenie potomstwa, podczas gdy kobieta związana
emocjonalnie ze swym dzieckiem od samego początku ma nadzieję na stworzenie
rodziny, która będzie oparciem i zapewni wychowanie dzieci. Wiąże się z tym kolejny stereotyp, a mianowicie, że
mężczyźni
nie są uczuciowi, często są brutalni i nie potrafią wyrażać emocji.
Tymczasem sprawa ma się zupełnie odwrotnie, gdyż
badania naukowe dowiodły, że mężczyzna w odróżnieniu od kobiety, jest
nastawiony na tryb zadaniowy, podczas gdy ona miesza we wszystko emocje.
Istnieje wiele dowodów na uczuciowość mężczyzn. Jednym z nich jest list, który w swojej rozprawie, przytacza ks. Zbigniew Paweł Maciejewski. Napisał go
pewien mężczyzna w Stanach Zjednoczonych do swej żony, na krótko przed swoją
śmiercią samobójczą:
„Najdroższa żono, (...) na szczęście (...) mam
trochę czasu, by powiedzieć Ci to, o czym zapominałem Ci powiedzieć tak
wiele razy. Kocham Cię, najdroższa. Kiedyś żartowałaś sobie ze mnie, że
kocham swoją ciężarówkę o wiele bardziej niż Ciebie, bo spędzam z nią więcej
czasu. To prawda — kocham tę kupę żelastwa i muszę przyznać, że nigdy mnie
nie zawiodła (...) zawsze mogłem na nią liczyć. Wiesz co? Ciebie kocham dokładnie z tych samych powodów. I ty pomagałaś mi przetrwać najtrudniejsze chwile.
(...) Jestem ranny i wygląda to dość poważnie. Czuję, że właśnie
przejechałem ostatnią milę w swoim życiu i chcę Ci powiedzieć to wszystko,
co powinno zostać powiedziane wiele razy już dawno. Wszystko to, o czym
zapominałem, zbyt zajęty swoją ciężarówką i pracą. W tej chwili myślę o naszych rocznicach ślubu i urodzinach, na których mnie zabrakło. (...) Myślę o Twoich samotnych nocach spędzanych na zastanawianiu się, gdzie jestem i czy
wszystko ze mną w porządku. Myślę o chwilach, w których chciałem do Ciebie
zadzwonić, żeby po prostu powiedzieć "cześć", i jakoś tego nie
robiłem. (...) Wiesz, jesteś piękną kobietą — zdaje się, że dawno Ci tego
nie mówiłem, ale tak jest. Popełniłem w życiu wiele błędów, lecz jeśli w ogóle podjąłem kiedyś jakąś dobrą decyzję, na pewno było nią
poproszenie Cię o rękę. (...) Byłaś ze mną na dobre i na złe. Najdroższa,
tak bardzo kocham Ciebie i dzieci. (...) Niezmiernie Cię potrzebuję i wiem, że
już za późno. To śmieszne, ale jedyna rzecz, która jest tu teraz ze mną,
to moja ciężarówka, ten przeklęty gruchot, który rządził naszym życiem,
przez tak wiele lat. Ta powykręcana kupa złomu, z którą i w której spędziłem
całe życie. Jednak ona nie jest w stanie odwzajemnić mojej miłości. Tylko
Ty możesz to uczynić. Jesteś teraz tysiąc mil stąd, ale czuję się tak,
jakbyś była przy mnie. Widzę Twoją twarz, czuję Twoją miłość (...).
Powiedz dzieciom, że bardzo je kocham (...). To już wszystko, kochanie, Boże,
tak bardzo Cię kocham. Uważaj na siebie i pamiętaj, że kochałem Cię ponad
życie, tylko zapomniałem Ci o tym powiedzieć".
Można
zadawać sobie pytanie — co było powodem, dla którego mężczyzna zdecydował
się popełnić samobójstwo? Nie był w stanie powiedzieć żonie, że ją
kocha. Nie dlatego, że jej nie kochał, ale… No właśnie, dlaczego? Myślę,
że można zaryzykować stwierdzenie, iż stało się tak, ponieważ nie był
tego nauczony! Otóż to! Kultura, w której mężczyźni sprawowali władzę,
nie ceniła uczuciowości, wylewności czy wrażliwości, lecz siłę, skrytość i skłonność do dominacji. Te wzory, jak długo panował wzorzec
patriarchalny, przekazywane były z pokolenia na pokolenie.
W
rezultacie, już nawet po emancypacji i równouprawnieniu kobiet, wzorzec ten
trwał nadal i wszyscy — także kobiety nauczyli się odmiennych oczekiwań
albo raczej: weszły im w krew przekazywane wielopokoleniowo oczekiwania względem
własnych płci. Nikt nie pytał dlaczego tak jest — dlaczego mężczyzna ma
być nieuczuciowym brutalem zdobywającym wszystko siłą, niezdolnym do
okazywania emocji. Po prostu tak było i już! A jeśli ktoś się pytał,
uznawano, że kwestionuje dotychczasowe wartości i automatycznie spychano go na
margines społeczny, oskarżając o zniewieściałość, a nawet homoseksualizm.
Częstokroć
tacy ludzie, jak mężczyzna w przytoczonym wcześniej przeze mnie fragmencie,
nie potrafili sobie poradzić z tym, co czują i z tym, czego oczekuje od nich
społeczeństwo. Rezultaty jak widać były różne — nawet kończyły się śmiercią.
Osobiście
zgadzam się z ks. Zbigniewem Maciejewskim, który stwierdza, iż takie
stereotypy są złe, nie prowadzą do niczego dobrego i mają zgubne skutki.
Należy odrzucić przekonanie, że mężczyzna wstydzić się winien miłości,
wzruszenia, łez. Przeciwnie! Ma do tego prawo i jest to jego obowiązek!
Tymczasem w dalszym ciągu nawet dziś, niestety można usłyszeć, że wiara
to coś słabego, uczuciowego — odpowiedniego dla kobiet, dzieci. Jeśli nie
bezpośrednio, to w sposób zawoalowany. Reklamy wciąż propagują mężczyznę,
który spędza czas z kolegami na biwaku, w barze pijąc piwo albo uprawiając
sporty wyczynowe — co szufladkuje mężczyzn wbijając ich w jednoznaczną
etykietę samca myślącego wyłącznie o zaspokojeniu własnych potrzeb,
rzadziej o bliskich, uzależnionego od testosteronu i wciąż szukającego wrażeń. Nawet, jeżeli prezentuje się model romantycznego kochanka, jest on
naznaczony piętnem demonicznego erotyzmu — słowem znów mężczyzna, który
kobietę traktuje jak przedmiot, starając się ją zaciągnąć do łóżka.
A jakie są inne
stereotypy mężczyzny na płaszczyźnie damsko-męskiej i w życiu codziennym?
To, jak już wcześniej wspomniałem, zależy od rodzaju roli, jaką przyszło mężczyźnie
pełnić w danej sytuacji społecznej. Stereotypowy mężczyzna w ujęciu kobiet
nie
zwraca uwagi na szczegóły, nie słucha co się do niego mówi, więcej gada niż
robi, nie realizuje przy tym obietnic… To wszystko jednak tylko oceny wartościujące.
Nie muszą sprawdzać się zawsze i w każdym przypadku. Gloryfikacja jednej z płci
kosztem drugiej, bez względu na to, która z nich oceniana jest pozytywnie,
jest zawsze przejawem niedowartościowania którejś z nich. Wyżej wymienione
cechy mogą dotyczyć także kobiet, a nie wyłącznie mężczyzn, toteż takie
stwierdzenia nie są obiektywne. Podstawą wydania osądu powinna być zawsze
wiedza empiryczna. Dopóki jej nie ma, można jedynie pozostawać w sferze
domniemań, ale nigdy rzeczywistej znajomości sprawy.
Weźmy
teraz inne cechy, na które kobiety zwracają baczną uwagę. A mianowicie:
-
zbyt
pewny siebie
-
narcyz
-
egocentryk
-
pracoholik
Jestem
daleki od jakichkolwiek ocen wartościujących, jednakże uważam, że wytykanie
tych cech mężczyznom trąci często (choć nie zawsze) niekonsekwencją.
Z jednej bowiem strony, mamy w społeczeństwie pogląd, że mężczyzna powinien utrzymywać rodzinę, zarabiać pieniądze na
utrzymanie domu i być przykładem dla dzieci. Mamy więc na przykład młodego
adwokata, który tkwi „po uszy" w aktach i sprawach sądowych, a tym samym
„zaniedbuje" rodzinę. Musi przy tym wykazywać się wciąż inicjatywą,
„żelazną" cierpliwością i ogromną pewnością siebie w pogoni za
jutrem, pieniędzmi na utrzymanie siebie i swojej rodziny, dobrą opinią.
Adwokat to osoba stojąca na straży sprawiedliwości, która „potrafi dołożyć
słowami", aby obronić oskarżonego od więzienia. W tym celu
wykorzystuje wszelkie możliwe sposoby — nawet jeśli musi posunąć się w tym
celu do oszustwa. Jest „wredny dla innych, wyrafinowany". Niczym ACE wybiela
winnego z zarzutów. Najgorszy
przestępca jest dzięki niemu czysty jak łza. Wspaniałą pozycję zawodową i materialną
zawdzięcza ogromnemu wysiłkowi włożonemu w swoje wykształcenie.
Z drugiej zaś strony mamy
adwokata, który jest nie tylko „cudotwórcą", ale także ideałem mężczyzny.
Poniższy fragment odzwierciedla wyobrażenia licealistów płci żeńskiej. To
„przystojny, wysoki, wysportowany, opalony, świetnie prezentujący się
facet". O jego statusie majątkowym świadczy „garnitur od ARMANIEGO",
"gruby portfel i skórzany neseser". Adwokat jest po prostu boski;
tajemniczości dodają mu „czarne okulary". Ten człowiek posiada wszystkie
zalety, aby zdobyć serce… sędziego i wygrać sprawę.
Wróćmy na chwilę do wymienionych wcześniej cech piętnowanych przez
świat kobiecy. Spróbujmy się wczuć w rolę tego mężczyzny. Całymi dniami
żyje sprawami innych, poświęcając sobie przy tym tyle tylko uwagi, ile jest
konieczne w jego pracy zawodowej. Pilnie przygotowuje się do swych wystąpień,
często musi pracować w tym celu po nocach. Praktycznie nie ma czasu dla
siebie, chyba że wyjedzie na wakacje. Wraca do domu i czego oczekuje? Chce mieć
święty spokój! Koncentruje się na sobie, ponieważ w pracy, która zajmuje
ž jego życia jest to niemożliwe. Używane w wykonywanym przez niego zawodzie określenia „ja", „mnie", „mój",
„moje" oraz pewność siebie, nabierają zupełnie nowych znaczeń. Odkrywa
bowiem czas dla siebie oraz możliwości spędzania go. Jest to naturalnie
kwestią wychowania, jakie otrzymał w domu. O ile bowiem nie ma rodziny i zobowiązań, nie musi zajmować się żoną, dziećmi itd. często wybiera
nocny zabawowy tryb życia, co
szczególnie dotyczy weekendów. Spędza wtedy czas z kolegami, znajomymi, wyjeżdża
na ryby itd. Jednak nawet wtedy nie jest wolny od swojego żargonu, którym posługuje
się w pracy.
1 2 3 Dalej..
« (Published: 26-02-2006 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4611 |
|