The RationalistSkip to content


We have registered
204.493.471 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Outlook on life »

Humanistyczny sens życia [2]
Author of this text:

„Życie jest wielkim zaspokojeniem — śmierć wielką wstrzemięźliwością. Dlatego wykorzystaj życie — tu i teraz! Nie istnieją niebiosa pełne chwały i piekło, w którym smażą się grzesznicy. Tu i teraz jest dzień naszej męki! Tu i teraz — dzień naszej radości! Tu i teraz — nasza szansa" — to zdanie z Biblii Szatana rozpoczyna sztukę „Apokalipsis", lecz jako jawnie wywrotowe, niemoralne i bezbożne stało się przyczyną zakazu odgrywania spektaklu wydanego przez burmistrza Środy Wielkopolskiej.

2. Idealistyczny sens życia

W każdym społeczeństwie i w każdym okresie występuje mniejszość światopoglądowa, która polemizuje z naturą co do sensu życia. Twierdzą oni, że życiu jednostki może nadawać sens nadrzędna idea (niektórzy z nich, którzy mają zapędy totalitarystyczne, uważają, że owa nadrzędna idea powinna nadawać sens każdemu jednostkowemu życiu). Idee te, jeśli nie są narodowe lub religijne, najczęściej są korzystne społecznie i ogólnoludzko. Bardzo wielu humanistów zalicza się do tej mniejszości światopoglądowej.

Idealistyczny sens życia nie jest ani lepszy, ani gorszy od praktycznego — jest alternatywny lub komplementarny. Tym niemniej daje nieco pewniejszą opokę — dużo trudniej go zniszczyć, obalić, utracić wiarę weń.

Wśród najczęściej spotykanych idei tego rodzaju mamy idee rozwoju (społecznego, naukowego, moralnego, osobistego), nieśmiertelności, poznawania i poszukiwania, realizacji siebie poprzez własne pasje, zainteresowania i hobby, pojmowanie życia jako służby innemu człowiekowi lub zbiorowości ludzkiej.

Wśród idei rozwoju, zwanego niekiedy postępem, które odcisnęły największe piętno na życiu jednostek i społeczeństw czasów nowożytnych i w dużym zakresie zreorganizowały nasze życie, jest przede wszystkim oświeceniowa triada: wolność, równość, braterstwo. Ideały te także dziś nadają głębszy sens życia milionów ludzi na całym świecie. Ks. Mieczysław Maliński w swoim Katechizmie dla niewierzących cytuje tego rodzaju wypowiedzi: „Sensem życia jest postęp ludzkości. Walka z głodem, zacofaniem gospodarczym, z analfabetyzmem, ciemnotą, zabobonami, nierównością społeczną, wykorzystywaniem jednych ludów przez drugie".

Jednym z silniejszych sensów życia jest także idea rozwoju i doskonalenia osobistego — wiara w to, że poprzez zdobywanie wiedzy i praktykowanie moralności dążymy do Prawdy lub na najwyższe poziomy człowieczeństwa. Autokreacja własnej osoby jest tutaj sensem życia. Mieszany, indywidualno-społeczny wymiar ma inny rodzaj poznawania prawdy — badania naukowe, które osobom w nie zaangażowanym dostarczają często bardzo silnych emocji i motywacji do życia. Jest w tym coś z gruntu bezbożnego: wydzieranie tajemnic Naturze to jak szturmowanie Bram Raju, gdzie silnie strzeżone ma być Drzewo Poznania. Nauka czasami zbliża się w swych badaniach do tzw. problemów ostatecznych, kiedy np. usiłuje rozwiązać tajemnicę życia i śmierci, wydłużać życie, czy nawet walczyć o bardziej namacalną nadzieję na nieśmiertelność (naukowcy z Salk Institute w USA postawili pierwszy krok na drodze do realizacji tych marzeń, opracowując metodę izolacji komórek macierzystych z tkanki mózgowej zmarłych ludzi). Emocje towarzyszące pasji poznawania i zdobywania wiedzy mogą być tak duże u niektórych jednostek, że stają się całkowicie równorzędne wobec przeżyć religijnych (jeśli nie są ich odmianą). Poszukiwanie mistycznego sensu życia staje się wówczas zbędne, nie kusi.

Życiu przenikniętym jakąś pasją z jednej strony nadany zostaje sens, z drugiej zaś pasje mogą być pochłaniające, totalne. W Autoportrecie reportera Kapuściński pisze o sobie: „Wszystko co nie jest pisaniem, co nie służy pisaniu, traktuję jako zmarnowany czas".

Silnym afrodyzjakiem egzystencjalno-filozoficznym jest idea świeckiej nieśmiertelności, obecna w naszej kulturze od wieków, ujmowana syntetycznie w Horacjańską formułę non omnis moriar (nie wszystek umrę). Żyć będę w ludziach z którymi się spotykałem i w dziełach, które stworzyłem. Filozofia satanistyczna formułuje swoistą mistycyzującą koncepcję ateistycznej nieśmiertelności: „Masz więc sprawić, abyś pod każdym względem budził szacunek i twoja dusza — twoja nieśmiertelna dusza — będzie żyła, i to nie w niepojętym raju, ale w umysłach i energii tych, u których wzbudziłeś szacunek".

Rozbudowaną i oryginalną koncepcję tego rodzaju stworzył nestor ateistów Andrzej Nowicki, która została przedstawiona w Ateistycznej perspektywie nieśmiertelności (1966) oraz w Ateistycznej filozofii kultury. U podstaw tej koncepcji leżą cztery główne założenia: 1) wzbogacanie własnymi dziełami świata dzieł ludzkich jest najwyższą wartością nadająca sens ludzkiemu życiu; 2) możliwość „eksterioryzacji", czyli „przekazania cząstki własnej duszy" swemu dziełu; 3) odkrycie „istnienia we własnych dziełach" jako najważniejszego sposobu istnienia człowieka i 4) możliwość „istnienia w dziełach innych ludzi". Rozwinięta koncepcja form pośmiertnej obecności człowieka w kulturze jest świadectwem tego, że ateizm nie musi być redukcjonistyczny i wyłącznie negacyjny. Głównym przesłaniem Andrzeja Nowickiego jest „żyć dla Republiki Muz" — społeczeństwa ludzi światłych, widzących sens życia we wspólnym budowaniu pluralistycznej świeckiej kultury światowej.

Tego rodzaju świeckie koncepcje nieśmiertelności są obecnie stymulowane przez rozwój cyberprzestrzeni kulturowo-społecznej, czyli światowej „pajęczyny" łączącej i zbliżającej ludzi, kultury, dzieła, myśli. Dla niektórych jest ona sensem życia, zwłaszcza dla osób, które są przykute do łóżka i których całym światem może być świat wirtualny.

3. Życie bez sensu

Życie bez sensu nie musi oznaczać życia bezsensownego. Część ludzi nie widzi potrzeby odnajdywania jakiegokolwiek sensu własnego życia. Niektórzy są w stanie „dotknąć rzeczywistości" w jej ostatecznym bezsensie i absurdalizmie i pogodzić się z tym w taki sposób, by obyć się przy okazji bez formułowania sensów czy celów — tak religijnych, jak i świeckich, a jednocześnie bez utraty chęci do życia i podnoszenia jego jakości. Osoby takie mówią więc, że chodzi tylko o to, aby otrzymane życie przeżyć godnie, „z klasą", bowiem życie to sztuka do odegrania; robię to, co lubię, robię to, co umiem, chcę żyć w pełni, odejść bez lęku, z poczuciem satysfakcji, a przy okazji zrobić coś dobrego. Można by nazwać ten rodzaj podejścia przyjęciem estetycznego sensu życia. Warunkiem podstawowym umożliwiającym przyjęcie takiej „filozofii życia" jest zrozumienie i akceptacja naturalnego porządku życia i śmierci, opanowanie lęku przed śmiercią, przezwyciężenie „żądzy życia" i przetrwania (rozpaczliwie przypisywanie nadmiernego znaczenia dla wszechświata czy Boga wiecznemu istnieniu naszej osoby, piętno zaspokajania własnego ego), odwaga życia z pojawiającą się czasem nutką nihilizmu.

Tę drogę wybrał Stanisław Lem, który swoimi dziełami z pewnością zapewnił sobie nieśmiertelność w kulturze. Zapytany o to, czy odnalazł sens swojego życia odparł: „Znalazłem w tym sensie, że go nie szukałem. Nie biegałem za sensem jak za nietoperzem. Robiłem to, co umiałem i lubiłem. Wstawałem o piątej rano nie dlatego, że mi kazali, tylko dlatego, że lubiłem pisać … Gdzieżbym miał jeszcze siłę uganiać się za sensem!"

*

Jak widzimy, spektrum możliwości świeckiego odnajdywania sensu własnego życia, które wyżej ledwo musnąłem, jest imponujące. Poczucie beznadziei egzystencji ateistów to mit z którym wierzące społeczeństwo powinno się jak najszybciej rozstać. Dla własnego dobra. Osobiście uważam, że wiele z tych koncepcji bardziej uwzniośla nasze życie niż proste nadzieje na zbawienie, zmartwychwstanie i życie wieczne jako formę nagrody za życie zgodne z nakazami instytucji religijnych. W swej istocie są to wszak mitologizacje naszych lęków, które poza tym nie mówią o żadnych konkretach (bo niby skąd...): wiadomo tylko, że ma być przyjemnie, radośnie, mamy biegać po łąkach i śpiewać w chórach, których dyrygentami będą święci Pańscy. I tak tryliony lat. Jeśli założymy, że śpiewanie dla każdego jest czynnością przyjemną, to taka obietnica raju jest obietnicą w gruncie rzeczy czysto hedonistyczną, spirytualistycznie hedonistyczną.


1 2 

 See other sites:
Wielkanoc zmartwychwstania
Idą święta...
Myśli na Dzień Zmartwychwstania
Zmartwychwstanie ciał
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sens życia
Homo luminibus raptus, czyli sens życia raz jeszcze

 Comment on this article..   See comments (6)..   


«    (Published: 11-04-2006 Last change: 28-06-2006)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 4703 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)