The RationalistSkip to content


We have registered
204.317.418 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
« Society  
Niepokojący smutek amerykańskiego marine [1]
Author of this text:

Kierownictwo Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych mogło na początku lipca bieżącego roku odetchnąć z pewną ulgą. W czerwcu 2010 r. po raz pierwszy od długiego czasu odnotowano w Korpusie Piechoty Morskiej (United States Marine Corps, Marines, dalej: USMC) spadek liczby podejmowanych przez żołnierzy prób samobójczych, w tym również tych ze skutkiem śmiertelnym.[1] Być może optymizm jest przedwczesny; mimo to wagę najnowszych danych statystycznych trudno przecenić, pamiętając choćby o tym, że zapobieganie samobójstwom w armii od dłuższego czasu jest jednym z priorytetowych zadań, a problem znajduje się w centrum zainteresowania wpływowych mediów i wielu opiniotwórczych środowisk.

Sprawa w wymiarze społeczno-politycznym jest bardzo delikatna, tym bardziej że Stany Zjednoczone prowadzą aktualnie dwie bardzo kosztowne i coraz mniej popularne w kraju wojny, a przynajmniej w przypadku Afganistanu, wobec obserwowanego zaostrzenia sytuacji, utrzymanie ilości wojsk na dotychczasowym poziomie lub nawet jej zwiększenie wydaje się, jak na razie, nieuniknione.

Mimo odnotowanej w czerwcu poprawy trzeba brać pod uwagę, że jeszcze w maju bieżącego roku nasilenie zjawiska samobójstw wśród żołnierzy służby czynnej i weteranów wcale nie napawało optymizmem, wobec czego wydawało się, że uruchomione liczne programy doradztwa i wsparcia psychologicznego nie do końca zdają egzamin. Taki stan rzeczy nieuchronnie stwarzał presję wywieraną ze strony mediów i opinii publicznej tak na Departament Obrony, jak i na samego prezydenta Obamę, który — jak wielu mu dotąd wypomina — w sprawie redukcji zaangażowania militarnego w Afganistanie i Iraku zdążył złożyć w trakcie swojej kampanii wyborczej wiele, jak się okazało nierealistycznych i rozpalających nadmierne nadzieje obietnic. W debatę nad nośnym medialnie problemem zaangażowane są również środowiska weteranów wojennych i ich rodzin, zwłaszcza że problem PTSD (zespół stresu pourazowego) i innych zaburzeń zdrowotnych, występujących u wielu zdemobilizowanych żołnierzy i weteranów, co najmniej od czasów zakończenia tzw. I wojny w Zatoce Perskiej przestał być w Stanach Zjednoczonych wstydliwie przemilczanym tematem tabu. Cierpienie w milczeniu nie jest już przez weteranów i ich rodziny traktowane jak nieodłączny element żołnierskiego etosu i coraz powszechniejsza jest świadomość prawa do odpowiedniej opieki ze strony państwa w związku z poniesionym uszczerbkiem na zdrowiu — tak w wymiarze fizycznym, jak psychicznym i społecznym. Ze specjalnych zasiłków korzysta w tej chwili 70.000 weteranów wojny w Iraku i Afganistanie dotkniętych między innymi problemem PTSD, z ogólnej liczby ok. 400.000 wszystkich osób do tego uprawnionych.

W wymiarze politycznym sprawa ta „nie opłaca się" zresztą nikomu, być może poza bardziej „gołębim" i pacyfistycznie nastawionym skrzydłem partii demokratycznej, i to nie tylko dlatego, że roszczenia byłych żołnierzy obciążają napięty budżet federalny (monstrualny deficyt w czerwcu 2010, czyli zaledwie po ośmiu miesiącach amerykańskiego roku budżetowego, ponownie przekroczył bilion dolarów). Poparcie dla wojny w Afganistanie systematycznie spada. Dla demokratów z głównego nurtu i tych przechylonych bardziej na prawo stanowi to z pewnością niełatwy orzech do zgryzienia wobec narastającego rozczarowania elektoratu, który nie kryje frustracji z powodu niespełnionych obietnic szybkiego sprowadzenia amerykańskich żołnierzy z powrotem do domu.[2] Dla republikanów i ich tradycyjnie „jastrzębiego", nacjonalistyczno-religijnego zaplecza, ale i w ogóle dla całej amerykańskiej opinii publicznej, wzrastająca liczba samobójstw wśród żołnierzy oznacza z kolei konieczność ponownej rewizji dehumanizującego stereotypu nieugiętego marine, który z męstwem potrafi znosić wszelkie trudy żołnierskiego losu niezależnie od sytuacji i własnego życiowego położenia. Co więcej, należy przypuszczać, że im szybciej ten mit rozpadnie się na dobre, tym lepiej dla samych żołnierzy, zmagających się często z jego nadmierną presją i żyjących pod jego toksycznym urokiem.

Tymczasem problem samobójstw w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych przybiera rozmiary bezprecedensowe na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. W pierwszym półroczu bieżącego roku samobójstwo popełniło 22 żołnierzy Korpusu Piechoty Morskiej, czyli znacznie więcej niż średnio w podobnym okresie w czasie trwania wojny w Wietnamie, kiedy liczebność sił zbrojnych była dwa razy większa. Ujawniona liczba podjętych nieudanych zamachów samobójczych w pierwszym półroczu 2010 przekroczyła setkę. Amerykańskie media, i te lokalne, i te o zasięgu ogólnokrajowym, ponownie zawrzały od spekulacji.

Dramatyzm sytuacji w pełni ukazują dane statystyczne zgromadzone przez Program Zapobiegania Samobójstwom Korpusu Piechoty Morskiej (Marine Corps Suicide Prevention Program, dalej: MCSPP) przedstawione na wykresach 1 i 2. [3] [4]

Wykres 1 ukazuje istotny wzrost liczby samobójstw w USMC zarówno w stosunku do średniej wieloletniej, jak i w stosunku do średniej liczby samobójstw wśród cywilów. Jest to tym bardziej wymowne, że przez ostatnie lata średnia liczba samobójstw na 100 tys. w USMC utrzymywała się znacznie poniżej średniej dla cywilów. Wyraźny trend wzrostowy obserwuje się od roku 2008 i utrzymuje się on w ciągu ostatnich dwóch lat. Średnia ilość samobójstw wśród żołnierzy USMC jest obecnie znacznie wyższa nie tylko w stosunku do ilości samobójstw wśród cywilów, ale jest również istotnie wyższa niż wieloletnia średnia dla samych żołnierzy USMC.

Odnotowywany wzrost bezwzględnej liczby samobójstw w USMC z uwzględnieniem historii służby zobrazowany został na wykresie 2. Poprzez I-T oznaczono liczbę samobójstw popełnionych w trakcie służby na terytorium działań wojennych (in-theater suicides); skrót P-D odnosi się do samobójstw dokonywanych przez żołnierzy w okresie urlopowania i weteranów (post-deployment hitory), którzy brali choć raz w życiu bezpośredni udział w działaniach wojennych; natomiast skrót N-D (non-deployment history) oznacza tych żołnierzy USMC, którzy nie brali bezpośredniego udziału w działaniach zbrojnych.

Z przedstawionych danych wynika, że problem samobójstwa dotyka w największym stopniu żołnierzy urlopowanych i weteranów, czyli te osoby, które brały udział w działaniach wojennych i ponoszą związane z tym koszty psychiczne. Paradoksalnie, najwięcej samobójstw żołnierze popełniają nie w okresie związanym z wysokim poziomem stresu, za jaki można by uznać czas spędzony na obszarze prowadzonych operacji militarnych, lecz właśnie w okresie urlopowania (zazwyczaj po roku służby żołnierzowi przysługuje ok. 15 miesięcy odpoczynku). Jest to typowe w przebiegu PTSD, gdy objawy narastają stopniowo lub ujawniają się w pełni dopiero po pewnym czasie (nawet po kilku miesiącach). Natomiast wszyscy czterej żołnierze ujęci w wykazie za rok 2010 w grupie in-theater suicides (I-T) odebrali sobie życie w trakcie pobytu w Afganistanie.

Dla lepszego uwidocznienia tej tendencji dane w wielkościach bezwzględnych zostały ujęte procentowo. Wykres 3 przedstawia procent samobójstw dokonanych przez żołnierzy o określonej historii służby w stosunku do całkowitej ilości samobójstw w USMC w danym roku, przy czym dane za rok bieżący obejmują okres od stycznia do czerwca włącznie. Wyraźnie widać, że począwszy od 2003 systematycznie rośnie ilość samobójstw dokonywanych przez żołnierzy z grupy określanej jako post-deployment history (P-D).

Dane przedstawione na wykresie 4 dają z kolei wyobrażenie o liczbie podejmowanych prób samobójczych i samobójstw dokonanych na tle średniej liczby prób samobójczych w USMC w okresie od początku roku 2001 do końca pierwszego półrocza roku bieżącego. Również z tego wykresu można odczytać bardzo szybki wzrost liczby podejmowanych prób samobójczych, która w latach 2008 i 2009 była niemal dwukrotnie wyższa niż na początku dekady. Podobny, choć na szczęście nie tak dynamiczny wzrost odnotowano jeśli chodzi o liczbę samobójstw dokonanych.

Zwraca uwagę, że wśród osób popełniających samobójstwo dominują mężczyźni. W całym roku 2009 i w pierwszym półroczu 2010 nie odnotowano ani jednego samobójstwa wśród żołnierzy USMC płci żeńskiej. W tym samym okresie z powodu samobójstwa straciło życie 74 mężczyzn. Co najbardziej tragiczne, dominują wśród nich osoby z najmłodszej grupy wiekowej 18-24 lata (46 przypadków w analogicznym okresie), o najmniejszym doświadczeniu i najkrótszym okresie służby. W analizowanej grupie występuje niewielka przewaga osób niepozostających w stałych związkach (single) nad osobami pozostającymi w związkach małżeńskich, ale liczba ofiar w obu przypadkach jest zbliżona. Przyczyną śmierci jest najczęściej użycie broni palnej lub powieszenie, rzadziej samookaleczenia, uduszenie, sporadycznie przedawkowanie leków, rzucenie się pod pociąg i in. Wśród samobójców wyraźnie dominują mężczyźni rasy białej, znacznie rzadziej osoby hiszpańskojęzyczne, Afroamerykanie i Indianie.

W porównaniu z rokiem ubiegłym i okresem od stycznia do maja 2010 w czerwcu bieżącego roku odnotowano znaczący spadek liczby prób samobójczych (9 przypadków) i samobójstw dokonanych (1). Trudno jednak w tym momencie przewidywać, czy tragiczny trend wzrostowy z ostatnich kilku lat uda się w końcu odwrócić.

Siły zbrojne wdrażają wprawdzie liczne programy ukierunkowane na profilaktykę i psychoedukację, a o problemie mówią wprost nawet najwyżsi rangą dowódcy, ale - jak zwracają uwagę analitycy — równie duży problem, jak stres związany z przedłużającą się wojną, stanowią stereotypy krążące zarówno w społeczeństwie, jak wśród samych żołnierzy i ich dowódców. Ci, zwłaszcza młodsi stażem, często ukrywają własne trudności w przystosowaniu emocjonalnym i próbują poradzić sobie ze stresem na własną rękę. Do najczęściej obserwowanych wśród młodych żołnierzy symptomów przedsamobójczych należą zaburzenia snu, nadużywanie alkoholu i narkotyków, izolowanie się od rodziny i dotychczasowych przyjaciół. Charakterystyczne jest zubożenie repertuaru reakcji emocjonalnych, spłycenie uczuciowości, zamknięcie w sobie. Są to skutki PTSD, czyli syndromu stresu pourazowego, zespołu zaburzeń lękowych, rozwijającego się u osób, które doświadczyły bardzo trudnych, wstrząsających, brutalnych wydarzeń. Umysł chorego pozostaje sparaliżowany natłokiem makabrycznych wspomnień, przerażających myśli i koszmarnych snów. Nawet przypadkowe słowa, przedmioty czy sytuacje mogą uruchamiać całe ciągi halucynacji, snów na jawie, napadów lęku i paniki, co przekracza zdolności radzenia sobie przeciętnie wrażliwego (czy też odpornego) człowieka. Osoba cierpiąca na PTSD często sama nie rozumie swoich doznań i nie potrafi sobie z nimi poradzić.[5] To samo dotyczy rodziny chorego. Nakładają się na to problemy z przystosowaniem do trybu zwykłego cywilnego życia, w którym nabyte skrypty zachowań i nawykowe reakcje żołnierza stają się nieadekwatne dla otoczenia. [6]


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sydonia - czarownica z rodu Borck
Niepewność ludzkiej egzystencji, a Bóg u Blaise’a Pascala

 See comments (8)..   


« Society   (Published: 24-07-2010 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Caden O. Reless
Ur. w 1980 r. w Polsce. Magister nauk o zachowaniu. Główne zainteresowania autora koncentrują się wokół zagadnień przemian społeczno-politycznych współczesnego świata, socjologii, filozofii i psychologii świadomości.

 Number of texts in service: 29  Show other texts of this author
 Number of translations: 26  Show translations of this author
 Newest author's article: Rozum i życie
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 4910 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)