|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
»
Społeczna szkodliwość czynu a prawo karne skarbowe [1] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Jeden z czołowych teoretyków zajmujących się znamionami czynów zabronionych, W.
Wolter, wśród różnych funkcji zespołu znamion (istoty czynu) wyróżnia tę,
która jest odpowiedzialna za charakterystykę czynu zabronionego jako społecznie
szkodliwego. „Idealny typ — pisze Wolter — winien być tak ujęty, aby
jego znamiona razem wzięte stanowiły jakby przekład oceny na język pewnych
faktów, stanowiły rację dla następstwa w postaci ujemnej oceny społecznej".
Zatem zespół znamion stanowi „rację bytu bezprawności", tworząc
„domniemanie w kierunku bezprawności" [ 1 ]. Zespół ustawowych
znamion czynu — pisze A. Zoll — stanowi wzorzec obejmujący cały typ przestępnego
zachowania z jego stroną przedmiotową i podmiotową, łącząc wszystkie
konstruktywne elementy ujętej abstrakcyjnie społecznej szkodliwości czynu.
[ 2 ]
Dla przyjęcia jednak tej ostatniej tezy należy wyjść od rozumienia zespołu
znamion w znaczeniu ogólnym, nie można bowiem przyjąć, że realizacja
znamion określonego typu jest (zawsze) wystarczająca dla zaistnienia społecznej
szkodliwości czynu.
Społeczna szkodliwość czynu jako dyrektywa procesu typizacji
W
okresie panowania Ludwika XV we Francji przedsięwzięto zwalczanie chaosu
finansów publicznych i walki ze spekulacjami i oszustwami finansowymi. Czynami
sprzecznymi z interesem „fiskusa" zajmowała się Izba Sądowa z siedzibą w klasztorze Grands-Augustins. Nie było ścisłych i gwarantujących rzetelność
procedur ani precyzyjnego określenia czynów sprzecznych z publicznym „prawem
finansowym". Stróże prawa po prostu tropili tych, których fortuny „budziły
podejrzenia", po czym nakładano na nich specjalne podatki oraz konfiskaty.
Skonfiskowano 160 mln liwrów. Do skarbca królewskiego wpłynęło jedynie 70
mln liwrów. Efektem walki z machlojkami i spekulacją było wzbogacenie się
tych „stróżów finansów państwowych" oraz zastój handlu i interesów.
Doskonały przykład tego, jak w imię walki z nadużyciami, do szkód społecznych
jakie przynoszą, dołożyć kolejne nie poprawiając niczego.
Idea
gwarancyjnych i racjonalnych funkcji prawa karnego wywodzi się zasadniczo z epoki Oświecenia [ 3 ].
Społeczna szkodliwość czynu jako kryterium kryminalizacji (czyli prawnokarnej
kwalifikacji określonych czynów poprzez określenie odpowiadających im typów
przestępstw) miała eliminować z obrębu prawa karnego wpływy zabobonów
(magia, czary, herezja, apostazja), arbitralności czy innego rodzaju elementy
irracjonalne. Choć rodowód i teoretyczna istota społecznej szkodliwości
(wedle współczesnej nomenklatury elementu materialnego przestępstwa) jest na
wskroś racjonalna, a rzecz by nawet można, że obiektywna, to jednak w praktyce wpływu ideologii uniknąć w tym kryterium nie sposób. Rzecz w tym,
aby wpływ ten nie zdominował racjonalno-obiektywnej istoty społecznej
szkodliwości czynu.
Konkurencją
dla kryterium społecznej szkodliwości jako przesłanki o charakterze
racjonalnym może być kryterium negatywnej oceny etycznej czynu jako kryterium
jego kryminalizacji. W tym przypadku kodeks karny jest postrzegany (także) w roli „środka afirmacji pewnych wartości moralnych" [ 4 ].
Takie kryterium będzie nie tylko mniej stabilne dla typizacji, ale i bardziej
ekspansywne, gdyż tendencja do kryminalizacji czynów ocenianych negatywnie i próba zwalczania ich za pomocą środków karnych, prowadzić będzie to
pojawiania się takich typów czynów zabronionych, które wprawdzie są
etycznie naganne, choć niekoniecznie dostatecznie szkodliwe społecznie. Niewątpliwie
we współczesnych kodeksach są stypizowane przestępstwa, których głównym
kryterium wydaje się być nie ujemna ocena szkodliwości społecznej, lecz
naganności etycznej, jednak należy postulować, aby to szkodliwość społeczna
pojmowana możliwie najobiektywniej była kryterium naczelnym.
Także w prawie karnym skarbowym postulat ten jest szalenie ważny. „Społeczna
szkodliwość czynu" na gruncie prawa karnego skarbowego nie może być
ograniczana do głównego przedmiotu ochrony tegoż prawa, czyli (prawa) finansów
publicznych, lecz obejmować powinna szerszy kontekst stosunków społecznych
(zwłaszcza gospodarczych) ze szczególnym uwzględnieniem finansów
publicznych. Nie można bowiem społeczną szkodliwością uzasadniać
karnoskarbowej typizacji takiego czynu, który godzi np. w interesy Skarbu Państwa,
jeśli dana kryminalizacja w innej sferze stosunków społecznych przyniesie
szkody większe niż zyski dla Skarbu Państwa z owej kryminalizacji. Z drugiej
strony społecznej szkodliwości w prawie karnym skarbowym nie można obarczyć
zbyt maksymalistycznymi funkcjami ochronnymi.
W
relacji społecznej szkodliwości do typizacji wskazywano, iż społeczna
szkodliwość uzasadnia kryminalizację określonych czynów i ich prawne
zakodowanie w określony typ. Należy też podkreślić, iż miernik społecznej
szkodliwości określonego typu powinien stanowić podstawę do określenia
odpowiedniej sankcji karnej, jej wysokości i rozpiętości [ 5 ].
Główny
zarzut stawiany często przepisom prawa finansowego: hamowanie rozwoju przedsiębiorczości
[ 6 ]. Statystyki i raporty międzynarodowe
wskazują, iż rozwój polskiej przedsiębiorczości oraz konkurencyjność
polskiej gospodarki są w złym stanie. Jest to nasz poważny problem społeczno-gospodarczy, i co więcej, raporty najczęściej wskazują, że przepisy prawa finansowego,
zwłaszcza podatkowe, są jednym z głównych czynników odpowiedzialnych za ten
stan. Autorzy publikacji będącej efektem projektu badawczego finansowanego
przez Komitet Badań Naukowych piszą odnośnie do jednej z ostatnich zmian
Ordynacji podatkowej: „To jest sygnał, że w Polsce nie stawia się na
przedsiębiorczość i nie dąży do stworzenia przyjaznego dla niej klimatu.
Wprost przeciwnie — zmieniona ordynacja jest postrzegana jako 'dokręcenie
śruby' i już zrobiła złą atmosferę w środowisku przedsiębiorców. W naszym interesie — także jako podatników — leży, by nikt nie mógł unikać
płacenia należnych podatków oraz by od opornych ściągano jest skutecznie.
Podatki są dziś w Polsce wysokie m.in. z powodu znacznych rozmiarów szarej
strefy. Tworzenie jednak coraz bardziej restrykcyjnego prawa, pozwalającego urzędnikom
'osaczyć' podatnika, wiele tu nie pomoże" [ 7 ].
Nie jest to oczywiście sugestia, aby w imię „społecznej szkodliwości"
przepisów prawa finansowego nie stosować norm chroniących realizację tych
przepisów; nie jest to także sugestia, iż przestępstwa te, jako zasadniczo mala
prohibita, są w jakiś sposób „mniej przestępne" czy że nie mają
tej doniosłości co przestępstwa kodeksu karnego będące zasadniczo typami mala
per se. Taka sugestia, zwłaszcza z punktu widzenia państwa prawa, byłaby
drogą na prawne manowce. Sądzę natomiast, że karnoprawne sankcje w związku z realizacją znamion typów czynów zabronionych w prawie skarbowym, zwłaszcza o niewielkim stopniu winy, powinny być szafowane bardzo ostrożnie (a łatwo
tutaj o wygodne symplifikacje) zaś ocena społecznej szkodliwości czynu zawsze
powinna mieć na względzie również perspektywę szerszą niż tylko najbliższy
przedmiot ochrony norm prawa karnego skarbowego.
Przyjmując,
że prawo karne skarbowe przede wszystkim wzmacnia ochronę realizacji norm
prawa finansowego, społecznej szkodliwości czynów w świetle zadań regulacji
karnoskarbowej nie możemy sprowadzić do zakresu godzenia danego czynu w normy
prawa finansowego czy do problemu uszczuplenia lub narażenia na uszczuplenie
należności publicznoprawnych (takie zawężone rozumienie elementu
przedmiotowego „społecznego niebezpieczeństwa — zwanego wówczas "społeczną
szkodliwością" — przyjmowane było na gruncie poprzedniej ustawy karnej
skarbowej: społeczne niebezpieczeństwo w wymiarze przedmiotowym oznaczać miało naruszenie przedmiotu ochrony, czyli
interesu finansowego państwa). Gromadzenie finansów
publicznych nie jest celem społecznym samym w sobie i jeśli inne cele i interesy społeczne związane finansami publicznymi poprzez karnoskarbową
typizację czynu doznają uszczerbku w stopniu większym niż wynosi zysk ze
wzmocnionej ochrony normy prawnofinansowej, należy przyjąć wniosek, że środek
karnoskarbowy jest tutaj niewspółmierny ze względu na kryterium społecznej
szkodliwości czynu, które nie może rozluźnić swego związku z racjonalnie
pojmowanym interesem społecznym. Przykład: jeśli kryminalizacja określonych
czynów naruszających normy prawa finansowego powoduje, iż zakres tych naruszeń
zmniejsza się ilościowo, jednak wpływy do budżetu z tego źródła
rodzajowego maleją, to znaczy, że społeczna ujemność danego typu czynu jest
co najmniej wątpliwa (może bowiem owa kryminalizacja uderzać w liczebne i słabe
małe podmioty pozostając nieskuteczną wobec podmiotów dużych; może osłabiać
lub hamować przedsiębiorczość i skłonność do podejmowania trudnych czy
ryzykownych działań; może powiększać szarą strefę itd.).
Aby
nie rozmywać jednak koncepcji społecznej szkodliwości czynu na gruncie prawa
karnego skarbowego, należy podkreślić, iż jego szerokie ujęcie, czyli
oderwanie oceny szkodliwości społecznej danego czynu od najbliższego i najoczywistszego przedmiotu zamachu lub uszczerbku jaki dany czyn powoduje, może
być brane pod uwagę (oczywiście dotyczy to sytuacji, kiedy ujęcie szerokie
społecznej szkodliwości i wąskie dają odmienne rezultaty, czyli odmienną
oceną społecznej szkodliwości danego czynu), jeśli ujęcie szerokie może być
skonkretyzowane, zweryfikowane, dostatecznie pewnie ustalone. Wąskie ujęcie
społecznej szkodliwości w prawie karnym skarbowym jest łatwiej mierzalne
(uszczerbek czy narażenie na uszczerbek finansów publicznych danym czynem).
Szerokie ujęcie ustalić jest dużo trudniej. Ustalania społecznej szkodliwości
czynu nie można ustalać poprzez podważanie konkretnie dających się ustalić
szkód dla najbliższego przedmiotu ochrony (czy słusznie: dobra społecznego,
jeśli rozważamy potencjalną kryminalizację) danym czynem, na podstawie
spekulacji, iż w szerszym ujęciu, czy w całokształcie swej społecznej oceny
dany czyn nie jest społecznie szkodliwy na tyle, aby statuować (konstruować)
jego typ w kodeksie karnym. Należy dysponować badaniami. Teoretycznymi i praktycznymi. Tym niemniej trudność całościowej oceny społecznej szkodliwości
czynu nie może od niej ustawodawcę zwalniać.
1 2 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] W. Wolter, Funkcja błędu w prawie karnym, Warszawa 1965, s. 53-54,
57, 59. [ 2 ] A. Zoll, Okoliczności wyłączające bezprawność czynu, Warszawa
1982, s. 39. [ 3 ] Choć wskazuje się, że zalążki tych idei mają znacznie dłuższy rodowód,
poczynając od prawa rzymskiego, poprzez angielską Magna Charta Libertatum z 1215, przywilej Władysława Jagiełły z 1433 r. neminem captivabimus
nisi iure victum czy doktryny nowożytnych teoretyków prawa naturalnego
(Pufendorf, Thomasius, Christian Wolf). To jednak Oświecenie wykrystalizowało
zasadę nullum crimen sine lege i ta epoka jest tutaj przełomem. [ 4 ] I. Andrejew, Ustawowe znamiona czynu, s.60. [ 5 ] M. Rodzynkiewicz,
Modelowanie pojęć w prawie karnym, Kraków 1998, s. 67. [ 6 ] J. Ostaszewski, Z. Fedorowicz, T. Kierczyński, Teoretyczne podstawy reformy podatków w Polsce, Warszawa 2004, s. 326. « (Published: 17-07-2006 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4926 |
|