The RationalistSkip to content


We have registered
204.318.862 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Religions and sects » Religions of Asia

Miniona katolickość manicheizmu [2]
Author of this text:

Ojciec Wielkości chcąc dać im odpór, a nie mogąc, zgodnie ze swą naturą, użyć kontr-agresji, pierwszym aktem tworzenia „wywołał" "Matkę Wszechrzeczy", która z kolei powołuje „Praczłowieka" wraz z pięcioma synami (Jaśniejącymi Elementami). W ten sposób manicheizm uznaje człowieka za „Syna Bożego". (Wiedza o tym uznawana była za wielką tajemnicę). Książę Ciemności, Arcy-diabeł, gdy zobaczył Praczłowieka podjął z nim długotrwałą i zaciętą walkę i pokonał go. Wówczas Człowiek ofiarował swoją — i swoich pięciu synów — duszę jako pokarm pięciu synom Ciemności, Archontom, „jak człowiek, który śmiertelną truciznę miesza z ciastem i ofiaruje swojemu wrogowi". Ofiara ta uchroniła Światłość przed dalszą inwazją i zapoczątkowała przyszłą klęskę Ciemności, gdyż Światłość nie mogąc użyć agresji może pokonać ją tylko od wewnątrz. To co zostało już zmieszane takim jeszcze długo musiało pozostawać. „Pierwszy Człowiek odzyskał świadomość i siedmiokrotnie zwracał się z modlitwą do Ojca Wielkości. Ojciec Wielkości usłyszał jego modlitwę i powołał jako drugie stworzenie Przyjaciela Świateł, a ten Wielkiego Architekta, który powołał — Żywego Ducha". Żywy Duch wraz z pięcioma synami wyzwolił z niewoli Pierwszego Człowieka choć nie tak całkiem, gdyż zbyt zmieszane cząsteczki jego duszy z Hyle nie mogły zostać wyzwolone. Z nich utworzony został wszechświat jako kosmiczne narzędzie „rozdzielenia tego, co zostało zmieszane". Proces jego tworzenia polegał na odszukaniu i separacji od Archontów światła Elementów, z których powołano do istnienia Słońce i Księżyc, uczyniono niebo i ziemię, a że zostało jeszcze sporo światła to powstały rosa i deszcz.

Trzecim aktem stworzenia Bóg powołał Zwiastuna, prawzór wszystkich następnych zwiastunów, nad którymi górował Jezus Chrystus.

Eliade o kosmologii Maniego napisał: "Rzadko akosmiczna filozofia lub akosmiczna gnoza zyskuje tak pesymistyczną formę jak system Maniego. Świat został stworzony z substancji demonicznych, z ciał archontów (choć kosmicznego aktu dokonała istota boska)".

"Człowiek zaś jest dziełem demonicznych mocy w ich najbardziej odrażającym wcieleniu. Wydaje się mało prawdopodobne, aby mógł istnieć bardziej tragiczny i bardziej upokarzający mit antropogoniczny.(...)"

„Istnienie ludzkie, tak jak i życie powszechne, jest jedynie oznaką boskiej klęski. W istocie, gdyby Pierwszy Człowiek zwyciężył na początku, nie istniałby ani kosmos, ani życie, ani człowiek. Kosmogonia jest rozpaczliwym aktem Boga pragnącego ocalić samego siebie, tak jak stworzenie jest desperackim gestem ze strony materii, by utrzymać cząstki światła w niewoli".

Manichejczycy

Główny trzon religii Maniego stanowiło przekonanie o nieustannej walce ciemnego pierwiastka zła z światłością dobroci, a historyczne koleje świata oraz człowieka są ciągłym tokiem oswobadzania Światłości. Jest on wspomagany wezwaniami zwiastunów i rozszerzaniem gnozy. I całokształt dziejów świata, zinterpretowane z manichejskiej perspektywy eschatologicznej, jest nieustannym procesem uwalniania cząsteczek światła zmieszanych z materią.

Dla człowieka ten proces jest uwalnianiem duszy z jej więzienia, którym jest ciało (materia), utworzona z substancji pokonanych Sił Ciemności. Świat jest „domem umarłych", „więzieniem", światem „odrętwienia", „upojenia" i „snu". Od Królestwa Światła — miejsca wiecznej szczęśliwości i zamieszkującego tam niepoznawalnego przez doczesnych Boga — oddzielony jest całym mnóstwem innych światów, sfer czy też eonów pośrednich.

Człowiek jako mieszanina Światłości i ciemności nie może dostąpić całkowitego zbawienia, ale Jezus sprawił, że dusze zmarłych wędrują na księżyc, skąd słońce odbiera im światło, a dusze zostają umieszczone w „Kolumnie Chwały". Gdy Cała Światłość tkwiąca w ludzkich duszach zostanie odzyskana wówczas cały wszechświat spłonie w ogniu trawiącym go przez 1.468 lat, aż wytopią się ostatnie cząstki niebiańskiej substancji. Całe Światło powróci do królestwa Światłości, a Ciemność zostanie — tym razem już na wieczność — oddzielona wysokim murem. Jak widać wygrana Światłości była właściwie tylko kwestią czasu, więc wyznawcy manicheizmu żyli w ciągłym oczekiwaniu na rychły koniec świata. Ich życie, obok modlitwy, cechowała skrajna asceza i wysoki poziom etyczny, co paradoksalnie przyczyniło się do prześladowań i zguby.

Na czele Kościoła Światłości stał Archegos, któremu podlegało 12 mistrzów i kolejno 72 biskupów i 360 prezbiterów. Używano trzech sakramentów: nałożenia rąk, rytualnego wspólnego posiłku połączonego z eucharystią (spożycie poświęconego chleba) oraz sakramentu śmierci udzielanego umierającym. Mniej pewne są inne sakramenty np. chrzest. Wśród wiernych rozróżniano dwie klasy czy też stopnie przynależności: „wybranych" i „słuchaczy". „Wybrani" byli zobowiązani do przestrzegania trzech zasad (signacula — pieczęcie). Ust — czystość postrzeżeń, myśli i słów. Rąk — zakaz krzywdzącej działalności. Łona — asceza seksualna. W myśli Maniego seks mocno wiązał się z Ciemnością, a Ciemność była samą istotą Zła. Seks i rozrodczość były ich wymysłem. Manichejczycy uważali całą „dolną połowę ciała" za odrażające dzieło diabła, samego księcia ciemności. Warto tu zaznaczyć, że całkowitej wstrzemięźliwości wymagano tylko od klasy wyższej. Natomiast „słuchaczom" pomimo, że nie zachęcano ich do aprobującego myślenia o sferze seksu pozwalano współżyć ze swymi żonami i konkubinami w „bezpiecznych" okresach, tak by uniknąć poczęcia dziecka. Gdy jednak dziecko przychodziło na świat, nie uważano tego za powód do usunięcia ze wspólnoty.

Religia Maniego rozprzestrzeniła się na ogromnych obszarach trzech kontynentów: Azji, Afryki i Europy, stając się na kilka wieków religią światową. Jeszcze w III wieku, już po śmierci Maniego rozszerzała się szybko na wschód i zachód. Dociera do Rzymskiego Imperium, gdzie napotyka podwójny opór: pogańskich władz i młodego Kościoła chrześcijańskiego. W 297 roku cesarz Dioklecjan wydaje słynny edykt przeciw manichejczykom w którym napisał: „Rozkazujemy przeto poddać zarówno sprawców i przywódców, jak również ich ohydne pisma srogiej karze, mianowicie spaleniu w płomieniach; zgadzających się zaś z nimi, a nawet próbujących polemizować z nami, polecamy ukarać śmiercią, a dobra ich skonfiskować na rzecz naszego skarbu". Edykt ten rozpoczyna pasmo prześladowań. Kolejne represje znajdują legitymację prawną w ustawach: Konstantyna, Waletyniana i Teodozjusza. Bezkompromisowym wrogiem manicheizmu był papież Leon I Wielki (440-461), który w edykcie z 445 roku ustanowił karę śmierci za przynależność do ohydnej sekty manichejskiej. Zdumiewa „odporność manicheizmu na gromy ciskane nań przez cesarzy pogańskich, jak i chrześcijańskich". Ale pobudza też do smutnych refleksji szybkość z jaką chrześcijanie przekształcają się z ofiar w katów. Mimo tych prześladowań Kościół Światłości trwał nadal, aż do ostatniej wieści o prześladowaniach „religii Dostojnej Światłości" w roku 1370 w Chinach za dynastii Ming.

Religia zmieciona z powierzchni ziemi przetrwała w podziemiach, aby odrodzić się w nowych formach: paulikianizmie, bogomilizmie, patarenizmie.

W XII-XIII wieku na terenach dzisiejszej południowej Francji ponownie rozkwita już jako religia albigensów (katarów czyli „czystych"). Jej dziejom, nie mniej ciekawym od manicheizmu poświęcę następny artykuł.

Minęły czasy, gdy „manicheizm stanowił realną i przez jakiś czas całkiem poważną konkurencję dla Kościoła katolickiego, usiłując od nowa stworzyć zorganizowaną religię masową, która ogniskowała się wokół zbawienia ludzkości, oraz wspierając realizację tego zamierzenia systematyczną działalność misjonarską". O krwawych dziejach tej najbardziej prześladowanej religii świata możemy dowiedzieć się już tylko z historycznych źródeł i opracowań, ale wniosła ona zbyt wielki wkład do myśli religijnej ludzkości abyśmy mogli pozwolić sobie na zapomnienie o nim.

"Forum Klubowe" nr 24/2005.


1 2 

 See other sites:
Manicheizm i wczesne chrześcijań.
Walka Kościoła Katolickiego z herezjami w XII-XIII
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Walka dobra ze złem w manicheizmie
Mitraizm

 Comment on this article..   See comments (2)..   


« Religions of Asia   (Published: 16-08-2006 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Andrzej B. Izdebski
Zastępca redaktora naczelnego Dwumiesięcznika Klubów Dyskusyjnych Lewicy "Forum Klubowe".

 Number of texts in service: 18  Show other texts of this author
 Newest author's article: Zło wspaniałe – kobieta
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5002 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)