|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Znaczenie sfery publicznej w cyfrowej gospodarce Author of this text: Monika Sadlok
„Farmer i fabrykant nie mogą istnieć nie otrzymując zysków, podobnie jak robotnik nie może
istnieć nie otrzymując płacy (...) Zysk wykazuje naturalną tendencję zniżkową,
gdyż w miarę rozwoju społeczeństwa i wzrostu bogactwa trzeba poświęcić coraz
więcej pracy, aby otrzymać dodatkowe ilości potrzebnej żywności. Tendencję tę,
stanowiącą jak gdyby siłę ciążenia zysków, hamują na szczęście, co pewien czas
ulepszenia maszyn służących do produkcji artykułów pierwszej potrzeby, a także
odkrycia"
[ 1 ]
Wydajność
stanowiła przez cały wiek XX klucz od bram wzrostu gospodarczego, rozwoju
społecznego i dobrobytu każdej jednostki. Sformułowana przez Taylora „naukowa
metoda zarządzania" stanowiła w owym czasie receptę na maksymalizację wydajności
pracy, której realnym przykładem była fabryka Forda. Zastosowana w produkcji
samochodów taśma produkcyjna oraz precyzyjnie określona liczba i czas ruchów
potrzebnych do wykonania danej czynności przez pracownika, idealnie oddawała
ducha okresu wielkoprzemysłowego kapitalizmu. Robotnik nie miał zastanawiać się
nad sensem jakości swojej pracy, lecz jedynie wykonywać określoną czynność, za
którą otrzymywał płacę, którą następnie miał przeznaczać na konsumpcję. Tym
samym stanowił milczący element w służbie generowania wzrostu gospodarczego.
Jednak jak
pokazuje historia, kapitalizm industrialny nie przetrwał próby czasu i polec
musiał w starciu z rewolucją intelektualno — kulturową, która jak pisze Castells
polegała na przejściu od „industrializmu" do „informacjonizmu". Przejściu do
Nowej Cyfrowej Gospodarki, gdzie główną rolę odgrywa innowacja."Każda
innowacja rodzi się i rozwija w trzech etapach. Najpierw w głowie twórcy rodzi
się pomysł lub projekt, czyli inwencja, ze zrealizowanego pomysłu rodzi się
dzieło lub czyn, tj. innowacja w ścisłym tego słowa znaczeniu. Gdy dzieło
znajdzie uznanie wśród odbiorców, doznaje ono upowszechnienia w postaci dzieł
naśladowczych, powielonych i stosowanych w praktyce społecznej. Dzieła twórcze,
innowacyjne tworzą kulturę w ścisłym tego słowa znaczeniu, natomiast dzieła
odtwórcze, upowszechnione — cywilizację. Cywilizacja z kolei tworzy podłoże dla
następujących aktów twórczych"
[ 2 ].
W
wygłoszonym w 1980 roku referacie „Kryzys Przyszłości" Krzysztof Pomian, zwraca
jeszcze uwagę na jeden istotny czynnik sprawczy rewolucji, którego początku
szukać należy ponad 2000 lat wstecz — pieniądz. Z niewinnego pośrednika wymiany
handlowej, stał się najbardziej pożądanym i rozpalającym wyobraźnię narzędziem
obsługi transakcji w erze cyfrowej gospodarki. Wiedza i edukacja stają się
podstawowymi narzędziami, dzięki którym gospodarka może się rozwijać i jednocześnie stanowić realną konkurencję dla państw, które nadal opierają swój
rozwój na tradycyjnych gałęziach przemysłu i niezwykle taniej, często
pozbawionych jakichkolwiek praw, sile roboczej.
Wyczerpała
się idea kapitalizmu industrialnego, a nowym punktem rozwoju stał się
informacjonalizm, czyli „paradygmat technologiczny oparty na powiększaniu
ludzkich możliwości w przetwarzaniu informacji poprzez wykorzystanie
bliźniaczych rewolucji w mikroelektronice i inżynierii genetycznej"
[ 3 ]
Siła Państwa ma swoje źródło w nauce.
Na początku
XXI wieku obserwujemy nieustanne przyspieszenie aktywności naukowej i wynalazczej niezależnie od metod jej pomiaru: liczby patentów, publikacji
naukowych, nakładów na badania i rozwój, liczby zatrudnionych w sektorze
badawczo — rozwojowym, udziałów wartości intelektualnej w tworzeniu produktów i usług. Istnieją nawet quasi — prawa opisujące naturę tego przyspieszenia, jak
choćby słynne prawo Moore’a, mówiące, że szybkość mikroprocesorów podwaja się co
18 miesięcy.
Istnieje
jednak i inna perspektywa, oparta na tezie Karla R. Poppera, mówiące, iż nie
sposób obecnie przewidzieć przyszłości, głównie z uwagi na fakt całkowitej
nieprzewidywalności dalszego rozwoju wiedzy. Czas na realizm w ocenie wydarzeń i wyjątkową przenikliwość w diagnozowaniu mechanizmów postępu.
Dobrym
przykładem tej koncepcji jest Bill Emmott, autor książki 20:21 Vision. The Lessons
of the 20th Century for the 21st., w której przedstawił kapitalizm, jako
system „zaprogramowany na kryzys", który krąży na krawędzi chaosu, a jedyną
gwarancją spokojnej przyszłości, w tej sytuacji, są Stany Zjednoczone, których
potęga militarna i gospodarcza stanowi fundament ładu globalnego. Jednak w sposób precyzyjny w tezach zawartych w prognozie na XXI wiek Następne 100 lat,
G. Friedmann, wywołuje w owym myśleniu chaos. Jak przewiduje nadchodzi czas
dominacji nowych państw, nawet, jeśli w chwili obecnej wydaje się to całkowicie
absurdalne. Jednak nie tylko geopolityka stanowi źródło rosnącego niepokoju, ale
także nowe niebezpieczeństwa związane z biotechnologią, inżynierią genetyczną.
Obawa państwa przed utratą pozycji lidera innowacji prowadzić może do załamania
znanej dotychczas hierarchii ważności podstawowych zasad. Jak pokazała
katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu, w imię wartości ważnych dla
ugruntowania mocarstwowej pozycji państwa, bez trudu pierwszeństwo przyznać
można maszynie a nie człowiekowi, który dodatkowo sprowadzony zostaje do roli
wadliwego elementu systemu.
Przykład
grupy australijskich uczonych, która w trakcie badań nad ospą zdołała w 2003
roku mimo woli zniszczyć system immunologiczny wszystkich poddanych
doświadczeniu myszy, stanowił na tyle silne ostrzeżenie, że pojawiła się
potrzeba opracowania kodeksów zachowań, która pozwoliłaby na kontynuację badań
naukowych w sposób bezpieczny, tak by maksymalnie ograniczyć możliwości
poważnych wypadków.
Innego
rodzaju niebezpieczeństwo wiąże się z przestrzenią kosmiczną, a przede wszystkim
możliwością jej militaryzacji. Okres zimnej wojny pokazał, iż można tę drogę
wykorzystywać dla tranzytu rakiet balistycznych. Jeśli jednak uwzględni się
także uzależnienie współczesnego społeczeństwa od kosmosu ze względu na funkcje
cywilne, takie jak telekomunikacja, każda nowa broń, a zwłaszcza jej
rozmieszczenie na stanowiskach, wiąże się z problemami bezpieczeństwa na wypadek
konfliktu i zarazem potencjalnej dezorganizacji życia społecznego. Wydarzenia
sprzed ośmiu lat związane z atakiem terrorystycznym Al-Kaidy, nie pozwalają
zapomnieć o zagrożeniu płynącym ze strony pozapaństwowych, ale jednak silnych i sprawnych organizacji walczących w imię religii lub ideologii.
Wiek XXI
jawi się jako okres nawrotu wielkich średniowiecznych lęków przed katastrofami
naturalnymi i pandemiami wywołanymi w sposób świadomy lub też nie przez
człowieka.
Postawić,
więc można pytanie gdzie szukać recepty na przyszłość. Analiza natury człowieka
T. Hobbsa pozostaje jak najbardziej aktualna, jednak już sposób na jej
przezwyciężenie daleki jest do teraźniejszości, z uwagi na fakt, iż Hobbes nie
mógł przewidzieć obecnego stanu wiedzy, techniki i nowoczesnego kapitalizm. By
jednak szukać inspiracji warto zaczerpnąć z tez Heraklita, który tworzył w cieniu chaosu i wojny, uznając je za siły kosmiczne, ulegające ciągłym
przemianom, złudna jest jednak nadzieja, iż kiedykolwiek konflikt czy spór
zniknie z zasad życia społecznego. Rozwiązanie jest tylko jedno — by poradzić
sobie z kryzysem przyszłości należy odbudować sferę publiczną, złożoną z tych
samych praw, które gwarantują i konstytuują wolność prywatną. W epoce
wolnorynkowej demokracji liberalnej, jej zadaniem była ochrona nienaruszalności
indywidualnej przestrzeni każdego obywatela. Wypełnianie owej misji staje się
także niezbędne w czasie Nowej Cyfrowej Gospodarki, przesiąkniętej uczuciem
strachu o przyszłość, tak, aby potencjalna ochrona prywatności i bezpieczeństwa
obywatela nie stała się źródłem jego całkowitego cyfrowego zniewolenia. Czy
jednak narzędzie w postaci wolnej i niezależnej prasy, które według Holmsa
służyć ma ujawnieniu wszelkich niedoskonałości w funkcjonowaniu instytucji
państwa i „nie jest jedynie ujściem dla osobistej wolności, lecz także metodą za
pomocą, której zbiorowość może zajmować się własnymi brakami i zaradzać im"
[ 4 ]
nadal pozostanie skutecznym?
Praktycznie
zanikła możliwość autentycznej oceny działań suwerennych władz. Opinia publiczna
otrzymuje gotowy produkt w postaci konkretnej decyzji, która nie jest już
wynikiem dyskusji społecznej.
Współczesny
człowiek, coraz bardziej traci orientację w ogromnej ilość dostarczanych
codziennie informacji. Staje się łatwym obiektem manipulacji, który doświadcza
całkowitego zaniku własnej możliwości oceny wydarzeń. Stąd też i decyzje
polityczne, podejmowane przecież przez przedstawicieli tegoż społeczeństwa,
przypominają coraz bardziej story telling niż szansę na autentyczną poprawę
jakości funkcjonowania Państwa i jego instytucji.
Wolność słowa, która według J.S. Milla miała służyć docieraniu do prawdy, a nie
zdobywaniu władzy, która stanowić miała instrumentem ochrony obywateli przed
poczynaniami władzy, a nie narzędzie manipulacji i zdobywania wpływów przez
reprezentantów klasy politycznej, traci swoją ochronną funkcję.
Habermas nazywa to zjawisko uspołecznieniem państwa i upolitycznieniem
społeczeństwa. Zanik sfery publicznej, która stanowiła niezwykle ważny element
każdego demokratycznego państwa, prowadzi do wzmacniania sfery indywidualizmu, w której nie ma już miejsca na dobro wspólne. Swobodny dostęp do edukacji i informacji nie powoduje wzrostu świadomości społeczeństwa, a jedynie stwarza
złudne poczucie mądrości, ocenianej obecnie jedynie poprzez biegłość w obsłudze
otaczających nas urządzeń, a nie znajomości humanistyki, zasad rządzących
światem przyrody, poszukiwaniem innowacyjnych rozwiązań. Bez sfery publicznej
nie można mówić o wolności jednostki, dostajemy jedynie jej iluzję.
Choć sfera publiczna może objąć jedynie część ludzkiej aktywności i zaspokoić
jedynie część ludzkich aspiracji i to nawet nie tych najistotniejszych, to
jednak bez niej nie jest w ogóle możliwe funkcjonowanie demokratycznego, a nie
opartego na lęku o przyszłość, społeczeństwa.
Footnotes: [ 1 ] Ricardo D. On the Principles of political Economy and Taxation, wyd. 3, Londyn 1981 [ 2 ] Labuda
G. Rozważania nad teorią i historią kultury i cywilizacji.
Poznań 2008 [ 3 ] Castells
M., The Information Age, New York, 1996]. [ 4 ] S. Holmes,
Anatomia antyliberalizmu,
Znak, Kraków 1998, s. 281 « (Published: 14-08-2010 )
Monika SadlokPolitolożka, obecnie kończy doktorat z zakresu nauk o polityce.
Poza pracą naukową, działa również społecznie w "Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej", w "Stowarzyszeniu Meritum", oraz w "Fundacji Młodzi Twórcy im. prof. P. Dobrowolskiego". W marcu 2011 dołączyła do grona celebrantów humanistycznych.
Number of texts in service: 16 Show other texts of this author Newest author's article: Nieustanna gra | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 526 |
|