|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religions and sects » Islam »
Obyczaje muzułmanów - ramadan w Algierii [3] Author of this text: Michał Christian
...Wczoraj, w 27. dzień ramadanu, tysiące chłopców w całej Algierii
poddawanych było procederowi obrzezania. Odbywało się to seryjnie lub,
jak kto woli, taśmowo. Akurat Krzysiu — tłumacz, był z Aldoną u laryngologa.
Boli ją ucho. W poczekalni mnóstwo rodziców z chłopcami. Wprowadzano ich do
gabinetu laryngologa, po dwu minutach krzyk. Po następnych dwu, chłopiec z rodzicami wychodził lub był wynoszony. Cztery minuty dla jednego chłopca,
daje to piętnastu chłopców na godzinę, razy osiem godzin, to mamy stu
dwudziestu chłopców dziennie u jednego laryngologa. A jaka to kasa! List nr 82, Algier, 6.5.1989.
Siódma wieczór. Trzeci dzień wolnego. Jeudi et vendredi normalnie, dzisiaj
sobota — AID EL-FITR — to znaczy pierwszy dzień świąteczny po zakończonym
wczoraj ramadanie. Od rana podniosły nastrój. Od samego świtu — za oknem, z głośników
najbliższej mosquée — niosła się straszna, ponura, babilońska pieśń.
Śpiewali ją starcy do mikrofonów, a dalej w świat, niosły tę pieśń głośniki.
To nie śpiew, to tylko jedna, w koło powtarzana fraza, potwornie dzika i smutna, tak straszna, że aż włosy stawały dęba. Ogromnie dzika i barbarzyńska, pieśń, a raczej zawodzenie, jak po jakiejś przegranej ogromnej
bitwie, jak zawodzenie nad tysiącami leżących pokotem pomordowanych
wojowników. Miałem wrażenie, że ta pieśń jest nawet starsza niż
Nabuchodonozor, Niniwa, Babilon i Ur.
Nagrałem to na taśmie. Gdyby taki mistrz jak Penderecki to usłyszał,
jakiż wspaniały utwór mógłby skomponować. Albo, wyobrażam sobie tę
pieśń jako oprawę muzyczną do jakiegoś filmu, w którym są straszne sceny
rąbania się rycerzy mieczami, odcięte głowy, rozpłatane tułowia, ziemia
zbryzgana krwią i zaścielona tysiącami trupów. Jest taki opis bitwy w poemacie „Pieśń o Rolandzie". W literaturze polskiej jej nastrój najlepiej chyba oddaje wiersz K. Ujejskiego:
Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej
Do Ciebie Panie, bije ten głos,
Skarga to straszna, jęk to ostatni,
Od takich modłów bieleje włos.
Oluniu, tej samej pieśni słuchaliśmy rok temu w Biskrze,
rano, w hotelu. A potem wdrapaliśmy się na dach, by oglądać modlitwę wiernych na
pobliskim stadionie. Tam w hotelu, to ja poderwałem się z łóżka pierwszy,
obudzony zaraz po nastaniu świtu, przez to straszne zawodzenie. Nieprzebrane tłumy
od świtu ciągnęły ze Starej Kuby w Biskrze na stadion i w koło
zawodzili tę frazę. Pamiętasz? Wtedy też nagrywałem ten śpiew i robiłem
zdjęcia. Chowaliśmy się za kominami, bo nie wiedzieliśmy
jak zareagują muzułmanie, gdy zobaczą nas na dachu.
Tę pieśń zawodzą starcy — muzułmanie tylko raz w roku, właśnie w ten dzień,
pierwszy po ramadanie. Potem trzeba czekać znowu rok. Śpiewają ją od samego
brzasku do pierwszej modlitwy w mosquée, czyli gdzieś tak od czwartej trzydzieści
rano do ósmej. Przez ponad trzy godziny tylko tę jedną frazę, w koło i w koło, bez końca. Przywiozę kasetę na urlop. Posłuchasz. Terrible! (franc. straszne).
Oluniu. Strasznie mnie opieprzyłaś w ostatnim liście (napisałaś aż siedem
stron, to niesamowite!), że najeżdżam na muzułmanów. Nie najeżdżam, hamuję
się ile potrafię. Ja tylko staram się opisywać to, co widzę i przeżywam.
Unikam jak mogę jakichkolwiek komentarzy, chociaż przyznaję, często krew się
we mnie burzy. Spróbuję wytłumaczyć wszystko ustnie, ale jestem pewien, że
nie będziesz miała wystarczająco dużo cierpliwości, ażeby wysłuchać mnie
do końca. Gdy tutaj przyjechałem, byłem zielony jak tygodniowy pomidor. Wiedzę zdobywałem
na miejscu, konfrontując ją z rzeczywistością. A że tak wyszło?
Czy wszyscy mają tylko chwalić islam? A jeżeli to jest rzeczywiście zła
religia, to czy chwaląc ją nie przynosimy szkody samym muzułmanom? Czy gdyby
znali prawdę o swojej religii, nie staraliby się ją poprawić lub
przeciwstawić imamom? A może odsunąć od polityki, tak jak to zrobili
Bourgiba i Atattürk. Tą samą drogą poszedł Sadat w Egipcie, ale Bracia Muzułmanie
go zastrzelili.
A skąd wiesz, czy w tym narodzie nie ma ludzi tak samo myślących jak
ja? Wyjątki z prasy, które przytaczam potwierdzają moje przypuszczenie. A czy
ci ludzie, myślący racjonalnie, mają prawo wyrażania swych myśli w tym
systemie totalitarnym? Nie, nie mają.
Oluniu. Jesteś naukowcem i nie przystoi Ci mieć naleciałości romantycznych,
sentymentu i uczuć wziętych od Goethego lub chyba od samego
wieszcza Mickiewicza. On żył w innym czasie i w innych warunkach. Nie wiem, czy
nasz wieszcz oglądał islam dłużej niż pół roku, a potem zmarło mu się. A gdyby tak w tej Turcji siedział kilka lat? Jakie miałby zdanie o islamie?
Oluniu, Ciebie z państwami muzułmańskimi nic nie wiąże. Jak im podpadniesz,
to najwyżej nie dostaniesz do jakiegoś ich kraju wizy. A po co Ci ona? Na ich
konferencje nie musisz jeździć. Nie musisz im się podlizywać.
Oluniu — przysłałaś mi książeczkę pana S.H. Nasr'a Idee i wartości
islamu. Zapieniłem się. Czy Ty swego męża bierzesz za półgłówka? Czy Ty w ogóle to „dziełko" czytałaś? Czy Ty wiesz jak on nazwał Ciebie lub mnie w swoim „dziele naukowym"?. Nazwał nas małpami! Ja tak brzydko się nie wyrażam.
1 2 3
« (Published: 14-09-2007 Last change: 18-12-2010)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5556 |
|